Tosie doda.
Tam wszytkie były pikne.
Każdą można rozbierać. Nynaeve, Moiraine czy jak jej tam. .. Egwene.
Elayne, Aviendhę... Berelain!!!
Ale chyba tak mocno nie pójdą, jak w "GoT". Harriet McDougal, partnerka Jordana i jedyna słuszna właścicielka praw chyba na to nie pozwoli. Jednakże wtedy wyjdzie jak z "Kronikami Shannary" na MTV. A tego bym nie chciał oglądać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Po sukcesie "GoT" co jakiś czas pojawiają się próby jego zdyskontowania. Jak wspomniane "Kroniki Shannary", czy inne seriale, którym nawet na siłę przyczepiano łatkę "jak GoT" ("Biała królowa"). Myślę, że jest spora szansa na powodzenie tego projektu. Ale jeśli się z tego serialu zrobi taką klasycznie pruderyjną telewizyjną fantasy z potworami i herosami, to sukces szybko zamieni się w klęskę. Już w pierwszym sezonie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Myślę, że jest spora szansa na powodzenie tego projektu.
Ale jeśli się z tego serialu zrobi taką klasycznie pruderyjną telewizyjną fantasy z potworami i herosami, to sukces szybko zamieni się w klęskę. Już w pierwszym sezonie.
1. Na jakiej podstawie?
2. No ba! Klasyka jest dobra, choć akurat niekoniecznie w serialach fantastycznych
Myślę, że jest spora szansa na powodzenie tego projektu.
Ale jeśli się z tego serialu zrobi taką klasycznie pruderyjną telewizyjną fantasy z potworami i herosami, to sukces szybko zamieni się w klęskę. Już w pierwszym sezonie.
1. Na jakiej podstawie?
2. No ba! Klasyka jest dobra, choć akurat niekoniecznie w serialach fantastycznych
Choćby na tej, że będzie spory sentyment po "Grze o tron". Naturalne ssanie na "coś w tym stylu".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie widzę w jaki sposób mogli by zyskać choćby choćby procent tego co GOT czy V. Ani przemocy, ani nagości.
No czy ja wiem? Co druga tam gania na golasa, zaczynając od Aes Sedai, aż do Aielów, nie wspominając już Ludu Morza. I rozumiem, że trolloki i myrddraale obdzierające ludzi ze skóry to za mało? Seksu nie ma dużo, aczkolwiek jakby się dobrze zakręcić koło Mata to coś by z tego wyszło. Zresztą Rand ze swoimi trzema 'oblubienicami' to też niezły wątek.
Co do serialu to dzisiaj szefowa Amazon Studios potwierdziła, że to oni (wraz z Sony) zajmą się produkcją i dystrybucją Koła Czasu. Ciekawa jestem jak mają zamiar to udźwignąć, skoro na talerzu już mają Mroczną Wieżę i Władcę Pierścieni
Co druga tam gania na golasa, zaczynając od Aes Sedai, aż do Aielów, nie wspominając już Ludu Morza. I rozumiem, że trolloki i myrddraale obdzierające ludzi ze skóry to za mało? Seksu nie ma dużo, aczkolwiek jakby się dobrze zakręcić koło Mata to coś by z tego wyszło. Zresztą Rand ze swoimi trzema 'oblubienicami' to też niezły wątek.
Dorzućmy Berelain z jej wyuzdaniem.
Generalnie, tyle tam możliwości "useksualnienia", że hoho.
Na marginesie, drażni mnie Storytel. Już po raz kolejny przesunęli premierę "Wschodzącego Cienia". Mam jeszcze jedną, inną książkę do odsłuchania i jeśli znowu przesuną premierę, to im odwołam subskrypcję do czasu, aż pojawią się przynajmniej kolejne cztery tomy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Stawiają na fantastykę, więc nie mogli. Dobrze to, czy źle, to się jeszcze okaże. Nie skreślałbym projektu z góry. Tym bardziej, że nie wiadomo, kto będzie za niego odpowiadać. To jest potencjalny hit.
Równie dobrze można napisać: "Władcę Pierścionków" to mogliby sobie odpuścić" i ogrom kasy wypuskanej na nabycie praw i produkcję przeznaczyć na inne tytuły, np. "Człowiek z Wysokiego Zamku", "Expanse"...
Z Kołem Czasu będzie o tyle lepiej, że w serialu zbędnych części opisowych nie będzie
Jordan w pierwszej wersji miał zamiar uczynić Koło Czasu o wiele bardziej mrocznym i brutalnym, niż to wyszło w ostatecznym rozrachunku. Producenci mogą czuć się usprawiedliwieni skłaniając się w tym kierunku. Kiedyś nawet tłumaczyłam artykuł na ten temat. Tej pierwszej wersji było bliżej do GoT niż ktokolwiek chciałby przyznać
Jordan w pierwszej wersji miał zamiar uczynić Koło Czasu o wiele bardziej mrocznym i brutalnym, niż to wyszło w ostatecznym rozrachunku. Producenci mogą czuć się usprawiedliwieni skłaniając się w tym kierunku. Kiedyś nawet tłumaczyłam artykuł na ten temat. Tej pierwszej wersji było bliżej do GoT niż ktokolwiek chciałby przyznać
A to ciekawe. Bo po pierwszym tomie w ogóle tego nie widać. Są tam fajne, niepokojące momenty. Ale właśnie - momenty.
ASX76 napisał/a:
Obawiam się, że na takie przyjemności, to się nie ma co nastawiać i otrzymamy produkt skierowany pod jak najszerszy target
Czyli jak powieści.
Ciekawi mnie ta adaptacja. Pozytywnie nastraja to, że będzie to produkcja Amazona. Zatem można się nie obawiać tandety, którą okazała się ekranizacja tandety Brooksa pt. "Kroniki Shannary". Ale kto tam wie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kroniki S. musiały być gowniane żeby trzymać poziom książek
Koło czasu może być naprawdę ciekawą propozycją, o ile właśnie nie pójdą w massówkę.
powiedzmy tak - Tolkien dla masowego widza, Koło czasu dla wysmakowanego odbiorcy fantasy
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Napiszmy tak: "Expanse" dla wyrobionego odbiorcy s-f, a "Koło Czasu" dla masowego widza fantasy
Wyrazy: "wysmakowany" i "fantasy" nie są ze sobą kompatybilne jeśli chodzi o serialowe adaptacje, a i z filmami na ogół jest kijowo
Koło Czasu pewnie nigdy nie będzie miało takiego hype jak Gra o Tron - co akurat w przypadku got jest miarą jego sukcesu. To wynika z tego prostego faktu że KC jest już zakończone, Jordan nie żyje, a wdowa zarzeka się że nic więcej w tym świecie nie zostanie napisane. Cóż, jeśli serial tiknie to może i zmieni zdanie. Nie wiem czy akurat Sanderson byłby najlepszym wyborem do takiego potencjalnego zadania, tym bardziej że własnych projektów ma więcej niż potrafi dźwignąć. Ale któż go tam wie, wybił się na Kole Czasu to pewnie ma do niego słabość.
Z tego co Romulus mówił (a mu w tym temacie akurat wierzę) Sanderson to najlepsze co mogło spotkać Koło Czasu.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Koło Czasu pewnie nigdy nie będzie miało takiego hype jak Gra o Tron - co akurat w przypadku got jest miarą jego sukcesu. To wynika z tego prostego faktu że KC jest już zakończone, Jordan nie żyje,
to czy KCz /GoT skończone czy nie, a autor żyje lub nie nie ma specjalnego znaczenia w popularności serialu HBO. Osiągnięty status HBOGoT zawdzięcza różnym czynnikom (pierwszy poważny serial fantasy, dupacyckikrew, konkretna obsada, realizacja, brak paździerzy, HBO).
To czy kolejny serial fant osiągnie pułap HBOGoT zależy od tego czy twórcy pójdą w kierunku poważnego filmu (i poważnej kasy) czy też nie. Cała fizolofia
Z tego co Romulus mówił (a mu w tym temacie akurat wierzę) Sanderson to najlepsze co mogło spotkać Koło Czasu.
To, co napiszę zabrzmi okropnie, ale najlepsze co mogło spotkać KC to śmierć Jordana. Z perspektywy trzech ostatnich części (może spaczonej, bo czytałem je po angielsku), Sanderson w trzech opasłych tomach zakończył to, co Jordanowi zabrałoby jeszcze sześć kolejnych. Być może dopiero w 2018 r. byłaby szansa, gdyby autor dożył, przeczytania ostatniej części. Ale Sanderson poradził sobie znakomicie i jeśli chodzi o kondensację fabuły, to trzy finałowe części dorównują najlepszym pisanym przez Jordana.
Lady Dragon napisał/a:
Nie wiem czy akurat Sanderson byłby najlepszym wyborem do takiego potencjalnego zadania, tym bardziej że własnych projektów ma więcej niż potrafi dźwignąć. Ale któż go tam wie, wybił się na Kole Czasu to pewnie ma do niego słabość.
Masz rację. Czytając (z recenzenckiego obowiązku) "Dawcę Przysięgi" dziwiłem się, jakim cudem on dał sobie radę ze sfinalizowaniem KC za Jordana. [/quote]
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Z tego co Romulus mówił (a mu w tym temacie akurat wierzę) Sanderson to najlepsze co mogło spotkać Koło Czasu.
Sanderson pchnął serię do przodu i ukrócił niektóre rozlazłe wątki, jednak zauważalnie zmodyfikował niektóre charaktery, czasami mi to pasowało, częściej - nie. To czego mu nie wybaczę to zmarnowanie kilku wątków np. Logaina. Pomruki i Bastiony były super, ale ostatni tom mi się nie podobał, Jordan zrobiłby to lepiej. Aczkolwiek możliwe że ciągle byśmy czekali na finał
Co Ci się Romulusie nie podobało w Dawcy?
A tak okołotematycznie. Pamiętam czas kiedy Jordan dopiero rozpoczynał przygodę z KCz(czyli po jakichś 3 tomach) i jak wówczas zapowiadał (zapytany o ilości t)będzie pisał do końca życia. Potem mu się odwiedziło i miał zamiar skończyć, ale jednak los spłatal mu figla i nawet po śmierci Koło czasu wciąż się toczyło.
Imho całkiem zabawne.
On tak gadał bo podobno fani nie dawali mu żyć, sugerując aby przekazał pisanie serii komuś innemu, bo jemu wolno idzie. Wtedy też dodawał, że jakby umarł to nikomu nie wolno będzie zakończyć Koła za niego. Jak się pochorował to na szczęście mu przeszło.
Przede wszystkim: rozlazłość. Było gorzej niż u Jordana, który też zrobił się rozlazły. Ale Jordan miał niezły styl, pisał tak, że te powieści szybko i dobrze się czytało, choć niewiele się od pewnego momentu działo. U Sandersona, co zaskakujące z perspektywy trzech finałowych części, które dokończył za Jordana, w "Dawcy Przysięgi" rozlazłość była nie do zniesienia.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Mi też Dawca się dłużył, ale ja mam słabość do ABŚ. Podoba mi się wykreowany tam świat, inne książki Sandiego jakoś nie idą mi tak dobrze. Podobają mi się, ale zawsze mam z nimi jakiś problem. Na punkcie Jordana mam hopla już od lat, nawet jak truł dupę, bajał o koronkach, a bohaterowie kręcili się w kółeczku to i tak fajnie mi się to czytało. Lubiłam wyłuskiwać te jego rafo między wierszami.
Sanderson w trzech ostatnich tomach, moim skromnym zdaniem, koncentrował się nie na tym co potrzeba. Do teraz nie rozumiem po kiego kija on wprowadzał w finałowych tomach wątek z Hinderstap, który zajął więcej miejsca niż Wieża Ghenjei. Mógł wrzucić tam Rzekę Dusz i byłoby to bardziej sensowne. Finałowi w Czarnej Wieży też dużo do doskonałości...
Ha! Zdziwiłem się tylko, że to będzie serial Amazona.
Cieszę się i bardzo jestem ciekaw. Aczkolwiek to może być całkiem inny fabularnie serial.Po adaptacji "Gry o tron" nie da się chyba zrobić takiego fantasy poprawnego, jak u Jordana. Bo jednak trzeba będzie trochę "niegrzecznych" elementów wprowadzić. Nie chodzi o sam seks, co o pewną dobroduszność bohaterów, ich niewinność. Nawet teraz, kiedy słucham "Koła Czasu" w trakcie jazdy, gębę mi wykrzywiają pewne infantylne wstawki i konstrukcje emocjonalne bohaterów rodem z oper mydlanych.
Po dodaniu odrobiny koniecznego brudu powinno być dobrze.
Co mnie martwi, to magia. Umagicznienie tego świata jest ogromne i od pewnego momentu, kiedy bohaterowie, jak Rand, stają się niemal wszechmocni, fabuła będzie potrzebowała jakiegoś realistycznego "mięsa" a nie latających kul, strzelania piorunami itp. Na ekranie to może wyglądać fatalnie i zepsuć całą fabułę.
A ta przecież daje szerokie pole do popisu dla twórców, a także dla obsady. I pod względem rasy i pod względem mieszania wielu kultur i systemów wierzeń. U Jordana przecież mity arturiańskie mieszają się z chrześcijańskimi, żydowskimi, "wschodnimi" itd. W powieściach ma to dobry smak, bo Jordanowi udało się to lekkostrawnie wymieszać.
Ciekawe, premiera pewnie w 2020 r. najwcześniej.
W 2019 r. kończy się "Gra o tron". Zapewne Netflix wtedy wystartuje z "Wiedźminem", który - na tym etapie - jest najważniejszym kandydatem do wypełnienia luki po "Grze...", przynajmniej dopóki HBO nie wypuści spinoffa tejże. Nie ma co kryć, po "Grze o tron", czy się to podoba, czy nie, nie da się już nakręcić grzecznego fantasy dla dorosłych. Twórcy "Wiedźmina" muszą się z tym liczyć i zapewne twórcy "Koła Czasu" również.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum