Ja się nie poddaję. Zresztą biegi (marsze) ultra/na orientację itp. to nie jest mój kierunek. Traktuję to raczej jako ciekawą przygodę i sprawdzenie się w czymś innym. Na razie, skoro wygląda na to, że zdrowie jakoś się unormowało, a pogoda stała się przyjazna dla białego człowieka, to planuję zabrać się za treningi do półmaratonu na wiosnę (przeszedł mi przez myśl maraton, ale się wyleczyłem). Cel 1:45, czyli poprawienie życiówki o 20 minut - więc i z 10 będę zadowolony Ale wcześniej mam jeszcze w najbliższą sobotę uciekam przed zombie (firma jest patronem Run or Death), a potem jakaś 10 na zakończenie sezonu jesiennego z nadzieją na okolice życiówki.
Chyba ktoś ( @Tixon) ma dość, że mu tym głowę zawracam, to opowiem wam. :v
Po około 3 miesiącach treningów wczoraj przebiłam moją pierwszą pełną, nieprzerwaną godzinę. :D
Zaczynałam od totalnego zera, umierania po 3 minutach truchtu, wg porad książki "Biegiem przez życie".
Pierwsze tygodnie to interwały po kilka minut, trzy razy w tygodniu, stopniowo wydłużając każdy odcinek biegany. Kiedy dotarłam o 30min ciągłego biegu trening nieco urozmaiciłam:
PON: bieg ciągły 20-45min + 10x 100m przebieżek
ŚR + CZW: interwały 2x 20-30 minut + 3 minuty marszu, zazwyczaj cross
SOB: Bieg ciągły zaczynając od 30 min, powiększany o kolejne 5 minut każdego tygodnia aż do 60min.
Plany na przyszłe tygodnie, pewnie do wiosny:
PON: 30min + przzebieżki
ŚR - mieszanie, czasem przebieżki, czasem interwały, może jakieś podbiegi? W środy mam najmniej czasu, więc tyle ile zdążę.
CZW: 45minut crossu
SOB: 60min biegu ciągłego powierzchnią mieszaną, raz w tygodniu 75minut.
Najbardziej jestem dumna z tego, że jestem naprawdę sumienna, przez te wszystkie tygodnie jedynie raz opuściłam trening (i to z powodów niezależnych ode mnie), a tak to wiatr, palące słońce czy zimny deszcz jeszcze mnie nie powstrzymały.
Gratulacje. Aż zazdroszczę, bo ja wyciągam średnio dwa biegi tygodniowo. A dla urozmaicenia zrobiłem sobie wbieganie po stromych schodach. I skróciłem jeden z biegów do 5 km - ale też schodami w dół i schodami w górę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Schody wiodą ze wzgórza nad Wisłę. Ile to byłoby pięter, nie wiem. Doszedłem do etapu, że wbiegam dwa poziomy, jeden poziom wchodzę. W zeszłym tygodniu zacząłem wbiegać trzy, ale potem pogoda się zepsuła i cały tydzień przesiedziałem w domu. Bieganie w letnim deszczu jest całkiem przyjemne, w październikowym już nie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja natomiast w sobotę uciekałem przed zombie. Taki bieg-event, ma się 4 życia(szarfy), a na trasie multum zombiaków, które próbują je zabrać. 8 km w deszczu w lesie, scieżki śliskie (błoto i liście), sporo skakania na boki, interwałów, sprintów i ogólnie czuję się jakbym przebiegł ze dwa razy więcej. Co najmniej. Ale w sumie zabawa nawet ciekawa na raz, a w dodatku przeżyłem
Schody wiodą ze wzgórza nad Wisłę. Ile to byłoby pięter, nie wiem. Doszedłem do etapu, że wbiegam dwa poziomy, jeden poziom wchodzę. W zeszłym tygodniu zacząłem wbiegać trzy, ale potem pogoda się zepsuła i cały tydzień przesiedziałem w domu. Bieganie w letnim deszczu jest całkiem przyjemne, w październikowym już nie.
Schody wiodą ze wzgórza nad Wisłę. Ile to byłoby pięter, nie wiem. Doszedłem do etapu, że wbiegam dwa poziomy, jeden poziom wchodzę. W zeszłym tygodniu zacząłem wbiegać trzy, ale potem pogoda się zepsuła i cały tydzień przesiedziałem w domu. Bieganie w letnim deszczu jest całkiem przyjemne, w październikowym już nie.
ciekawe - a wiesz ile mniej więcej stopni ?
ile metrów w górę ?
Powiem ci jutro, jeśli uda mi się pobiec. Miałem plan na dziś, ale okazało się, że muszę obiad zrobić. Więc nici z biegania. A szkoda, bo tak ładnie wieje i w jedną stronę pędziłbym szybciej niż zwykle.
Ale bardzo mi się te schody spodobały. Są na siódmym kilometrze (albo na trzecim, jeśli biegnę na pięć) i ładnie rzeźbią tyłek.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Bernkastel, brawo. Teraz znajdź sobie jakieś wiosenne (albo jesienne, jeśli czujesz się na siłach) zawody na 5 lub 10 km i wyznacz sobie cel, że w nich wystartujesz i osiągniesz określony czas (ambitny, ale realny). To pomoże Ci utrzymać dyscyplinę treningową.
Romek, schodami w dół to makabra. Już pomińmy to, że niepotrzebnie dajesz duże obciążenia na mięśnie i stawy, ale łatwo wywinąć orła lub skręcić nogę i wtedy dupa. Wbieganie może być jako forma treningu siły biegowej, ale zamiast zbiegania schodź lub powoli (na pewno wolniej niż po nich wbiegasz) zbiegaj po trawie obok tych schodów (jeśli to możliwe).
Shadow, to musiało być ciekawe. Ja u siebie mogę liczyć co najwyżej na zombie-jelenie/sarenki, ale jakoś to one uciekają przede mną, nie odwrotnie. Może ze mną jest coś nie tak?
U mnie wyskoczyło niespodziewane roztrenowanie trzy tygodnie wcześniej niż do tej pory planowałem i ostatni tegoroczny wyścig wyjdzie już tylko na zaliczenie. Najpierw lekka infekcja i trzy dni bez biegania, w weekend zamiast biegać miałem dwa dni niespodziewanych obowiązków i byłem tak zmordowany, że nie wyszedłem na trening. Dzisiaj znowu odezwało się przeziębienie i tak już prawie tydzień bez biegania. W takim razie już czekam do pełni zdrowia - może jutro, może w piątek. Jak skończy się lenistwo, zacznę przygotowania do nowego sezonu. Początkowo roztrenowanie planowałem zacząć po 11 listopada i powrót do treningów 2 tygodnie później, ale to już nieaktualne. Widać organizm upomniał się o zasłużony odpoczynek - przynajmniej zastrajkował po starcie docelowym, nie przed.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Schody wiodą ze wzgórza nad Wisłę. Ile to byłoby pięter, nie wiem. Doszedłem do etapu, że wbiegam dwa poziomy, jeden poziom wchodzę. W zeszłym tygodniu zacząłem wbiegać trzy, ale potem pogoda się zepsuła i cały tydzień przesiedziałem w domu. Bieganie w letnim deszczu jest całkiem przyjemne, w październikowym już nie.
ciekawe - a wiesz ile mniej więcej stopni ?
ile metrów w górę ?
Ile metrów - tego nie wiem. A stopni jest dwieście.
toto napisał/a:
Romek, schodami w dół to makabra. Już pomińmy to, że niepotrzebnie dajesz duże obciążenia na mięśnie i stawy, ale łatwo wywinąć orła lub skręcić nogę i wtedy dupa. Wbieganie może być jako forma treningu siły biegowej, ale zamiast zbiegania schodź lub powoli (na pewno wolniej niż po nich wbiegasz) zbiegaj po trawie obok tych schodów (jeśli to możliwe).
Tak robię. Staram się zbiegać bardzo powoli. W dół schodów jest mało, za to jest ścieżka. Ale to na krótkiej trasie. Na długiej, skoro biegam w przeciwnym kierunku, tam gdzie kiedyś miałem podbieg, na którym się zawsze rozpędzałem - teraz zbiegam. I też wolno albo robię sobie przerwę w biegu idąc.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pobiegłem w Biegu Niepodległości, zupełnie nie moje klimaty. Organizacyjnie też mocno średnio. Czas 38:21, minimalnie słabiej od życiówki, co w tych okolicznościach muszę uznać za doskonały wynik. 36. miejsce open, 14. w M20. Nie wiem czy wystartuję za rok.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ja też biegłem w Wawie, jak co roku. Tym razem klapa totalna, bo złapała mnie kolka (od rana coś mi brzuch dokuczał) na 6 km i trzymała do końca, więc o dobrym wyniku mowy być nie mogło. Może trochę za szybko zacząłem + kłopoty żołądkowe.
Z drugiej strony 3 sekundy szybciej niż nieco ponad miesiąc temu, więc progres jest, a sezon przygotowawczy mi się dopiero zaczyna. Planuję półmaraton w marcu. Celuję w 1:45, ale zobaczymy co z tego wyjdzie...
Białystok. Nie chciało mi się nigdzie dalej jechać. Było trochę problemów organizacyjnych, atmosfera na starcie/mecie trochę przaśna, w trakcie biegu tego nie dało się zobaczyć/usłyszeć. Wynik lekko zaskakujący, jeśli wezmę pod uwagę niespodziewane roztrenowanie w końcówce października. I to roztrenowanie potraktowałem poważnie - piwa nie brakowało, śmieciowego żarcia też. No nic, wiosna nasza! Jeśli chodzi o połówkę - wstępnie planuję Wrocław i Białystok, ale może Wrocław zamieni się w Warszawę (dużo bliżej) lub Kraków. Białystok ustawiłem jako start docelowy na wiosnę i przygotowania podporządkowuję właśnie na 13 maja 2018.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
W Wawie jest fajna atmosfera, choć rzecz jasna trzeba lubić takie masówki. Ale w tym roku miałem wrażenie, że jakby luźniej było na trasie, mimo że więcej startujących. Ale może dlatego, że wystartowałem z przodu swojej swojej strefy, więc nie trzeba było tłumów wyprzedzać.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Miałem już w tym roku nie biegać w zawodach, ale zapisałem się jeszcze na jeden start - 10 km w biegu mikołajkowym w Białymstoku.
Obecnie zacząłem przygotowania do wiosennego półmaratonu - pierwszy tydzień za mną, 88 km w sześciu sesjach. Przez kolejne 7 tygodni będę biegał głównie wolno, tygodniowy kilometraż powinien kręcić się w okolicach 95 km, myślę też nad zakupem kolejnych słuchawek bezprzewodowych, bo powoli wydłuża mi się kolejka audiobooków, a bieganie z kablem jest bardzo uciążliwe. Ma ktoś do polecenia coś w rozsądnej cenie?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ja zazdroszczę wam (Tobie, Spellowie, Orkowi) figurek (talent plastyczny jest u mnie na poziomie -400) i radości z malowania i gry, Romkowi obejrzanych filmów, Beacie przeczytanych książek. W tej chwili bieganie daje mi najwięcej relaksu, więc na to idzie najwięcej czasu. Nie wykluczam, że w przyszłości przełączę się na coś innego, ale na razie to jest moim głównym hobby. Progres jest, więc jest i radość, a jak progres się skończy, to wiem, gdzie mam rezerwy - poprawa diety, redukcja (usunięcie?) alkoholu, dodanie treningów ogólnorozwojowych, nie tylko biegowych.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Super. Bardzo brawo. Czyli jesteś trzecim facetem na dzielni.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Kończę biegowy rok 2017. Przebiegłem 2903 km, zajęło mi to 230 godzin i 20 minut. W tym wszystkim zawiera się przyzwoity wynik na 10 km i akceptowalny w półmaratonie.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
U mnie rok słaby biegowo. Licznik zatrzymał się gdzieś na 530 km, najsłabiej od kiedy zacząłem biegać. Żaden z planów na życiówki nie został zrealizowany. Do tego dołożyłem 2000 na rowerze, co dla odmiany jest chyba rekordem. W sumie jestem jednak zadowolony jak na to, że w sumie blisko miesiąc spędziłem w szpitalach
U mnie 622 km. Mogło być lepiej. Nie pobiłem rekordu życiowego (może na 5 km), ale żyję. Mam nadzieję, że 2018 r. nie będzie gorszy. Chyba nic przez to bieganie nie zrzuciłem - bo jednak z dietą też nie przesadzam. Ale i nie przytyłem, więc sytuacja w normie. Kolejny rok, w którym bieganie było przyjemnością, a nie obowiązkiem. Kiedy nie biegałem, choć mogłem, łapałem się na wyrzutach sumienia, że się opierniczam.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zacząłem nowy rok startem w zawodach. III Noworoczny Bieg Tura w Bielsku Podlaskim. Czas 37:48, 5. miejsce open, 1. miejsce w kategorii wiekowej. Łiii, łiii.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum