dworkin, ale wiesz, że takie "czemu robią a, skoro nie robią b" jest demagogią?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
I znowu zgoda, ze takie ich prawo, lecz nie mowmy przy tym, ze stosowane przez nich kryteria to obiektywne i uczciwe standardy moralne tudziez sluszna walka z niegodziwoscia. To tylko wynik subiektywnie wyznawanego pogladu na swiat. A w ramach wolnosci slowa miesci sie tam to, co miesci sie w tym pogladzie.
To prawda. Takie sobie Fejsbuk przyjął standardy i tak będzie. "Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?"
Najbardziej bawi mnie w tym piszczeniu polskich nazistów ich zakłamanie. Tak samo zakłamanie "prawicowych" publicystów. Jeszcze "wczoraj" krzyczeli z radości jak kurier nie doręczył przesyłki do "Wyborczej" z powodów śfatopoglądowych. Oburzali się, kiedy jakiś drukarz odmówił usługi organizacji LGBT z tych samych względów i został ukarany przez sąd.
Ale kiedy im odmówiono ze względów śfatopoglądowych "usługi" dostępu do Fejsbuka... Aj waj, gewałt, żydy nas bijom, skandali, cenzura!
Bawi mnie to niezmiennie. Nawet kiedy piszę te słowa to się uśmiecham.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
dworkin, ale wiesz, że takie "czemu robią a, skoro nie robią b" jest demagogią?
Chyba nie zrozumiales. Istnieje dosc scisly zwiazek logiczny miedzy przypadkami, ktore podalem. Fanpejdze narodowcow i fanpejdz Stalina zostaly mniej wiecej w tym samym czasie zgloszone do administracji fb, pierwsze zweryfikowano jako be, drugi jako ok. Ot, przyklad uznaniowych zasad moralnych.
Chyba jednak Dworkin ma rację, podobno cała sprawa zaczęła się trochę wcześniej, to jest tylko eskalacja
Kod:
Zanim jednak przyjrzymy się szerszemu kontekstowi działalności Facebooka, zrekapitulujmy sobie sytuację z naszego podwórka. W październiku głośno się zrobiło o „mistrzostwach świata w szkalowaniu papieża”, stronie założonej w serwisie społecznościowym, której celem było ściganie się przynależących do niej osób w publikowaniu mniej lub bardziej paskudnych memów z Janem Pawłem II. Internauci szybko odkryli, że Facebook, który potrafi banować strony znacznie mniej wulgarne, nic przeciwko szkalowaniu papieża nie ma. Przypomniano wówczas rzekome słowa szefowej polskiego oddziału Facebooka, pani de Weydenthal, która to miała stwierdzić, że rozumie, że taka treść (wpisy że „Jan Paweł II gwałcił małe dzieci” – przyp. red.) może być dla katolików nieprzyjemna, to jednak Facebook nie ma wiedzy, czy ta opinia jest prawdą czy nie.
Szybko się okazało, że autorką tych słów była nie pani de Weydenthal, lecz inna menedżerka, niejaka Julie de Baillencourt, odpowiedzialna w Facebooku za „bezpieczeństwo dzieci w sieci”. Zanim jednak społeczność Wykopu się o tym dowiedziała, szybko powstały na samym Facebooku strony pt. „Sylwia de Weydenthal gwałci małe dzieci” – wystarczyło je polubić, by dostać od moderatorów serwisu szybkiego bana. I o ile można zrozumieć chęć ochrony dobrego imienia swojej pracownicy przez serwis społecznościowy i blokowanie rozpowszechniania obraźliwych dla niej treści, to znacznie trudniej zrozumieć to, co Facebook zrobił później, i to po tłumaczeniach, że jest neutralną platformą wymiany treści i poglądów, w zakresie ustalonym regulaminem społeczności.
Szefowa polskiego oddziału Facebooka należy do KOD, czy na pewno jej działania są zgodne z polityką portalu czy to tylko gra polityczna? Dowiemy się po oficjalnej reakcji władz fejsa
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Chyba jednak Dworkin ma rację, podobno cała sprawa zaczęła się trochę wcześniej, to jest tylko eskalacja
Kod:
Zanim jednak przyjrzymy się szerszemu kontekstowi działalności Facebooka, zrekapitulujmy sobie sytuację z naszego podwórka. W październiku głośno się zrobiło o „mistrzostwach świata w szkalowaniu papieża”, stronie założonej w serwisie społecznościowym, której celem było ściganie się przynależących do niej osób w publikowaniu mniej lub bardziej paskudnych memów z Janem Pawłem II. Internauci szybko odkryli, że Facebook, który potrafi banować strony znacznie mniej wulgarne, nic przeciwko szkalowaniu papieża nie ma. Przypomniano wówczas rzekome słowa szefowej polskiego oddziału Facebooka, pani de Weydenthal, która to miała stwierdzić, że rozumie, że taka treść (wpisy że „Jan Paweł II gwałcił małe dzieci” – przyp. red.) może być dla katolików nieprzyjemna, to jednak Facebook nie ma wiedzy, czy ta opinia jest prawdą czy nie.
Szybko się okazało, że autorką tych słów była nie pani de Weydenthal, lecz inna menedżerka, niejaka Julie de Baillencourt, odpowiedzialna w Facebooku za „bezpieczeństwo dzieci w sieci”. Zanim jednak społeczność Wykopu się o tym dowiedziała, szybko powstały na samym Facebooku strony pt. „Sylwia de Weydenthal gwałci małe dzieci” – wystarczyło je polubić, by dostać od moderatorów serwisu szybkiego bana. I o ile można zrozumieć chęć ochrony dobrego imienia swojej pracownicy przez serwis społecznościowy i blokowanie rozpowszechniania obraźliwych dla niej treści, to znacznie trudniej zrozumieć to, co Facebook zrobił później, i to po tłumaczeniach, że jest neutralną platformą wymiany treści i poglądów, w zakresie ustalonym regulaminem społeczności.
Szefowa polskiego oddziału Facebooka należy do KOD, czy na pewno jej działania są zgodne z polityką portalu czy to tylko gra polityczna? Dowiemy się po oficjalnej reakcji władz fejsa
Polscy naziści zostali zbanowani przez "oddział" Fejsbuka w Irlandii. A skutkiem tego było nie działanie "szefowej" "polskiego" Fejsbuka tylko organizacji tropiących i ścigających nazistów.
Reszta, czyli szukanie spsigu ! ! ! 1 1 1 ! to radosna twórczość misiów o małym rozumku pokroju Rafała Ziemkiewicza i jego lemingów.
To raz.
Dwa. Domaganie się równego traktowania przez Fejsbuka chamstwa nazistów i chamów szkalujących JP II jest niemądre. Oczywiście, może w idealnym świecie ma to sens. W takim jednak nie żyjemy i nie zanosi się, abyśmy żyli.
Fejsbuk ma prawo usunąć ze swojego portalu każdego, kto mu się nie spodoba. I w zasadzie wszyscy mogą mu skoczyć na konstrukcję.
Bany dostaje się np. za używanie "podejrzanych" imion/nazwisk (ja drugiego bana dostałem za Humphreya, choć mój kolega ma jeszcze bardziej zakręcone i bana nie dostał). Albo za zdjęcia/treści zbyt "mocne": redaktorka Codziennika Feministycznego.
Homofobia, rasizm - to wizytówki polskich nazistów i za to zostali usunięci. Bo są niezgodne z wartościami "wyznawanymi" przez Fejsbuka. Nie podoba się? Suck it up i #zauszfirme.
Fejsbuk jest korporacją, która ma prawo chronić swoje "wartości" w ten sposób. Czego polscy naziści powinni być świadomi, bo to oni i ich sympatycy pokroju Ziemkiewicza heheszkowali, kiedy kurier nie dostarczył przesyłki do Agory, bo to było wbrew jego światopoglądowi. I kiedy drukarz bezprawnie odmówił druku ulotek dla organizacji LGBT. Przypominam, że w obronę tego drukarza wziął nawet minister Ziobro każąc prokuratorowi walczyć o jego uniewinnienie.
To jak to jest? Prawicowy przedsiębiorca może mieć prawo do ochroną własnych wartości. A przedsiębiorca liberalny nie? To kłóci się z rzeczywistością. Bo to amerykański Sąd Najwyższy przyznał takie prawo korporacji. Teraz trzeba żreć własne lekarstwo. A nie płakać jak małe dziecko. W przypadku polskich "nadludzi" taki płacz jest bardzo żenujący, wyjątkowo niemęski.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Polscy naziści zostali zbanowani przez "oddział" Fejsbuka w Irlandii. A skutkiem tego było nie działanie "szefowej" "polskiego" Fejsbuka tylko organizacji tropiących i ścigających nazistów.
Może masz racje ale jeżeli już to ta teoria spiskowa pochodzi od gości głoszących wolność i brak ograniczeń w internecie. Zabawne że uwierzyłeś w te oficjalne tłumaczenie fejsa
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Polscy naziści zostali zbanowani przez "oddział" Fejsbuka w Irlandii. A skutkiem tego było nie działanie "szefowej" "polskiego" Fejsbuka tylko organizacji tropiących i ścigających nazistów.
Może masz racje ale jeżeli już to ta teoria spiskowa pochodzi od gości głoszących wolność i brak ograniczeń w internecie. Zabawne że uwierzyłeś w te oficjalne tłumaczenie fejsa
Wolę to, niż niezweryfikowane teorie spiskowe.
Ludzie, którzy głoszą wolność i brak ograniczeń w Internecie zapomnieli, że tej wolności nie ma. W zasadzie nie ma jej od początku lat 90-tych XX wieku chyba. Musiałbym sprawdzić, kiedy w USA pozwolono na komercjalizację Internetu. Wówczas zagrabiały tę wolność korporacje. I tak to już trwa i głoszenie wolności w Internecie przypomina mi nieco zabawne, ale budzące politowanie "mądrości" jakiegoś przepalonego hippisa, który zapomniał, że lata 60-te już minęły i zostały opakowane i skomercjalizowane tak samo jak później Internet (przypomnę ostatnią scenę z "Mad Men" ).
Sprawa polskich nazistów pokazuje, że masz w Internecie tyle wolności, ile przyznają ci jej korporacje.
Nie podoba mi się sytuacja, w której korporacja może mieć przekonania polityczne a nawet religijne. Ale nikt już z tym nie będzie walczył. To jest, nikt znaczący. A we wszechświatową rewolucję o wolność słowa naszom i waszom nie wierzę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tak źle nie jest, udało się odrzucić ACTA, jakieś sukcesy są mimo że to wojna partyzancka. Nie przeszkadzało by mi to tak bardzo gdyby to Polska była głównym rozgrywającym ale to zawsze jest USA. To oni mają domeny, to oni mają internet, to oni są beneficjentami międzynarodowych umów
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
AKTA to przeszłość, ale protestów na tę miarę w stosunku do CETA nie ma. Nikomu się nie chce.
A poza tym, zmierzone i policzone, potem opakowane i sprzedane: https://bezprawnik.pl/posty-facebook-oc/ Nie żeby to była jakaś nowość. To tylko najnowszy przykład.
Dotyczy to nie tylko portali społecznościowych, ale i wyszukiwarek internetowych, smartfonów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
dworkin po prostu udaje, że nie wie na czym polega relatywizm moralny
Dobrze wiem, mowie tylko, by nie brac fejsa za sieciowe sadownictwo dobrych obyczajow, bo ich walka z hejtem jest de facto bardzo wybiorcza i losowa. Wynika to troche z roznorodnej struktury administracji fb, moze troche z pogladow wierchuszki i tych, co wierchuszke inspiruja, ale chyba najbardziej z bycia korpo nastawiona na kase, ktora najlepiej zarabia sie w ramach najogolniej przyjetej poprawnosci. Zatem bezrefleksyjne traktowanie banow wymierzanych przez fejsa jako etycznego arbitrazu jest naiwnoscia.
Orlinski stwierdzil jednak, ze korporacjom ostatecznie nie oplaca sie wchodzic w konflikty z krajowymi decydentami, dlatego mimo nawet najszczerszych checi i radosci z dojebania pisiorom by proKOD admins & users, bany znikna, bo hajs musi sie zgadzac.
A ja tam wierzę, że istnieje życie poza fejsem. Bo sam w nim jestem. Czasem na FB bywam. Jak w kościole. A Pierwszy Konstruktor jeszcze mnie nie raził gromem.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Tak, tak. Wiem że od pierwszego krzyku urodzonego w sieci już cię mają. Po prostu FB nie jest moim domkiem na drzewie. Takim domkiem po trosze jest to forum i kilka innych było. Nie zawracam sobie głowy konsekwencjami bytności sieciowej, bo bym popadł w paranoję. Wielki Brat w całej krasie. Jeszcze nie wiem jak ta krasa zgaśnie, ale wszak wszystko traci kolory i zamienia się w popiół, na którym coś kolejnego . Za krótko żyjemy by to ujrzeć w całej rozciągłości.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Aaaaaa!!!
Któryś użyszkodnik z forum przysłał mi ostatnio zaproszenie na Fejsie. Ponieważ nie kojarzę nicków z nazwiskami to proszę o potwierdzenie, który. Rozpoznam po zdjęciu profilowym. Ale może mi to zająć jeszcze jakiś czas.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Mam w poczekalni z milion ludzi, z częścią mam milion wspólnych znajomych i istnieje pewna niezerowa szansa że skądś ich znam, ale niekoniecznie z imienia i nazwiska (o twarzy nie wspomnę, nie umiem w twarze). Zdarzyło mi się kilka razy że po trzech latach zaskoczyłam kim jest XY i przyjmowałam.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum