Czuję głównie niesmak. To już tak nisko ten bank upadł, że handluje danymi? Żeby jeszcze te zbiorcze raporty przy okazji do ichniego GUS-u przekazywał... ale tak - żałosne. PKB od tego nie wzrośnie, co najwyżej skrzynki mejlowe zostaną zapchane reklamami.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Konto na Fejsbuku też jest już stargetowane, wyszukiwarka Google, Amazon itd. To, że robią to banki to w sumie to samo.
Najgorsze jest to, że musimy im wierzyć na słowo, że jest to wszystko zanonimizowane. Ale czy na pewno? "Roman, sprawdź to!" - takie reklamowe zachęty dostaję już od dawna na różnych stronach, na które wchodzę Skoro Google się nie krępuje, to co dopiero jakiś międzynarodowy bank pozbawiony jakiejkolwiek kontroli?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale o co chodzi skoro wiadomo że NSA/CIA/FBI i tak wszystko o nas wiedzą a te agencje to zbiorowisku takich Snowdenów i mają rodziny i znajomych i nasze dane na pewno z tych agencji przeciekają do różnych zainteresowanych grup. Myślę że trzeba po prostu pamiętać o tym że w sieci/pracy/na zakupach nie powinniśmy być zbyt otwarci, karty przy orderach
Nawet wolę by bank czy google jawnie tym handlowali, jest szansa że będzie można zamówić raport o sobie i sprawdzić co mają
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ale czy na pewno? "Roman, sprawdź to!" - takie reklamowe zachęty dostaję już od dawna na różnych stronach, na które wchodzę
Bo to wypłynęło od Ciebie - wypełniłeś gdzieś formularz wpisując imię i teraz masz
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Utrivv, na co Ci taki raport? Jeszcze się dowiesz, że jesteś lewakiem
Warto wiedzieć co inni (np. mój pracodawca) mogą o mnie wiedzieć
Dzisiaj to jedyne niebezpieczeństwo takich danych.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Myślę że trzeba po prostu pamiętać o tym że w sieci/pracy/na zakupach nie powinniśmy być zbyt otwarci, karty przy orderach
Nawet wolę by bank czy google jawnie tym handlowali, jest szansa że będzie można zamówić raport o sobie i sprawdzić co mają
Ja się zastanawiam, czy jest coś pomiędzy dbaniem o prywatność na granicy paranoi (programy antispyware, zero fejsbuka, korzystanie z TORa, czytanie umów licencyjnych etc.) a zezwoleniem na totalną inwigilację. W sumie czuję się zaniepokojony tym, że nie mam uczulenia na udostępnianie moich danych.
W sumie czuję się zaniepokojony tym, że nie mam uczulenia na udostępnianie moich danych.
W sumie samo zjawisko nie jest fajne, ale jednocześnie mam świadomość, że moje dane nie obchodzą nikogo ważnego, więc nie ulegam paranoi, bo aaaaa! NSA/CIA/FBI będą mnie śledzić. Jakoś tak to działa, że internauci lubią korzystać z każdej okazji, by poczuć się ważnymi
Wystarczy, że pracodawca chce sprawdzić swojego przyszłego pracownika, idzie do Google lub Facebooka i wie z kim gdzie i jak imprezowałaś. Każdy jest w jakiś sposób ważny.
Nie mówiąc o tym, że takie NSA/CIA/FBI nie będzie trwało wiecznie, jak tak ABW czy dawniej Stasi i SB.
W sumie czuję się zaniepokojony tym, że nie mam uczulenia na udostępnianie moich danych.
W sumie samo zjawisko nie jest fajne, ale jednocześnie mam świadomość, że moje dane nie obchodzą nikogo ważnego, więc nie ulegam paranoi, bo aaaaa! NSA/CIA/FBI będą mnie śledzić. Jakoś tak to działa, że internauci lubią korzystać z każdej okazji, by poczuć się ważnymi
To tak jakbyś powiedziała handluję na allegro i nie płacę podatku ale się nie przejmuje bo wiem że moje dane nie obchodzą nikogo ważnego.
Nie twierdzę że Obama ma codziennie o tobie raport na biurku ale jeżeli kiedyś wybierzesz się do stanów raczej nie chciałbyś zostać aresztowana za wpis na fejsie
Dla URZĘDU nie ma zbyt błahego powodu ani za mało ważnego ludzika.
Dlatego tak jak nie przejmuję się szpiegowaniem tak chciałbym mieć wgląd do moich danych.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie twierdzę że Obama ma codziennie o tobie raport na biurku ale jeżeli kiedyś wybierzesz się do stanów raczej nie chciałbyś zostać aresztowana za wpis na fejsie
Oczywiście, coś takiego nie powinno w ogóle mieć miejsca i trudno z tym polemizować, mam jednak wrażenie, że w internetach najwięcej do powiedzenia na ten temat mają ci, na których największym 'hakiem' może być ściąganie filmów z torrentów. Krótko mówiąc - są powody do zaniepokojenia, ale niekoniecznie do paniki, napędzanej w dodatku myślą 'ojej, co się teraz ZE MNĄ stanie'.
Ale tu nawet nie chodzi o haki, że ktoś wyszuka trumnę dla dziecka i potem to dziecko umrze i będzie to dowód w sprawie.
Przedsiębiorca nie będzie już zadawał pytania "czy planuje pani założenie rodziny", tylko po prostu sprawdzi odpowiednie dane, staż w związku, wiek, wyszukiwane rzeczy w sklepach, rozmowy. Tak jak pewien sklep internetowy wiedział przed klientką, że jest w ciąży.
Tego typu praktyki sklepów i usługodawców mające rzekomo 'wychodzić naprzeciw' potrzebom klientów są o tyle nietrafione, że sam 'zainteresowany' czuje się nie tyle ukontentowany, co przerażony.
Tego typu praktyki sklepów i usługodawców mające rzekomo 'wychodzić naprzeciw' potrzebom klientów są o tyle nietrafione, że sam 'zainteresowany' czuje się nie tyle ukontentowany, co przerażony.
A czy zwracasz uwagę, jakie reklamy ci są proponowane? A jakie nie są?
W USA praktyką jest to, że prześwietla się klienta pod kątem jego zdolności kredytowej. Sytuacja, że za anarchistyczne wpisy na Fejsbuku dostaniesz droższy od innych kredyt to już nawet nie jest straszenie przyszłością, tylko teraźniejszość.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sytuacja, że za anarchistyczne wpisy na Fejsbuku dostaniesz droższy od innych kredyt to już nawet nie jest straszenie przyszłością, tylko
teraźniejszość.
Bo anarchiści biorący kredyt muszą mieć problem z głową, ewentualnie robią to, żeby rozwalić system.
W USA praktyką jest to, że prześwietla się klienta pod kątem jego zdolności kredytowej. Sytuacja, że za anarchistyczne wpisy na Fejsbuku dostaniesz droższy od innych kredyt to już nawet nie jest straszenie przyszłością, tylko teraźniejszość.
W Polsce kilka banków tak robi, tzw. skoring (od niego zależy jaką ofertę otrzymasz ew. czy dostaniesz kredyt, im wyższy tym niższa rata i większa możliwa kwota kredytu) zależy minn. od konta na fejsie. Niestety nie wiem co jest najlepiej punktowane i czy interesuja ich treści czy sam fakt posiadania dużej ilości znajomych.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Tak jak pewien sklep internetowy wiedział przed klientką, że jest w ciąży.
Z tego, co pamiętam, to nie przed samą klientką, która była bodajże nastoletnia, ile przed jej ojcem, który z reklam przychodzących właśnie dowiedział się, że córka zaciążyła. Tak to chyba było.
Policja odmawia podania bliższych szczegółów na temat zatrzymanego. - Ten człowiek rzeczywiście korzystał z bardzo wyrafinowanych narzędzi, by ukryć swoją tożsamość. Popełnił jednak błędy - powiedział Polskiej Agencji Prasowej anonimowy oficer z KGP. Według niego przy zatrzymanym znaleziono telefon komórkowy, z którego wysłano maile z pogróżkami.
Zawsze chce mi się śmiać jak czytam o takich specach od dzwonienia do szpitali...
dzwonią ze swoich telefonów - nawet jak zmienią kartę to odnalezienie takiego fona to chwila
Zastanawiam się, co sądzić o Snowdenie. W pewnym sensie na pewno jest bohaterem. Realizuje archetyp Prometeusza, czyli poświecenie siebie (bo poświecił życie, nie wiadomo tylko jeszcze, jak mocno) dla ogółu. Teraz jest w bardzo kiepskiej sytuacji, może skończyć jak Prometeusz właśnie. To, w jaki sposób zareaguje świat, ustali (a może tylko przypieczętuje) pewien stan rzeczywistości na wiele lat.
I nie chodzi mi wcale o ochronę danych, przynajmniej nie tylko. Chodzi mi o to, jaki wpływ mają dziś szare masy na wielkich tego świata. Pojedyncze molochy polityczne i biznesowe, które zdają się dyktować ogółowi swoje zasady, bez względu na dobro tego ostatniego.
szare masy nie mają żadnego wpływu, bo chuja wiedzą, czasem się ktoś wyrwie, błyśnie jak meteor, co masy zauważą, a potem pójdą grilować i będa bardzo wkurwione jeśli ktoś im w tym przeszkodzi, więc nikt im nie będzie przeszkadzał
Snowden i Bradley Manning . Sam nie wiem, co o tym sądzić, bo obaj to z jednej strony idealiści i w pewien sposób bohaterowie, a z drugiej naiwni frajerzy, którzy uwierzyli w te wszystkie dyrdymały zapisane w deklaracjach praw, konstytucjach i tego typu bezwartościowych świstkach - i sądzą, że władza powinna się tego trzymać. A sprawę Snowdena rozgrywają teraz tacy szermierze praw człowieka i obywatela jak Rosja, nie mogę się doczekać z ich strony obłudnych deklaracji w stylu "A u was Murzynów biją!" .
Bismarck miał rację twierdząc, że ludzie nie powinni wiedzieć jak się robi dwie rzeczy - parówki i politykę, i okazuje się, że większość nie chce wiedzieć. ACTA wywołało burzę w opinii publicznej, PRISM jakoś przechodzi już bez wielkiego echa, zdaje się nawet, że Amerykanie "w imię bezpieczenstwa" godzą się na taką inwigilację - Europejczycy już mniej, ale USA nigdy nie doświadczyły na własnej skórze istnienia aparatu bezpieczeństwa wymierzonego we własnych obywateli, w Ameryce nie było STASI czy Securitate.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
ale USA nigdy nie doświadczyły na własnej skórze istnienia aparatu bezpieczeństwa wymierzonego we własnych obywateli, w Ameryce nie było STASI czy Securitate
Wiem, że Hoover miał archiwa, i słyszałem o eksperymentach CIA z chemią, radiacją i innym szajsem, ale jednak do wypasionej totalitarnej bezpieki ma się to nijak . Bo co innego to teorie w stylu "NSA zainstalowało nam wszystkim chipy w czaszkach", a co innego ludzie znikający bez śladu jak u Pinocheta albo Rezy Pahlaviego, nawet za McCarthy'ego nie było tak czarno .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Ja Snowdena oceniam bardzo pozytywnie jako europejczyk przywiązany do wolności i jednocześnie bardzo negatywnie bo zdradził swój kraj. Gdyby był polakiem byłbym całym sercem za ukaraniem tego frajera.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
A kraj to co? Ludzie czy aparat administracyjny? A może służby specjalne? W PRL-u też byś oskarżył go o zdradę? Właśnie w taki sposób wspomniane molochy wychowują sobie bociki, jakie grzecznie łykną wszystko, co zostanie zapodane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum