Byłam wczoraj ze znajomymi na ognisku. Obudziłam się nieco, hmm, wymięta. Przyrządziłam posiłek regeneracyjny i wyszedł tak zacny, że postanowiłam się podzielić.
Potrzebujemy:
* 60 gramów kaszki kukurydzianej
* 200 gramów wiśni
* 60 gramów tofu (naturalne, innego jakoś sobie nie wyobrażam )
* rządek gorzkiej czekolady
Kaszkę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu (nie zapominamy leciutko posolić). Mieszamy zaciekle, bo strasznie łatwo przywiera. Chwilkę studzimy. Wrzucamy wiśnie, najlepiej przetrzymane kilka godzin w lodówce. Dorzucamy tofu pokrojone w kostkę. Na koniec dekorujemy czekoladą - możecie ją zetrzeć na wiórki czy jakoś inaczej rozdrobnić, ja tylko połamałam na kostki. Smakuje obłędnie. Do tego polecam kubek mocnej, aromatycznej herbaty i świat znów jest piękny.
Byłam wczoraj ze znajomymi na ognisku. Obudziłam się nieco, hmm, wymięta. Przyrządziłam posiłek regeneracyjny i wyszedł tak zacny, że postanowiłam się podzielić.
Potrzebujemy:
* 60 gramów kaszki kukurydzianej
* 200 gramów wiśni
* 60 gramów tofu (naturalne, innego jakoś sobie nie wyobrażam )
* rządek gorzkiej czekolady
Kaszkę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu (nie zapominamy leciutko posolić). Mieszamy zaciekle, bo strasznie łatwo przywiera. Chwilkę studzimy. Wrzucamy wiśnie, najlepiej przetrzymane kilka godzin w lodówce. Dorzucamy tofu pokrojone w kostkę. Na koniec dekorujemy czekoladą - możecie ją zetrzeć na wiórki czy jakoś inaczej rozdrobnić, ja tylko połamałam na kostki. Smakuje obłędnie. Do tego polecam kubek mocnej, aromatycznej herbaty i świat znów jest piękny.
A nie prościej jednak po chrześcijańsku, klin klinem?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Zrobiłam ostatnio burgery (dla purystów mięsnojęzykowych - kulki, które potem zostały spłaszczone i upieczone) marchewkowe wg przepisu Jadłonomii, doprawiając po swojemu (kolendra w ziarnach, pieprz ziołowy, czosnek, chilli, mielone ziele angielskie, siakaś gotowa mieszanka o nazwie 'Kebab' czy inny 'Gyros' i takie tam, ostro i dość korzennie). Bardzo pysznie wyszły.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
To gorzej niż zbrodnia, to błąd. Skąd potem masz niby wiedzieć że impreza była udana jeśli następnego dnia nie wyrzygujesz wnętrzności w potoku żółci, Twoja głowa nadal mieści się w pokoju, nie słyszysz pająka biegnącego po szybie i ogólnie nie uważasz, że lepiej być martwym niż żywym?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
kąd potem masz niby wiedzieć że impreza była udana jeśli następnego dnia nie wyrzygujesz wnętrzności w potoku żółci, Twoja głowa nadal mieści się w pokoju, nie słyszysz pająka biegnącego po szybie i ogólnie nie uważasz, że lepiej być martwym niż żywym?
I ma się przy tym absolutne przekonanie, że ten stan potrwa wiecznie.
Wróciłam z wakacji, motyw 'to jest wegetariańskie, bo wprawdzie gotowane na kości z mięsem, ale wyjęłam' nadal trzyma się twardo
Dostałam natomiast maszynę do robienia kiełków. I marne pięć paczuszek mieszanek. Coś mi się obiło o uszy, że nasiona na kiełki muszą być ąę specjalne, żeby nie były zaprawiane żadnymi rzeczami na grzyby i inne takie - ale rozumiem że jakbym chciała sobie skiełkować słonecznik, to mogę kupić taki zwykły na wagę?
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Wróciłam z wakacji, motyw 'to jest wegetariańskie, bo wprawdzie gotowane na kości z mięsem, ale wyjęłam' nadal trzyma się twardo
Ciesz się, że nie "to jest wegetariańskie, bo nie ma mięsa, tylko rybka"
Maszyna do kiełków - wow, nawet nie wiedziałam o istnieniu takich. Nie da się kiełków robić tak, jak rzeżuszki? W sensie, wysiewasz sobie na ligninę i rosną?
Ciesz się, że nie "to jest wegetariańskie, bo nie ma mięsa, tylko rybka"
A to stały motyw w knajpach, pierogi z mięsem w dziale 'potrawy jarskie' też jeszcze mocny. Mama mojego chłopaka pamięta że ryby to mięso (co nie przeszkadza jej zachwalać nam obojgu jakiejś smażalni, ja nie jadam, on też nie jada, bo nie lubi), ale pomysł z wegetariańską kapustą na mięsie mnie troszkę zdziwił.
Maszynę do kiełków dostałam w prezencie i wygląda bardzo pro. Nigdy nie próbowałam hodować kiełków, a rzeżuchę ostatnio wolę chyba uprawianą w ziemi
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Natknęłam się na książkę "Jedzenie to leczenie" i wstrząsnęła mym jestestwem.
Jest tam wyraźnie powiedziane, że weganami i wegetarianami mogą być tylko Hindusi, bo mają w tym tysiące lat praktyki, my to jednak nie
no i że arbuza to można tylko 150 gram dziennie i to z rana!
Weganie są z Indii a mężczyźni z Marsa, każdy to wie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ej, wydaje mi się że od takich dyskusji to jest ten drugi wątek, bo ten jest stricte kulinarno-przepisowy
A że tysiące lat praktyki są potrzebne, to jasna sprawa, czytałam gdzieś ostatnio że żeby strawić żywność GMO, to ludzki żołądek potrzebuje 5000 lat ewolucji. Nie pojmuję wprawdzie do końca dlaczego nie potrzebuje tyle ewolucji żeby strawić truskawkowego szejka z Maca, ale co ja tam wiem
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ale skład Fig Barów wcale nie jest jakiś straszny. O niebo lepszy niż ma np. Corny. Skąd się bierze Raw Bity?
mad5killz [Usunięty]
Wysłany: 2014-08-19, 21:02
Odkryłem cieciorkę. Serio.
Jakiś tydzień temu po raz pierwszy jej spróbowałem.
Bonduelle Na Parze, coś tam coś tam.
Posmakowała mi na tyle, że nie mogę przestać o niej myśleć. :D
Sałateczki te sprawy, sprawdza się wyśmienicie.
Kupiłam dziś pół kilo w celu upastowienia jej w jakiś sposób.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Ciecierzyca się moczy, wymyśliłam że jutro ją ugotuję, podzielę na pół i jedna część będzie zmiksowana z cytryną, czosnkiem i sezamem, a druga z suszonymi pomidorami z oleju i może czymś jeszcze (znaczy ja bym dała czosnek, ale z drugiej strony są tacy co nie lubią, zboki jedne).
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Poimprezowo: pasta z suszonymi pomidorami wyszła jak dla mnie ciut za łagodna, ale druga ciecierzycowa była mocno pikantna i czosnkowa, a pasta z pieczonych bakłażanów, czosnku i cebuli to już w ogóle, więc nie doprawiałam żeby była jakaś przeciwwaga.
I w ogóle wszystkie moje tarty (bezmięsne, za to serowe) zniknęły wczoraj, a tych mojej siostry (z boczkiem) zostało jeszcze parę kawałków. Ha!
Uparłam się też na najprostszą sałatkę ziemniaczaną - od kilkunastu lat robiliśmy taką z kiszonymi ogórkami, ale że ostatnio nie przepadam za kiszonymi ogórkami z torebki, byłam asertywna i zrobiłam inną wersję. Ziemniaki, winegret z czerwonego octu, dwóch rodzajów musztardy, pieprzu i oliwy, i pęczek szczypioru cebulowego. Pycha.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum