Dziś tylko 3 big boxy. Na DVD Boxy i jewel case, w tym z PSXa musicie trochę poczekać.
1. Głupki z Kosmosu (stan bardzo dobry)
2. Final Liberation: Warhammer Epic 40,000 (odfoliowany, ale nie używany, stan rewelka)
3. Killing Time (absolutny unikat nawet na ebayu, zafoliowany, wersja na Macintosha)
Grywam ostatnio w The Operational Art of War, którą pewnie każdy z Was zna. Wspaniała zabawa dla kulawych strategów. Można przy odrobinie szczęścia pojechać Rosjan do Uralu, albo w scenariuszach alternatywnych ruszyć z wojskami Żukowa w 41 na Berlin lub pogonić Pattona z Czech i południowych Niemiec hordami T-34. Świetna, prosta zabawa dla każdego niespełnionego w dzieciństwie generała.
1. Alpha Protocol
2. Armada 2526
3. Divinity II: Dragon Knight Saga
4. Flight Unlimited II
5. Great Battles of Caesar
6. Pompei
7. Star Wars - Jedi Knight: Jedi Academy
8. The Elder Scrolls IV: Oblivion (Game of the Year Edition)
Gry na PSXa:
Magic Carpet
Mortal Kombat Trilogy
Resident Evil 2
Tekken 3
a pod nimi trzy gry na PC (tytuły mogą być na płytkach ciężko dostrzegalne ale musicie mi wierzyć, a jak ktoś się przypatrzy to wyłapie):
Might and Magic: World of Xeen
Prince of Persia Collection (czyli Prince of Persia z 1990 i Prince of Persia 2: The Shadow & The Flame z z 1993
World of Aden: Thunderscape
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Alpha Protocol jest z 2010 oszuście
Swoją drogą, co możesz powiedzieć o Tachyon?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Staram się grać. Aczkolwiek w przypadku gdy grałem kiedyś za młodu w pirata teraz po porstu zbieram wydanie oryginalne ze względów sentymentalnych. Zależy od tytułu.
Nurtuje mnie jedna rzecz. Czy skoro teraz kupujesz gry, w które inni grali 15* lat temu, to za 10 lat będziesz kupował gry (i czasami grał), w które inni grali 5 lat temu?
* konkretny czas nie jest najistotniejszy, to tylko przykładowa liczba
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
A ja właśnie wygrałem w konkursie, w którym mogłem wybrać dowolną grę wydaną w grudniu. I na co padło? Na Broken Sworda... też widocznie żyję przeszłością
Gra przenosi nas do roku 2044, w którym to świat jest rzekomo pozbawiony mężczyzn i zdominowany przez kobiety. Nasz bohater, ostatni mężczyzna szuka więc drogi ucieczki z owego "raju". Jak więc widać gra nie bazuje na oryginalnym scenariuszu; także lokacje nie są wzorowane na tych filmowych.
Cóż, może to dałoby się przełknąć, ale to nie jest jedyny mankament. W grze brakuje jakichkolwiek interakcji z postaciami. Na naszej drodze spotkamy co prawda kilka kobiet, ale nie prowadzimy z nimi żadnych dialogów. Niestety, jedyna interakcja z jaką z nimi wchodzimy to buziaki, którymi musimy obdarzyć nieznajome, które po takim potraktowaniu mdleją z rozkoszy, a my możemy ruszać dalej.
Na szczęście zagadki są dosyć logiczne, trzeba pomyśleć by je rozwiązać, nie ma nic w rodzaju "użyj gwoździa na żółtym serze a otrzymasz naboje do pistoletu". To na pewno zaleta gry. Inną jest oprawa graficzna. Grafika jest ładna i nawet dzisiaj nie razi w oczy.
Szkoda tylko, że dźwięków w grze prawie nie ma, a o muzyce można powiedzieć jedno: nijaka.
A.D. 2044 brakuje niestety jednej bardzo ważnej rzeczy: Klimatu. Człowiek gra, ale nic nie przykuwa go do ekranu by chciał poznać zakończenie tej historii. Grać się w grę da, tylko po co? Przygodówek - zarówno równie wiekowych jak ten tytuł jak i nowych - znajdziemy mnóstwo o wiele lepszych jakościowo. A.D. 2044 mogę polecić tylko kolekcjonerom, miłośnikom starych gier (zwłaszcza polskich) i fanatykom przygodówek, którzy muszą mieć każdy tytuł w tym gatunku. Reszta może sobie spokojnie darować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum