W sumie dworkin ma rację, praktyka SN może budzić pewien niesmak ale jest niczem wobec tego co robią inni. Także standardowa praktyka.
Czy nie czuliscie się wydymani po przeczytaniu Dana Browna ? Albo Stiega Larssona? (Na obronę SL - 1 tom był świetny). Całe kampanie marketingowe mające na celu przekonać nas że czytając ich książkę dotykasz abslotutu. To samo tyka Rowling (choć tu inna sprawa).
Co do Sapka i SuperNowej - gdy nie wiadomo co chodzi itd.
SN to wydawnictwo kogucik - bez stałych kosztów, wydają praktycznie tylko Sapka / 0 ryzyka biznesowego, minimalne koszty okladki . Mogą dać ASowi najlepszą cenę
Też czytałem Browna.
Bo wychodzę z założenia, że jeśli się o czymś wypowiadać, to trzeba to coś poznać. A zrobili tyle hałasu, że stwierdziłem, że zobaczę o co tyle krzyczą. (I mocno się zastanawiałem, czy faktycznie jest o co krzyczeć - a na ile jest to krzyk, żeby zrobić reklamę, w którą kościół się ochoczo włączył - jak zwykle, całkowicie bezmyślnie. ;-))
IMHO:
- jako czytadło z wyłączonym myśleniem - nie były takie złe. Zwłaszcza fajnie się wędrowało po różnych miejscach, typu jakieś kaplice/kościoły w Rzymie itp. Czasami można przeczytać coś odmóżdżającego - nadawało się.
- jak włączałeś myślenie, to zaczynało boleć. Mnie najbardziej bolała jakaś książka Browna, gdzie wszedł w tematy szyfrowania, bezpieczeństwa danych itp. Czyli w "moją działkę". Wtedy zaczęło bardzo boleć ..., po tej książce stwierdziłem, że jednak następnym razem poszukam innego odmóżdżającego autora, bo ten jednak boli za bardzo.
Tixon napisał/a:
A przy kwestii wspierania autorów - nie trzeba być instytucją charytatywną, by to robić. Wystarczy mieć świadomość, że będziemy mieli takich autorów, jakich sobie wychowamy. Z jednej strony narzekamy na to, że polscy autorzy ustępują o kilka klas tym zagranicznym, z drugiej a priori obrzuca się błotem każdy projekt który pozwala młodym/nowym opowiedzieć swoją historię.
Ale ja tych autorów nijak nie znam i nawet nie wiem czy powinienem wspierać!
Chciałem!! ich wspomóc kupując książkę. W gruncie rzeczy - kupując "w ciemno".
Ale nie spodobało mi się zachowanie wydawnictwa. I tego wydawnictwa nie mam ochoty w ten sposób wspierać, bo to jest wspieranie właśnie takiego zachowania.
Cały czas nie widzisz tej drugiej (negatywnej) strony medalu. Tego, że kupując tą książkę wychowujemy właśnie to zachowanie wydawnictwa.
Nie neguję pomysłu na zbiór opowiadań, i nie bluzgam na możliwość wyjścia szerzej debiutantom. Neguję to, co/jak później zrobiło z tym wydawnictwo. Mieszasz dwa niemieszalne systemy walutowe i wyciągasz wnioski idąc po linii najmniejszego oporu i przypisując mi coś, czego bynajmniej nie robię.
I jeśli zauważę tego typu zachowanie innych wydawnictw, to będę tak samo marudził. To, że inni zachowują się źle, nie usprawiedliwia własnego złego zachowania. Mimo, że już dawno wyrosłem z chęci naprawiania świata, to dalej wychodzę z założenia, że lepiej popierać rzeczy sensowne, a tępić rzeczy złe, a nie na odwrót.
P.S. Gdyby Supernowa tłumaczyła tak jak swego czasu MAG - czyli:
- wydajemy czytadła, inne książki, które mają się dobrze sprzedawać i nabić nam kasę
- a z tej nabitej kasy wydamy również coś co się sprzeda słabiej, ale jest ambitniejsze, ciekawsze i pewnie nikt inny tego nie wyda
pierwszy bym tą antologię kupił. Możliwe, że nawet jakby nałgali na okładce.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Cały czas nie widzisz tej drugiej (negatywnej) strony medalu. Tego, że kupując tą książkę wychowujemy właśnie to zachowanie wydawnictwa.
Tak jakby od początku mówiłem, że zachowanie wydawcy jest w tym przypadku bardzo nie fair (by nie użyć dosadniejszych określeń) i powinno być krytykowane.
goldsun napisał/a:
I jeśli zauważę tego typu zachowanie innych wydawnictw, to będę tak samo marudził.
Er...
Cytat:
Solaris za zbiór fanfików cztery lata temu wołał 49 zł.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Cały czas nie widzisz tej drugiej (negatywnej) strony medalu. Tego, że kupując tą książkę wychowujemy właśnie to zachowanie wydawnictwa.
Tak jakby od początku mówiłem, że zachowanie wydawcy jest w tym przypadku bardzo nie fair (by nie użyć dosadniejszych określeń) i powinno być krytykowane.
Jak wiadomo najlskuteczniej krytykuje się portfelem
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Tak jakby od początku mówiłem, że zachowanie wydawcy jest w tym przypadku bardzo nie fair (by nie użyć dosadniejszych określeń) i powinno być krytykowane.
[/quote]
Taka krytyka wydawcy lata mu koło pióra, delikatnie rzecz ujmując. Liczy się ino sprzedaż.
Tymczasem sam namawiasz do zakupu...
Abstrahując od powyżej kwestii - wszyscy się zgodzimy, że na rynku jest mnóstwo o wiele ciekawszych książek... Po cóż więc wykładać kasę na jakąś amatorszczyznę?
Zapewne niedługo pojawi się w Sieci, to będzie można to ściągnąć za darmo... i ocenić, czy faktycznie chce się mieć papierową wersję... Czy jak kto woli - ebookową... Tyle w temacie.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Czy nie czuliscie się wydymani po przeczytaniu Dana Browna ?
Co do Sapka i SuperNowej - gdy nie wiadomo co chodzi itd.
SN to wydawnictwo kogucik - bez stałych kosztów, wydają praktycznie tylko Sapka / 0 ryzyka biznesowego, minimalne koszty okladki . Mogą dać ASowi najlepszą cenę
1. Ja to nawet nie tknąłem wypocin Browna, więc zachowałem analną cnotę
2. Panu Sapkowskiemu najlepszą cenę, a czytaczom zawyżoną, ale skoro i tak ją łykną, to nie ma problemu...
Mnie tam praktyki wydawnicze nie przeszkadzają. Jasna sprawa, że produkt należy jak najlepiej zareklamować, aby się dobrze sprzedawał. Będąc na miejscu SN zrobilibyście tak samo, więc bez przesady z tą krytyką, Panie Tix...
80% fanów Sapkowskiego nigdy nie tknęło Lodu i nie tknie
dworkin, zapraszam na Polską Fantastykę na facebooku, gdzie założyłem ankietę o polskich pisarzach. Porównasz swoje wzięte z powietrza liczby z małą bo małą (może z 500-700 osób wzięło udział) próbą statystyczną.
Ano, z powietrza i o 80% się nie założę. Za to mogę założyć się, że znacząca większość fanów/czytelników Sapkowskiego albo odbiła się od Lodu, albo z góry poddała lekturę, albo po prostu zignorowała lub nawet nie rozważyła. Przy czym trzeba zaznaczyć, że czytelnicy Sapkowskiego to niekoniecznie zadeklarowani fani fantastyki a tym bardziej sf. Po pierwsze - fantasy jest po prostu łatwiejsze i lżejsze, przez co popularniejsze. Po drugie - Wiedźmin jest po prostu łatwiejszy i lżejszy, a od wiekszosci fantasy lepszy. Po trzecie - część ludzi czytuje Sapkowskiego tylko z doskoku lub nawet był dla nich jednym z niewielu zetknięć z gatunkiem. Autor swoim bardzo uniwersalnym humorem sytuacyjnym i misterną budową epizodu wykracza poza rekwizytorium fantasy, co sprawia, że jego twórczość wchodzi już na poziomie ogólnym.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Przeczytałam. całkiem dobra antologia. Jest klimat - przypomniałam sobie, z jakim przejęciem czytałam po raz pierwszy opowiadania Sapkowskiego. Jedno opowiadanie wyraźnie odstaje od całości in minus - "Ballada o Kwiatuszku". Ktoś napisał, że humorystyczne. No sorry, IMHO jest raczej toporne i obcesowe. Pozostałe teksty dość równe. Całość oceniałam na 4,5/6.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
To co mi się podobało w Wiedźminie, to przede wszystkim lekkość pióra oraz ciekawe postaci (w szczególności łuczniczka Milva). Mimo że to fantasy, świat został przedstawiony w bardzo realistycny sposób. Elfy w Wiedźminie zostały przedstawione inaczej niż w innych powieściach fantasy, tutaj nie są takimi szlachetnymi istotami i w większości żyją w nędzy. Jednak najbardziej podoabały mi się krasnoludy, teraz już nie wyobrażam sobie innej wersji krasnoludów niż tej z Wiedźmina. Padały również rozmaite nawiązania do współczesnych realiów. Szczególnie zaskoczyło mnie naukowe podejście czarodziejów i czarodziejek do otaczającego ich świata.
Teraz przejdźmy do negatywów: Dwa ostatnie tomy sagi były zbyt rozwlekłe, wojnę z Nilfgardem oraz te wszystkie intrygi polityczne można było skrócić. Niektóre wątki były moim zdaniem w ogóle niepotrzebne. Nie podobało mi się również, jak do opisu walk na miecze stosowano terminy związane z szermierką, o których przeciętny czytelnik nie ma pojęcia. Zresztą, kiedy zagłębiłem się w temat, to okazało się, że również sam autor nie zna się na szermierce. Szkoda też, że w sadze Geralt nie korzystał częściej z wiedźmińskich znaków, bo w końcu znajomość magii wyróżnia go od typowego rębajły.
Przeczytałam dwa pierwsze opowiadania, bida z nędzą, reszty mi się nawet nie chce. Podobny poziom do tej ruskiej antologii fanów Sapkowskiego.
Przeczytaj dalsze. Dwa pierwsze (szczególnie pierwsze) są mocno krytykowane. Potem powinno być tylko jedno żenująco słabe.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Akurat cztery najlepsze teksty są pod koniec antologii - Lekcja samotności moim zdaniem powinna wygrać. Dobry jest też tekst tytułowy i Nie będzie śladu. Skala powinności przyzwoita. Moja recenzja antologii.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
"Lekcja samotności" według mnie też jest najlepsza. Antologii co prawda nie kupiłem i kupować nie zamierzam (ani nawet całej czytać) - przeczytałem tylko opowiadania zamieszczone w NF.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Akurat cztery najlepsze teksty są pod koniec antologii - Lekcja samotności moim zdaniem powinna wygrać. Dobry jest też tekst tytułowy i Nie będzie śladu. Skala powinności przyzwoita. Moja recenzja antologii.
+∞
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Faktycznie, Asuryan napisał opowiadania. W takim razie ma to sens - kilka opowiadań na słabym poziomie, więc nie kupuje książki. Ja z kolei nie jestem zainteresowany tymi opowiadaniami, bo i uniwersum Wiedźmina przestało mnie kręcić kilka lat temu. Może kiedyś sentymentalnie przepuszczę cykl przez uszy, ale jakoś mnie szczególnie nie ciągnie do tego.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum