FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Rashmika 


Posty: 1023
Wysłany: 2018-02-22, 18:36   

Powrócę jako piorun. Krótka historia Dzikiego Zachodu
Polski reportaż o Russelu Meansie, w tle życie współczesnych Indian w rezerwatach, trochę historii; dopiero zaczęłam, więc nie oceniam.

Za mną Ściezki północy i Pragnienie Flanagana. Kiedyś miałam niechęć do tego autora po mocno nudnawej Księdze Ryb Williama Goulda, ale teraz zdecydowanie wciągnęło i autora zaczynam bardzo lubić.

Brain Moore - Czarna suknia. Jezuici w Kanadzie, chyba XVII wiek, króciutka i prosta historyjka o tym jak Indianie eskortują jezuickiego księdza do misji; zadziwiająco dobra książka z Indianami, zazwyczaj trafiam na naiwne kulfony w temacie, tutaj jest dosyć realistycznie, na ile mogę ocenić.

Sprzedawczyk - Paul Betty. Jakoś mi nie podchodzi, zupełnie mi nie leży styl i narracja, bo fabuła jest nawet interesująca. Nie wiem, może wina tłumacza i pierdyliona przypisów, które mnie skutecznie wybijają z ciągu.

Córka króla moczarów - no pomysł ciekawy, ale z wykonaniem gorzej. Przeczytałam bo, choć tytuł mnie odstręczał, napisali że będzie ekranizacja z Alicią Vikander, którą bardzo lubię. Wierzę, że zrobią z tego dzieło lepsze od książki.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-02-24, 15:47   

Stacja centralna - Lavie Tidhar

Powieść nietypowa, bo bez fabuły. To wizja kończącego się świata ludzi i początków ery bytów cyfrowych. Autor ukazał tu przebogatą paletę rozmaitych istot w najprzeróżniejszych postaciach, od człowieka całkowicie niezcyborgizowanegeo tudzież niezinformatyzowanego, poprzez rozmaite fazy pośrednie i ślepe zaułki ewolucji w rodzaju robotów, po byty będące wyłącznie wirtualną informacją. Rozmaite bywają też relacje pomiędzy istotami różnych rodzajów. Niestety brak fabuły powoduje, że nie czytamy literatury pięknej lecz wydawnictwo encyklopedyczne, jakiś leksykon inteligentnego stworzenia. Początkowo bardzo mnie to irytowało, lecz z czasem, mimo iż dalej w mojej ocenie jest to wada utworu, mozaikowość przypadków wraz ze spójnością wizji, tworzą bogaty, nietuzinkowy obraz społeczeństwa przyszłości. Ilość przechodzi w jakość.

Konstrukcja postaci jest zupełnie przyzwoita. Autor przytomnie powstrzymał się od przesadnie szczodrych opisów bytów nam odległych. O tych najodleglejszych w zasadzie wiemy tylko tyle, że są.

Strona literacka jest zupełnie akceptowalna, choć nie bez wad. Polskie tłumaczenie serwuje tu i tam kilka koślawych zdań. W przypadku niektórych z nich nie zrozumiałem sensu przekazu. Za drugi mankament odpowiada autor, a są to dość częste powtórzenia. Np. autor twierdzi, że roboty są ślepą ścieżką rozwoju ewolucyjnego bytów świadomych i od kilku stuleci się ich nie produkuje. Ja to rozumiem, mogę przyjąć, owszem, ale wystarczy, że mi się powie raz. Nie trzeba mi tego przypominać co drugi rozdział, i na dodatek, za każdym razem przy pomocy kilku takich samych zdań. Przez chwilę zastanawiałem się, czy to nie był aby świadomy zabieg literacki. I nawet jeśli tak było, to nie wyszło najlepiej. Odrobina dodatkowej redakcji zdecydowanie by tu nie zaszkodziła choćby po to by postarać się przekazać to samo przy pomocy innych słów.

Powieści tego typu obarczone są, w mojej prywatnej nomenklaturze, syndromem kulawego sprintera, takiego który mimo ułomności wciąż jest szybszy od wielu innych, całkowicie sprawnych. Wzorcowym przykładem jest tu Ambasadoria Mieville'a z genialnym pomysłem na język Ariekinów i całkowicie nieudaną warstwą literacką w każdym możliwym aspekcie. Obie te powieści warto poznać, ponieważ ów pierwiastek oryginalności jest tak silny, tak ciekawy, że z nawiązką wynagradza niedostatki.

7,5/10

You Know My Name napisał/a:
To jeśli Ci wadzi na półce, to od Ciebie odkupię, jeśli będzie okazja się zobaczyć.
Tak więc, tego ten, jednak nie.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1815
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2018-02-24, 16:10   

Pył co opada ze snów de Barnieresa. Zaczyna się bardzo dobrze. Lekko i z dystansem, coś na kształt pastiszu gatunkowego. Ale po dojściu do 1/4 powieści skonstatowałem, że w ogóle nie zajmują mnie powieściowe postaci, oraz że nie mają nic do zaoferowania by przykuć uwagę. Miała być pożywna strawa, a dostałem wodnisty kisielek. Odłożona na jakieś kiedyś.
Patrick Melrose St Aubyna z kolei aż roi się od smakowitych tekstów. Zlośliwa, inteligentna, błyskotliwa itd. Widać że autor zna środowisko od samych bebechów i daje wyraz swym uczuciom ku niemu. Z drugiej strony takie duże stężenie bon motów i - mimo polotu - jednak efekciarstwa, zaczyna nużyć na dłuższą metę. Ale po drugi tom pewnie sięgnę.
Prador Moon Neala Ashera, kolejna powieść dziejąca się we wszechświecie Polity. Chronologicznie w tymże najwcześniejsza. Opowiada historię pierwszego kontaktu z obcą cywilizacją, który kończy się masakrą. Powstała kilka lat po Gridlinked i to widać. O ile w pierwszej pomagał sobie w opisie świata dość typowym zabiegiem rozpoczynania rozdziałów fragmentami fikcyjnych dokumentów i książek, tutaj skupia się na samej akcji. Po trosze dawkuje kolejne informacje o powstającej kosmicznej cywilizacji. Jako, że w tej chwili cykl obejmuje powieści i zbiory opowiadań dziejące się na osi kilkuset lat może będzie to dłuższa przygoda z autorem.
Sea Kings of Mars Leigh Brackett to największy zbiór jej utworów o Marsie i Wenus, opowiadań nowel i minipowieści. Bardzo urokliwe, acz już ramotki. Nigdy nic jej nie wydano chyba po polsku z fantastyki. Klimatyczne. Znana głównie ze scenariuszy znanych westernów ekranizacji Chandlera i przede wszystkim Imperium kontratakuje. Jedno z opowiadań popełniła nawet do spółki z Bradburym. Tak Mars łączył we wspólnym trudzie.
Na koniec Syn Meyera. Bardzo dobra książka, acz nie do końca przekonuje mnie narracja bohaterki. Ale to małe miki w porównaniu do wszystkiego co w niej świetne. Trochę podobnie jak we wzmiankowanych powyżej przez Rashmikę Ścieżkach północy słabszy wątek romansu nie osłabiał siły całości. Może jest to WPA, a może nie. Nieważne. Jedna z najlepiej napisanych powieści jakie czytałem od lat. Ze świadomością, że pan Polak mógł dołączyć coś ze swej inwencji.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3204
Skąd: Wawa
Wysłany: 2018-02-26, 09:29   

Fidel, tak marudziłeś, że nie ma fabuły, a ocena niezła :) Ja mam w kolejce, co, patrząc na jej długość, niczego nie oznacza :)
_________________
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-02-26, 11:36   

chyba się trochę wytłumaczyłem

dalej uważam, że to słabo, przez cały film oglądasz scenki które są ze sobą umownie powiązane i w końcu jest koniec, który mógłby być sto stron wcześniej albo za kolejne takie same sto stron, koniec który niczego nie wyjaśnia, nie przynosi żadnej konkluzji czy puenty, co w sumie jest logiczne bo nie ma czego wyjaśniać
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-02-26, 17:11   

Jak rzadko, zgadzam się z Fidelem. Choć ciepło wspominam. Ale chyba tego się po Tidharze spodziewałem.

"Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim" Jona Krakauera. W zasadzie od początku wiadomo, że to reportaż. Ale wciąż mam nadzieję, że autor pokusi się o jakąś szerszą perspektywę dotyczącą zgwałceń i reakcji Systemu. Na razie jest jednostkowo i przewidywalnie. Dobrze się to czyta.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2018-02-26, 18:58   

Mam to w koszyku, ale na razie wstrzymuję się z zakupem ze względu na piętrzące się zaległości. Jednak pozytywna opinia może zmienić moje zdanie odnośnie zakupu. Daj znać czy warto. A jakby jeszcze ktoś mógł powiedzieć czy warto:
- "Człowiek w przystępnej cenie" Jabłońskiej,
- "Żeby nie było śladów" Łazarewicza,
- "Gułag", "Za żelazną kurtyną", "Czerwony głód" Applebaum,
- "Syberyjski sen" Piłasiewicz.
Byłbym wdzięczny.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-02-26, 19:52   

Applebaum nie warto ryzykować l nie dość że Żydowskie pochodzenie, to jeszcze Sikorska. Z tych Sikorskich gorszego sortu. Do tego przez internet? Gdzie twoje dane są jakm na widelcu? Weź, jak tak bardzo chcesz napchac kabzę starszym braciom, to przywdziej wysoką kurte, szal i kapelusz. Płać gotówką i najlepiej w innym mieście.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2018-02-26, 21:00   

Applebaum generalnie warto. "Gułag" to bodaj najlepsza rzecz na temat sowieckich obozów pracy. Wadą (choć dla mnie zaletą) jest naukowe podejście autorki - duża ilość przypisów itd.

Trojan //facepalm
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15573
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-02-26, 21:49   

Jachu napisał/a:
"Gułag" to bodaj najlepsza rzecz na temat sowieckich obozów pracy.


Nie. Najlepszy jest "Archipelag Gułag" Sołżenicyna - dzieło totalne.
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-02-27, 09:54   

Królowie Dary Kena Liu - jestem gdzieś po 1/trzeciej i cały czas mam wrażenie że autor szykuje dopiero grunt do rozpoczęcia akcji. Narracja na razie w klimacie biblijno-przypowieściowo-eriksonowy.

z minusów..to Liu za bardzo nie ma pojęcia o czym pisze - czyli mamy coś a'la kształtowania się imperium i tak to z narracji wynika
ale okazuje się że owe "imperium" to na oko jest raptem na pół Polski,
100tys zawodowa armia (!!!???skąd taka armia) "znika" z powodu wiejskich buntowników,
jakieś absurdalne decyzje - wycinają inne królewskie rody, ale zawsze zachowują przy życiu najmłodsze dziecko które w ramach dyslokacji zostaje rolnikiem na 300 km od swojego królestwa...
jest kilka nonsensów które (na razie) obniżają wartość książki - nie powiem że książkę się źle czyta... ale póki co - nie wciąga.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-02-27, 15:31   

Krótka historia siedmiu zabójstw Marlona Jamesa - czyta się uchem. Tłumacz odwalił tytaniczną robotę, tak potoczystej prozy nie czytałem dawno (dodatkowe punkty za kreatywne podejście do bluzgów, w tym za fantazyjnego i uroczego wpizdowkłada ). O ile nie jestem fanem audiobooków, to tutaj zrobiłbym wyjątek, tak dźwięczne to jest. Mam też silne skojarzenia z Miastem Boga, ale pewnie wszędzie na świecie w takich miejscach rozgrywają się te same historie. Kapitalna, mocna, brudna powieść.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-02-27, 18:12   

Stary Ork napisał/a:
Krótka historia siedmiu zabójstw Marlona Jamesa - czyta się uchem. Tłumacz odwalił tytaniczną robotę, tak potoczystej prozy nie czytałem dawno (dodatkowe punkty za kreatywne podejście do bluzgów, w tym za fantazyjnego i uroczego wpizdowkłada ). O ile nie jestem fanem audiobooków, to tutaj zrobiłbym wyjątek, tak dźwięczne to jest. Mam też silne skojarzenia z Miastem Boga, ale pewnie wszędzie na świecie w takich miejscach rozgrywają się te same historie. Kapitalna, mocna, brudna powieść.

Obiecałem sobie przeczytać ją ponownie. Ale pewnie posłucham szybciej, jeśli znajdę audiobooka. W zasadzie, chyba bardziej chciałbym ją przesłuchać, aby skonfrontować odbiór. Jeszcze do tego czytanie z podziałem na role, albo trochę interpretacji tekstu i może byłaby taka sama rozkosz, jak przy czytaniu.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-02-27, 20:03   

Guadalcanal - fajnie że wydali w Polsce Morrisona. Niefajnie, że w taki sposób. Tłumaczenie - z rosyjskiego, borze w pień wycięty! - robione przez człowieka który polski zna ze słyszenia, brak korekty (literówka w imieniu tłumacza zrobiła mi dzień), cymesiki w rodzaju map z nazwami tłumaczonymi lub nie, chyba w zależności od rzutu monetą, wydawnicza chujnia z grzybnią, pierdel, serdel i burdel. Zaciskam zęby i brnę, bo temat niegdyś mi bliski - ale jak tak dalej pójdzie to góra za pięćdziesiąt stron otrąbię odwrót.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-02-27, 20:25   

Ech, czytałem o tych kolejnych bitwach Tokio Express, z takim podekscytowaniem. Ech.... Normalnie jakby Romulus o serialach opowiadał.

Ale ze dwadzieścia lat do tematu nie zaglądałem, poza drobiazgami które trzeba było mi sprawdzić.

Słyszałem i myślałem o tym wydaniu. Szkoda.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-02-28, 18:52   

N. K. Jemisin "Kamienne Niebo" - ostatnia część trylogii, czytam do recenzji. Trochę idzie mi kulawo, bo czytanie pliku wordowskiego na moim Kundlu to mordęga. Zatem czytam wolniej, ale i tak przez trzy dni dociągnąłem do połowy powieści (160 strony). Styl bez zmian, fabuła rozwija się interesująco. To nadal oryginalna (ale przyjemnie) fantastyka.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1839
Wysłany: 2018-02-28, 19:09   

Przeformatuj sobie do mobi w Calibre.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-02-28, 22:05   

Na co mu calibre? Wystarczy w przeglądarce znaleźć stronę do konwersji.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-02-28, 23:46   

Bez zgłębiania się - najlepiej formatuje mi się przez kalibracje. Próbowałem jednej czy dwóch stron.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-03-01, 08:01   

Cintryjka napisał/a:
Przeformatuj sobie do mobi w Calibre.

Jestem już stary, bo na to nie wpadłem. Dzięki. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1839
Wysłany: 2018-03-01, 12:30   

Nie ma za co, sama korzystam z tego patentu;) I potwierdzam, konwertery online są zdecydowanie mniej efektywne.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-01, 14:23   

jak się wgryziesz w calibre'a (mi się nie chciało) to tam jest b.dużo ustawień formatowania,
mi starcza jeżeli tekst nie krzaczy i są rozsądne odstępy i akapity
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-03-01, 20:00   

A ja czytam teraz wypowiedź Pana Prezydenta z uroczystej inauguracji narodowego czytania 2018, w której uzasadnia on, dlaczego Przedwiośnie.
I otóż:
Pan Prezydent napisał/a:
(...) w której Żeromski pokazuje tak wiele dramatycznych kontrastów pomiędzy życiem de facto magnaterii a życiem chłopstwa.

Żeby było jasne: nie mam nic przeciwko lekturze "Przedwiośnia". Nie mam nic przeciwko żadnej lekturze. Ale coś w cytowanej wypowiedzi mi zgrzyta, a nie pamiętam. Czy faktycznie w "Przedwiośniu" jest o życiu chłopstwa? Bo jakoś tak kojarzę "Przedwiośnie" jako powieść przede wszystkim miejską. I teraz nie wiem, bo przecież niemożliwe, żeby Pan Prezydent się pomylił. A może w bardzo subtelny sposób wykonał ukłon w stronę PSL-u?
Niech mię ktoś objaśni, proszę, albowiem muszę to wiedzieć.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-01, 20:17   

Prezydent nie czytał Przedwiośnia.
Żaden wstyd.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2018-03-01, 20:31   

Ale, że żona go nie poprawiła?
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15573
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-03-01, 21:16   

Przy świadkach? Poza tym może sama nie czytała, ma dość słuchania jego bredni, albo nie pamięta... ;)
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-01, 21:58   

toto napisał/a:
Ale, że żona go nie poprawiła?


Jak będzie Przedwiośnie po niemiecku?
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7104
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2018-03-02, 08:14   

Trojan napisał/a:
toto napisał/a:
Ale, że żona go nie poprawiła?


Jak będzie Przedwiośnie po niemiecku?

Häkelanleitung? //mysli
Nie, chyba nie.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-03-02, 17:49   

Dziś oderwałem się od Białego Domu Trumpa (choć "Ogień i furia" "wchodzi" tak, że trudno się oderwać - fascynująca lektura, nawet jeśli się o Trumpie wie już wszystko, co najgorsze :) ). Zacząłem czytać "Co się stało" Hillary Clinton. I też jestem zaskoczony tym, jaka to ciekawa książka. Od tych pisanych przez polityków trzymam się z daleka, bo i cóż ciekawego można się dowiedzieć. Tymczasem z tej książki dowiaduję się dużo ciekawych rzeczy nie o samych wydarzeniach, co o Hillary. Ale może to wyjątek spowodowany tym, że ona już nie ma nic do stracenia, nie zagra już o najwyższą stawkę, nie weźmie udziału w żadnej istotnej politycznej grze. Na pewno nie jako rozgrywająca. Stać ją zatem na szczerość. A do tego nieźle się to czyta. Najpierw opisuje wydarzenia po wyborach, to jak się zbierała do kupy po klęsce. A potem wraca do czasu kampanii. Naprawdę, babka z klasą, oczytana, byłaby świetnym prezydentem. Tak w ogóle, nie tylko w porównaniu z Małpoludem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2018-03-03, 01:19   

"Opowieść podręcznej" M. Atwood. Film kiedyś widziałam, podobał mi się. Tam jednak nie było, w jaki sposób doszło do zmiany ustroju, jak się czuła kobieta w jednej chwili pozbawiona pracy, pieniędzy. Nie wiem, chyba Roku 1984 nic nie przebije, ale chyba w moim prywatnym rankingu antyutopii, będzie mieć 2 miejsce, przed Fahrenheitem Bradbury'ego.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,53 sekundy. Zapytań do SQL: 13