Ale lepsza od kontynuacji. Ale jak się powie A, to potem przychodzi żałować.
goldsun, a o jaką książkę Tepperowej ci chodzi, bo nic nie wyguglałem?
A o Pynchonie nie wiedzieć to mały grzech. Zacznij od Entropii. Opowiadanie w zbiorze Gabinet lusterhttps://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=153671.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Ale lepsza od kontynuacji. Ale jak się powie A, to potem przychodzi żałować.
IMHO poziom Hyperiona w porównaniu do dalszych części to jest kilka klas różnicy. Takiego klimatu jak był w tych opowieściach po kolei, plus tajemniczość i zrezygnowanie (tylko jedno z nich ma przeżyć) - tego już w kolejnych częściach nie ma. Przy każdej kolejnej części męczyłem się bardziej. Poza tym, nie wszyscy bohaterowie z Hyperiona pojawiają się dalej, a to IMHO też mocny minus.
bio napisał/a:
goldsun, a o jaką książkę Tepperowej ci chodzi, bo nic nie wyguglałem?
No przecież napisałem, że "Trawa". Już wyszła w Artefaktach.
http://www.mag.com.pl/ksiazka/189
Widać, że sci-fi pisane przez kobietę, bo podejście jest ciut inne, ale IMHO czytało się fajnie. A obcy i ich ewolucja/mutacja są dość ciekawi. Są też drudzy obcy i mam nadzieję, że o nich też będzie więcej.
Wydaje mi się, ze pisałem o Trawie w "Co teraz czytam"?
Znalazłem na innym forum, że napisałem
Cytat:
Jako, że skończyłem (ze 2-3 tygodnie temu), to dodam, że są trzy rzeczy które z książki najbardziej pamiętam:
- to jest m.innymi historia o pierwszym kontakcie, i pod tym kątem w miarę mi się podoba, tym bardziej, że można właściwie mówić o całej serii kontaktów, mimo, że wcale na to nie wygląda.
- główna rasa obcych - już to, ze trudno mi zdecydować czy traktować to jako jedną rasę, czy więcej jest dla mnie plusem. To chyba najfajniejszy pomysł w tej książce i całkiem sensownie IMHO wytłumaczony.
- cała główna "intryga", jest chyba w sumie najsłabsza. Raz, że domyśliłem się rozwiązania chyba w połowie książki, dwa, że niekoniecznie lubię "czarno-białych" bohaterów, a za takich ich jednak chyba odbieram.
Może zobaczę. Kolejka książek którą chcę przeczytać mi cały czas nie maleje, w dodatku regularnie mam ochotę na coś konkretnego, a nie to co jest na szczycie stosiku, a niektóre książki zostawiam na "dłuższą chwilę spokoju, żeby się podelektować", więc czytam różnie i czasami nie czytam/omijają mnie jakieś pozycje które wydają się "must read".
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Kurde, goldsun napisałeś " Tepper, bo to jak rozumiem dalszy ciąg Trawy?" Ja rozumiem, że coś nowego Tepperowej, co postrzegasz jako kontynuację? W zapowiedzi Miszkurki tylko Beauty była i The Gate to Women's Country potencjalnie. Pierwsza to szajs, druga fajna. O Raising the stones tylko pogdybał. A fidelowym zniechęcaniem się nie przejmuj. Wszystko wszak to rzecz gustu.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Bio, wszak goldsun do konkretnego wpisu ASXa się odnosi:
plany/szkice Maga napisał/a:
Sheri Tepper – Arbai 2
Sheri Tepper – Arbai 3
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
A to musiałem cofkę zrobić. Ale dlaczego Arbai 2,3 miast tytułami? Miszkurce się odmienia jakby w ZNP. Z tej listy to tylko Lafferty mnie cieszy. Część czytałem, a reszta to chłam.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
A to musiałem cofkę zrobić. Ale dlaczego Arbai 2,3 miast tytułami? Miszkurce się odmienia jakby w ZNP. Z tej listy to tylko Lafferty mnie cieszy. Część czytałem, a reszta to chłam. No prawie.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
goldsun, masz ochotę na nużącą fabularną sraczkę, drewnianych bohaterów o emocjonalności przedszkolaka i głębię tak głęboką, że głębiej się nie da, no nie da i już, to bierz się za Pynchona.
goldsun, masz ochotę na nużącą fabularną sraczkę, drewnianych bohaterów o emocjonalności przedszkolaka i głębię tak głęboką, że głębiej się nie da, no nie da i już, to bierz się za Pynchona.
Użyłem profesora gugla i mi odpowiedział, że:
- Pynchon pisze książki które niektórzy uważają za genialne, a niektórzy za bełkot
- V to książka w której jest o wszystkim, narracja skacze sobie do woli, nikt nie wie o co chodzi i w książce chodzi o to, żeby to odgadnąć. Chyba. Odniosłem wrażenie między wierszami, że to może być pisanie dla zabawy formą, a niekoniecznie treścią. Albo, ze dałoby się tą treść przekazać znacznie prościej, ale autor lubi gmatwać dla samego gmatwania i pokazania umiejętności gmatwania.
Więc generalnie chyba poczekam jak bardzo urośnie mi stosik książek do czasu wydania i wtedy zdecyduję.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
goldsun, masz ochotę na nużącą fabularną sraczkę, drewnianych bohaterów o emocjonalności przedszkolaka i głębię tak głęboką, że głębiej się nie da, no nie da i już, to bierz się za Pynchona.
"V" nie znam, ale chętnie przeczytam. Choć gdyby była autorstwa innego pisarza, to bym sobie darował. Ale Pynchon mnie interesuje, nawet jeśli tylko bawi się formą.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A to musiałem cofkę zrobić. Ale dlaczego Arbai 2,3 miast tytułami? Miszkurce się odmienia jakby w ZNP. Z tej listy to tylko Lafferty mnie cieszy. Część czytałem, a reszta to chłam. No prawie.
Masz Pan tytułami:
Sheri S. Tepper – "Raising the Stones"
Sheri S. Tepper – "Sideshow"
Octavia E. Butler – "Wild Seed"
Octavia E. Butler – "Mind of My Mind"
Octavia E. Butler – "Clay's Ark"
Octavia E. Butler – "Survivor"
Octavia E. Butler - "Patternmaster"
A z UW jeszcze:
Michael Swanwick – "Jack Faust"
Michael Swanwick – "Stacja przypływów"
Co z całej listy jest chłamem, a co dobre, według Pana?
Dan Simmons - Endymion. Wreszcie
Zupełnie się zawiesiłem, nie potrafię czytać żadnej książki bo czekam na tę jedną
Pozycja o wiele, wiele słabsza od "Hyperiona"
Ile jeszcze razy napiszesz tę oczywistą rzecz, żeby obrzydzić innym czytanie? Naprawdę uważasz wszystkich za idiotów nie umiejących samodzielnie ocenić przeczytanej książki?
Plany wydawnictwa pokazują, że przestaję być ich targetem. Poza "Olimpem" Simmonsa (którego w planach ciągle nie ma) czekam jedynie na obie pozycje Swanwicka oraz nowego Stephensona (D.O D.O.). Rozważyłbym ewentualnie tego Wolfe'a, ale dotychczasowe lektury raczej nie zachęcają. Nie wiem, starzeję się czy jaki grzyb?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Hyperion jest super ale kiedy chciałem sięgnąć po Endymiona okazał się niedostępny. Od tamtej pory praktycznie niczego nie czytam, sam się sobie dziwię, tak jakbym przeczytał już wszystko co trzeba
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Wolfe ma wyobraźnię za którą nic nie idzie. Jest nudny, fabularnie prymitywny, idzie od lokacji do lokacji i opisuje jakieś bezsensowne przygody. Brak u niego logiki przyczynowo-skutkowej, cokolwiek może wynikać z czegokolwiek, bo tak. Podręcznikowy grafoman.
Potwierdzam. Autor, który kreuje się na wielkiego myśliciela, a potrafi tylko pieprzyć bez sensu. Taki cwaniaczek, któremu ktoś kiedyś powiedział, że jest inteligentny, a on w to uwierzył. A najlepszym przykładem tej grafomanii jest "Pokój". Łatwy, prosty, przyjemny. Poza tym szczerbaty i bez zęba. Prymitywna historyjka, którą odczyta byle pięciolatek po wypiciu trzech głębszych.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Najnowsza wersja szkicu wydawniczego naszego ulubionego wydawnictwa fantastycznego na okres: styczeń - kwiecień 2018:
STYCZEŃ
Neil Gaiman Dym i Lustra
Robin Hobb Wyprawa Błazna
William Gibson Wypalić Chrom (Artefakty)
Dan Simmons Endymion (Artefakty)
Tui T. Sutherland Najjaśniejsza noc
LUTY
Anthony Ryan Legion ognia
Ian R. MacLeod Czerwony śnieg (UW)
Chris Beckett Matka Edenu (UW)
Madleine L’Enge Pułapka czasu
MARZEC
James S.A. Corey Przebudzenie Lewiatana
John Gwynne Zawiść
Kim Harrison Za kilka demonów więcej
Madeleine L'Engle Przeciąg w drzwiach
Neal Stephenson Epoka diamentu
Leigh Bardugo Wonder woman
KWIECIEŃ
Jay Kristoff Bożogrobie
Brandon Sanderson Dawca przysięgi 2
Madeleine L'Engle A Swiftly Tilting Planet
Lucious Shepard Beautiful Blood (UW)
Jeff VanderMeer Zrodzony (UW)
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Te plany wydawnicze od jakiegoś czasu są nie tyle dziwne, co po prostu nudne. Obiecuje RedNacz Adę Palmer z Too Like the Lightning, który to tytuł wydaje się jednym z najciekawszych z anglosaskiego rynku, ale nie podaje daty. Obiecanego Laffertego też traktuje po macoszemu. Smutek. Pozostaje samopomoc.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Fantasy na naszym rynku wydaje mi się coraz bardziej infantylne. Czytam jakiegoś blurba i mnie odrzuca z miejsca. A może ja wydoroślałem? W końcu? Brakuje mi na polskim rynku jakichś "naśladowców" Martina. Może ich nie ma? W tym planie też nie widzę dużo fantasy dla siebie. Tylko Hobb.
Poza tym biorę Gibsona, MacLeoda, Becketta. Wstępnie także Stephensona, ale zobaczę jak będzie wyglądało wydanie. Ale to chyba formalność. To poprzednie z ISY nie pasuje mi wyglądem do reszty jego powieści.
A co do reszty, to się zobaczy. Chyba i tak dużo tytułów do mnie trafi. L'Enge - to chyba autorka "młodzieżowa" więc odpada.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum