FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Seriale gały widziały...
Autor Wiadomość
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-09-21, 18:58   

utrivv napisał/a:
Trojan napisał/a:
w książce też przez dwie części brak jakiegoś fabularnego pierdyknięcia.
:shock:
Możesz podać tytuły serii? Chętnie bym przeczytał
Widzę że po polsku jest tylko tom łan Przebudzenie Lewiatana?


Nie wiem, mam dwie książki (polskie ), może starym zwyczajem podzielili 1 tom na dwie,książki
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-09-21, 19:10   

marjarkasz napisał/a:
Kilka postaci to moi zdecydowani faworyci : jednak Cullen Bohannon ;) , Thomas Durant i oczywiście bezbłędny Szwed ( The Swede ) na pierwszym miejscu :)





Nabieram coraz większej pewności, żeś mym alter ego ;)


"Tin Star" - dwa odcinki zaliczone. Serial średni i absolutnie nic nie wskazuje, aby mógł ten poziom przeskoczyć. Za to obsada fajna: Ch. Heyerdahl, T. Roth, Ch. Hendricks...

"Umbre" ("W cieniu") - a tutaj miła niespodzianka... Rumuński dramat gangsterski/kryminalny z HBO wypada bardzo dobrze (jestem po trzech epach). A i klimat zbliżony do naszego //spell
Panowie, brać! :-P

"Podwójna gra" - izraelski serial szpiegowski... Sorry, ale jak dla mnie, to rozczarowanie. Obejrzałem do końca. O ile fabularnie daje radę, o tyle napięcia i emocji w tym tyle, co chomik napłakał.
Nie dorasta do pięt francuskiemu "Biuro szpiegów".
 
 
marjarkasz

Posty: 202
Wysłany: 2017-09-21, 20:06   

ASX76 napisał/a:
Nabieram coraz większej pewności, żeś mym alter ego


Mam się bać czy cieszyć :mrgreen: ?

ASX76 napisał/a:
Podwójna gra" - izraelski serial szpiegowski... Sorry, ale jak dla mnie, to rozczarowanie. Obejrzałem do końca. O ile fabularnie daje radę, o tyle napięcia i emocji w tym tyle, co chomik napłakał.


Wypadłem z tego tramwaju w połowie drugiego odcinka. Nuuudy panie, nuuudy.


ASX76 napisał/a:
Nie dorasta do pięt francuskiemu "Biuro szpiegów".

Może nie pychotka, ale jednak mniam. Kilka potknięć znakomitego biura i jednego z najlepszych tamże agentów tylko dodaje smaku. Zdecydowanie czekam na sezon 4.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-09-27, 16:46   

"Star Trek: Discovery" - ciekawy początek. Nie jestem trekkie, ani w tym przpadku nie jestem przywiązany do Kanonu więc nie będę jojczył z powodu jakichś odstępstw. Raczej pochwalę. Realizacja dwóch odcinków jest na poziomie kinowym. Aczkolwiek walki są nieco statyczne i "Battlestar Galactica" (odnowiony) robił to lepiej. Obsada, cóż, trudno powiedzieć z dwóch powodów, z których jeden tylko dotyczy tego, że dopiero dwa odcinki za nami. :) To samo dotyczy fabuły, choć Klingoni - pierwsza klasa, pod każdym względem. Taka kreacja tej rasy zasługuje na fabułę na najwyższym poziomie i oby to dalej nie zostało zepsute. Bo wydało mi się mistrzowskie w realizacji, zarówno jeśli chodzi o charakteryzację, jak i "rysunek" charakterologiczny postaci. Chcę więcej Klingonów! Wszystko stoi na wysokim poziomie w tych dwóch odcinkach. Tylko, co będzie dalej? To pytanie zada sobie każdy, kto je obejrzał. :) Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-09-27, 21:53   

Trekkisi narzekają.
:)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-09-28, 06:41   

Trojan napisał/a:
Trekkisi narzekają.
:)

Jak każdy szanujący się nolajf. :) Dla mnie tak odnowiony telewizyjny "Star Trek" jest świetny i chcę więcej. Zauważyłem, że tych starych "Star Treków" nie daję rady oglądać. O ile oglądanie pierwszych, oryginalnych serii ma jeszcze w sobie jakąś nutkę nostalgii, to już te "nowe" są usypiające. Ale, jak pisałem, nie byłem, nie jestem i nie zostanę trekkie. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-09-28, 09:11   

trekkies i starwarsowcy to dość specyficzna grupa - jednak stojąca obok fantastyki.
ja nawet lubię nowe filmy ;)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-09-29, 21:52   

"My, myself and I" - zapowiada się sympatyczny serial komediowy z nietypową fabułą. Podzielona jest bowiem na trzy wątki dotyczące tego samego bohatera: w dzieciństwie, w jego późnych latach 30-tych i we wczesnej starości (z tym że ten wątek rozgrywa się w stosunkowo bliskiej przyszłości). Fajne, familijne, ale nie dla mnie. https://www.youtube.com/watch?v=RfZOtiELARI

"Outlander" - 3x03 chyba naprawił to, co zostało zepsute w finale 2 sezonu. To jest, wątek Claire. Okazało się, że w trzecim sezonie Ronald D. Moore nie znalazł dobrego wyjścia z tej sytuacji poza szybkim załatwieniem "sprawy" Franka i Claire. Czekam zatem na 3x04. Szkoda tylko Tobiasa Menziesa. Taki świetny aktor, a w tym serialu miał okazję zagrać (znakomicie) dwie postacie o przeciwstawnych charakterach. Żałować należy, że w roli Franka nie dano mu pograć więcej. Zwłaszcza że postać ta okazała się (zapewne wbrew woli twórców) najbardziej tragiczną w tym serialu.

"The Deuce" - ten serial jest po prostu smakowity. Oglądam z przyjemnością i nie mam dosyć. W tej chwili to najlepszy serial, który HBO ma w swojej ofercie. Maggie Gylenhaal jest najjaśniejszym punktem obsady. James Franco, o dziwo, także bardzo dobry, pozbawiony pretensjonalnej manieryczności. Ale już w "22.11.63" pokazał, że potrafi grać i jak widać seriale mu służą. Brawo za realizm i odwagę w pokazywaniu scen seksu - ale to HBO. :) Normalka. Niemniej, sceny te są na miejscu i nawet trudno tu jakieś zarzuty stawiać, że to kontrowersje na siłę. Wszak serial opowiada o rozwoju branży porno.

"Electric Dreams" - dziwne, że cicho o tym serialu. To 10-odcinkowa antologia opowiadań Philipa K. Dicka. Na razie zostały wyemitowane dwa odcinki. "The Hood Maker" - fabuła osadzona w brzydkiej przyszłości, opowiadająca na pierwszy rzut oka o telepatach pomagających władzom. A tak naprawdę o czymś innym. W rolach głównych Richard Madden (Rob Stark z "Gry o tron") i Holiday Grainger (choćby "The Borgias"). Drugi odcinek to opowieść o podróży na Ziemię, trochę ckliwa, ale urocza. W zasadzie trudno ten serial oceniać, ponieważ każdy odcinek to nowa opowieść, nowy "zestaw" aktorów, czasami pierwszorzędnych: Steve Buscemi, Bryan Cranston, Benedict Wong, Timothy Spall, Anna Paquin, Terrence Howard, Greg Kinnear, Mireille Enos, Vera Farmiga, Liam Cunnigham. Bardzo ciekawe fabuły, jak dotychczas. Mogłyby być odcinkami "Doctora Who" i może to jest "problem". A może nie. Tak, czy siak warto obejrzeć. Szkoda, że opowiadania Dicka czytałem tak dawno i nie kojarzę w ogóle fabuł. Ale to mi nie przeszkadza.

"The Good Doctor" - nowy serial Davida Shore. To on stworzył "House M.D." i przyłożył rękę do kilku innych, już klasycznych, seriali. Ale "The Good Doctor" to, zdaje się, amerykańska wersja serialu koreańskiego. Wszystko w pierwszym odcinku jest na "swoim" miejscu. Po 5 minutach dowiadujemy się wszystkiego co istotne o głównym bohaterze: że jest autystyczny, jest genialny i jest lekarzem. W nowej pracy nie za bardzo go chcą, z wiadomych względów. Ale nie po to są pierwsze odcinki, aby nie było wiadomo co będzie dalej. Zatem po 10 minutach już wiadomo, że zostanie przyjęty. A pod koniec odcinka pewne jest także, że nie będzie miał łatwo. Mimo tego, że wszystko jest rozpisane według, wydawałoby się, znanego scenariusza, to jednak jest to ciekawe, a nawet intrygujące, emocjonalnie ładnie opakowane i atrakcyjne. Znać rękę mistrza. Jednak największą zaletą tego serialu jest Freddie Highmore w roli głównej. Jeśli ten serial "chwyci" to ma on już w kieszeni nominację do Emmy i Złotego Globu. Zagrał wspaniale, tak wiarygodnie, że nie wiedząc nic o aktorze można uwierzyć, że producenci zatrudnili prawdziwego autystycznego aktora. Obejrzę kilka odcinków. Trailer w zasadzie streszcza pierwszy odcinek: https://www.youtube.com/watch?v=fYlZDTru55g
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-09-29, 23:26   

Wyskoczyło mi na filmwebie, że oceniłeś Me, Myself and I. Dałeś 6 gwiazdek. Sprawdzam co to a tam okazuje się, że tylko 1 głos oddany, znaczy musi być Twój. Ale średnia ocena serialu to 8 gwiazdek. Wtf?

Dżizzz, jak mnie wkurwiają wersje mobilne serwisów. A filmweb jest megawkurwiający.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-09-30, 07:15   

Fidel-F2 napisał/a:
Wyskoczyło mi na filmwebie, że oceniłeś Me, Myself and I. Dałeś 6 gwiazdek. Sprawdzam co to a tam okazuje się, że tylko 1 głos oddany, znaczy musi być Twój. Ale średnia ocena serialu to 8 gwiazdek. Wtf?

Dżizzz, jak mnie wkurwiają wersje mobilne serwisów. A filmweb jest megawkurwiający.

Kiedy oceniałem rzeczywiście był jeden głos 8/10, mój był drugi. Filmweb mnie dobija czasami. Moim domyślnym serwisem jest IMDb, bogatszy, z lepszą zawartością. Choć też tworzony przez użytkowników, ale nie zdarzyło mi się jeszcze, abym nie znalazł na nim jakiegoś tytułu. Na Filmwebie mam tak często, np. z "Electric Dreams".
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-10-01, 14:27   

marjarkasz napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Nabieram coraz większej pewności, żeś mym alter ego


Mam się bać czy cieszyć :mrgreen: ?


W przypadku niepewności najlepiej zachować neutralność ;)

ASX76 napisał/a:
Podwójna gra" - izraelski serial szpiegowski... Sorry, ale jak dla mnie, to rozczarowanie. Obejrzałem do końca. O ile fabularnie daje radę, o tyle napięcia i emocji w tym tyle, co chomik napłakał.


Wypadłem z tego tramwaju w połowie drugiego odcinka. Nuuudy panie, nuuudy.


Ano nudy. Któryś tutejszy Szkodnik chwalił, więc się skusiłem... ;)


ASX76 napisał/a:
Nie dorasta do pięt francuskiemu "Biuro szpiegów".

Może nie pychotka, ale jednak mniam. Kilka potknięć znakomitego biura i jednego z najlepszych tamże agentów tylko dodaje smaku. Zdecydowanie czekam na sezon 4.


Oj, a jednak pychotka... Tym bardziej, że rozwiązania zdecydowanie idą pod prąd panującym trendom i nie ma tu żadnej irytującej chujozy, psze Pana :-P
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-10-02, 21:00   

Od pierwszego odcinka trzeciego sezonu Peaky Blinders mają ostry zjazd w dół, koło trzeciego odcinka mijali dno wciąż się rozpędzając. Dziś obejrzałem piąty odcinek. Wciąż przyspieszają nie zmieniając ni zwrotu ni kierunku. //żenująca tragedia. Warte oglądania są tylko sceny z Tomem Hardym.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2017-10-03, 18:11   

Niestety to prawda, 3 sezon to było gigantyczne nieporozumienie.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-10-03, 19:26   

Dooglądałem. Kupa do samego końca.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-10-04, 01:52   

Po kiego grzyba było się tak męczyć z tym szajsem? --_- Hardy'ego można se pooglądać w inszych produkcjach.


"Fear of the Walking Dead" - bieżący sezon po powrocie (więc na obecną chwilę bodaj 3 odcinki) jest totalnie zjebany. Nawet jak na niskie standardy tego universum odpierdalają tutaj żenadę wołającą o pomstę do bogów --_-

"Lalka" - wreszcie sobie odświeżyłem po latach... Świetna rzecz pod każdym względem //spell
Wielka szkoda, że w obecnych czasach robi się jakieś naciągane chujostwa z aktorstwem ciosanym tępą siekierą --_-
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-10-04, 22:47   

"The Gifted" - drugi serial o mutantach od FOX-a, który po pierwszym odcinku zapowiada się bardzo ciekawie i mam wielką nadzieję, że tego nie zepsują. Reżyserem jest B. Singer (od "X-menów"). W obsadzie m. in. zawsze gorąca Amy Acker //amor
Szybka akcja, fajne pomysły, wysoki poziom realizacyjny, napięcie... Mutanci vs ludzie (i oby twórcom nie przyszło do głowy, aby nabrzmiały konflikt rozwiązywać na drodze pokojowej...). Muszę przyznać, że z pilotów o tego typu tematyce ten najbardziej przypadł mi do gustu. Na drugim miejscu "Legion". A pozostałe są przeciętne lub chujowe, tudzież nadające się do rozbicia o kant dupy. Augustusie, nie zwlekaj Pan... :-P
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-10-05, 19:28   

Nie mam ostatnio wiele czasu na nic, ale powolutku sobie oglądam "Cormorana Strike,a", czyli serialową adaptację książek Rowling/Galbraitha. Nie wiem, jak do serialu podeszłabym, gdybym nie znała pierwowzoru, ale ogólnie bardzo mi się podoba ta niespieszna narracja, gdzie Burke/Strike snuje się po Londynie w burym płaszczu, a Grainger/Robin sprytnie wyszukuje ważne szczegóły dotyczace śledztwa. Nie jest to coś, co określiłabym mianem "must see", jednak ogląda się nadspodziewanie dobrze.

Romulus napisał/a:
"Electric Dreams" - dziwne, że cicho o tym serialu. To 10-odcinkowa antologia opowiadań Philipa K. Dicka.


Strasznie chcę to zobaczyć, ale chyba poczekam na całość. Ewentualnie na chwilę, kiedy zdam do kuratorium cholerną teczkę awansową.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-10-05, 19:32   

Sabetha napisał/a:
Nie mam ostatnio wiele czasu na nic, ale powolutku sobie oglądam "Cormorana Strike,a", czyli serialową adaptację książek Rowling/Galbraitha. Nie wiem, jak do serialu podeszłabym, gdybym nie znała pierwowzoru, (..)


Zapewne tak jak ja, czyli: ten mini serial(ik) to strata czasu :-P
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2017-10-05, 19:42   

Patrzenie na Toma Burke'a nigdy nie jest stratą czasu :P
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-10-06, 20:53   

Najpierw nowości.

"Suburra" - najpierw był film. Całkiem niezły, choć nieco chaotyczny. Teraz jest serial. Dziś miał premierę na Netflixie. 10 odcinków. I również nieźle się zapowiada. Z filmem jest związany luźno i nie ma potrzeby się nim przejmować. Na początek jest to historia trzech młodych przestępców, którzy przypadkowo wchodzą w przestępcze porozumienie. W tle polityka, wielkie pieniądze, mafia, intrygi sięgające Watykanu. Jest w tym spory potencjał, po dwóch odcinkach oceniam wysoko, ale standardowo na 8/10. Michele Placido jest reżyserem. Nie wiem, czy jest sens porównywać z "Gomorrą". Tam fabuła jest na poziomie ulicy. "Suburra" stara się, na początku, ogarniać wyższe poziomy. Nadaje się do binge watching, ale postanowiłem sobie dawkować. https://www.youtube.com/watch?v=ZXel0WHOmTM

"Extinct" - miniserial. Produkcja jakiejś nieznanej mi stacji. Na razie wypuszczono 8 odcinków. Finałowe dwa mają być emitowane w listopadzie. Serial sci-fi/fantasy. Fabuła zaczyna się 400 lat po zagładzie ludzkości przez jakichś Obcych. Jakaś Obca(?) inteligencja wskrzesza troje zmarłych dawno temu (na początku Inwazji) ludzi. Ich celem jest - w zasadzie to nie wiem co. Trochę jest tu mętnie. Wszak jest ich troje. Biały. Czarny. I kobieta. Politycznie poprawnie, ale za mało, aby wskrzesić gatunek tylko przy użyciu sił witalnych. Na bohaterów czekają "niespodzianki", w pierwszym odcinku - same nieprzyjemne, ale nie będę spoilerował dalej. Na razie 6/10. W zasadzie tylko dlatego, że jednym z twórców, producentów i scenarzystów jest Orson Scott Card. Ale nie wiem jeszcze (po dwóch odcinkach, czy to zaleta, czy wada. Fabuła nie jest skomplikowana, ale ma potencjał. Grają aktorzy z trzeciej lub czwartej ligi. Widać biedę scenograficzną, ale to może być zaletą na dłuższą metę. https://www.youtube.com/watch?v=oT3D181eYRs

Powroty.

"Lucifer" - i Lucyfer tylko wie, dlaczego tak długo wytrwałem przy tym serialu. :)

"Scandal" - ultimate guilty pleasure. Rozpoczął się finałowy sezon i od początku wiadomo, o co będzie chodziło. O women power. Już wcześniej serial ten pokazywał siłę kobiet, w końcu to one są jego bohaterkami. Ale w finałowym sezonie, to one pociągają za wszystkie sznurki. A raczej Ona. Olivia Pope wróciła w wielkim stylu, jako nieodrodna córka swojego ojca. Trzyma w rękach mnóstwo sznurków, także tych ukrytych. Waszyngton leży u jej stóp, politycy jedzą jej z ręki. Również prezydent, a urząd ten jest pod jej całkowitą kontrolą i dominacją. Jak to się zatem potoczy dalej? Czego by nie pisać o intrygach politycznych w tym serialu, jedno trzeba stwierdzić jasno: od jakiegoś czasu, może nawet od trzech sezonów, są one lepsze, ciekawsze i bardziej emocjonujące, niż te w "House Of Cards". Już przy okazji wcześniejszych sezonów pisałem, że Frank Underwood od niektórych bohaterów mógłby czerpać zajebistość i przebiegłość garściami. Nic się nie zmieniło, zwłaszcza że "HoC" cierpi na niedowład fabularny związany z przeciąganiem serialu. Tymczasem "Scandal", nawet wypalony z najlepszych intryg i "zwodów" nadal prezentuje pełen glamouru wdzięk i posiada popkulturalny impakt, który ma szansę na więcej, niż "HoC", który stał się nie tylko cieniem samego siebie, ale i sztuką dla sztuki. Olivia Pope "ubrana" w atrakcyjną "powłokę" cudownej Kerry Washington pokazuje na większą skalę, że kobieta może być podmiotem, a nie przedmiotem. Claire Underwood nie nadawałaby się nawet na jej asystentkę.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-10-06, 21:51   

No nie, Szanowny Uzurpatorze, "Suburra" jest bardzo dobrym filmem, a nie tylko "całkiem niezłym"... //pacnij

Przy Lucyferze żeś Pan wytrwał ze względu na humor i głównego bohatera, jak mniemam ;)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-10-10, 17:36   

Nie wykluczam, że masz rację. Zaś w serialu, po kilku odcinkach, emocje trochę opadły, moje również. Ale to wciąż bardzo dobra produkcja.

Tymczasem "Star Trek: Discovery" jest "Star Trekiem", którego chce się oglądać. Te starsze wersje zawsze "wchodziły" mi trochę z musu, trochę z nudy. "Discovery" jest śliczne - efekty są na bardzo wysokim poziomie, a fabuła też się interesująco rozwija. Choć wolałem Klingonów z pilota, ale ci obecni też są niezgorsi.

Z 9 sezonem, po kilku latach powrócił Larry David grający Larry Davida, czyli "Curb Your Enthusiasm". Już w pierwszym odcinku od samego początku wiadomo, że nic się nie zmieniło. Larry jest nadal tym samym irytującym dupkiem, jak kiedyś. Kiedy psuje ślub dwóch lesbijek i podkurza świat islamu swoim musicalem pt. "Fatwa", za co dostaje fatwę. :) Nie ma przesady z polityczną poprawnością, ale i nie ma na siłę obrazoburczych akcji. Jest tak jak wcześniej i zastanawiam się, dlaczego trzeba było czekać na ten sezon kilka lat. :) Ciekawym, czy powrócą aktorzy z "Seinfelda", bo ten sezon (7?), kiedy ekipa spotykała się, aby nakręcić odcinek specjalny "Seinfelda" po latach był moim ulubionym. Zwłaszcza wobec ukrytego celu Larry Davida. https://www.youtube.com/watch?v=TGXWjyGP4KY

No i skończył się serial "Episodes". Definitywnie. I tak jak myślałem. Sezon był krótki, więc chyba definitywnie. Będzie mi go brakowało. Gdyby nie "Curb Your Enthusiasm" to nie miałbym nic do rechotania przed ekranem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2017-10-11, 18:18   

"Suburra" - "wykończyłem" 1 sezon. Warto. Aczkolwiek spodziewałem się czegoś innego. A w trakcie oglądania entuzjazm mi nieco opadł. Jednak końcówka trochę podniosła mnie na duchu i ostatecznie zostawiłem 8/10. 1 sezon ma to, czego nie ma "Gomorra" - więcej wątków i intryg sięgających wyżej niż poziom ulicy. "Gomorra" jest serialem gęstym, mrocznym, brutalnym i pozbawionym sentymentów. Jest takim serialem, jak pokazywany w nim Neapol - trzyma się ulicy, "getta", slumsów, nie cukruje. Ale też w sobie taki uliczny romantyzm, liryzm, który czyni ten serial czymś więcej niż tylko kalejdoskopem ulicznych walk o władzę nad zapomnianą przez świat dzielnicą Neapolu, w której rządzi narkotykowa mafia. Z kolei "Suburra" jest taka jak Rzym, w którym akcja się rozgrywa. :) Czysto, pieszczące oczy piękno miasta, szczególnie po zmroku. Aż chce się tam wrócić. Wątek gangsterski jest jednym z kilku, choć tak naprawdę spaja całą fabułę. A "Suburra" ma ambicję pokazania zepsucia nie tylko na poziomie ulicy, ale i wyżej: wśród polityków i w Watykanie. Fabuła czasami grzęźnie na mieliźnie, ale jednak pozostaje zaskakująca. Wydaje się np. że - jak w trailerze - serial będzie o trzech młodych przestępcach, którzy chcą zdobyć szczyt. I jest, ale nie tak jak się wydaje po obejrzeniu zapowiedzi. :) "Suburra" jest serialem bardziej "kolorowym". Nie tylko za sprawą pięknych okoliczności przyrody, a bardziej za sprawą mniejszej dawki realizmu, niż ten, który serwuje "Gomorra". Bardziej szafuje kliszami, czy schematami gangsterskiego kina. Co nieco oddala od widza fabułę i bohaterów, choć nie czyni ich do końca obojętnymi. Bo fabularne twisty czasami emocjonująco zaskakują.

Może powstanie sezon 2. W 1 najważniejsze wątki zostają w pewien sposób sfinalizowane, ale nie definitywnie. Fabuła dociera do pewnego etapu, po którym - jeśli nadejdzie sezon 2 - dojdzie do nowego rozdania kart.

Serial można oglądać niezależnie od filmu. Choć opowiada tę samą historię, tylko rozwiniętą i pogłębioną. Pojawiają się ci sami bohaterowie: Samuraj, czy Aureliano i zasadniczo wszystko kręci się wokół terenów w Ostii i planowanych na nich biznesów. Punkt wyjścia jest również ten sam. Choć tu z prostytutkami zabawia się (z wiadomym skutkiem) watykański dostojnik, a nie polityk, jak w filmie. I tak dalej. Szczegółowe porównywanie zostawiam bardziej zmotywowanym.

"Gomorra" i "Suburra" mają niezłe "tytułowe" piosenki. Ale ta z pierwszego serialu, w słowach i klimacie jest bardziej uliczna (bo śpiewana z punktu widzenia podmiotu lirycznego, który - jak gówniarze z neapolitańskiego Secondigliano - jedyne co ma to nadzieja). Piosenka z "Suburry" - na ile połapałem się z angielskiego tłumaczenia - bardziej dotyczy miasta i jego morderczego oraz zdradzieckiego piękna.
"Gomorra" - https://www.youtube.com/watch?v=Ke4M5KhzAYE
"Suburra" - https://www.youtube.com/watch?v=NKHYXng1KqA

To tyle na szybko. Czekam na 2 sezon. A już niedługo 3 sezon "Gomorry". Albo serial się skończy albo przeskoczy sam siebie. Albo zrobi coś jeszcze innego. :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2017-10-11, 23:59   

Romulus napisał/a:


Tymczasem "Star Trek: Discovery" jest "Star Trekiem", którego chce się oglądać. Te starsze wersje zawsze "wchodziły" mi trochę z musu, trochę z nudy. "Discovery" jest śliczne - efekty są na bardzo wysokim poziomie, a fabuła też się interesująco rozwija. Choć wolałem Klingonów z pilota, ale ci obecni też są niezgorsi.



Jak na mój gust za bardzo zalatuje "hamerykańskością": dzielna i inteligentna heroska po traumatycznych przejściach, która ma głęboko w dupie rozkazy przełożonych i nie waha się postawić na swoim, gdyż wie lepiej... i naturalnie ma rację. Za dawniejszych czasów takie role grały wyłącznie białasy. A teraz zgodnie z poprawnością polityczną mamy do czynienia z czarnym osobnikiem płci żeńskiej. No i, oczywiście, niewiastą odpowiednio urodziwą... ;)
Ale pal to licho... Problem w tym, że cyrk, który tu odpierdalają zupełnie mi nie leży... Pierwszy odcinek jakoś zmogłem, lecz na dalszy ciąg nie mam najmniejszej ochoty --_-

"The Gifted" - drugi odcinek słabszy od pierwszego, niestety. Ale i tak temu serialowi należy się drugie miejsce wśród serialowych adaptacji komiksów (pierwszy jest "Legion").

"Fear of the Walking Dead" - znowu "chuju-muju"... Głupie niemożebnie --_-
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2017-10-12, 06:46   

ASX, jakiś konkretny zarzut do FtWD? Bo pacze i zachodzę w głowę o co chodzi. Nie było po przerwie nic co by wychodziło poza średnią debilizmu obu serii. A nawet były fajne smaczki.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-10-12, 07:13   

Głupie niemożebnie, to nie jest zarzut?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2017-10-12, 07:23   

Jest, ale ogólny. Ja pytam o konkret.
Serialu nie bronię bo głupi jest, ale nie bardziej niż zwykle.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
marjarkasz

Posty: 202
Wysłany: 2017-10-12, 07:37   

ASX76 napisał/a:


Tymczasem "Star Trek: Discovery" jest "Star Trekiem", którego chce się oglądać. Te starsze wersje zawsze "wchodziły" mi trochę z musu, trochę z nudy. "Discovery" jest śliczne - efekty są na bardzo wysokim poziomie, a fabuła też się interesująco rozwija. Choć wolałem Klingonów z pilota, ale ci obecni też są niezgorsi.


ASX76 napisał/a:
Pierwszy odcinek jakoś zmogłem, lecz na dalszy ciąg nie mam najmniejszej ochoty


Drugi też jeszcze jest mocno poza rozumem. Serial zaczyna właściwie się dopiero w trzecim. Pojawiają się ciekawe/sze postaci i oczywiście przebój stulecia -> napęd grzybniowo-zarodnikowy :mrgreen: To dopiero musiała być burza mózgów, aby takie coś wymyślić :)
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2017-10-12, 09:06   

gdzies tam zetknąłem się z opinią że trekkies nie trawia ST: Discovery, że zupełnie nie ma kllimatu ST
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2017-10-12, 10:01   

To może w końcu da się to oglądać
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13