Fidel - jeszcze jedno. Nie do końca wiem czego ode mnie oczekujesz. Mam udowodnić, że jesteś w błędzie? Palcem wskazać konkretne miejsce i powiedzieć "to tu Swanwick jest wielki"? Może jeszcze nie zauważyłeś, ale w literaturze i gustach tak się nie da
Mam dysonans poznawczy. Próbuję zrozumieć czemu ludzie ekscytują się jakimś banałem.
Shadowmage, jak to co masz zrobić? Swanwick dobrze pisze bo Tobie się podoba. Serio nie masz nic na potwierdzenie? Tak rozumując wszystkie recenzje wyglądałby tak samo, "dobra książka bo mi się podoba " albo "zła bo mi się nie podoba ".
Czemu masz wskazywać gdzie błądzę? Nie potrafisz inaczej niż przez kontrę? Pokaż, że masz rację, że tam jest jakaś wartość.
Powiedzmy, że nie potrafię. A przynajmniej nie w sposób, który uznałbyś za satysfakcjonujący. Jeśli ty uważasz coś za banał, a ja nie, to na tyle różnimy się w percepcji, że nie ma sensu się w to zagłębiać, bo nie będzie nici porozumienia.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Powieść była nominowana do Clarka, Locus Fantasy i World Fantasy Awards.
To wystarczy, czy powoduje jeszcze większy dysonans?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Tix, ale wiesz że to argument słaby jak wzwód nieboszczyka?
Nawet jeśli, to jest jakiś argument
Fidel ma swoje przekonanie, ale pragnie poznać zdanie innych.
Twierdzi, że książka jest słabo napisana. Co można mu odpisać poza 'uważam, że jest dobrze napisana"? Przeprowadzić mu analizę języka?
Zostaje tylko rozumowanie - książka była nominowana do kilku (znaczących) nagród, z czego wniosek, że jest dobrze napisana, ma fabułę i jest przynajmniej dobra.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Zostaje tylko rozumowanie - książka była nominowana do kilku (znaczących) nagród, z czego wniosek, że jest dobrze napisana, ma fabułę i jest przynajmniej dobra.
Sprawdzić, czy nie Hugo
Ogólnie traktowałbym to co najwyżej jako wskazówkę, a nie argument.
Czytałem kiedyś w BravoGirl "Kochana redakcjo, napiszcie co sądzicie o nowej piosence Justina Biebera bo nie wiem czy mi się podoba czy nie". Podpisane było Tixon. Wtedy nie zwróciłem uwagi ale dziś mam podejrzenia.
Córka Żelaznego Smoka i Smoki Babel weszły mi jako tako ale wspominam pozytywnie. Za to "Stacje Przypływu" to jedno z najlepszych SF w historii, serio.
I nie - nie przypominają Harrisona jakby ktoś się obawiał mojej polecanki Może lekko Wolfe'a.
Fidel, spróbuj "Stacje..." jak masz możliwość, krótkie to i naprawdę rewelacyjne.
To mocne nadużycie. Czym to przemyślenie się objawia skoro brak tam jakichkolwiek reguł i wszystko jest robione ad hoc?
Z tego wnoszę, że chyba troszkę nieuważnie czytałeś, być może dlatego, że nie podpasował ci sposób pisania Swanwicka. Przykro mi, ale nie ma innego wytłumaczenia. Chaos jest jedynie pozorny, jeśli skupisz się na tym, co najważniejsze, czyli na przemianie Jane, to wszystko jest bardzo logiczne. Reszta to tylko dekoracje. Jeśli styl Swanwicka ci nie odpowiada, a psychologiczna warstwa jego prozy cię nie kręci, to rozumiem, że możesz mieć problem, ale nie uzasadnia to krytykowania logiki utworu.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Powieść była nominowana do Clarka, Locus Fantasy i World Fantasy Awards.
To wystarczy, czy powoduje jeszcze większy dysonans?
Zagrywka erystyczna, z kategorii "miliony much nie mogą się mylić" .
Tak, ale tylko z wierzchu. Przy części nagród nominacje przyznają jurorzy, czyli nie jest to tylko głos much. Do tego u nas to wyszło w UW, czyli też ktoś to musiał przeczytać i ocenić, czy nadaje się do prestiżowej serii.
Wiesz, Fidel-F2. Może powinieneś pozostać przy tej lekturze? Fotostory pewnie mają jakąś fabułę.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Mam dysonans poznawczy. Próbuję zrozumieć czemu ludzie ekscytują się jakimś banałem.
Ludzie fascynują się różnymi rzeczami, także w literaturze, banał, Ty zachwycasz się utworami... jakimiś, a ja np. wole poczytać słabiej piszącego Eriksona dla kreacji świata na sposób sztampowego rpg (w sumie świat Wiedźmina wiele od tego nie odbiega), dla dowcipu, czy postaci do których ja-czytelnik się przywiązuję, a Ty nie.
Moim zdaniem przy Swanwicku masz problem, że "drzewa zasłaniają Ci las", ale moim zdaniem jest to notoryczne przy tym autorze (a na pewno przy tych dwóch powieściach, innych nie czytałem). Dekoracje zasłaniają Ci całość utworu (chyba o tym Cintryjka napisała). Dla Ciebie jest to przerost formy nad treścią, dla innych to jedynie konwencja, a uwagę zwracają na inne aspekty powieści.
Shadowmage napisał/a:
Sprawdzić, czy nie Hugo
To już suchar
Tixon, zlituj się z tymi nagrodami, chyba to Scalzi ma ponad 20 nagród fantastycznych... za fana roku? Na tej podstawie też będziemy wyciągać wniosku ws. literatury?
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
jeśli skupisz się na tym, co najważniejsze, czyli na przemianie Jane, to wszystko jest bardzo logiczne. Reszta to tylko dekoracje
i tu jest problem, przemiana Jane jest nudna, jej opis bezwartościowy; jedynie co ciekawe to te niektóre dekoracje
Cytat:
Jeśli styl Swanwicka ci nie odpowiada, a psychologiczna warstwa jego prozy cię nie kręci, to rozumiem, że możesz mieć problem, ale nie uzasadnia to krytykowania logiki utworu.
_________________
ależ uzasadnia, ale nie dlatego,że nie kręci ale dlatego, że jest źle zrobiona
MadMill, znalazłeś jakiś dowcip u Eriksona?
MadMill napisał/a:
Dla Ciebie jest to przerost formy nad treścią
tu nie chodzi o przerost a o niedopasowanie, to tak jakby wystawiając sztukę teatralną wziąć z magazynu dekoracje jak leci, bez zwracania uwagi czy pasują, niby można ale po co? można nasrać na stół, wsadzić w gówno bukiet przebiśniegów i ogłosić, że to symbol zwycięstwa, wiosny, młodości i życia nad zgnilizną i zepsuciem, no można ale to głupie
Też jestem zdumiona, ale czytałam tylko "Ogrody Księżyca", które najzabawniejsze były wtedy, kiedy rozkleiły się od leżenia na słońcu i wyleciała z nich połowa kartek, a dziecko na pół dnia przestało się do mnie odzywać.
Fidel-F2 napisał/a:
i tu jest problem, przemiana Jane jest nudna, jej opis bezwartościowy; jedynie co ciekawe to te niektóre dekoracje
A ja Ci napiszę, że dla mnie przemiana była interesująca, wizja świata spójna i logiczna, zaś fabuła na tyle wciągająca, że całość pochłonęłam w dwa dni. Z tego, co pamiętam, "Smoki Babel" odebrałam jako słabsze, nie pamiętam już dlaczego, bo jestem stara i mam sklerozę.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Mnie w tej książce najbardziej ciekawi to że od 2 lat nie znalazłem w sobie ochoty by zacząć to czytać, ale zagrzewajcie mnie dalej, to działa
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum