Szósty odcinek faktycznie był... zbędny, ale w siódmym było już lepiej. Ja raczej widzę to tak, że w następnym odcinku raczej dojdzie do punktu, w którym Rick powie "dość" lub zostanie postawiony przed faktem dokonanym. Zwłaszcza, że będzie miał przy sobie dużo broni wyszabrowanej z domku na jeziorze. Laska z nabojem np. postrzeli Negana, Michonne pomoże uciec Rickowi, Megan i Carol przekonają swoje osady, by wszyscy połączyli siły (ta z szóstego odcinka przekona te siksy z lasu lub zdradzi ich położenie?). No a Negan zajebie Carla lub weźmie go jako zakładnika. I będzie go ruchał w oczodół
Ależ skąd, Negan widzi w Carlu duży potencjał i chce wydobyć z niego to co najlepsze, czyli rasowego uber-killera
Negan postrzelony? Borze... sosnowy broń! Trudno mi sobie wyobrazić, aby nasz ulubiony bohater dał się sponiewierać dziewięciorzędnej postaci
Laska z nabojem powinna się zapoznać z "pałą" Negana w sposób najbardziej bezpośredni
Ciekawe, czy upiecze się twórcy pocisku
Oczywiście sojusz przeciwko Neganowi jest tylko kwestią czasu...
Lasce z nabojem powinno starać się coś innego. Niech nabój wybuchnie zamiast wystrzelić. Dłoni jej to pewnie nie urwie, ale jakieś obrażenia pewnie by się pojawiły. To taka moja wizja, bo na broni się zupełnie nie znam i nie wiem czy coś takiego jest możliwe.
Z jednym nabojem to ona może co najwyżej jakąś samobójczą misję przeprowadzić. Skończy w haremie Negana. I taki będzie jej finał. Chyba że nabój zabije ją a nie Misia Patysia.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Półfinał sezonu nie był taki zły, jak piszą co poniektórzy. Ten serial nigdy nie słynął z szybkiej akcji. To, co ja mógłbym mu zarzucić, to fakt, że zbyt szybko dojrzało kilka rzeczy. A w zasadzie to jedna: decyzja o podjęciu walki. A pojawienie się Darryla wskazywać może na to, że walka rozgorzeje bardzo szybko. I zapewne druga część sezonu może pozamykać wątki, a szczególnie ten najważniejszy, czyli Negana.
Ten zaś, w swoim stylu, pozbawił złudzeń tych, którzy je mieli. A to wypruwając flaczki (super kosa), a to każąc swojej przybocznej zabić kogoś. Ale efekt osiągnął przeciwny do zamierzonego, bohaterowie się nie złamali do końca, tylko postanowili mu dać odpór.
Bałem się, że przeszarżują Negana i te jego "gry i zabawy towarzyskie". A tu okazuje się, że koniec siódmego sezonu może przynieść koniec zabawy. Tylko jeśli rzeczywiście zabiją Negana, to trudno będzie po nim wypełnić lukę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zakończenie półfinału tego sezonu było fatalne: gorące kluchy.
Wszystkie sceny z udziałem Negana - świetne, jak zwykle. Poza tym: cienko. Banalnie łatwa ucieczka Daryla - no bez jaj... Ktoś powinien za to odpowiedzieć przed nieco sprofanowanym obliczem Lucille
Bożesz... sosnowy! Obecny sezon to straszliwa padaka kiedy tylko brakuje na ekranie Negana i jego ludzi... Ledwo, ledwo wytrwałem do końca najnowszego odcinka. Kupsko
Bożesz... sosnowy! Obecny sezon to straszliwa padaka kiedy tylko brakuje na ekranie Negana i jego ludzi... Ledwo, ledwo wytrwałem do końca najnowszego odcinka. Kupsko
Przesadzasz. Mnie Negana nie brakuje. Drażni mnie tylko jednowymiarowość Zbawców. A zapowiadało się na ciekawe pogłębienie, kiedy Młody Pojeb trafił do ich siedziby. A także brakuje mi szerszego spojrzenia na ich potencjał. Ale TWD nigdy jakoś za ambitny nie był pod tym względem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
ASX, zarzucasz TWD takie rzeczy, a jarałeś się "Fear The Walking Dead", które jest cienizną gorszą od TWD od pierwszego odcinka. Jak zakładam po recenzjach, bo dalej niż 2 odcinek nie dałem rady zmęczyć.
Ale może cię pocieszy, że zapowiedzi kolejnego odcinka wskazują, że będzie więcej Negana. Wręcz bardzo dużo.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
ASX, zarzucasz TWD takie rzeczy, a jarałeś się "Fear The Walking Dead", które jest cienizną gorszą od TWD od pierwszego odcinka.
Jak zakładam po recenzjach, bo dalej niż 2 odcinek nie dałem rady zmęczyć.
Ale może cię pocieszy, że zapowiedzi kolejnego odcinka wskazują, że będzie więcej Negana. Wręcz bardzo dużo.
1. Z całym szacunkiem, ale pierwszy sezon "Fear the Walking Dead" prezentował się bardzo dobrze jak na horror i "pożerał TWD" na śniadanie, więc można było się nieco podjarać Natomiast drugi okazał się totalnym niewypałem
2. Patrząc na nad wyraz mizerny poziom drugiego sezonu nie ma sensu się dalej męczyć.
3. Najwyższy czas, bo tylko dla Negana "TWD" dalej oglądam.
Może nie totalnym, ale obsysał. Przyłapałem się na tym, że oglądam tylko do wyłapywania bzdur. Za to sezon pierwszy był ciekawszy i bardziej klimatyczny niż TWD.
Z sezonem siódmym mam ten problem, że serial zwyczajnie już mnie męczy. A że mam ostatnio dość mało czasu na oglądanie, to nadrabianie odcinków nie jest priorytetem...
Najnowszy odcinek mi się podobał. Choć nie wydarzyło się w nim nic, co popychałoby fabułę do przodu.
SPOILERY
Ale pokazano, jak działa "państwo" Negana i kim są jego "obywatele". Eugene się dobrze wpasował i w zasadzie chłop bardzo szybko zaadaptował się do nowej rzeczywistości. Lepiej mu w niej niż u Ricka i jego drużyny.
Fajny odcinek.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Fabuła? Jaka fabuła?? W tym serialu nie występuje coś takiego
W rzeczy samej, Eugene vel Grzywa tylko się u Rika marnował. U Negana ma ostre wzięcie, a i ogóreczki se podgryza. Wreszcie jest figurką, a nie lekceważonym popychadłem
Zuo, zuo, zuo!!! Cały odcinek zdominowany przez wyprawę Głupiej i Głupszej. Z oczywistym "przesłaniem": jedna z nich zginie osiągając nic. Szkoda, że zginie (zginęła już?) Głupia, a nie Głupsza. Gdyby zginęła Głupsza byłbym odcinkiem zachwycony mimo że nic się w nim nie działo. Znowu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zuo, zuo, zuo!!! Cały odcinek zdominowany przez wyprawę Głupiej i Głupszej.
Z oczywistym "przesłaniem": jedna z nich zginie osiągając nic. Szkoda, że zginie (zginęła już?) Głupia, a nie Głupsza.
Gdyby zginęła Głupsza byłbym odcinkiem zachwycony mimo że nic się w nim nie działo. Znowu.
1. Czymś trzeba zapełnić czas ekranowy, a skoro w planie jest kolejnych 7 sezonów...
2. Nie ma co marudzić i trza radować się tą "ofiarą Losu", tym bardziej, że Saszka jest bardziej wkur... Na chico latino tyż może w końcu przyjdzie czas
3. Jakże niewiele trzeba, aby Pana zachwycić...
A że znowu nic konkretnego się nie działo, to akurat nic nowego, ale i było trochę dobrego:
- Judżin pokazał, że u Negana mu dobrze i osrał denną propozycję uwolnienia Szkoda tylko, że robią z niego takiego trzęsimajta.
- Sajmon, czyli Człowiek o Expresyjnej Twarzy, jest spoko
Pedalskie "wstawki" wciskają w coraz większej ilości filmów i seriali
15 odcinek był znacznie lepszy od kilku poprzednich, przy czym oczywiście należy tu koniecznie dodać - jak na niskie standardy tego taśmosraja, bo poza fajnym wątkiem Negana cała reszta to szmelc.
Jakaż szkoda, że Negan nie wytłukł tego całego towarzycha kiedy miał sposobności - ileż najzupełniej zbędnych i nudziarskich zapychaczy by odpadło, że o mega szoku wśród fanów tegoż "dzieła" nie wspomnę No dobra, rozmarzyłem się, już wracam z niebios na glebę - niechaj choćby "kilnęli" przynajmniej jeszcze jedną główną postać, np. nieokrzesanego prymitywa Daryla, a najlepiej Megi - cóż za wkurzający babsztyl
Finał 7 sezonu był rozczarowujący. Ale to zakładałem, więc się nie przejąłem.
S P O I L E R Y
Jeszcze gorzej byłoby, gdyby dziarskim bohaterom udało się przeprowadzić ich plan. Rozwalenie Negana i jego drużyny byłoby zbyt proste jak na pół odcinka. Ani Negan, ani jego historia na to nie zasługują. Zatem była to pierwsza potyczka. Prawdziwa bitwa dopiero nadejdzie i pewnie nie będzie jedną, którą przyjdzie stoczyć.
Szkoda tylko, że przez połowę sezonu tak spowalniano akcję oferując jednocześnie niewiele. Przydałby się jeszcze jakiś odcinek z historią o Neganie, czy był jakimś sfrustrowanym sprzedawcą używanych samochodów, który odnalazł się w nowej rzeczywistości? Nauczycielem, który wyciągnął wnioski z historii? Można jeszcze, nie zanudzając widza, pobawić się tą postacią. Bo nie wierzę, że twórcy zostawią go takim enigmatycznym i nie pokuszą się o jakąś opowieść. To nie tego rodzaju serial. Wszystko w nim dopowiadają, więc po co się szczypać.
Największą wadą było kreowanie finału 7 sezonu na wielkie wydarzenie. Nie było to potrzebne i tylko pogłębi rozczarowanie. Bo co tu było wielkim wydarzeniem? Zdrada Złomiarzy? Przydałoby się teraz ich popędzić i pomęczyć, ale bohaterowie są zbyt ślachetni.
Śmierć Głupiej? Oczywista oczywistość. Zaskakujący był sposób, a nie fakt. Głupsza wciąż żyje, niestety. Przez chwilę myślałem, że do piachu pójdzie Matoł, ale tu się twórcy brzydko zabawili.
No nic, przyjdzie poczekać na 8 sezon. Liczę, że uwiną się Neganem w pierwszej połowie, a w drugiej zbudowana zostanie jakaś nowa historia.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
8x01, zarazem setny odcinek serialu. Co myślałem, to myślałem, ale nie wymyśliłem tego, co pokazano. W zasadzie to oglądając ten odcinek miałem wrażenie, że coś mi umknęło w trakcie oglądania 7 sezonu.
SPOILERY
To była ostatnia bitwa ze Zbawcami? Bo coś to szybko poszło - najazd na bazę Negana a tam żadnej armii, paru ziomków, słaby atut do zagrania i wahanie poruczników? A gdzie reszta tej bandy?
Finał odcinka to rozpierducha, choć bez serca. Ale jednak zwiastująca jakiś koniec Negana. Mimo to mam wrażenie, że scenarzyści nadal są pogubieni i stracili talent do pisania. Negan - jak wnoszę - to nie jest postać wymyślona, w tym sensie, że istnieje także w komiksach. Kiedy się pojawił z Lucille nagle ten serial urósł fabularnie. I rósł dalej, ale zamienia się (lub już się zamienił) w zakalec.
Boję się, że w kolejnych odcinkach akcja się cofnie i będą pokazywać, jak rozwalano armię Negana. Aby doprowadzić do tej ostatniej bitwy. Co byłoby pomysłem już całkowicie obnażającym uwiąd twórczy scenarzystów.
Pożyjemy, zobaczymy za tydzień.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Augustusie, a mi to wyglądało nie na zwycięstwo w świecie rzeczywistym, lecz tylko na mokry sen wiecznie spoconego (niczym szczur świeżo z topieli) Rika
Ten serial od zarania (swych poronionych) dziejów trąci wielką kupą, niemniej nie wierzę w tak banalne i naciągane rozwiązanie przedstawione w pierwszym odcinku ósmego sezonu. Nawet jak na "TWD" byłoby to mega ko(s)miczne kuriozum
Innymi słowy, proszę nie traktować tego odcinka serio/dosłownie...
Póki co, Rik Wiecznie Spocony i jego zbieranina z bożej łaski "konsumują przystawki przed daniem głównym"
Z przykrością oznajmiam, iż jest to pokazywane w sposób gówniany - nie dość, że twórcy "poszli po najmniejszej linii oporu" (kiepska realizacja), to nie budzi żadnych emocji. No, może poza wkurwieniem z tych właśnie powodów. Idzie to wszystko jak po sznurku i z góry wiadomo kto zginie i kiedy.
Ktoś tu na pewno oglądał "Terminatora 1", bo akcja Morgana, kiedy przemierzał korytarz i beznamiętnie rozpierdalał ludków, jako żywo przypomina poczynania Cyberdyne Systems Model 101 w budynku policajów
Borze... sosnowy! To co tu się odpier... woła o słodką pomstę do Aresa! Ósmy sezon to całkowita, pardon za wyrażenie, syfilistyczna chujoza. Nawet dla beki nie da się "paczeć" na ten bestialski gwałt na oczach i uszach. "Tfu-rcy" powinni zawisnąć za jajca na dębowych konarach z dupskami podpiekanymi nad ogniskiem
Oglądalność im spada. Zatem wiszą. Rzeczywiście, słabizna. Zaplanowali połowę sezonu na rozprawę ze Zbawcami i Neganem. Ciekawe, co będzie w drugiej połowie. Oby coś nowego.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
I jest Negan i o od razu robi się ciekawiej. Udało się scenarzystom nie spierniczyć tej postaci. A Jeffrey Dean Morgan zasługuje na jakąś nagrodę. Kilka scen, nietypowych dla tej postaci i facet z magnetyzująco psychopatycznego, staje się jeszcze bardziej magnetyzująco psychopatyczny. Mimo pewnej próby jego uczłowieczenia, a raczej dzięki niej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jakby nie ten odcinek to bym już chyba przestał oglądać. Bo ten sezon to jakiś dramat jest. Mimo, że oczekiwania wobec TWD mam minimalne.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum