Śpieszmy się argumentować nasze zdanie, tak szybko się zmienia
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
mad5killz [Usunięty]
Wysłany: 2015-06-23, 20:10
Zaglądnijmy do alternatywnej rzeczywistość przez szkiełko fantazji. *(podobieństwa i skojarzenia wszelakie... ekhm przypadkowe)
Mały Fidel dostaje dwa tomy MKP na święto Lakszmi,
bo Tatuś przybył handlować na Narodowy, jeszcze lekko mokry od wód Gangesu.
Fidel, odkąd pamiętał, nigdy nie lubił obrażać cudzej inteligencji rozwlekłym ględzeniem o oczywistościach.
Przeczytał dwa tomy MKP, bo nie było nic innego.
Po czym jednoznacznie wyraził swoją opinię, mazakiem, na ścianie w pokoju:
"Erikson CH*J!"
Tata zniesmaczony gustem syna kazał mu to natychmiast zmyć.
Nie jestem pewien, czy w dobrym temacie pada to pytanie, ale mimo to je zadam: obecnie kończę szósty tom MKP, następne cztery już czekają na półce, podoba mi się bardzo, pomimo kilku minusów i wielu dłużyzn, ale no właśnie - już tylko cztery (opasłe bo opasłe) książeczki do końca i w sumie smutno będzie to kończyć. Dlatego pytanie: znacie inne, godne polecenia serie fantasy (niekoniecznie tak długie), przynajmniej nieco podobne do Eriksona? Chodzi mi o low fantasy, z przemocą, bluzgami i barwnymi bohaterami. Dodam, że oczywiście znani mi są zarówno Martin, jak i Abercrombie.
No i byłoby miło, gdyby rzeczona seria była nadal dostępna do kupienia.
Nie jestem pewien, czy w dobrym temacie pada to pytanie, ale mimo to je zadam: obecnie kończę szósty tom MKP, następne cztery już czekają na półce, podoba mi się bardzo, pomimo kilku minusów i wielu dłużyzn, ale no właśnie - już tylko cztery (opasłe bo opasłe) książeczki do końca i w sumie smutno będzie to kończyć. Dlatego pytanie: znacie inne, godne polecenia serie fantasy (niekoniecznie tak długie), przynajmniej nieco podobne do Eriksona? Chodzi mi o low fantasy, z przemocą, bluzgami i barwnymi bohaterami. Dodam, że oczywiście znani mi są zarówno Martin, jak i Abercrombie.
No i byłoby miło, gdyby rzeczona seria była nadal dostępna do kupienia.
Śmiem twierdzić, że już nic lepszego nie przeczytasz, skoro znasz również twórczość wymienionych autorów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Glena Cooka znasz li? Zwłaszcza Czarna kompania.
w sumie Malazan niewiele ma wspólnego z low f. Ale jak Malazan to musisz znać jeszcze Amber Zelaznego.
a jeszcze tak w klimacie nieco Abercrombie to Piesn Krwi - Ryan Antek.
Romku, lepszy jest Scott Lynch.a to przykład Low fantasy. Przynajmniej na początku 1 i 2 tom
Scotta Lyncha też czytałem, Komuda nie kojarzy mi się z niczym dobrym.
Tak, wiem, że MKP daleko do low fantasy, generalnie trudno ją skategoryzować, bo rozstrzał gatunkowy bywa naprawdę spory długimi fragmentami. Cooka również znam, ale zmęczyły mnie dwa pierwsze tomy i sobie odpuściłem. Zelazny to od dawna planowane nadrabianie klasyki.
A jakieś W OGÓLE dające się czytać serie fantasy dla dorosłych? Wiem, że na rynku jest tego mało, ale może coś mi umknęło, dlatego dopytuję. Bo niby Martin, Erikson, Abercrombie, R.S Bakker czy Cook to już liczna grupa, ale jak człowiek czytał to wszystko, to nagle robi się dziwnie pusto.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Wolałbym jednak zagranicznych autorów. Może zabrzmię mało patriotycznie, ale mam jakiś zupełnie niewytłumaczalny awers do polskich autorów.
No ale jeśli już nic innego nie znajdę, może rzeczywiście spróbuje Feliksa, bo coś tam dobrego się jednak o nim słyszało gdzieniegdzie. Od czego zacząć w razie W?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Sanderson. To taki sympatyczny Erikson w wersji light.
A, że pisze dużo, nie powinno go zabraknąć w najbliższym czasie.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Może cykl Michaela J. Sullivana? Podobno przyjemny acz nie czytałem acz mam w planach.
No i co z Wegnerem? Z tomu na tom słabszy co prawda, ale im słabszy tym coraz więcej głosów, że coraz bardziej przypomina Eriksona, więc może ten tego.
Mówisz Sanderson ja odpowiadam Jordan.
Jedno i,drugie spokojnie odpuszczasz bo każdy z wymienionych autorów wcześniej jest 3,14 razy lepszy.
Czytaj Amber, czytaj Kane'a (k.e. Wagner)
Amber i Kane to ramotki (poza tym lektura na góra tydzień), co nie jest samo w sobie wadą, ale... dzisiaj pisze się inaczej. Trzeba brać to pod uwagę, jeśli poleca się je komuś, kto nie ma sentymentu z dzieciństwa. To samo dotyczy Cooka.
Zelazny podobnie jak Dick to nie ramotka. Sentyment z dzieciństwa to można mieć do Mickiewicza, Kane owszem krótki ale czy to wada uniemożliwiająca czytanie? Saga o Ludziach Lodu jest dość długa, ty AM byś ją polecił?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum