ASX, jakiś konkretny zarzut do FtWD? Bo pacze i zachodzę w głowę o co chodzi. Nie było po przerwie nic co by wychodziło poza średnią debilizmu obu serii. A nawet były fajne smaczki.
Wariat z bronią najpierw zrobił totalną rozpierduchę na farmie, za co został skazany tylko na wygnanie, następnie z premedytacją ściągnął na nią całą chmarę (oczywiście wziętych totalnie z dupy zombiaków), co zaowocowało zapierdoleniem prawie wszystkich mieszkańców (te lebiegi zamiast od razu spierniczać do schronu, wdały się w beznadziejnie idiotyczną walkę wręcz... który, jakby tego było mało, rzecz jasna musiał okazać się "niedrożny" tlenowo... - chujowe podkręcenie akcji, nieprawdaż?), a mimo wszystko wciąż hasa na tym trupim padole, bo któż by tam się przejmował taką błahostką... Doskonale zorientowany przyjaciel szaleńca m(i)a(ł) to centralnie w dupie, choć przecież na farmie została jego siostra na której mu rzekomo tak bardzo zależy... Nie wspominając już o losie innych, w tym kobiet i dzieci... Zaiste, niespotykane i niezłomne są serialowe więzy przyjaźni w tej produkcji...
"Dynastia" - nowa "Dynastia, oczywiście. Od samego początku, tj. od trailera, wiadomo, że będzie to guilty pleasure i nic więcej. Pierwszy odcinek nie odpowiada jednak na pytanie, jakie to będzie guilty pleasure? Bo serialem, który jest dla mnie ideałem guilty pleasure jest "Scandal". Pisałem wcześniej, że to pod niektórymi względami jest nawet lepsze od "House of Cards", zwłaszcza kiedy ten serial obniżył loty. A "Dynastia" na razie nie gra w tej samej lidze, co "Scandal", pod względem kuszącego glamouru i doskonale rozwijanych relacji między bohaterami (czy historię romansu i polityki można ciągnąć przez pięć sezonów i cały czas nie mieć dosyć?). Bohaterowie są grubo ciosani, intrygi z pierwszego odcinka - dziecinne. I zapowiada się na serwowanie w fabule mniej więcej tego samego, co było w oryginalnej "Dynastii". Tyle że po "Dynastii" było jeszcze kilka seriali, które "szły dalej", np. "Plotkara", która stała się w szczycie swojej popularności serialem kultowym (nawet na naszym forum przecież są tego dowody - dział "Sesje", choć w połączeniu z innym "kultowym" serialem "The O.C").
Oczywiście, nie polecam. Trailer streszcza w zasadzie pierwszy odcinek: https://www.youtube.com/watch?v=j-XSKMcobpU
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
ASX, po namyśle, zachowanie Nicka nie było takie bez sensu. Jakby na to nie patrzeć zastrzelił ojca Troy'a. A i samo wygnanie typa nie było do końca fair (z jego własnej ziemi!). Ponadto Nick miał powody, by nie pałać do mieszkańców rancza miłością (jego panna nie była tam mile widziana, a indiańce wykończyli mu ojczyma). Prędzej ciała dała wcześniej Madison, która miała mniej powodów, by zostawić typa przy życiu.
Sorry Winietu, lecz ta ziemia należała do Indian, którzy zostali wydymani przez białych w białych rękawiczkach...
Ja rozumiem, że Nik może nie pałać do mieszkańców rancza namiętnością, niemniej jakby nie patrzeć, to jednak ojciec Troja pozwolił rodzince Medison zamieszkać na farmie, zapewniając wikt i opierunek. Tymczasem jakże "pięknie" ta "odpłaciła się" mu za "gościnę"...
Troj naruszył pokój i nieustannie prowokował do wojny z czerwońcami...
Poza tym rodzaju ludzkiego jest bardzo mało, więc totalnie olanie śmierci niemal wszystkich mieszkańców jest ze wszech miar chujowe...
"Dynastia" - nowa "Dynastia, oczywiście. Od samego początku,
Kto gra Blake'a ? Crystal? Alexis?
Kwa, Romku. Jesteś uzależniony.
Kliknij w link trailera, zobaczysz wszystko. "Alexis" jeszcze się nie pojawiła, ale to kwestia czasu, bo została wspomniana i można wnosić, że będzie to również "barwna" postać.
A poza tym, no co? Z ciekawości nie można obejrzeć pierwszego odcinka? Nie wszyscy na tym forum są takimi nudnymi konserwatystami, którzy tylko w Tarkowskiego i Tołstoja.
Ale proszę, coś z całkiem innej beczki.
"Mindhunter" - nowy serial Davida Finchera. Po czterech odcinkach - rewelacyjny. Ale na pewno nie jest to rozrywka masowa. Fabuła zaczyna się w drugiej połowie lat 70-tych XX wieku. Agent FBI, negocjator, zaczyna wgryzać się w temat psychologii kryminalnej. Dołącza od niego agent zajmujący się behawioryzmem. Stopniowo pokonują opór FBI i zaczynają rozwijać badania nad psychiką, głównie seryjnych morderców, którzy zostali złapani i osadzeni. Nie ma żadnych szokujących efektów. Chyba że za szok uznać rozmowę z seryjnym, brutalnym mordercą, z którym agenci gawędzą sobie przy pizzy w zakładzie karnym a on opowiada im, dlaczego zabijał. I tak dalej. Przynajmniej po 4 odcinkach. Choć na razie na boku rozwijany jest wątek innego, prawdopodobnie potencjalnego zabójcy, który być może zostanie złapany lub nie. W międzyczasie do bohaterów dołącza pani profesor. Świetny serial, jeszcze nie wiem, co mam o nim myśleć do końca. Ale jest bardzo intrygujący i ciekawy. https://www.youtube.com/watch?v=evdxH50J3rs
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Mindhunter" - wsiąkłem, choć nie planowałem. I obejrzałem całość. Fascynujący serial. Może kupię książkę, na podstawie której powstał. Kurczę, a tak naprawdę to nie ma w nim żadnej drastycznej sceny przemocy, bodaj żadnej sceny przemocy. Fabuła dotyczy morderstw, które już się wydarzyły (poza jednym przypadkiem, który nawet nie jest jednoznaczny) i przestępców, którzy są zamknięci. Bohaterami są agenci FBI, którzy tych morderców starają się poznać, aby stworzyć profil, do wykorzystania w przyszłości. A mimo to nie mogłem się oderwać. David Fincher wyreżyserował odcinek 1 i 2 oraz 9 i 10. Ale to nie dlatego tak mnie to wciągnęło. Może to, że serial jest oparty na prawdziwych wydarzeniach a ci zabójcy są tak przekonująco odegrani przez aktorów (za co należą się wyrazy uznania - za barwne i przerażające portrety) i ciemna strona ludzkiej osobowości jest taka intrygująca. Ciekawe, czy powstanie sezon 2. W zasadzie nie jest on konieczny. Co więcej, może być odmienną historią. Mam nadzieję, że powstanie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Trochę się waham. Bo jednak podoba mi się to, co przedstawiono w serialu. A książka może to zepsuć koncentrowaniem się na przebiegu zbrodni, czy samym profilowaniu mordercy. W serialu było to pokazane tak, że nie mordercy byli w centrum, ale bohaterowie, którzy po fakcie (zabójstwie, osądzeniu) badali przypadek w rozmowie ze sprawcą i to na nich koncentrowała się fabuła, a nie na przypadkach. Choć, jak pisałem, aktorzy portretujący tych morderców byli świetni.
Obejrzałem w międzyczasie 2 sezon "Startupu". Podobał mi się równie mocno, jak sezon pierwszy. Do tego w finale drugiego bohaterowie - choć znowu zafundowano dramatyczną "przewrotkę" - pozostawieni zostali już w lepszym położeniu, niż w sezonie pierwszym. Przez co początek drugiego sezonu mi się podobał mniej (konieczność zaczynania od nowa), ale kiedy już fabuła się rozkręciła na dobre, było bardzo w porządku. Coś mało popularny jest ten serial, na pewno w Polsce. Choć nie jest to jakieś arcydzieło, to jednak ma porządną fabułę, znakomite wykonanie i porusza aktualne problemy. To taki - trochę na wyrost - "Halt And Catch Fire" tyle że osadzony we współczesności. Ciekaw jestem sezonu trzeciego. Martin Freeman został zepchnięty na drugi plan, więc nie miał za dużo roboty, choć jego bohater okazał się finalnie istotnym "zawodnikiem". Trailer bardzo dramatyczny: https://www.youtube.com/watch?v=w3k0iTsFqyc Świetna rozrywka. I może być lepsza.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja odwrotnie. Po 5 odcinkach w ogóle mnie nie wciągnęło. Brak w tym serialu klimatu. Niby tematyka dotyka kwestii seryjnych morderców, a wszyscy zachowują się jak w jakimś serialu komediowym/obyczajowym. Nie wiem czy tak miało być, czy to tylko moje odczucie, ale nie podoba mi się. Odpuszczam.
Mnie Mindhunter wessał od drugiego odcinka. Ale dziś porzucę, żeby obejrzeć finały Liar i Rellik, dwóch bardzo interesujących brytyjskich produkcji. Liar wciągnął mnie chyba bardziej.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
"Zawiesiłem" oglądania "Liar" po 3 odcinku. Czekałem na całość, aby obejrzeć za jednym razem. Bardzo dobry serial, choć nie podoba mi się kierunek, który obrał w 3 odcinku - po wyjaśnieniu co się wydarzyło, tj. czy seks był konsensualny, czy nie. Ale przekonam się jutro.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Mr Robot" - Sam Esmail powiedział, że ma ten serial zaplanowany na 5 sezonów. Zatem nie napalam się na to, że sezon 3 przyniesie jakieś szczególne objawienia. Ale po pierwszym odcinku nadal mi się to podoba, choć 2 sezon trochę mnie rozczarował. Jednak na razie jest w porządku. Coś się będę łudził i grymasił - obejrzę ten sezon do końca, a i pewnie kolejne również. Ale trzymam za słowo z tymi pięcioma sezonami.
"White Famous" - na IMDb ten serial zbiera na razie kiepskie oceny. Średnia z dziś to 4.9/10. Ja dałem 7/10. Bo serial wydał mi się zabawny. Kilka mocnych dowcipów, w tym wyśmiewanie słowa na "n" (nigger) i uderzenie w kwestie rasizmu (nadużywania tego pojęcia jako oskarżenia) itp. A to tylko serial komediowy. Może więc za mocno to uderzyło w widzów Showtime i są oni zbyt wrażliwi na taki humor? Bo serial naprawdę nie jest kiepski. Dowcipy bywają za grube, ale wolę to niż letniość innych seriali komediowych. Fabuła opowiada o czarnoskórym komiku, który próbuje zrobić karierę w showbizie. Najpierw film z Jamiem Foxem, a potem serial. Akcja osadzona jest w "świecie" znanym z "Californication". Na razie pojawia się tylko jedna postać z tego serialu: producent Stu Biggs. Nie wiadomo, czy będzie tych odwołań więcej. Ale za serial odpowiada m. in. Tom Kapinos, więc szansa jest a pewnie pojawienie się Biggsa nie jest przypadkiem. Zaoszczędziło twórcom czas na budowanie tej postaci od zera: wiadomo, że będzie świńsko, niegrzecznie i może kontrowersyjnie. Hollywood żyje teraz skandalem z Harveyem Weinsteinem i nie jest to weekendowy skandal, ale naprawdę gruba afera związana z molestowaniem seksualnym przez tego producenta, dotychczas boga tamtejszego Olimpu. Może to też przekłada się na odbiór serialu? Cholera wie. Naprawdę nie wierzę, że te oceny to "wina" kiepskiej fabuły, czy poczucia humoru. Ale może się nie znam. I tak będę oglądał.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Zgadzam się. Ale to zniechęci Fidela. Na pewno nie przekona.
"Halt And Catch Fire" - skończył się jeden z najlepszych serial w telewizji, o którym większość widzów nie miała pojęcia, że istnieje. Oglądalność od początku była słaba, ale AMC wierzyło w ten projekt i doczekał się on 4 sezonów. Warto obejrzeć, jeśli ktoś szuka pozbawionej schematów historii, dodatkowo koncentrującej się na rozwoju komputerów osobistych i Internetu. Fabuła obejmuje dziesięć lat. Bohaterowie to trochę wizjonerzy-marzyciele, którzy próbują dokonać przełomu, rewolucji (bez złych skojarzeń) na polu najpierw komputerów, a potem Internetu. Trochę hamuje zapał do serialu pewna powtarzalność fabuły. Trochę spoileruję teraz. Co i rusz bohaterowie dochodzą do przełomowego punktu, ale pojawia się ktoś, kto ich wyprzedza. Najpierw Apple ze swoim komputerem, a potem.... I tak do czwartego sezonu, kiedy bohaterowie próbują zrewolucjonizować wyszukiwanie treści w raczkującym Internecie. Ale i tak warto ten serial obejrzeć. Nie tylko dla fabuły, ale i dla świetnej obsady.
"Chance" - Hugh Laurie powrócił w drugim sezonie serialu o lekarzu (tym razem psychiatrze/terapeucie/psychologu), który w niekonwencjonalny sposób pomaga pacjentom. Jeśli kojarzy się to wam z "House", to błąd. https://www.youtube.com/watch?v=xOOMraHGSqk
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Halt And Catch Fire" - świadomość tej zaległości od dłuższego czasu trochę mi ciąży
Gdybym miał wersję z lektorem pl, to sięgnąłbym szybciej...
"Babylon Berlin" - jestem dopiero po dwóch odcinkach i muszę przyznać, że niemiecki serial wygląda bardzo ciekawie i zarazem obiecująco: dwudziestolecie międzywojenne, kryminalne śledztwo zataczające coraz szersze kręgi, początki porno(grafii), komuniści, faszyści, dużo realizmu, brutalności, krwi, a i golizny nie brakuje, więc dla każdego coś miłego
Na uwagę zasługują również: bardzo staranna realizacja (scenografia, montaż, ubranka/ciuchy, muzyka... - klimat palce lizać!) i aktorstwo
"Halt And Catch Fire" - świadomość tej zaległości od dłuższego czasu trochę mi ciąży
Gdybym miał wersję z lektorem pl, to sięgnąłbym szybciej...
"Babylon Berlin" - jestem dopiero po dwóch odcinkach i muszę przyznać, że niemiecki serial wygląda bardzo ciekawie i zarazem obiecująco: dwudziestolecie międzywojenne, kryminalne śledztwo zataczające coraz szersze kręgi, początki porno(grafii), komuniści, faszyści, dużo realizmu, brutalności, krwi, a i golizny nie brakuje, więc dla każdego coś miłego
Na uwagę zasługują również: bardzo staranna realizacja (scenografia, montaż, ubranka/ciuchy, muzyka... - klimat palce lizać!) i aktorstwo
"HACF" jest na polskim AMC. Finałowy sezon. Swoją drogą, nie wiem na co AMC czekało. "Into the Badlands", który okazał się zwykłą kaszaną pozbawioną ciekawej fabuły, dają nazajutrz po premierze. "HACF" też mogliby emitować szybciej. A poza tym, w ogóle tego serialu nie powtarzają. Może teraz kiedy się skończył, zrobią jakąś powtórkę całości. Przydałoby się. Wywaliłbym ludzi od ich ramówki na Polskę. Tak samo zrobiłbym w TNT. O BBC nie wspominając, bo tam ich polityka emisyjna jest w ogóle nie do zrozumienia. Albo inaczej: traktują Polskę jak Trzeci Świat lub gorzej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"HACF" jest na polskim AMC... Tyle, to ja wiem nie od wczoraj
Nie chce mi się sprawdzać wyników oglądalności, lecz obstawiam w ciemno, iż "Into the Badlands" ma znacznie więcej widzów od "Halt And Catch Fire", dlatego zapodają ten szajs jak najszybciej...
"HACF" jest na polskim AMC... Tyle, to ja wiem nie od wczoraj
Nie chce mi się sprawdzać wyników oglądalności, lecz obstawiam w ciemno, iż "Into the Badlands" ma znacznie więcej widzów od "Halt And Catch Fire", dlatego zapodają ten szajs jak najszybciej...
A Kaczystan jest Trzecim Światem. Albo i gorzej
Co mnie dziwi, bo w "dobie" Netflixa i HBO, które "puszczają" gorące nowości (Netflix głównie swoje) - taka polityka to skazywanie się na zapomnienie. Ale co tam Netflix, czy HBO - to jest poziom nie do przeskoczenia. Weźmy polskiego FOXa - seriale są tam świeże, produkcje z ich platform i kanałów należących do tej samej "stajni", a nawet konkurencyjnych (ABC) pojawiają się tam stosunkowo szybko. A przeglądając program kanałów BBC to jakaś żałość bierze - powtórki jakichś staroci. A nowości BBC są sprzedawane do innych kanałów. Nie pojmę ich strategii na trzeźwo.
Obejrzałem ostatnio odcinek specjalny "BoJacka Horsemana". Jakoś mi się omsknął dziwnym trafem. Zatem obejrzałem i mi smutno, bo na nowy sezon serialu trzeba czekać tak długo. A to przezajebiaszczy show. Jak dla mnie - animowany następca "Mad Men". Zresztą, mocno inspirowany, moim zdaniem. Tylko nie ma agencji reklamowej, zamiast tego jest Hollywood.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Stranger Things" - dziś Netflix wypuścił sezon 2. Jest znakomicie. Aczkolwiek zniknął już element pewnej świeżości i odkrywania świata, obecny w 1 sezonie. Sezon 2 jest bezpośrednią kontynuacją wątków z 1 i zachowuje wszystko: klimat, który jednak jest mroczniejszy niż w 1; świetnych bohaterów (choć aktorka w roli 11 mnie denerwuje, ale chłopaki nadrabiają wszystkie braki); i fabułę - pomysłową, wciągającą, mimo że - jak się wydaje - to wciąż ta sama historia. Zostały mi jeszcze cztery odcinki do obejrzenia i pewnie jutro skończę. A może zarwę nockę. Cztery odcinki - cztery godziny. Wieczór jeszcze młody. https://www.youtube.com/watch?v=R1ZXOOLMJ8s
I uwielbiam główny temat muzyczny: https://www.youtube.com/watch?v=vQpDO4i-Kes Mogę słuchać bez końca.
Ktoś (utrivv? Trojan?) już wcześniej wspominał o tym serialu: "Dirk Gently's Holistic Detective Agency" - oparty na powieści Douglasa Adamsa. Serial nieprzewidywalny, nieszablonowy, nonsensowny, pozbawiony logiki i jednocześnie bardzo logiczny ("wszystko się ze sobą łączy" ). Odjechany. Trochę gaimanowski jeśli chodzi o niektórych bohaterów. Na Netflixie jest 1 sezon. 2 już grają w USA, liczę na to, że szybko trafi do tego serwisu. I polecam. Śmieję się szczerze. https://www.youtube.com/watch?v=5TNXaCBAjpo
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Trzynaście powodów
Na plus nieszablonowy pomysł. Na minus przerysowania, niedociągnięcia psychologiczne, nużąca rozwlekłość, szkolny dydaktyzm. A najbardziej lipne jest samo założenie serialu. Dziewczę które planuje samobójstwo bo nie ma ochoty żyć bo ludzie dogryźli jej na trzynaście sposobów znajduje czas i przede wszystim chęć by na chłodno, spokojnym głosem nagrać bez zająknięcia kilkanaście godzin przemówienia. To już Star Trek bywa czasem bardziej prawdopoodobny. Ale w sumie nie oglądało się tego źle (poza momentami gdy chciałem przewijać) (i poza trzema ostatnimi odcinkami których nie obejrzałem bo już się znudziłem, i które zreferowała mi żona). 6/10 można dać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum