FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2018-05-29, 08:51   

Fidel-F2 napisał/a:
McAuley też ma być kontynuowany



Tak jest
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2018-05-29, 08:53   

AM napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
McAuley też ma być kontynuowany



Tak jest

//kas //kas //kas //kas //kas //kas //kas //kas //kas
Fantastycznie!
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-05-29, 09:18   

Zdecydowanie

Romulus, czyżby w końcu trafiła się tak nieprawdopodobne sytuacja i zaistniała książka która obu nam się podoba?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-05-29, 09:25   

Kolaps rzeczywistości za 3...2...1...
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2018-05-29, 10:50   

Fidel-F2 napisał/a:
Romulus, czyżby w końcu trafiła się tak nieprawdopodobne sytuacja i zaistniała książka która obu nam się podoba?

:shock: :shock: :shock:
Może nie kolaps. Rozpatruję to w kategoriach rachunku prawdopodobieństwa. :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2018-05-29, 17:49   

Na południe od Brazos przeczytane i mam mocnego kandydata do książki roku. Epicki antywestern, czy raczej dekonstrukcja popularnych westernowych mitów. Fenomenalna lektura.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-05-29, 17:51   

Głównymi bohaterami są geje ?
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2018-05-29, 17:55   

Akurat nie, choć ten sam autor dostał Oscara za scenariusz adaptowany do Brokeback Mountain.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-05-29, 18:03   

AM napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
McAuley też ma być kontynuowany



Tak jest



Wielka szkoda, że nie K.J. Parker //panda
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-05-29, 18:24   

Czytałeś McAuleya? Ano właśnie. Ale oczywiście kolejne książki KJ Parkera też bym przygarnął z dużą radością.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-05-29, 19:10   

Ależ wcale nie marudzę, że ma być McAuley... :-)
Ino Parkera mi żal... //panda
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2018-05-29, 19:42   

Fidel-F2 napisał/a:
Czytałeś McAuleya? Ano właśnie. Ale oczywiście kolejne książki KJ Parkera też bym przygarnął z dużą radością.


A ja nie, bo jest powrarzalny i przynudza.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-05-29, 20:09   

Cintryjka napisał/a:
przynudza
musiałaś czytać jakiegoś innego Parkera
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2018-05-30, 10:19   

Przeciwnie, o ile Składany nóż to było faktycznie coś świeżego w ramach gatunku, to Młot stanowił już spore rozczarowanie. Jak się czytało pierwszą, druga była przewidywalna.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2018-05-30, 17:39   

W mołdę, znowu się zgadzam z Fidelem. Dobrze, że długi weekend przede mną. :badgrin:

Wsłuchuję się w "Przebudzenie Lewiatana" Coreya i jestem bardzo zadowolony. W zasadzie od wydania wspominanego wcześniej McAuleya nie było na polskim rynku tak rasowej produkcji space operowej. Żadna tam pulpa z ganianiem się z jakimiś alienami po wszechświecie. Hamilton się nie liczy, choć styczną z tymi autorami jest brak szczęścia do sympatii czytelników dla fantastyki stojącej wyżej niż pulpa zalewająca rynek.

Ale najważniejsze jest to, że mimo znajomości dwóch sezonów "The Expanse" fabuła mnie nie nudzi. Widać, że twórcy serialu z dużym szacunkiem podeszli do literackiego pierwowzoru, ale przede wszystkim zrobili to kreatywnie. Wydarzenia z powieści w serialu mają pozmienianą kolejność, inaczej rozłożone akcenty. W zasadzie "lektura" "Przebudzenia Lewiatana" wzbudziła mój szacunek dla scenarzystów serialu. Tak trzymać.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-05-30, 18:23   

Corey to takie czytadelko
gdzieś na poziomie 6,5 /10

Przypuszczam że bez serialu pies z kulawą nogą by nie uznał że warto napisać coś wincej jak - w sumie przeciętne.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2018-05-30, 18:33   

Jeszcze nie dosłuchałem więc może masz rację. Jednak wyróżnia się na tle obecnej na polskim rynku space opery. Nie jest to lekkostarwna pulpa, którą zapominasz po przeczytaniu. Czytam do recenzji co jakiś czas kolejne cześci cyklu "Star Carrier" Douglasa. W sumie, lekkie, łatwie i przyjemne, jeśli się weźmie poprawkę na różne wady. Taka przygodówka w kosmosie. Z rozmachem, choć jest to rozmach rodem z głupich blockbusterów filmowych. Trzeba powyłączać to i owo w trakcie czytania, aby się dobrze bawić. Tymczasem "Przebudzenie Lewiatana" mocno trzyma się ziemi (paradoskalnie). Podoba mi się powściągliwość w budowie świata - żadnych napędów (pod)nadświetlnych i innych tanich chwytów. Żadnego galaktycznego rozmachu. Fabuła rozwija się powoli, ale systematycznie. Nie jest przegadana. Postaci powoli nabierają wyrazu, intrygi również. Perspektywa poszerza się stopniowo i bez napinki. Czytadło? Owszem. Jak większość tego typu literatury. Ale proszę i błagam - więcej tego typu fantastyki na polskim rynku a mniej tego szajsu pokroju Evana Currie, który jest takim tandeciarzem i żenującym parobem space operowym, że nadaje się idealnie na polski rynek. Co jest smutne.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-05-30, 18:55   

Czytałem pierwszy tom Star carrier. Literacko słabiutko. Autor nie zachwyca, wtóruje mu nieudolny tłumacz. Postacie płaskie, proste i drewniane, fabuły brak - cała powieść to dwie bitwy i kilka pierdół pomiędzy nimi. Wyraźnie widoczne wzorce wzięte z wojny japońsko-amerykańskiej na Pacyfiku. Mechanizmy społeczne, polityczne, militarne pełne uproszczeń, niedociągnięć i prostych ekstrapolacji. By osiągnąć przyjemność z lektury należy unikać jakichkolwiek rozmyślań i analiz. Początkowo miałem nadzieję na jakąś kontynuację ale im więcej czasu mija tym wspominam coraz słabiej i w zasadzie nie mam już najmniejszej ochoty. 5/10 to max bo lubię fantastykę i kosmosy. Jako czysta literatura to coś koło 1,5/10. Sullivan przy tym to mistrz pióra i wyobraźni (to tak, żeby zagadać do Trojana).
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-05-30, 19:39   

U mnie Wrzask rebeliantów Gwynne'a ( z podtytułem Historia geniusza wojny secesyjnej, bo rzecz skupia się na wojennej karierze Stonewalla Jacksona, jednego z wybitniejszych dowódców tego konfliktu - nie żeby na tle ludzi pokroju Leonidasa Polka albo P.G.T. Beauregarda trudno było się wybić). Dobrze napisane, ładnie zaopatrzone w mapy i nadspodziewanie zgrabnie przetłumaczone (choć tłumacz złapał się na schmuck bait i przekładał uparcie musket na muszkiet, ale co zrobisz, nic nie zrobisz). W kolejce już czeka coś z niezupełnie innej beczki, czyli Głębokie Południe Paula Theroux.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2018-05-31, 06:34   

"Wrzask rebeliantów" mi się umiarkowanie podobał. Ale dzięki niemu ustaliłem granicę na przyszłość :) I zaniechałem kupna monumentalnej historii wojny secesyjnej. :) Natomiast "Głębokie Południe" Theroux jest świetne. Autor trzyma się stosunkowo daleko od polityki, choć jej nie unika, bo się nie da. Ale za to prezentuje kawał obyczajowej obserwacji, która ostatecznie okazuje się bardzo pesymistyczna.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2018-05-31, 10:05   

Podtrzymuję opinię, że Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta nie jest najlepszą powieścią Mitchella, alejest drugą na podium, po Atlasie Chmur. Po przejściu pierwszych kilkuset stron było już górki, akcja nieco przyspieszyła, coś się zaczęło dziać. Niestety, zakończenie troszkę mnie rozczarowało, lecz to drobiazg.
Może jestem jedyny który do tej pory tej książki nie przeczytał, ale i tak polecam.

Przed sięgnięciem po Drooda muszę się zresetować krótszymi formami, wziąłem kolejny tom opowiadań Dicka Oko Sybilli.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-05-31, 11:15   

Atlas chmur jest tak level do półtora słabszy od Tysiąca jesieni i plasuje się gdzieś w środku stawki Mitchellowych dokonań.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-05-31, 12:52   

Romulus napisał/a:
"Wrzask rebeliantów" mi się umiarkowanie podobał.


To jednak jest rzecz typowo militarna, nie każdemu ta tematyka podchodzi. Mi właśnie czegoś takiego brakowało, bo wojna secesyjna jest u nas dość zaniedbana (sprawdzić czy nie beletrystyka) - a to bardzo ciekawy okres, samych biografii można trzaskać od metra (Forresta, Early'ego ani Stuarta się nie spodziewam, ale mogliby wydać coś o Grancie albo Lee chociaż). Do tego naprawdę jestem zadowolony z przekładu, ale widać ostatnio potykałem się o miernoty i teraz niezły poziom wydaje mi się mistrzostwem świata.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-05-31, 13:25   

Mnie ominęła fascynacja tym wydarzeniem historycznym, jak w ogóle historią USA, poza wojnami morskimi.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2018-05-31, 19:09   

"Siwy dym" Szczerka. Można powiedzieć, że Międzymorze przyszłości ubrane w kostium kryminału/powieści szpiegowskiej. Z jakiegoś powodu mam skojarzenia z "Krainą baśni" McAuleya. Będzie można nominować do Zajdla. ^^
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-06-01, 11:08   

Wojna i terpentyna - Stefan Hertmans

Autor na podstawie pamiętników dziadka opisuje jego życie i świat w którym ten żył. Nie ogranicza się oczywiście wyłącznie do owych pamiętników, to jest tylko podstawa, baza.

Książka ma kilka płaszczyzn. Pierwsza to oczywiście sam dziadek i jego życie, rozdarte pomiędzy pasją malarską, byciem żołnierzem i dramatami rodzinnymi. Dostajemy obraz człowieka wrażliwego, poczciwca wyzbytego egoizmu, naiwniaka robiącego co do niego należy, nie unikającego nawet najokrutniejszych i najbardziej durnych zobowiązań, zakutego w kajdany idei czasów w których się urodził i wychował. Obowiązku wobec króla i państwa, dewocji religijnej, gięcia karku przed arystokracją, restrykcyjnego gorsetu obyczajowości seksualnej, itp.
Druga płaszczyzna to panorama zmieniającego się świata dwudziestego wieku, który zaczynał się dziewiętnastowiecznym etosem, by po przejściu burzliwych zmian we wszystkich możliwych sferach, dać nam świat współczesny. Opowiadane jest to z dwóch punktów widzenia. Osoby żyjącej w tych zmieniających się czasach i obiektywnego obserwatora z początku XXIw. Autorowi udało się odnaleźć bardzo udaną formułę łączącą bezpośredniość i dystans, okraszoną nutą sentymentu i nostalgii.
Powieść jest również wyraźnym manifestem antywojennym skupiającym się przede wszystkim na rzeczywistości I wojny światowej - na ten czas przypada młodość dziadka autora. "Wojna i terpentyna" dzięki temu przypomina "Na zachodzie bez zmian" Remarque'a, ale w swej wymowie jest łagodniejsza, robi wrażenie mniej wyraźnych konturów, mniejszej dosadności, choć autor nie stara się łagodzić opisów frontowego życia. Znajdziemy tu krew, błoto, smród odchodów i zgnilizny, ból, strach, beznadzieję, arogancję oficerów, fizyczne i psychiczne upodlenie.
Ostatnim wyraźnie zaznaczonym aspektem jest przemijanie, w kontekście odwiecznych egzystencjalnych pytań skąd?, dokąd?, po co?, dlaczego?, itd. Gdy pod koniec opowieści patrzymy na ten cały świat który przeminął, wraz z ludźmi, nieistniejącymi już emocjami i wartościami, zarośnięty betonową dżunglą, chcąc nie chcąc popadamy w lekką choćby zadumę.

Od strony literackiej nie można niczego autorowi zarzucić. Mamy tu elegancki, spokojny styl, z meandrująca narracją, pełną retrospekcji, wycieczek w przyszłość, obszernych rozważań. Mimo tej nieśpieszności, opowieść nie nuży, wręcz przeciwnie, momentami wciąga jak najlepiej napisana sensacja.

Przekład jest zupełnie przyzwoity, choć tu i tam zdarzają się kiksy. Skrzyżowanie dróg popularnie zwane rondem, staje się rotundą, a przymiotnik "osławiony" czasem używany jest zgodnie ze swym znaczeniem a innym razem jako synonim słowa "słynny". Są to jednak drobiazgi nie zaburzające urody opowieści.

Całość doprawiona jest garścią zdjęć uzupełniających tekst. Szkoda, że autor nie zamieścił zdjęcia Marii Emelii, osoby bardzo ważnej dla dziadka, choć z opisu wiemy, że jest w posiadaniu jej fotografii.

Polecam
9/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2018-06-04, 12:01   

Luna to surowa Pani Heinleina. Facet nigdy nie był mym pieszczoszkiem, ale czasem pisał przyjemne historyjki jak np.Drzwi do lata. Luna uznawana w USach za jego chyba najlepszą powieść, a może i jedno z najlepszych SF. Ale o gustach amerychańskich zmilczeć lepiej. Dla mnie koszmar nie do przebycia. Ramota, do tego nudna i przegadana ramota. Doszedłem do 90 strony i już fizycznie nie mogę! W czasach słusznie minionych, gdy Heinleina w Polsce nie wydawano jawił się jako tytan fantastyki, którego żałowali nam źli komuniści. Widać, nie byli tacy źli. Po wielokrotnych próbach, które kończyły się bardzo prędko teraz doszedłem do kresu swej cierpliwości. Heinleinowi mówię nie! i dobrze. Będę miał więcej czasu na wybieranie spośród innych.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-06-04, 12:19   

w '90 Heinlein to było coś - złota epoka Roberta Ansona Heinleina w Polska
Luna wówczas to była moja jedna z najulubjnieszych książek sf
teraz nawet nie ważyłbym się powracać
poza tem - najlepsza jednak chyba była Kawaleria, a przegadany Obcy

ps. szantaż ziemniaczany ma swoja siłę :)
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-06-04, 14:34   

Jacek Komuda "Diabeł łańcucki". Ogólne wrażenie: olać po 12 stronie, . Jako postsienkiewiczowski stylista Komuda sprawdza się poprawnie, jednak łączenie treści z formą go przerasta. Raczej nie będę wgłębiać się w pozostałe dzieła.

Trojan napisał/a:
w '90 Heinlein to było coś


Trojan, w latach 90 Heinlein to już była gruba ramota. "Coś" to chyba można usprawiedliwić żelazną kurtyną i deficytem na literaturę zagraniczną jak mówi bio. Ale pisarz z niego zaledwie mierny.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2018-06-04, 15:00   

bio napisał/a:
Heinleinowi mówię nie! i dobrze.
to jest gamoń wyjątkowy

Z czytanych przeze mnie Obcy był w sumie ok, ale Piętaszek i Władcy marionetek to gnioty jedne z najgorszych w świecie literatury fantastycznej, na tym poprzestałem
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 15