K. J. Parker - "Składany nóż". Wczoraj skończyłem i - generalnie - jestem bardzo bardzo usatysfakcjonowany. Więcej pochwał i szczegółów w recenzji. A tu napiszę tylko, że to bardzo dobra, jedna z najlepszych w swym gatunku, powieści. Do tego autor/autorka(?) ma oczywisty talent i doświadczenie (albo to jakiś pryszczaty debiutant, co mnie wkurzy). Motyw noża w prologu - tak naprawdę, choć mniej więcej już wtedy wiemy, jak to się wszystko skończy - docenia się dopiero w finale. Taki fabularny szczególik, ale subtelne dopieszczenie go i nadanie mu sensu (żadne tam głębie filozofii) świadczy o tym, że to autor/autorka(?) nie w kij dmuchał
Mam nadzieję, że jeszcze o nim/o niej jeszcze usłyszymy w takim dorosłym fantasy, jak "Składany nóż". Że to nie tylko chwilowy kaprys. Ale wezmę się za pisanie recenzji, to zrobię przy okazji jakiś research.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Mam nadzieję, że jeszcze o nim/o niej jeszcze usłyszymy w takim dorosłym fantasy, jak "Składany nóż". Że to nie tylko chwilowy kaprys.
Kaprys - wyjątkowo niefortunne sformułowanie.
MAG ma w szkicu wydawniczym: "The Hammer" i "Sharps", a więc kolejne "jednostrzałowce".
K.J. Parker ma na koncie m. in. trzy trylogie... Byłoby co wydawać, aczkolwiek wydaje mi się rzeczą bardzo wątpliwą, żeby nasz ulubiony fantastyczny wydawca zdecydował się na takowe posunięcie, niemniej jednak skoro puszcza Abercrombiego, a nawet kończy trylogię rozpoczętą przez ISĘ... płomyczek nadziei się tli, oczywiście dopóki Pan Andrzej nie przywoła nas do brutalnej rzeczywistości.
Składany nóżK. J. Parker. Muszę przyznać, że książka wprawiła mnie w pewne zakłopotanie. Z jednej strony, nie przypadła mi do gustu chociaż poruszała - i to szczegółowo - lubiany przeze mnie temat. Jednak z drugiej strony, nie jest to zła książka, a większość (jeśli nie wszystkie) zarzutów czy uwag jest subiektywna.
Przede wszystkim, to co się najbardziej rzucało w oczy - trudno mi Składany nóż uznać za fantasy. Owszem, rzecz dzieje się w fikcyjnej Republice Wesańskiej, ale cała reszta ma konkretne podstawy - nauka, religia, ekonomia, wojna, polityka. Fantastycznych elementów można ze świecą szukać.
Po drugie fabuła. To nie jest powieść przygodowa. Autorka (wrócę do tego) nie trzyma w napięciu czytelnika; na pierwszych stronach zdradza zakończenie. Nieliczne sceny akcji opisane są bez dynamiki, oglądane jakby w zwolnionym tempie. Suspensy rozwiązywane są nagle, z marszu i bez zatrzymywania się. Nie ma zdarzeń prawdopodobnych, ani nieprawdopodobnych, one po prostu się dzieją. Protagonista za każdym razem podejmuje decyzję, która okazuje się szczęśliwa (zgodnie z założeniem utworu - Bassowi sprzyja nieprawdopodobne szczęście). Innymi słowy - książka igra z oczekiwaniami czytelników, jest nietypowa. Niby nie budzi emocji, ale wciąga.
Po trzecie, detale. Nieistotne - z punktu widzenia fabuły - detale. Składany nóż. Nieistotny drobiazg, pozbawiony znaczenia, urastający w oczach czytelnika do symbolu.
Zostają bohaterowie. Dziwne stworzenia, kierujące się dziwną motywacją. Trudno ich zrozumieć i stanowią moje główne przekonanie, że Parker to kobieta. Zwłaszcza siostra głównego bohatera, kierująca się tak pokrętną logiką, że jak nic budzi skojarzenia z Ginewrą z Mgieł Avalonu. Dodatkowa poszlaka - bohaterowie najczęściej kierują się emocjami.
Podsumowując, książka ma bardzo charakterystyczny, cierpki posmak. Nie smakuje mi, ale zapada w pamięć.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
A co ma data newsa do zaskoczenia? Nie chodzę po anglojęzycznych stronach, więc nie jestem na bieżąco z ichnimi wiadomościami. W 2013 nic na ten temat nie było
ASX76 napisał/a:
Więc jednak "ona jest facetem" - tak oto wyobrażenia Pana Tixa legły w gruzach
Wyobrażenia jak wyobrażenia, okazuje się, że moje zdolności do "czytania" tekstu są mało co warte
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
W polskim internecie też huczało. W pismach, konwentach i fandomie też.
To wiele wyjaśnia. Pierwszych nie czytam, na drugie nie jeżdżę (bo za konwent zakładam, że uznajesz Nidzicę), do trzeciego nie należę.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Mógłby je przeczytać, co rozwiało by mu ewentualne wątpliwości
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum