Mam jakąś wersję Morka ale trochę mnie odrzuciło sterowanie i szybkość, jest sens próbować?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Gra nie robi takiego wrażenia jak wtedy, kiedy wychodziła. Szybkość to kwestia rozwiniętej atletyki i szybkości (tak, są tu takie umiejętności) , a mechanika pozwala na tworzenie niesamowitych combosów. Zwłaszcza jak się bawisz w kowalstwo, zaklinanie*, tworzenie zaklęć i alchemię. Najlepiej wszystko na raz
Ale gra się jednak zestarzała, nawet z modem poprawionej grafiki.
*np, zaklinasz mistrzowskiej roboty ciuchy, pancerz i biżuterię, każdy element plus do atletyki i skaczesz z budynku na budynek
Nie badz taki zasadniczy, paniczu Tixonie. Zastanawiam sie tylko, jak silnik i mozliwosci Skyrima wplyna na odbior Morrowinda. Konie/mounty, szybka podroz, odslonieta szczegolowa mapa, a na niej znaczniki. Bo Morrowinda cenie dzis wlasnie za to wrazenie skomplikowanej geografii, w ktorej latwo sie zgubic, o czym sam wspominales. Ten swiat po prostu przytlaczal, gdy bladzilo sie w nim po omacku, szczegolnie na poczatku. "Wygodnickie" cechy Skyrima moga to wrazenie zwyczajnie odebrac.
Ale z drugiej strony 2002 rok to byly czasy ograniczonego dostepu do internetu i ograniczonych tego internetu zasobow. Przez dlugi czas nie mialem dojscia do odslonietej, opisanej mapy, zaznaczonych lokacji, opisanych questow i wskazanych artefaktow. Toz to byly Ciemne Wieki! Dzisiaj wszystko jest latwiejsze, dlatego moze to nie gra sie zmieni, lecz czasy.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
wiecie - grałem 3 razy w Morrowinda / 3 długie kampanie
i nigdy nie skończyłem gry.
zawsze dopadało mnie znużenie tym światem, grą...
raz już nawet wszedłem na Górę Przeznaczenia, i nawet rozwałkowałem pierwsze linie wrogów. Ale znowu się znudziłem. odstawiłem grę z postanowieniem powrotu do niej "za jakiś czas" ... nic z tego nie wyszło. Komp padł.
to może jakaś nakładka na Skajrima ?
wyłączająca mapę ?:)
Też nigdy nie skończyłem. Zrobiłem z 15-20 postaci i robiłem wszystko, tylko nie główny wątek. Tak było też z Oblivionem. Tak było ze Skyrim.
A akurat mapa i nawigacja to nie problem. O ile dobrze kojarzę, to są mody wyłączające szybką podróż. Ciekawe jak questy zrobią. Znów będzie szukanie po omacku, czy jednak po sznureczku...
no właśnie ja teraz w Skajrimie to mając takie doświadczenia z MR postanowiłem czas rozdzielać na główne/poboczne żeby iść do przodu ze scenariuszem. no i jak rzuciłem grę w zeszły połowie zeszłego roku tak już nie wróciłem....
Ja musiałem wyłączyć mod lepszej grafiki, teraz działa tylko czy ma to sens?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Gra nie robi takiego wrażenia jak wtedy, kiedy wychodziła. Szybkość to kwestia rozwiniętej atletyki i szybkości (tak, są tu takie umiejętności) , a mechanika pozwala na tworzenie niesamowitych combosów. Zwłaszcza jak się bawisz w kowalstwo, zaklinanie*, tworzenie zaklęć i alchemię. Najlepiej wszystko na raz
Ale gra się jednak zestarzała, nawet z modem poprawionej grafiki.
*np, zaklinasz mistrzowskiej roboty ciuchy, pancerz i biżuterię, każdy element plus do atletyki i skaczesz z budynku na budynek
Obecnie pogrywam w Man'O'War Corsair - Naval Battles. Skrótowo pisząc, to takie skrzyżowanie Mount & Blade z Sid Meire's Pirates, czy innym Port Royale, w świecie Warhammer Fantasy. Dwie kampanie, jedna długa po stronie dobra z mnóstwem questów, druga po stronie zła (której jedynym celem jest takie przypodobanie się Khorne'owi, by uczynił z nas księcia demonów). Obecnie w mojej grze trony czaszek ciągną się od Kislevu przez całe wybrzeże Imperium i mozolnie przebijam się przez wrażą flotę w stronę Marienburga.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Last of Us - świetny scenariusz. Coś jak Cyborg&zombie ale lepsze. Chyba z gatunku survival-horror ale jeżeli chodzi o klimat strasznosci - to były lepsze tytuły. W każdym bądź razie - bardzo dobre, polecam.
teoretycznie zgodziłbym się,
mam PS z 10 lat, i tak na prawdę do końca 2016 r grałem tylko w jedną grę - pierwszego Nietoperka, coś tam chyba więcej zagrałem w któregoś Rezydenta, ale nie wiem czy skończyłem.
Jakoś w tym roku naszło mię, i zagrałem w wysoko polecaną grę - Red Dead Redemption, potem całego Mass Effecta i teraz w Last of Us. ME - wiadomo, ale pozostałe dwie gry to produkcji tylko i wyłącznie na Playstacje, a co najważniejsze są to gry skierowane przede wszystkim do dorosłego/dojrzałego odbiorcy. I nie, nie chodzi o cycki.
Odbiorcy który szuka zajębistej historii, prawdziwych postaci, ich relacji i rozmów.
RDR mogłoby być ostatnim filmem Sergio Leone'a - takim ostatecznym rozliczeniem, zamknięciem historii Dzikiego Zachodu. Rzecz ma miejsce na pograniczu USA/Meksyk, z linowym scenariuszem ale dość otwartym światem/lokacje.
The Last of Us - to klasyczna wariacja nt zombie - w tym przypadku świat jest zaatakowany przez grzyba pasożyta który zamienia ludzi w wiadomoco. Scenariusz mega liniowy, przez lokacje idziesz jak po sznurku - mocno ograniczony obszar działania. Gra nawet można powiedzieć że przypominająca gry interaktywne z połowy lat '90 - ale scenariusz ryje beret i rwie pytonga z korzeniami. Emocjonalnie miażdży. O czym jest ta gra? - ogólnie to robisz za ojca czternastolatki w świecie Zombie.
dla tych dwóch gier warto pożyczyć PS3 - czy nawet kupićPS4 bo w 2018 mają wyjść drugie części do OBU - zdaje się że w obu przypadkach jest remaster "jedynek" na PS4
także - może i dla plebsu, ale są tam perły po które warto się schylić.
ps. o , widzę że RDR wyszło też na Xboxa
pss. pono Heavy Rain też jest doskonały - sprawdzę teraz bo na razie kurzy się na półce od 2 lat.
A co tam, przyznam się - mam dwójkę. Ale od dłuższego czasu służy mi jako odtwarzacz do filmów na DVD
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
One of Us - to klasyczna wariacja nt zombie - w tym przypadku świat jest zaatakowany przez grzyba pasożyta który zamienia ludzi w wiadomoco. Scenariusz mega liniowy, przez lokacje idziesz jak po sznurku - mocno ograniczony obszar działania. Gra nawet można powiedzieć że przypominająca gry interaktywne z połowy lat '90 - ale scenariusz ryje beret i rwie pytonga z korzeniami. Emocjonalnie miażdży. O czym jest ta gra? - ogólnie to robisz za ojca czternastolatki w świecie Zombie.
Już nie mogę patrzeć jak przekręcasz tytuł gry, którą polecasz, dlatego ja tylko to tu zostawię: The Last of Us ._. . Btw, dołączam się do polecanki.
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Btw, grał ktoś w Darkest Dungeon? Zastanawiam się nad kupnem od kilku dni i ni cholery, nie mogę się zdecydować.
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
zacząłem grać w Heavy Rain - kolejna(choć chyba najstarsza) legendarna gra na PS3 (i 4)
rzecz o seryjnym mordercy
skrzyżowanie "Siedem" z "Zodiakiem" (klimatycznie mocno w 7)
na prawdę nowatorska gra pod wieloma względami - powiedziałbym że ma się do innych gier tego typu (czyli coś a'la eRPeGoprzygodówek z mocynym scenariuszem) tak jak Avatar do innych filmów 3d.
gra mnie zaskakuje swoimi rozwiązaniami, prowadzeniem kamery, sterowaniem (wybitnie PADowe) , sytuacjami i wyborami. bohaterami opowieści. wow.
jeszcze o sterowaniu - gra zapytuje jak dobry jest gracz w sterowaniu padem (1-3), dałem standard 2, ale wczoraj pod koniec zmieniłem na najłatwiejszy. Chyba nie "zaliczyłem" żadnej sytuacji w której trzeba było się wykazać skillem "PADfamiliar"
gra ma ponoć kilkanaście zakończeń (nie wiem jak bardzo są one odległe od siebie).
aha - i jeszcze jedno, o ile poprzednie gry które grałem (ostatnio, na PS3) wymagają jednak pewnego wieku/wiedzy żeby się nimi w pełni cieszyć, ale mogące też być zabawą dla młodszego odbiorcy (mniej lub bardziej) - i mam tu na myśli takie tytuły jak cały MassE, The Last of Us czy Red Dead Redemption
to Heavy Rain jest przeznaczony dla dorosłego widza/gracza - wybitnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum