FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Jesteś sową czy skowronkiem?
Autor Wiadomość
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-11-10, 19:25   Jesteś sową czy skowronkiem?

Jeśli chodzi o wstawanie i chodzenie spać, to ludzie dzielą się na tzw. sowy i skowronki. Ci pierwsi mogą bez problemu być aktywnymi do późna, a za to mają trudności z wczesnym wstawaniem, a ci drudzy od rana potrafią być rześcy i weseli, za to wieczorem są senni. Sąi typy pośrednie między sowami a skowronkami.

Ja zdecydowanie jestem sową. Nienawidzę wczesnego wstawania ani w ogóle ranków; moją ulubioną porą dnia jest wieczór. Gdybym mógł sam to ustalać, to codziennie wstawałbym gdzieś o 10:00 - 11:00 rano, a chodził spać o 23:30 - 0:00. Niestety, dwa razy w tygodniu, w związku z zajęciami na uczelni, muszę wstawać o 5:30, zeby o 6:55 być na przystanku PKS i zdążyć na zajęcia na 8:00. Beznadzieja. Dobrze tylko, że nie mam tak codziennie.

W ogóle to często budzę się nad ranem, ale potem zwykle znowu na godzinę-dwie zasypiam. A po "ostatecznym" obudzeniu się potrzebuję jakichś 3 godzin, żeby się w pełni rozbudzić.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-10, 20:33   

Jestem typowa "sową". Rozkręcam się koło 21, a potem mogę "dyżurować" do 1-2 w nocy. Jeśli chodzi o wstawanie to najlepiej koło 10. Niestety przez cały tydzień lekcje zaczynają się o 8.00 więc muszę wstawać przed 7. Na dobudzenie się potrzebuje niewiele - góra kwadrans i jestem trzeźwy.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-10, 22:10   

A ja mam w zależności od tego, jak się położę spać - jeśli wstaję o 6 (od niedawna wstaję tak także w weekendy aby iść pobiegać), wieczorem jestem senna i szybko idę spać, bom zmęczona. W wakacje śpię do 12 a dyżuruję do późnych godzin nocnych. Nie mam ulubionych pór dnia, każda jest dobra :mrgreen:
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-10, 23:08   

Jestem typową sową, wolącą spać za dnia niż w nocy. Najchętniej wstawałbym około 14.00 a kład się około 5 nad ranem :mrgreen: Niestety, rzadko jest mi to dane - więc staram się kłaść tak by mieć te 8 godzin na sen. Przeważnie jednak się mi to nie udaje i śpię o jakieś 2 h krócej, nadrabiając brak 2 godziną drzemką w środku dnia.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-10, 23:38   

Jestem straszną sową, tak jak Asu --_- Gdyby nie gołębie, hałaśliwi sąsiedzi i poranne zajęcia, chodziłabym spać o piątej rano i wstawała o pierwszej po południu. W wakacje muszę się kłaść o czwartej, póki jest jeszcze ciemno, ale w domku rodzinnym siedzę nawet do szóstej - kocham te rolety :P
Sowy są dyskryminowane. >.< Zaczynam zajęcia o ósmej, wstaję o szóstej. A raczej dochodzę do siebie przez 40 minut, po czym tylko się myję, ubieram i wylatuję z chaty bez śniadania, żeby zdążyć na autobus. Dno ;_;
_________________
goodreads .
 
 
grubshy 
Chlod Mego Serca


Posty: 209
Skąd: Ja tutejszy...
Wysłany: 2007-11-11, 03:16   

Niestety tez jestem sowa. 'Niestety', bo do pracy czasem trzeba rano wstawac...
_________________
We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-11, 12:35   

Z powyższych badań wynika, że większość "fantastów" to tworzenia nocy. Co ciekawe w realu większość moich znajomych z pracy itp to skowronki. Ciekawy czy mamy to uwarunkowane jakimś jeszcze nieodkrytym genem "F" jak "Fantastyka" ?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
makatka 
Zapluta Wiedźma


Posty: 939
Skąd: wprost z absurdu
Wysłany: 2007-11-11, 13:27   

Sowizm to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Mnie śpi się najlepiej od godzin nadrannych do wczesnopołudniowych, co niestety praca uniemożliwia i biedny człowiek cierpi z niedospania, jako że połozenie się o "ludzkiej" porze spać, żeby wstać w okolicach 6 jest ciężko wykonalne ;) W związku z tym najczęściej śpię koło 5h w nocy i dość często dosypiam 1-1,5h po powrocie z pracy i skonsumowaniu obiadu.
_________________
Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.

zimo, zimo... WYPIERDALAJ!
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-11-11, 13:58   

A ja jestem skowronkiem. Lubię wcześnie wstawać (ale pod warunkiem, że jest jasno). W wolne dni tak samo. Nie cierpię marnowania poranka na spanie. No ale to się odbija wieczorami, gdzie koło 23 już jestem do niczego. Oczywiście ma to też związek z wczesnym codziennym wstawaniem do pracy i przypuszczam, że mogłabym się przestawić, gdyby warunki na to pozwalały, ale i tak pracować umysłowo zawsze wolałam z rana. Nauka po nocy? Zupełnie nie dla mnie.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
makatka 
Zapluta Wiedźma


Posty: 939
Skąd: wprost z absurdu
Wysłany: 2007-11-11, 13:59   

Ja tam się zawsze wolałam uczyć i (po)tworzyć po nocach, kiedy wokół cisza i śnięty spokój. Pracować zresztą też, jak miałam taką możliwość i pracowałam w domu przy tłumaczeniach. Zaczynałam w okolicach 24-1, a kończyłam koło 5-6.
_________________
Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.

zimo, zimo... WYPIERDALAJ!
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2007-11-11, 14:23   

Sępem jestem. Zżeram padlinę.
Pozatym sową aczkolwiek umiem sie przestawić na bycie skowronkiem. Jak nie musze wstawać to najchętniej siedzę do rana nawet a potem długo spać (albo i w ogóle nie spać :P ). Jesli muszę wstawać rano to potrafię po pewnym czasie sie przestawić, nie żeby mi tak było miło, ale wolę jednak być wyspanym choc w miarę (od paru tygodni jade na jakichś 3-4h snu przez tydzień, milusio).
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
Alrauna 
DON'T BLINK


Posty: 62
Skąd: Katowice
Wysłany: 2007-11-11, 14:43   

Jestem skowronkiem!
Przez tą głupią szkołę, choć gdybym mogła spać ile chcę, to i tak spałabym do góra 8, może 9. Jednak czasem zdarzało mi się w ogóle nie spać (a następnego dnia przysypiam siedząc na krześle), a czasem czytam do 4 nad ranem.
Czyli wychodzi na to, że jestem w większości skowronkiem, ale przestawić się na bycie sową też mogę.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-11, 16:33   

Jestem skowronkiem to jest, gdy obudzę się zapóźno i widzę za krótko światło słoneczne to chodzi za mną irracjonalne poczucie zjebanego dnia. Inna sprawa ze przepadam za samotnością w nocy jak jest ciemno i cicho, i tylko ja w swoim pokoju z swoją muzyką i robiący co mi się żywnie podoba, więc często musze wybierać. ; ]
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-15, 18:22   

Jestem chyba sową, choć z reguły muszę wstawać w tygodniu o 6.00, by pojechać do szkoły. Zwykle w nocy, gdy nie mam następnego dnia zajęć, to siedzę do oporu, czyli do momentu, gdy już kompletnie nie mam co robić, a więc zwykle do jakieś 5-6 rano. W dni powszednie siedzę do 2-3, żeby jakiegoś snu zaznać przed następnym dniem.

W wakacje chodzę spać o jakoś tak przed matki wyjazdem do pracy(06.30), a wstaję koło 14-15. Mógłbym przespać całą jesień, ciemność za oknem sprzyja senności.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Kal 
szukająca swojego m.


Posty: 206
Skąd: z MAG-a
Wysłany: 2007-11-15, 18:44   

Jestem typowym skowronkiem. Żal mi czasu na spanie do południa - chociaż w wolnym dniu i tak nic do południa nie robię ;)
Najpóźniej spałam do 10 i byłam przymulona przez cały dzień. Jak mam wolne, to mogę wstawać i o 7, chociaż poleżę i do 10.
_________________
Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2007-11-15, 19:52   

Zdecydowanie sową. Nie cierpię poranków, wstawać rano a już być zmuszanym do użycia musku ;) . Najlepiej pracuje mi się wieczorami i nocą, zdarzało mi się kłaść spać gdy za oknem zaczynało świtać. Mimo wszystko nie potrafię spać do południa, moją porą jest maks godzina 10. Nie potrzebuje dużo snu, wiec te 5, 6 godzin wystarczy.

Sen to marnowanie czasu, wyśpimy się po śmierci, ale po śmierci nie poczytamy, nie zrobimy wielu rzeczy. :P W nocy poza tym jak już pisali poprzednicy, jest cicho. Prawie nikt Cię nie nachodzi. Ale sowy faktycznie się dyskryminowane, jak nie masz nocnego czy stacji całodobowej pod nosem to nic o 3 w nocy nie kupisz. Mieszkasz pod miastem, do niego też będziesz miał problem z dojazdem.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-16, 14:50   

Wychodzi na to, że znajduję się w doborowym towarzystwie mądrych ptaków nocnych :mrgreen: Jak powiedział jeden z moich znajomych: obojętne o której wstaję i tak budzę się o 10.00 :-> Nocne Polaków rozmowy to jest to, co lamparty lubią najbardziej. Przeszkadza mi w tym moja praca, zwłaszcza zimową porą, kiedy muszę chodzić do niej godzinę wcześniej. Wtedy zdecydowanie mniej sypiam, bo chodzę spać jak zwykle, a wstaję wcześniej. Paskudztwo. Noc jest piękna, bo z reguły jest w tedy dostatecznie cicho, żeby człowiek nareszcie zebrał myśli!
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2008-02-07, 21:01   

ja to zawsze nie potrafiłam się określić... sową nie byłam, a skowronkiem też raczej nie. W czasach 'szkolnych' (gim, lo) to nauka najlepiej mi wchodziła rano - w godzinach lekcyjnych i wieczorkiem. W nocy i koło południa byłam już rozleniwiona :P
Teraz natomiast wyrobiłam sobie w 3/4 tryb sowy - siedzę do późna - najczęściej z nauką, bo tak najłatwiej wchodzi ^^ Ale i książki przyjemnie sie czyta w łóżeczku w tonie pościeli :mrgreen:
A wstawanie? w zasadzie o każdej porze... od 8 do 10 :DD
To kim jestem? sową czy skowronkiem? :roll:

Au revoir!
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
MakArios 
Deuced


Posty: 18
Wysłany: 2008-02-08, 02:54   

Skowronki są fuj ;P. A najgorsze jak ma się takich w domu =='. Ja się kładę, a taka już ci się zaczyna kręcić nad głową. Pospać nie dadzą :-( .

W odróżnieniu od niektórych nie mam na co narzekać, będąc sową. No, może poza kręcącymi się po domu rankiem ludźmi, ale to tylko do 7,30-8 rano, więc po prostu biorę następną książkę i czekam aż sobie pójdą do pracy :D (uwielbiam mieć popołudniowe zmiany 4x w tygodniu @_@). Za to w weekendy pospać nie można, ale coś za coś, prawda? ;)

W skrócie - sowa jak się patrzy. Chociaż nie.. one się kładą wcześniej ;P.
_________________
Kiedy bogowie chcą nas ukarać, spełniają nasze prośby.
Każdy jest taki, jakim go stworzył Bóg, a czasem nawet gorszy.
Czasami myślę, że Bóg tworząc człowieka przecenił nieco swoje możliwości.

Oscar Wilde
 
 
tordis 


Posty: 12
Skąd: Londyn
Wysłany: 2008-04-26, 07:45   

Jestem jednym i drugim: wstaję wcześnie rano i siedzę do późna, choć przyznam, że posiadanie pracy, a co za tym idzie, obowiązków, sprawiło, że zaczęłam kłaść się nieco wcześniej. Nie potrzebuję dużo snu, wysypiam się szybko i, w odróżnieniu od większości ludzi, raczej nie bywam zmęczona, a śpię głównie dlatego, że muszę :)
 
 
Sunshine 


Posty: 216
Wysłany: 2008-04-26, 11:41   

Raczej sowa (siedzialabym najchętniej tak do 2, ale praca...--_-). Niestety, praca wymusza na mnie bycie skowronkiem. Mam tak jak Elektra, o 22 już zdycham i potrafię usnąć na stojąco (!). Ale tak to jest, gdy się wstaje o 5. Wolalabym pracować w godzinach jesli nie nocnych, to przynajmniej od późnego popoludnia. W nocy jest cudownie, bo wszyscy śpią, a w domu jest blogoslawiona cisza i ten specyficzny, nocny nastrój. A jak do tego jeszcze dodac cykanie jakiegoś świerszcza za oknem... miodzio. :mrgreen:
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2008-04-26, 15:08   

Dzięki szkole w tygodniu jestem skowronkiem. Wstaję przeciętnie również o 5 rano/ przed 6. No ale szkoła sie już skończyła, mogę pospać tak do 8. ;) Jeśli wstaję później to mam poczucie zmarnowanego dnia. o.o Raczej staram się trzymać planu, w którym założyłam, że zaczynam się uczyć o 9 (jeśli się uczę :P ).
W wakacje różnie to bywa. Czasem się zabaluje, a czasem idzie spać wcześniej. Także jestem sowoskowronkiem.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-04-26, 19:12   

Sweet napisał/a:
Dzięki szkole w tygodniu jestem skowronkiem.

A ja dzięki studiom mam w tygodniu takie ciśnienie że rurociągiem muszę krew pompować.
Ja zawsze byłem sową. W dzień czuję się zmęczony, ospały, bez sił, i ogólnie do bani. Dobry humor wraca mi gdzieś koło 21:00. Zasadniczo to nieważne na którą idę, chodzę spać koło 3:00. Nienawidzę wcześnie chodzić spać, dla mnie to strata dnia (a właściwie nocy). Słońce mnie drażni, ludzie mnie drażnią, światło mnie drażni. A wystarczy jedno spojrzenie na rozgwieżdżone niebo i od razu odzyskuję spokój ducha :)

P.S.
Ogólnie między 6:00 a 21:00 WSZYSTKO MNIE DRAŻNI :!:
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Hikaru 


Posty: 5
Wysłany: 2008-09-21, 20:27   

Chyba sową, i to taką ekstremalną sową: jeśli na drugi dzień nie mam żadnych zobowiązań, to mogę i o wschodzie słońca pójść spać, albo i wcale. W nocy jest cicho, spokojnie, całe terytorium moje- lepiej mi się myśli, czyta, gada, no, wszystko- a jeśli chodzi o wstawanie, rzadko zdarza mi się wstać po 10. Wiec w ogóle jestem taką jednostką nie marnującą zbyt wiele czasu na sen ;)
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-09-21, 22:31   

Podpisuję się pod postem wyżej z jednym zastrzeżeniem. Ostatnio rzadko zdarza mi się wstać przed 13:00. Nie cierpię wstawać rano i chodzić spać przed 4:00, to jest dla mnie katorga. Kocham "urzędować" w nocy, bo nie ma słońca, którego ja ekstremalnie nie lubię, ponadto w nocy czuję się o wiele lepiej (łeb mnie nie boli i nie chce mi się spać i w ogóle nie czuję się jak wrak). Tak więc sowa. Hooo hooo xD
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2008-09-22, 07:15   

Nie mam wyboru: wstaję o 7 rano, idę spać około północy. Na studiach zresztą też tak było. W trakcie nauki do sesji wstawałem o 5 rano od 6 zaczynałem się uczyć gdzieś do 15.00 a potem dawałem sobie na luz. Byłem w trakcie sesji przez to samotny bo większość zaczynała się uczyć od wieczora do rana. Ale mój umysł po godzinie 15.00 szybuje już w odmętach nie - myślenia. Nigdy nie chciałem się wspomagać (chyba że soki są wspomaganiem) napojami energetyzującymi, lecytyną, czy kawą (fuj...) więc nie było wyboru.

W weekendy z powodu przyzwyczajenia nie śpię dłużej niż do 9.00.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-09-22, 08:09   

Ja tam z checia oddalbym sie zyciu sowy, a fabryka kaze wstawac o 5:40, a zeby w domu przy dzieciach i obowiazkach troche poczytac, obejrzec cos ciekawego testuje wytrzymalosc siedzac dzien w dzien do 0:30-1:30. w weekendy moge pospac troche dluzej, wiec korzystam (zalezy od humoru syna czasem do 7:30, czasem do 8:30)
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Wezyr 

Posty: 94
Skąd: Wrocław/Legnica
Wysłany: 2008-09-23, 21:57   

Ja jestem typową sową. Jeśli mogę, nie chodzę spać przed 5 rano, wstaję w południe lub później. Jeśli zmusza mnie życie (uczelnia), to potrafię wstać wcześniej, chociaż różnie z tym bywa - nudny wykład to nie jest najlepsza motywacja. Nocą wszystko robi się lepiej, wszystko brzmi lepiej i wszystko wygląda lepiej, dzień jest zbyt przejaskrawiony ;) Jednakże uczę się głównie za dnia, by nocą spokojnie zażyć codziennej dawki fantastycznych gier i książek :mrgreen:
 
 
Zeb 


Posty: 25
Wysłany: 2008-10-22, 08:04   

Ja w tej chwili jestem sowoskowronkiem, chodzę spać róznie między północą a 2 rano, wstaję koło 6.30. Zwykle po kilku takich dniach przychodzi moment gdy zasypiam koło 21.30-22.00 i śpię do siódmej, ósmej, a później znowu kilka dni spania po 5 godzin. Moja koleżanka ma generalnie dłuższą dobę, ona śpi zwykle około 3 godzin non-stop bez żadnego odsypiania w weekendy.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2008-10-22, 13:01   

A jak się nazywa ptaszek, który chodzi późno spać i zrywa się skoro świt? Bo ja bym chyba takim właśnie był. Coś jak Zeb.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13