FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Czytać do końca czy nie?
Autor Wiadomość
Shadowmage 


Posty: 3214
Skąd: Wawa
Wysłany: 2008-10-26, 14:10   

Ktoś kiedyś powiedział, że nawet z najgorszej książki można coś wynieść - np. jedną mądrą myśl. Tylko, że nigdy nie wiadomo, kiedy ta myśl się pojawi - być może właśnie na ostatniej stronie.
I żeby nie było - jak trafiam na ciężki orzech do zgryzienia, to zabieram się za coś innego, a ten męczący tytuł poczytuję w małych dawkach.
_________________
 
 
wob001 

Posty: 100
Wysłany: 2008-10-26, 17:20   

Martinus Jachus napisał/a:
Dobrą radę dał Stephen King w "Sercach Atlantydów" - żeby dać każdej książce szansę i przeczytać 10%. Jeżeli po tej ilości książka wciągnie to super, jeśli nie - to bez wyrzutów sumienia można ją odłożyć. Te 10% procent to choćby przez zwykły szacunek dla pracy autora, by książkę napisać ;)


Jaki pisarz, taka rada.
Mistrz komercyjnych czytadeł grozy radzi jak efektywnie wybierać czytadła, a omijać wymagającą (upraszczając) literaturę:)
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3207
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2008-10-26, 19:41   

Shadowmage napisał/a:
jak trafiam na ciężki orzech do zgryzienia, to zabieram się za coś innego, a ten męczący tytuł poczytuję w małych dawkach.
A to zazdroszczę, bo ja tak nie potrafię. Czytam zawsze jedną naraz (lub ewentualnie dodatkowo jakiś zbiór felietonów, ale to nie ma konstrukcji książki powieściowej). Poza tym, jeśli książka mi się nie podoba, to mam ogromne problemy z koncentracją i skupieniem uwagi na tekście. Niby czytam, a jednak tylko bezmyślnie przebiegam zdania wzrokiem.
Jestem orędownikiem tezy, że czytanie powinno sprawiać przyjemność, a nie powodować skręty kiszek i zmuszanie się do lektury. Jak się zmuszam do czytania, to na pewno nie jestem w stanie wyciągnąć z książki tych mądrych myśli, o których pisałeś ;)

wob001 napisał/a:
Mistrz komercyjnych czytadeł grozy radzi jak efektywnie wybierać czytadła, a omijać wymagającą (upraszczając) literaturę:)
Upraszczając twoją wypowiedź, można z niej wynieść tylko tyle, że przyczepiłeś się do Kinga, a nie napisałeś nic na temat. Twój post nie zawiera nawet tezy, od której można by się odnieść lub rozpocząć dyskusję... że nie wspomnę o jakiejś głębi wypowiedzi ;)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
wob001 

Posty: 100
Wysłany: 2008-10-26, 20:23   

Martinus Jachus napisał/a:
wob001 napisał/a:
Mistrz komercyjnych czytadeł grozy radzi jak efektywnie wybierać czytadła, a omijać wymagającą (upraszczając) literaturę:)
Upraszczając twoją wypowiedź, można z niej wynieść tylko tyle, że przyczepiłeś się do Kinga, a nie napisałeś nic na temat. Twój post nie zawiera nawet tezy, od której można by się odnieść lub rozpocząć dyskusję... że nie wspomnę o jakiejś głębi wypowiedzi ;)


Kinga uważam za mistrza czytadeł - czy to źle czy dobrze pozostawiam do oceny własnej.
A przyczepiłem sie do "jego rady" bo jest beznadziejna (wg mnie).

A jeśli chodzi o temat to wypowiedziałem się w nim już jasno kilka postów wcześniej i mój powyższy komentarz do rady Kinga staje się jasny po przeczytaniu właśnie wcześniejszego mojego postu.

Polecam więc to co w poprzednim poście - jak coś robić to od początku do końca, czyli przeczytać cały temat.

A przy okazji - krytyka opinii (czyli rady Kinga), że powinno się po 10% książki decydować co dalej jest wypowiedzią jak najbardziej na temat.

Żeby ewentualnie uprzedzić polemikę - uważam temat Kinga za zamknięty, nawet jeśli będzie to uznane za walkower.
I przepraszam za potencjalny, kolejny brak "głębi wypowiedzi" ale nie wiem co to jest więc mogę tego nie mieć:)
 
 
Panterka 


Posty: 43
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-10-28, 13:00   

Czytam do końca. Nawet jeśli ze złości będę nią rzucać o ścianę, to jednak do końca. Mogę odłożyć na chwilę, poczytać coś milszego i wrócić.
Żebym z czystym sumieniem mogła powiedzieć, że przeczytałam i nie polecam. Żeby na Biblionetce móc z czystym spokojem postawić jedynkę lub dwójkę, bowiem przeczytałam całość i nie podobała mi się całość.
Poza tym mam podobnie jak Shadowmage - wierzę, że trafi się jakaś perełka, drobna myśl, dla której warto było przemęczyć całą książkę.
Też słyszałam i też nie wiem skąd to powiedzenie.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-10-01, 22:56   

Tigana napisał/a:
Pytane jest proste: "Czytamy do końca czy nie" ?
Czy warto męczyć się z lekturą książki, a może lepiej odpuścić ?

Cóż, osobiście nie doczytałem wielu lektur, ale do matury było ich tyle, że nie miałem czasu ślęczeć nad tymi nudnymi pokroju chłopów czy Ludzi Bezdomnych. Zadowoliłem się streszczeniami, co było dobrym wyjściem. Mam plany kiedyś doczytać.
Z kolei książki czytane jako hobby... w tym przypadku nie ma mowy, abym zostawił nieprzeczytaną, nawet jeśli miało by to trwać lata (Marzenia i Koszmary - 15 miesięcy, Dance Macabra, obecnie idzie 25 miesiąc) - najwyżej zostawię ją zaznaczoną na jakiś czas.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Isgenaroth 


Posty: 38
Wysłany: 2009-10-09, 19:09   

Zawsze czytam do końca, choćbym nie wiem jak się męczył. ostatnio było tak z To! Stephena Kinga. Przeżywałem straszliwe męczarnie ale dobrnąłem do końca tego tomiska.
Nie umiem pozostawić czegoś niedokończonego.
_________________

 
 
grubshy 
Chlod Mego Serca


Posty: 209
Skąd: Ja tutejszy...
Wysłany: 2009-10-09, 21:31   

Predzej czy pozniej skoncze wszystko, chociaz przyznaje, ze sa tytuly, ktore udaje mi sie skonczyc dopiero za n-ta proba. Rekordzista jest chyba 'Golem XIV' ktorego z 5 razy zaczynalem w podstawowce, by po 10 latach 'pozrec go' w kilka godzin : )
_________________
We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
 
 
nastka 
Fire!


Posty: 46
Skąd: Częstochowa/Warszawa
Wysłany: 2009-10-11, 19:26   

Shadowmage napisał/a:
Ktoś kiedyś powiedział, że nawet z najgorszej książki można coś wynieść - np. jedną mądrą myśl. Tylko, że nigdy nie wiadomo, kiedy ta myśl się pojawi - być może właśnie na ostatniej stronie.

Tak, może coś w tym jest, ale kilka razy już naprawdę nie mogłam i faktycznie porzuciłam czytanie, na przykład "Miasto utrapienia" - Pilcha. No niestety nie dałam temu rady. A z kolei innymi razami miałam w sobie wiele samozaparcia (aż się sama sobie dziwię skąd) i męcząc się doczytywałam. Tutaj przykład "Kochanic króla" - Gregory.
Ogólnie staram się czytać do końca, choćby nie wiem co. Ogólnie ciężko przychodzi mi przerwanie czytania, jednak jak już naprawdę nie mogę to oddaję do biblioteki z wahaniem i myślą, że może jeszcze do tego wrócę?
_________________
"Puść go i nie trzymaj
Nie skręcaj, nie naginaj
Capniesz go za łachy, będzie wierzgał, fikał
Przez palce wyciekał

Bo ten który minął, do ciebie nie należał
I ten który nadejdzie, także twój nie będzie (...)"
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2011-11-02, 15:09   

Kiedyś jak już zacząlem, to kończyłem, nie było wyjścia.
Teraz czasami sobie odpuszczam, szczególnie gdy rzecz nie moja i nie mogę trzymać w nieskończoność.
Mówię sobie zresztą, cholera, nie jestem w szkole, a to nie lektura obowiązkowa.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Jezebel 
Emerald


Posty: 862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-13, 23:42   

Zazwyczaj czytam do końca. Odłożenie nawet najgorszego gniota kończy się tym, że nie mogę się zabrać za nic nowego, bo kombinuję, co też mogło się dalej wydarzyć, jak się fabuła potoczy i czy aby nie tracę czegoś istotnego, jakiejś perełki w stercie... wiadomo. Wkurzające to dość, bo czas poświęcany literackiemu koszmarkowi mogłabym przecież przeznaczyć na czytanie czegoś bardziej wartościowego.
Ale to nie tak, że nigdy nie porzuciłam żadnej książki w trakcie lektury. Było kilka takich, którym nie dałam rady, ale wszystkiego tyle, że można by policzyć na palcach jednej, maksymalnie dwóch rąk.
_________________
life. is a state. of mind.

 
 
Misiel


Posty: 483
Wysłany: 2013-03-14, 09:34   

A ja od pewnego czasu bez skrupulow odkladam ksiazki slabe lub totalnie nie dla mnie. Staram sie jedynie dojsc do polowy, zeby zyskac pewnosc swojego osadu. Oczywiscie, sa ksiazki, ktore pomimo, ze mnie mecza to koncze tak czy siak ze wzgledu na przyklad na ich renome czy tez na fakt, ze wydalem na nie 50 zl.

W tym roku nie skonczylem juz dwoch, zanosi sie, ze nie skoncze rowniez i trzeciej (Buddy Holly zyje...).
 
 
Kalevala 
primordial


Posty: 281
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-14, 09:57   

Dla mnie to nie jest decyzja: słabe, odkładam, tylko po prostu naturalny proces. Czytam kilka książek naraz (chociaż staram się ograniczać, bo to trochę denerwujące i rozpraszające) i sięgam po tę, na którą akurat mam ochotę/nastrój. Jak jest słaba, to po prostu proces jej czytania umrze śmiercią naturalną. Ale z dużym prawdopodobieństwem zabiorę się za nią kiedyś w przyszłości po raz kolejny, zaczynając od początku.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3214
Skąd: Wawa
Wysłany: 2013-03-14, 11:32   

Ja mam jak Jezebel - nawet największe g... staram się doczytać do końca i w sumie tylko kilka(naście) książek nie doczytałem (i wcale nie musiałby to być te najgorsze). Ostatnio mi się zmienia trochę podejście, ale teraz zwykle jest tak, że jak czytam coś słabego, to akurat do recenzji itp. więc doczytać i tak trzeba.
_________________
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2013-03-14, 18:24   

Podobnie. Nie lubię, a wręcz nienawidzę przerywać książek czy cykli. Jak już się za coś zabieram lubię mieć to skończone. Wyjątkami jest, np. Eragon na nim odpadłem po kilku stronach i nie zamierzam powracać, a z cykli na pewno nie powrócę do Goodkinda, 6 tomów to i tak za dużo.
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-03-15, 17:25   

Życie jest zbyt krótkie, żeby tracić czas na czytanie słabych książek. No chyba, że kogoś obowiązek recenzencki wzywa, ale to inna sytuacja ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2013-03-15, 19:24   

Spiecować, powiadam wam --_-
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-03-15, 19:33   

Nie każdy ma piec w domu. A coś już masz innego na koncie spiecowanego oprócz Piekary? :mrgreen:

Czas, który mogę przeznaczyć na czytanie książek przez ostatni rok uległ dość dużemu skurczeniu. Więc jeśli już znajdzie się ta wolna chwila, szkoda marnować ją na lekturę jakiegoś słabeusza.
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2013-03-15, 20:03   

Ja od jakiegoś czasu jestem tak strasznie leniwa, że w ogóle nie chce mi się czytać, nie wspominając już o czymś, co mi nie podchodzi. Kiedyś miałam więcej samozaparcia i konsekwentnie kończyłam wszystko, co zaczęłam - i nie mówię tylko o książkach :badgrin:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2013-03-16, 01:57   

Metzli napisał/a:
Nie każdy ma piec w domu. A coś już masz innego na koncie spiecowanego oprócz Piekary?

:arrow: Jerzy Grundkowski, Lancelot znad Renu.
:arrow: Coś MLK, ale nie był to Siewca Wiatru. Chyba.

Miałem wielką ochotę zjarać Herrenvolk. Ale chyba się powstrzymałem. Chyba, bo książki nie mogę znaleźć //mysli
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13