FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Stanley Kubrick
Autor Wiadomość
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-08-08, 23:42   Stanley Kubrick

Wiki napisał/a:
Stanley Kubrick (ur. 26 lipca 1928 w Nowym Jorku w USA, zm. 7 marca 1999 w Harpenden, Hertfordshire w Wielkiej Brytanii) – amerykański reżyser, scenarzysta, montażysta i producent filmowy.

Jego ojciec był lekarzem, którego pasją były szachy i fotografia. Przyszły reżyser nie był dobrym uczniem w szkole, podzielał hobby ojca. W wieku 17 lat podjął pracę fotografa w magazynie "Look", sporo podróżował i czytał, a wiedzę uzupełniał w Columbia University. W 1947 roku ożenił się z Tobą Metz. Był częstym gościem Museum of Modern Art. Podziwiał filmy Orsona Wellesa, Siergieja Eisensteina, Maxa Ophülsa.

W 1950 zrealizował 16 minutowy film dokumentalny Dzień walki – o bokserze Walterze Cartier. Trzy lata później zadebiutował z filmem fabularnym i po raz drugi ożenił się z tancerką Ruth Sobotką. Założył spółkę producencką z producentem Jamesem B. Harrisem.

Od sukcesu filmu Spartakus (1960), z Kirkiem Douglasem, Laurencem Olivierem, Tony Curtisem i Peterem Ustinovem, mieszkał pod Londynem z trzecią żoną, Susanne Christiane Harlan.

Pracował przy pisaniu scenariuszy, m.in.: Dwa oblicza zemsty (reż. Marlon Brando), z których niewiele wykorzystano. Planował realizację filmów: Wartime Lies, Artificial Inteligence i widowiska historyczne o Napoleonie. Kręcił filmy rzadko, ale niemal wszystkie były głośne.

Jedynego Oscara otrzymał za efekty wizualne do 2001: Odysei kosmicznej, choć kilka razy był nominowany w kategoriach "scenariusz", "reżyseria" oraz za "najlepszy film".

W świecie kina był znany ze swoich wysokich wymagań – kręcenie jednej sceny powtarzał czasem nawet przeszło 100 razy, dbał bardzo o realizm scen.


Filmografia:
* Day of the Fight (1951)
* Flying Padre (1951)
* The Seafarers (1952)
* Strach i pożądanie (Fear and Desire, 1953)
* Pocałunek mordercy (Killer's Kiss, 1955)
* Zabójstwo (The Killing, 1956)
* Ścieżki chwały (Paths of Glory, 1957)
* Spartakus (Spartacus, 1960)
* Lolita (1962)
* Doktor Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę (Dr. Strangelove or: How I Learned to Stop Worrying and Love the Bomb, 1963)
* 2001: Odyseja kosmiczna (2001: A Space Odyssey, 1968)
* Mechaniczna Pomarańcza (A Clockwork Orange, 1971)
* Barry Lyndon (1975)
* Lśnienie (The Shining, 1980)
* Full Metal Jacket (Full Metal Jacket, 1987)
* Oczy szeroko zamknięte (Eyes Wide Shut, 1999)

Oglądałem Dr. Strangelove, Odyseję kosmiczną, Mechaniczną pomarańczę, Full Metal Jacket i Oczy szeroko zamknięte. Filmy tego pana ogólnie są uznawane w filmowym światku za arcydzieła. Odyseja kosmiczna do dziś jest uważana za niedościgniony wzór kina SF (powstała na kanwie opowiadania Arthura C. Clarka). Jest to film, który jest podziwiany przez rzesze fanów na całym świecie i doczekał się naprawdę wielu interpretacji. Zaś Mechaniczna pomarańcza jest jednym z moich ulubionych filmów ogólnie, głównie za fenomenalną rolę Malcolma McDowella. Co wy sądzicie o twórczości tego reżysera? Przereklamowany? Przegadany? Czy rzeczywiście geniusz?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2009-08-09, 15:52   

Spellu twój temat przegrał z tematem o serialach. Znak czaaaasów.

Jeden z moich ulubionych reżyserów. Dwa filmy czyli Odyseja Kosmiczna i Dr Strangelove to jedne z moich hitów wszechczasów. Z Pozoztsałych oglądałem i bardzo sobie cenię Lśnienie, Lolite i Full Metal Jacket. Mechaniczną tez widziałem ale film od połowy mnie zmęczył strasznie, koniec rozczarował i nie wspominam go oleśniewająco.

Szalenie progresywny i innowacyjny talent - właściwie każdy z jego filmów to nieco inna bajka od science-fiction-filozoficznej Odysei przez czarnokomediowość Strangelove do horroryczności Lśnienia. Wyznacznikiem jego talentu jest to że jego ekranizacje są częściej o wiele głębsze i bardziej wieloznaczne niż orginały (ktoś uwaza np. powieśc Kinga za lepsza od filmu?) - w przeciwiestwie do większości ekranizacji które są wyraźną autorską intepretacją danego dzieła.

Właściwie każdy jego film zasługuje na oddzielny temat bo możnaby o nch gadac długo i namiętnie.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-08-10, 08:28   

Ł napisał/a:
Mechaniczną tez widziałem ale film od połowy mnie zmęczył strasznie, koniec rozczarował i nie wspominam go oleśniewająco.

Akurat ja ten film chłonąłem. Mam nawet swój egzemplarz na dvd. Co mi się w tym filmie podobało? Przede wszystkim McDowell, kostiumy i ten niesamowity surrealistyczny klimat okraszony taką jakąś paranoją. Ten film to także kapitalny kolaż scen. Tego filmu nigdy nie oceniałem jako całości tylko jako zbiorową różnych scen. Coś jak wystawę w galerii obrazów, gdyż w zasadzie film jako całość nie ma jakiegoś głębszego przesłania (W galerii masz czasami przedstawiony temat według którego przedstawione są obrazy, tak samo tu masz przedstawiony temat przemocy i seksu). Mogę wiedzieć czemu koniec Cię rozczarował? W razie czego nie znam literackiego pierwowzoru Anthony’ego Burgessa, więc nie wiem w jakim stopniu adaptacja jest wierna (i czy to w tym wypadku jest istotne).

Ł napisał/a:
Odyseja Kosmiczna

Kilka dni temu też sobie odświeżyłem i nawet nie usnąłem ;) Film jest naprawdę świetny biorąc pod uwagę kiedy został nakręcony (ile lat temu). Scena "powstania" ludzkości jest jedną z moich ulubionych (no i gdy Dave wyłącza Hala), a także konkretne sceny połączone z muzyką (Strauss przy locie statków oraz początkowy motyw). Przez gg obiecałeś machnąć swoją interpretację :P
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2009-08-10, 14:31   

Mam wrażenie że już chyba to wklejałem na tym forum. Ale nie zaszkodzi:

moja jedynia słuszna intepretacja odyseji, uwaga sa spoilery napisał/a:
Według mnie żeby zacząc interpetacje trzeba napoczątku poczyniń kilka założeń:

- ludzie są omyli- prawda, raczje nie dyskusyjna.
- Hal jest omylny - możliwe że tak.
- Hal jest nieomylny - możliwe że tak - tą wersje przyjmę za prawdziwą na potrzebny interptacji.

Otóż Monolita nawet nie staram się rozgryść - według mnie od początku reprezentuje on coś transcendentalnego co nawet nie ma co próbować rozgryść. Wiadomo tylko jedno - monolit wpływa na wszechświat tworząc w nim inteligentne istoty - inaczej - dokonując pewnego rodzaju rewolucji. Gdy małpy dotkneły monolit stały się ludźmi - zaczeły używać narzędzi, zaczely polować i jeśc mięso, zaczeły myśleć jak ludzie [i popełniły pierwsze morderstwo zupełnie jak my]. Ale trzeba zauważyć co się stało po tym jak kosmonauci dotkneli ( w ten sam sposób co mały - w niczym różny) monolitu - trzeba by się spodziewać nastepnej rewolucji. I ta się pojawia- w postaci HAL 9000 myślącego komputera który jest nieomylny. Czym jest więć Hal? Hal jest nastepnym krokiem w ewolucji człowieka - tak jak my patrzyliśmy na małpoludy, on patrzy na nas ale jesteśmy jedną rodziną - my wewoluwaliśmy z małpoludów, a Hal powstał z nas.

Teraz wróżmy do misji Discavery - wiemy napewo że:
- Hal wiedział o prawdziwym celu misji od samego początku.
- Hal potrafił kłamać [rozmowa z Davem na temat podejrzeń ad. celów misji].

I pojawia się 'usterka' HALa czyli wykrewanie nieistniejącej usterki. Co to znaczy?
- Hal zgodnie z tym co mówią ludzie myli się - ale na początku założyliśmy że ludzie są również omylni stąd jest to jedynie możliwość.
- Hal kłamie, a nie myli się - wiemy że Hal potrafi kłamać stąd jest to możliwe - i tą opcje zakłądam sa słuszną.

Teraz moim zdaniem następuje scena którą długo rozkmniałem. Czytałem sporo intepretacji innych ludzi ale w końcu wypracowałem włąsną na podstawie porównania do Bibli a konkretnie jej epizodu - mianowicie do epizodu z Bogiem, Abrahamem i Izaakiem. Popatrzmy - Bóg nakazuje Abrahamowi zrobić coś co jest sprzeczne z ludzkim rozsądkiem. Abraham mimo to jest gotowy do zrobienia tego - ufa Bogu. Hal ma się właśnie za nieomylnego Boga i wystawia ludzi na próbe - stworzył nieistniejącą usterke żeby rzucić na siebie podejrzenie i następnie nakazuje austronutą zrobić coś nielogicznego - zaufać mu. Idę o zakład że gdyby załoga discavery zaufała Halowi i nie spiskowała na boku, przeżyli by oboje. Tymczasem jednak wątpia- spiską przeciw Halowi. Dlatego musza zostac ukarani.

I tak się dzieje. Zobaczymy jednak że wcześniejwspomniane jest że Hal praktycznie kontrolował cały statek - mógł więc zabić oboje ludzi poprostu wyłaczając wentylacje (zauważmy że później w końcowych sekwencjach filmu przed śmiercią Hala Dave upezpiecza się przed tą możliwią - zakłąda hełm i chodzi po statku w skafandrze). Tymczasem on zabija jednego poza statkiem i daje Davowi ponowną szanse - albo ten wyjdzie po przyjaciela który prawdopodobnie nieżyje i zda się na łaske 'zepsutego' komputera albo zostanie na pokładzie stsatku. I to jest całe sedno decyzji - Dave jako omylny człowiek wybiera wyjście poza statek co jest sprzeczne z logiką ale zgodne z moralnoscią. Słabość człowieka okazuje się w ostatecznym rozliczeniu jego siłą - Dave jest wierny nie zimnej logice ale ludzkim emocją, człowieczeństwu.

Hal popełnił grzech pychy - był on w istocie nieomylny ale własnie to było jego słaboscią. Komputer chciał być pierwszym "nadczłowiekiem" jaki spotyka się z życiem pozaziemskim - z monolitem. Tymczasem to jedak zwykł człowiek wyszedł z tej próby zwycięsko. Jedna z intepretacji jakie przeczytałem otworzyła mi oczy na inną kwestie- otóż Kubrick i Clark porównują małoluda z koscią do człowieka i statku kosmicznego wykazując że w istocie nie ma żadnej różnicy między istotoą ludzką a jej narzędziem. Technologia nie jest tym co wyniesie człowieka do nieba - nie ma znaczenie czy kawałek kości czy statek kosmiczny - to wszystko narzędzia. Zwracają oni uwagę na to że brakuje nam rozwoju człowieczeństwa który powinien rosnąć równoległe z progresem technologii.

Zauważmy że misja Discavery była w istocie porównywalna do sceny walk małopoludów o wodę - rząd amerykański zamierzał wykorzystać spotkanie z pozaziemską cywilizacją do soiwch celów, do wzmocnienia swojej potęgi.

No i to chyba na tyle. Ostatniego segmentu odyseji czyli "jupiter poza wiecznoscią" nie interetuje jednoznaczenie - moim zdaniem jest to wyraz tej transcendentalnosci któa cechuje monolit. Wiemy jedynie że monolit doprawdza Dava do ewolucji w nadczłowieka - najpierw pokazuje mu dziesiątki różnych światów, a puźniej pozwala umrzeć. Daaa.
 
 
salat 


Posty: 29
Skąd: z ogródka
Wysłany: 2009-08-13, 20:16   

Spellsinger napisał/a:
Odyseja kosmiczna do dziś jest uważana za niedościgniony wzór kina SF (powstała na kanwie opowiadania Arthura C. Clarka)


A nie prawda, ze film powstał na kanwie książki. Film i książka powstawały jednocześnie i Kubrick wzorował się na tym co Clarke już napisał, a sam Clarke pod wpływem nakręconych ujęć przez Kubricka pisał dalszy ciąg, bądź zmieniał już opisane wydarzenia tak, by były zgodne z filmem. Sam Clarke w kolejnej części "Odyseji..." pisze o tym we wstępie o ile dobrze pamiętam. Dlatego właśnie nie możemy tu mówić o adaptacji filmowej, bo dzieła powstawały jednocześnie.

Czytałem pierwszą część "Odyseji..." i powiem, że dobra książka to jest. Niestety film mimo, iż mam to jakoś nie mam ochoty oglądać... Zdaje sobie sprawę, że dużo tracę, ale pewnie kiedyś nadrobię :)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-08-14, 08:32   

salat napisał/a:
A nie prawda, ze film powstał na kanwie książki.

Napisałem, że na kanwie opowiadania. Chodzi chyba o The Sentinel.

Książka powstawała razem z filmem, tu się zgodzę ;)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
salat 


Posty: 29
Skąd: z ogródka
Wysłany: 2009-08-14, 20:49   

A to przepraszam, niezrozumieliśmy się :)
 
 
donikad 
fear addicted


Posty: 7
Skąd: Trójmiasto
Wysłany: 2009-08-28, 14:55   

S. Kubrick jest jednym z moich ulubionych reżyserów komercyjnego kina. Jego obrazy są jednym z dowodów na to, że komercja może (a raczej mogła) iść w parze z emocjami, przekazami i wielkimi wizjami zawartymi w obrazach kinowych. Do tego w jego filmach da się odczuć niepokojący i wyjątkowy klimat, co jest (przynajmniej dla mnie) wyznacznikiem niezwykłego talentu reżyserskiego.

Spartacus - Oglądając ten obraz nie mogłem uwierzyć, że to film sprzed 50 lat. No po prostu nie mogłem. Oczywiście technika wykonania nie dorównująca tej z 'Gladiatora', czy 'Troi', ale rozmach już porównywalny, a być może nawet większy (zwłaszcza, gdy wziąć pod uwagę czasy, w których powstał). Film świetny, z tych 'historycznych' chyba najlepszy, jaki widziałem. Jedyny zgrzytem jest (co wynika z tego, że Kubrick nie miał 'władzy' nad kreowaniem obrazu, a Douglas <producent i główna rola> chciał być nieskazitelnym, prawym bohaterem) przesadna cukierkowość Spartacusa i jego 'armii'. Biel i czerń nie pasuje do filmów Kubricka. Ale film mimo wszystko wybitny.
Lolita - Czeka na seans.
Doktor Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę - Świetny, futurystyczny (jak na te czasy) film, który w groteskowo śmieszny sposób porusza całkiem poważny problem. No i postać Strangelova kultowa.
2001: Odyseja kosmiczna - Mimo, że nie przepadam za s-f, to niektóre (pewnie te najbardziej banalne - 'Terminator (I i II)', 'Obcy - 8 pasażer Nostromo (i pierwszy sequel)', 'Łowca Androidów') filmy z tego gatunku bardzo mi się podobały i wręcz urzekły ('Łowca Androidów'). Natomiast do wszelkich innych filmów z tego gatunku podchodzę strasznie nieufnie, a Kubrick w typowym s-f ... no cóż, chciałem odpuścić sobie tą produkcję. Popełniłbym straszny błąd. Rozmach, klimat i ... hm, to 'coś' typowe dla S. Kubricka sparwiły, że ten film jest (jak dla mnie) najlepszym filmem s-f wszech czasów.
Mechaniczna Pomarańcza - Najlepszy film Kubricka. Jeden z najlepszych filmów w ogóle. Przyznam, że lubię tego typu psychodeliczne, pseudofuturystyczne wizję, ale ten film po prostu rozwalił mnie na łopatki. Ciężki nokaut po nim zaliczyłem.
Barry Lyndon - Czeka na seans.
Lśnienie - Nawet najbardziej, moim zdaniem, tandetny gatunek filmowy, dotknięty ręką geniusza, może wydać na świat piękny, wybitny wręcz obraz. Chociaż największym atutem tego filmu jest Nicolson - niedościgniony mistrz w graniu psychopatów.
Full Metal Jacket - Pod koniec twórczości jakby forma spada. Jednak nie schodzi poniżej pewnego, bardzo wysokiego, poziomu. Film dla mnie dzieli się na dwie części. Pierwsza - genialna, w przerysowanym świecie koszar amerykańskich jednostek desantowych i druga - słabsza, za to z mocnym zakończeniem, już na wojnie w Wietnamie.
Oczy szeroko zamknięte - Ostatni, niedokończony film Mistrza, który mi się po prostu podobał. I chyba tylko tyle mogę o nim powiedzieć.
_________________
Gdy zadajesz się z diabłem - nie zmieniasz go. To on zmienia ciebie.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2013-11-04, 11:35   

Ł napisał/a:
ktoś uwaza np. powieśc Kinga za lepsza od filmu?

Inną. Inaczej rozłożono akcenty. Kubrick skupia się na formie (rewelacyjnej swoją drogą), gdy King postawił na opowieść. W efekcie u jednego mamy rasowy horror z wręcz natarczywą atmosferą (ostra muzyka atakująca uszy w najmniej spodziewanych momentach, oglądanie tego ze słuchawkami bolało), a u drugiego mocną stronę obyczajową, klimat osaczenia i powolnego popadania w paranoję. Dlatego poniekąd rozumiem niechęć Kinga do tej ekranizacji.
Wracając do Kubricka, świetne wrażenie robią sceny na rowerku. No i Jack Nicholson, który jako wariat biegający z siekierą jest duszą tego filmu.
Do końca nie wiem co myśleć o roli Shelley Duvall. Zobacznie sami :



Wygląda paskudnie, zwłaszcza jak się szczerzy, ale czy nie jest przez to idealna do roli żony-popychadła?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2013-11-04, 11:44   

Lśnienie to wpadka Kubricka
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-01, 19:16   



 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2018-04-01, 19:58   

Cytat:
Barry Lyndon - Czeka na seans.


Dla mnie doskonały.
Pierwszy raz widziałem na którychś Konfrontacjach, powaliły mnie barwy, bo u nas królowały wtedy taśmy ORWO.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-10, 18:48   

 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-04-10, 18:50   

:?:
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-10, 19:02   

W zasadzie to ja im się nie dziwię. Dlaczego dwadzieścia stopni? //mysli
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-10, 19:05   

Fidel-F2 napisał/a:
:?:


 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-04-10, 19:26   

Trojan, ok, znam Odyseję ale co mają schody do rzeczy?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2018-04-10, 20:24   

Ale widocznie nie znasz pomnika smolenskiego.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-04-10, 20:42   

Ok, ogarniam. Tak, nie miałem pojęcia o pomsmolu.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-11, 17:04   

Ponawiam pytanie: dlaczego dwadzieścia schodków? Gdyż męczy mnie ta kwestia niemożebnie, albowiem powinna mieć znaczenie symboliczne, prawdaż. No to szukam, i nijak nie jestem w stanie dowiązać tej dwudziestki do niczego. Nawet sobie o drabinie jakubowej odświeżyłam, ale też nie pasuje.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-04-11, 17:09   

Nie ma gdzieś oficjalnej wykładni? Może dwudziestu było z pisuaru?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-11, 17:20   

Beata, dalmabert może będzie wiedział
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-11, 23:08   

Beata napisał/a:
Ponawiam pytanie: dlaczego dwadzieścia schodków? Gdyż męczy mnie ta kwestia niemożebnie, albowiem powinna mieć znaczenie symboliczne, prawdaż. No to szukam, i nijak nie jestem w stanie dowiązać tej dwudziestki do niczego. Nawet sobie o drabinie jakubowej odświeżyłam, ale też nie pasuje.


Specjalnie dla Ciebie trochę poszperalem w temacie, i krąży wiele teorii.
*20 członków pis
*20 strzałów we mgle
*20 wersji zamachu Smoleńskiego
*tylko na 20 starczyło kasy
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2018-04-12, 06:13   

Przyczyna jest prozaiczna, 96 nazwisk zajmuje dużo miejsca --_-
Na poważnie to chodzi chyba tylko o wrażenia estetyczne, mniej schodków - pomnik przysadzisty
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-12, 18:48   

Thx za próby. //evil
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2018-04-12, 20:12   

Przecież "20" to liczba biblijna. Chrystus spędził na pustyni 40 dni.
A 2*20=40.
QED.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-12, 20:56   

Dlaczego dwa... Ach! Przesz ma być drugi pomnik! Jusz wszysko rozumię. //piwo
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-12, 21:38   

Jednym wchodzisz a drugim schodzisz.

Dla zadośćuczynienia pamięci SK



I kolejna wariacja nt. zastosowania


 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2018-04-13, 10:40   

Beata napisał/a:
Dlaczego dwa... Ach! Przesz ma być drugi pomnik! Jusz wszysko rozumię. //piwo


No widzisz //piwo
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 13