FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2018-01-18, 02:35   

"Ludize na drzewach" Hanyi Yanagihairy. Niby tylko powieść o odkryciu zaginionego plemienia i konsekwencjach tego ale przygnębiająca, jakby to była relacja historyczna. Czyli powieść o tym, jak biały człowiek odkrywa "nieludzkie" plemię i z troską go wykańcza członkom jego odmawiając praw, jakie mają ludzie w kraju . Podobno inspirowane prawdziwym przypadkiem ale nawet jeśli byłaby to czysta fikcja, to bardzo wiarygodna. W dodatku nazwy firm farmaceutycznych pojawiających się epizodycznie w powieści są jak najbardziej autentyczne.
Oczywiście znów audiobook. Czytają: Filip Kosior i Roch Siemianowski. Skończę to może coś więcej napiszę.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-01-18, 13:33   

Romulus napisał/a:
to Marley


Mnie też nie niespecjalnie Marley obchodzi, bo nie lubię reagge, ale jesli wszystko było dla ciebie jasne przy jednoczesnej niewiedzy (?) o życiu gościa, to gratsy. Ja tam nic o niem nie wiedziałam, a google w czasie czytania sporo mi rozjaśnił.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-01-18, 22:12   

W oceanie nocy - Gregory Benford

Cykl: Centrum Galaktyki, tom 1

Powieść wymyka się łatwym szufladkom, to miks różnych gatunków. Zasadniczo mamy tu SF psychologiczno-filozoficzną, z elementami hard SF, space opery, post-apo, fantastyki religijnej czy eco-fantastyki. Ziemia jest po/w trakcie konfliktu podczas którego użyto broni atomowej. Rejony dziś najbogatsze i opływające w dobra wszelakie, cierpią na rozmaite niedostatki natury ekonomiczno-surowcowo-ekologicznej a co za tym idzie, poziom życia daleki jest od komfortowego. Niemniej, podbój kosmosu wykracza poza nasze dzisiejsze możliwości, choć niezbyt daleko. W układzie słonecznym rozsiane jest sporo wszelakiej maści urządzeń z których korzystają Ziemianie, głównie chodzi o rozmaite skanery i sondy. Akcja startuje w momencie gdy NASA próbuje zniszczyć asteroidę zagrażająca Ziemi. Przewiduje się, że uderzy w w półwysep Indyjski. Spodziewane, potencjalne, ofiary liczy się w grubych milionach. Niespodziewanie okazuje się, że to nie asteroida a uszkodzony statek obcych. Mamy pierwszy kontakt. Konsekwencje, ze strony na stronę, robią się coraz ciekawsze. Autor oparł fabułę na modnej w latach siedemdziesiątych koncepcji, mocno promowanej przez np. Ericha von Dänikena, wg. której rozwój naszych praprzodków był wspomagany przez przedstawicieli obcych cywilizacji.

Konstrukcja rzeczywistości bardzo ładnie się Benfordowi zapina i nie można tu złego słowa powiedzieć. Odrobinę gorzej jest z fabułą, zdarzają się rozmaite kiksy (np. astronauta, który podczas misji wykazuje się niesubordynacją odmawiając wykonania rozkazów, zamiast dostać dożywotni wilczy bilet, jakiś czas później zajmuje kluczowe stanowiska w kolejnych akcjach by znów olać polecenia przełożonych a w konsekwencji, a to niespodzianka, dalej powierzają mu równie odpowiedzialne funkcje), przegadane mielizny, czasem naiwności.

Różnie też bywa z konstrukcją postaci. Pierwszoplanowe są przemyślanie, przestrzennie skonstruowane, jednak dalsze popadają w schematyzm. Część czytelników może zniechęcić fakt, iż autor sporo miejsca poświęca wewnętrznym rozmyślaniom bohaterów na rozmaite tematy związane z psychologią, socjologią, filozofią, antropologię kultury, itp.

Do minusów zaliczę też zbyt łopatologiczne zakończenie, bardziej odpowiadałby mi cośkolwiek sugerujący cliffhanger.

W efekcie dostajemy interesująca, choć nie pozbawioną wad, powieść, z przemyślana koncepcją, dość przyzwoitą fabułą i bohaterami. Rzecz jest na tyle ciekawa, że planuję kontynuację.

7/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ryba72 


Posty: 44
Skąd: Z dna jeziora
Wysłany: 2018-01-19, 13:41   

Fidel-F2 napisał/a:
W oceanie nocy - Gregory Benford

Cykl: Centrum Galaktyki, tom 1

Część czytelników może zniechęcić fakt, iż autor sporo miejsca poświęca wewnętrznym rozmyślaniom bohaterów na rozmaite tematy związane z psychologią, socjologią, filozofią, antropologię kultury, itp.

7/10


Te wewnętrzne wypociny bohaterów to jeden wielki bełkot !!! Dla mnie nie do strawienia i mimo fajnej koncepcji świata i paru pomysłów nie podjąłem wyzwania w postaci przeczytania kolejnych tomów. Dla mnie ocena o co najmniej 2 oczka w dół.
_________________
"Jesli jestes dobry, to cala robota zwali sie na ciebie.
Jesli jestes naprawde dobry, to nie dopuscisz do tego."
 
 
marjarkasz

Posty: 202
Wysłany: 2018-01-19, 19:31   

Fidel-F2 napisał/a:
W oceanie nocy - Gregory Benford

Cykl: Centrum Galaktyki, tom 1
Fidel-F2 napisał/a:
W efekcie dostajemy interesująca, choć nie pozbawioną wad, powieść, z przemyślana koncepcją, dość przyzwoitą fabułą i bohaterami. Rzecz jest na tyle ciekawa, że planuję kontynuację.

7/10


Gregory Benford nie należy do tuzów pisarstwa. Wydaje mi się, że wzorowanie na Arthurze C. Clarke nie wyszło mu na dobre. Nie zainteresował mnie w najmniejszym stopniu. Ocena ogólna negatywna.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2018-01-20, 17:31   

Benford pisze typową hard SF, co nie wszystkich kręci i nie musi. Nie wiem kim są te tuzy, bo każdemu niemal coś można wytknąć, jeśli chodzi o to, że nie jest wielkim stylistą, to nie przeszkadza, bo ma wiele do powiedzenia. Zdecydowanie przedkładam w science fiction treść nad formę. Bardzo mi się podobała Timescape. Kameralna dość powieść o naukowcach i czasie.
Pandora Careya to po prostu kolejna opowieść o zombiakach. Jak by ich nie nazywał i jak nie zmieniał przyczyn i implikacji zjawiska, to dalej pierdoły o zombiakach i tyle. Szkoda kasy i czasu, choć taki bestseller. Damy z Grace Adieu Susanny Clarke to uroczy bibelot dodany do jej większego dokonania. Do faerie mam osobisty stosunek, bo jako dziecko spotkałem jednego przedstawiciela tego świata i na szczęście spotkanie nie skończyło się katastrofą. Po cichu czekam, aż Sue napisze coś równie wartego uwagi jak Jonathan.... Z innej beczki Błękitny anioł Francine Prose. Jako że jestem amatorem powieści kampusowej miałem nadzieję na odrobinę relaks z błyskotliwym humorem, ale dostałem drętwą kliszę, która na dodatek była mianowana do National Book Award, co potwierdza jedynie me przekonanie o zbędności tych nagród. Poszła w kąt przed setną stroną. Stosunek seksualny nie istnieje Jasia Kapeli zupełnie mi wynagrodził potrzebę niezobowiązującego śmiechu. Dla wielu z pewnością niestrawne. Ale ja się z takimi nie koleguję. Gridlinked Ashera dobre, acz nie bardzo dobre i o dziwo trudniejsze językowo niż mi się wydawało. Poczytałem nieco o całości jego pisarstwa i wygląda to interesująco, choć wszystkie powieści dzieją się w ramach jednego uniwersum. Linia czasowa jest rozległa i świat opisany z różnych pozycji, zatem pewnie po trochu - do kontynuacji lektury.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-20, 18:12   

Czytam Węgiel, na razie początki ale nasuwa się Człowiek do przeróbki inaczej.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2018-01-21, 19:54   

Ja skończyłem, napisałem recenzję. Podobało mi się tak samo, jak za pierwszym razem. I teraz jeszcze bardziej cieszę się na serial, choć mam sporo obaw. Bo jednak fabułę tej powieści da się upakować w porządnym, góra dwugodzinnym filmie. Ale serial? Z perspektywy drugiego czytania widzę, że nie było wyjścia i odejście od fabuły, rozszerzenie jej w serialu o nowe wątki, było nieuchronne.

Książka Paula Theroux, którą poczytywałem na boku rozczarowała mnie. Nie sam pisarz, bo jest świetny, jak zawsze - ale opisywane przez niego Australia i wyspy na Pacyfiku. Miałem w głowie zakodowane, że to taki fajny raj, idealne miejsce, aby odpocząć w nieskażonej cywilizacją dziczy, oderwać się od świata. Ale okazuje się, że jeśli tam pojadę kiedykolwiek to do jakiegoś turystycznego kurortu, a nie żeby poznawać na własną rękę. Nie dlatego, że niebezpiecznie, ale dlatego, że nie ma tam nic, co mogłoby mnie zachwycić na dłuższą metę. Oceanem i przyrodą mogę się zachwycać z hotelowej plaży. :)

Weekend się kończy i czas wrócić do codziennych lektur. Pierwsza to książka o Kapetyngach - wydana przez Wydawnictwo Astra. Nawet ciekawa, choć historia Francji mnie zbytnio nie interesowała. I w tej książce też najciekawsze są początkowe rozdziały opisujące pokrótce panowanie Merowingów, Karolingów, a potem "zszywanie" resztek w królestwo Francji. Zaczynam czytać o panowaniu Filipa II, zatem te rejony historii już znam dobrze, choćby z książek o Plantagenetach. Ale takie spojrzenie z drugiej strony też może być ciekawe.

Zacząłem w weekend czytać nową powieść Zygmunta Miłoszewskiego pt. "Jak zawsze". Zainteresowała mnie fabuła: małżeństwo staruszków ze współczesnej Warszawy (2013 r.), w swoją pięćdziesiątą rocznicę budzi się w Warszawie roku 1963 r. Ale w innej Warszawie - w innej Polsce, takiej, w której nie było komunizmu, a premierem jest Eugeniusz Kwiatkowski. Po II wojnie coś się nie wydarzyło/wydarzyło i doszło do zmiany historii. Bohaterowie próbują się w tej nowej rzeczywistości odnaleźć. Pomysł bardzo ciekawy, wykonanie - póki co - też niezłe. Dawno nie czytałem jakiejś dobrej alternatywnej historii naszego kraju. Nie wiem, czy poza opowiadaniami mógłbym wskazać jakąś literacką fabułę na ten temat z ostatnich dwudziestu lat. Była powieść Jacka Inglota, ale chyba nic poza tym nie wpadło mi w ręce. Miłoszewski fantastyki nie uprawia i na razie nic nie wskazuje, aby poza punktem wyjścia była to powieść z tego gatunku. Raczej zapowiada się to na obyczajówkę, ze społeczną obserwacją. Ciekawe, nie rzuca na kolana, ale myślę, że muszę się spiąć z tymi Kapetyngami i poświęcić tej powieści więcej czasu.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2018-01-21, 22:49   

Skończyłam "Ludzi na drzewach". Od kiedy przeczytałam "Wytępić całe to bydło" to właśnie przez pryzmat tej książki patrzę na wszystko, co traktuje o zetknięciu białego człowieka z "dzikimi" cywilizacjami. Wprawdzie "Ludzie na drzewach" to tylko powieść to jednak gdy czytałam o doktorze, który odkrywa nieznane dotąd plemię i zabiera sobie stamtąd ludzi, by poddać ich badaniom to ten wątek bardziej mnie poruszył niż to, co doktor robił ze swoimi adoptowanymi (też z tamtych okolic) dziećmi i jak swoje zachowanie tłumaczył. Wiem, piszę o tym zawile ale i powieść pozostawia wiele kwestii do przemyślenia. Pisana w formie dziennika doktora redagowanego przez jego przyjaciela, a więc z licznymi przypisami czy uzupełnieniami ze strony tego drugiego. Audiobooka czyta więc dwóch lektorów: Filip Kosior zapiski doktora, Roch Siemianowski - przypisy i objaśnienia redaktora. Dobre rozwiązanie, nie każe zastanawiać się gdzie kończy się myśl doktora a zaczyna przypis... Chociaż w powieściach czytywanych w całości przez Rocha Siemianowskiego też nie trzeba było się zastanawiać co jest powieścią a co przypisem.

Zaczęłam "Zakazane wrota" Tiziano Terzaniego czyli rzecz o Chinach maoistowskich i tych pod rządami Deng Xiaopinga, pisana przez człowieka do tego stopnia zafascynowanego Państwem Środka, że postanowił spędzić tam czas żyjąc jak Chińczyk a nie jak turysta. Ledwie zaczęłam a już wiem, że lektura tyleż dobra co przygnębiająca.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-22, 00:03   

Richard Morgan - Modyfikowany węgiel. Może lekko na wyrost ale dam 8/10
Agent na tropach intrygi ukrytej pod zabójstwem. Bardzo sprawnie napisane, ciekawa historia tylko jej zawiązanie jakoś takie.... małego kalibru.
Też ciekawym serialu ale materiału w książce tako staje jak pisze Romulus.2-2,5 godzinny film by zlatwil sprawę. Chyba że dodają wątki z innych części, albo rozszerzają historie TK o przeszłość. Po obsadzie serialu widać kilka postaci których w książce niema.

PS. Ktoś czytał kolejne części? Dobre?
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2018-01-22, 06:21   

Trojan napisał/a:
Richard Morgan - Modyfikowany węgiel. Może lekko na wyrost ale dam 8/10
Agent na tropach intrygi ukrytej pod zabójstwem. Bardzo sprawnie napisane, ciekawa historia tylko jej zawiązanie jakoś takie.... małego kalibru.
Też ciekawym serialu ale materiału w książce tako staje jak pisze Romulus.2-2,5 godzinny film by zlatwil sprawę. Chyba że dodają wątki z innych części, albo rozszerzają historie TK o przeszłość. Po obsadzie serialu widać kilka postaci których w książce niema.

PS. Ktoś czytał kolejne części? Dobre?

Inne. "Upadłe Anioły" to bardziej przygodówka, jak pamiętam, najemnicy, tajemnica, misja. W "Zbudzonych Furiach" zaś Takeshi wraca do domu, czyli na Świat Harlana. I dużo się dzieje.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-22, 10:02   

no cóż, pewnie wrzucę na ruszt.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1841
Wysłany: 2018-01-22, 19:28   

UA moim zdaniem jeszcze lepsze niż MW. Trzeci tom mógł być najlepszy, gdyby autor wykorzystał potencjał swojego pomysłu. Tak jest średni, ale nadal niezły.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-22, 22:03   

Właśnie napoczynam. :)
 
 
wredotka 

Posty: 3
Wysłany: 2018-01-24, 11:16   

Witam,

Ja aktualnie czytam " Dziewczyna, która zaginęła" trudna książka, szybko się czyta Polecam
_________________
"Książki to są twoi najlepsi przyjaciele,
nie wyśmieją, nie zdradzą, a naucza wiele."
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2018-01-24, 11:40   

wredotka napisał/a:
Witam,

Ja aktualnie czytam " Dziewczyna, która zaginęła" trudna książka, szybko się czyta Polecam

Trudna, ale szybko się czyta... Ciekawe. :-P co jest w niej takiego trudnego, że szybko się ją czyta? :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-24, 12:46   

omija trudne fragmenty - a jako że ich dużo (trudna książka) to szybko jej idzie.
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2018-01-24, 13:27   

Jeśli chodzi o Zaginioną dziewczynę (?) to owszem, czyta się szybko, bo jest mega wciągająca (nie wiem czy było mi się tak ciężko oderwać od jakiejś książki od bardzo dawna), ale że trudna?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-01-24, 13:29   

Może koleżanka czyta pod prysznicem albo po ciemku //mysli

Problem trzech ciał warto?
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-01-24, 14:38   

Można, ale żaden cud. Trochę chińskiej rzeczywistości, kilka interesujących pomysłów, sporo raczej marnego rzemiosła literackiego. Dla tych kilku pomysłów w sumie warto, bo są oryginalne i niecodzienne.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2018-01-24, 15:33   

Bardzo warto, szczególnie jako otwarcie do części drugiej a przedewszem trzeciej. Wielka frajda.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
xan4
Tatuś Muminków


Posty: 354
Skąd: Silesia
Wysłany: 2018-01-24, 16:45   

Warto.
_________________
Oddział chwilowo zamknięty
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-01-24, 17:35   

Warto. Model komputera - miodzio. :)
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-01-24, 19:36   

Zwłaszcza wymiana bramki logicznej w tymże.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2018-01-28, 18:48   

"Szczęśliwe wyspy Oceanii. Wiosłując przez Pacyfik" Paula Theroux - oficjalnie ogłaszam porażkę. Myślałem, że zepnę się przez weekend, nie dałem rady. I już nie chcę dawać.

Wróciłem do "Jak zawsze" Miłoszewskiego. Wrażenia nadal pozytywne. Cieszę się, że autor nie serwuje w powieści jakiejś nadmiernej akcji, sensacyjnej fabuły. Bohaterowie po prostu układają sobie życie w alternatywnej przeszłości i eksplorują możliwości, jakie daje druga szansa. Nie jest głupio. Całkiem przyjemnie. Pewnie skończę do jutra, bo weekend był owocny po rozczarowaniu Theroux.

Do poduszki zaś "Szpony i kły" i jakoś to idzie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-28, 20:32   

Ja czytam drugi tom Modyfikowanego węgla (Upadłe anioły ) i Morgan trzyma poziom. Bardzo dobre.
Modyfikowany Węgiel 1 to był kryminał w cyberpunku,
MW 2 to klasyka powieści SF. Planeta Upadłej cywilizacji, techno-artefakty, eksploracja... rozmach świata wszystko super. Drażni mnie tylko pornomaniera autora do wstawiania w fabułę "scenek".
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2018-01-29, 07:54   

"Tu byłem. Tony Halik" Mirosława Wlekłego. Biografia słynnego podróżnika. Jakiś czas temu kupiłem pod wpływem impulsu, później nie bardzo wiedziałem po co, wczoraj sięgnąłem i zassało. Na początek skupienie się na związku z Elżbietą Dzikowską i ich wspólnymi programami telewizyjnymi, później próba wysupłania prawdziwych informacji o jego życiorysie z końcówki lat 30., okresu wojny i tuż po wojnie. Ta plątanina pokazana przez autora przypomina mi trochę celowe splątanie historii młodości przez Lema. Ale najważniejsze - jest radość z czytania.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-01-29, 11:05   

Podczas weekendu przeczytałam Okrutną pieśń pani Schwab. Całkiem zgrabnie napisane YA, mroczne, z prawdziwym niebezpieczeństwem, wcale nie błahe. Jedna rzecz tylko mi przeszkadzała: trzykrotnie wspomniane (żeby się czytelnikowi utrwaliło) truskawkowe włosy siostry bohatera. Ponieważ temat truskawkowych włosów nie jest nowy i już tak wiele razy był wałkowany, a mimo to wciąż wypływa, zatem ze specjalną dedykacją dla tłumaczki i redaktora: to są truskawkowe włosy!!! Oby się na mur zalęgło.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2018-01-29, 11:22   

Beata napisał/a:
Podczas weekendu przeczytałam Okrutną pieśń pani Schwab. Całkiem zgrabnie napisane YA, mroczne, z prawdziwym niebezpieczeństwem, wcale nie błahe. Jedna rzecz tylko mi przeszkadzała: trzykrotnie wspomniane (żeby się czytelnikowi utrwaliło) truskawkowe włosy siostry bohatera. Ponieważ temat truskawkowych włosów nie jest nowy i już tak wiele razy był wałkowany, a mimo to wciąż wypływa, zatem ze specjalną dedykacją dla tłumaczki i redaktora: to są truskawkowe włosy!!! Oby się na mur zalęgło.


Chciałabyś, żeby był truskawkowy blond, zamiast truskawkowych włosów?
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-01-29, 11:23   

w sumie zależy czy truskawkowe z Polski czy z Hiszpanii.

ja kończę Upadłe Anioły - zostało mi kilkadziesiąt stron do końca i uważam że jest lepsza od pierwszej części - ciekawi mnie czy będą robić serial także o tej historii :) bo mamy tutaj spory zwrot tematyczny - trochę jak u Abercrombiego - zabawa gatunkiem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 13