W czasie gdy powstała była nowatorska. Nie sposób oceniać SF tylko z perspektywy dzisiejszej. Czas leci. Ale ja lubię te zmiany. Dzisiaj na Hyperiona patrzę inaczej niż w 91'. I muszę podjąć pewien wysiłek, by uświadomić sobie, że to nie było wczoraj i nie jest to już nowoczesna SF.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Zapewne świadczy to o mojej głupocie, ale z Lema najbardziej podobały mi się te groteskowe opowiastki w rodzaju "Bajek robotów" i "Cyberiady".
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Czemu o głupocie? To świetna wielowarstwowa literatura, przyswajalna i w młodym wieku, i w dojrzałym kiedy wychwytuje się już więcej z tego co poeta miał na myśli. Poza tym Lema można czytać choćby i dla warsztatu, zabaw językiem i słowotwórstwa. Bajki mam cały czas pod ręką .
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
- Od brata z Ameryki dostałem - odparł flegmatycznie Jołas na pytanie o pochodzenie Syntektarycznej tkaniny. Dziennikarz doniósł więc w swym artykule, spłodzonym pod wieczór, tylko o pomyślnym przebiegu akcji skupu - ani słowem nawet nie wspomniawszy o klęsce Inwazji Aldebarana na Ziemię.
Czy czegoś brakuje? Nie mam innych książek Lema z tym tekstem, nie mogę porównać.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie, nie. Chodzi mi o to, czy Maska Agory zawiera cały zbiór opowiadań wydany pierwotnie pod tytułem Inwazja z Aldebarana.
Spis utworów Inwazji z Aldebarana:
Inwazja
Przyjaciel
Test (z cyklu Opowieści o pilocie Pirxie)
Patrol (z cyklu Opowieści o pilocie Pirxie)
Albatros (z cyklu Opowieści o pilocie Pirxie)
Exodus
Inwazja z Aldebarana
Ciemność i pleśń
Młot
Szczur w labiryncie
Inwazja
Przyjaciel
Inwazja z Aldebarana
Ciemność i pleśń
Młot
Formuła Lymphatera
Pamiętnik
Prawda
Maska
Sto trzydzieści siedem sekund
Zagadka
Materac
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Fidelu, chcesz zebrać wszystkie teksty Lema? Fantasta mówi, że "Exodus" był tylko w "Inwazji z Aldebarana". Kiedyś trafiłem na stronę fana, który chciał zebrać wszystkie możliwe wydania książek Lema (nie wiem czy też prasa), przynajmniej polskie, zagraniczne chyba sobie odpuścił. Teraz nie mogę tej strony znaleźć, ale pewnie tamten fan byłby Ci w stanie pomóc, czy "Exodus" pojawił się jeszcze w jakimś innym wydaniu.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie chodzi o zbieranie. Czytam Lem jak leci w kolejności wydawania, nie zależy mi na zbieraniu. Raz, że nie chcę dublować a też dwa, że ciężko znaleźć Inwazję w sensownym stanie i sensownej cenie. Taka Maska Agory byłaby idealna gdyby nie ten Exodus.
Swoją drogą ciekawe czemu zrezygnowali z tego jednego opowiadania.
Hmmm, gdyby kto miał Exodus w formie elektronicznej, mógłby pożyczyć i podesłać. Obiecuję, że po przeczytaniu wykasuję.
Nie dotarłem do oryginalnego wydania; nie chciałem kupować rozlatujących się egzemplarzy ani wydawać grubej gotówki na takie w miarę utrzymane. Pozbierałem więc opowiadania z innych wydań. Niestety, jak mi się wydaje, opowiadanie zatytułowane Exodus nie doczekało się nigdy kolejnego wydania i niesety nie dane było mi poznać jego treści.
Nie będę patroszył każdego opowiadania oddzielnie, ani czasu ani ochoty ani sensu chyba. Jest to zbiór niezbyt homogeniczny, również jakość poszczególnych opowiadań waha się wyraźnie.
Dziś te opowiadnia nie wyglądają wyjątkowo. Napisane dość ciężkim stylem, niestety Lem nie miał zwiewnego pióra, zawierają wyraźną dawkę błędów rzeczowych, nie błyszczą szczególnymi fabułami. Ale to w zasadzie nieważne jednak, jeśli zauważymy, że opowiadania te powstały w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku to dociera do nas jak są intelektualnie błyskotliwe i wyjątkowe. Kolejne potwierdzenie niezwykłego daru obserwacji autora i jego wybitnej zdolności do tworzenia zadziwiająco logicznych konstruktów. Lem dumał już wtedy nad rzeczami które reszcie ludzkości zaczęły przychodzić do głowy lata lub nawet dziesięciolecia później.
Krótko mówiąc, literacko poprawnie, intelektualnie genialnie
7,5/10 (odpowiednio 5/10 i 10/10)
Kwestia cierpliwości. Gdy obwoluta z pierwszego wydania gdzieś przepadła poczekałem na allegro jak kleszcz na jelenia i kupiłem w doskonałym stanie za takąż cenę. Jest jeszcze jedna książka której pierwszego wydania pożądam w dobrym stanie. Ale nie wiem, czy kiedykolwiek będzie mnie stać. Uwzględniając inne prerogatywy życiowe. Kaprysy. A tytułowe opowiadanie czytała mi mama, gdy nie chciałem jeść obiadku. Dziś wydaje się to niemożliwe - że nie chciałem jeść. Czysta SF kulinarna.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Nie zbieram, ale mam pierwsze Sezamu i Śledztwa, bo mama uwielbiała Staśka. Tak mówił o nim mój ojciec. Też był lekarzem, acz nigdy nie zdradził jak się poznali jako rówieśnicy. Stary nie był wylewny. Vice versem do mamy. To mam po kądzieli słowotoki.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Jako kryminał, wszak tak jest ta pozycja postrzegana, nie podlega ocenie bo to nie kryminał choć schemat jest widoczny na pierwszy rzut oka. Są gadżety 'kryminalne', ale od początku, z premedytacją, wywinięte na nice. I przedmiot dociekań i metody i finał. Przeciwnie do standardowego kryminału, gdzie początkowa niewiedza i rozbicie transformują się z biegiem fabuły w logicznie poukładany obraz, w Śledztwie dążymy w stronę chaosu. Początkowa logika rozprzęga się, zaczepy puszczają, elementy zaczynają się oddalać. Wszystko przestaje się, pardą maj frencz, kupy trzymać.
Jeśli kryminał mamy z głowy, możemy powiedzieć, że Śledztwo to powiastka filozoficzna. Ot niespodzianka, prawda? Powiastka o tym, że przypadkowy zbieg okoliczności może wystrychnąć na dudka nawet najtęższą głowę. Ot i tyle. Prywatnie chętniej przeczytałbym ją jednak w formie eseju.
Literacko nie zachwyciło mnie. Postaci są przykre, co do sztuki. Warstwa fabularna, podporządkowana wyższemu celowi, tyle, że jest. Zauważalna jest mroczna atmosfera, tajemniczość. Jakoś mi to wszystko niepotrzebne. No, może poza samym pomysłem na 'przestępstwo'.
Literacko nie zachwyciło mnie. Postaci są przykre, co do sztuki. Warstwa fabularna, podporządkowana wyższemu celowi, tyle, że jest. Zauważalna jest mroczna atmosfera, tajemniczość. Jakoś mi to wszystko niepotrzebne. No, może poza samym pomysłem na 'przestępstwo'.
Za to adaptacja w teatrze TV rewelacyjna
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Księga Robotów - Stanisław Lem
Przeczytane z kronikarskiego obowiązku, wcześniej znane mi były wszystkie zamieszczone tu opowiadania oprócz Formuły Lymphatera. Trudno więc o jakieś kolejne odkrywcze oceny (pomijając już fakt, że to Lem więc o odkrycia tu raczej trudno). Małe arcydzieła, niby fantastyka, niby humoreski a tak naprawdę to czysta filozofia i obnażanie absurdów w które przez tysiąclecia przystroiła się ludzkość tudzież przegryzanie się przez rozmaite koncepcje. Oczywiście bezdyskusyjna rewelacja.
10/10
Bohater zostaje wezwany do Gmachu by otrzymać Misję. Gmach posiada po wrogiej stronie swój odpowiednik - Antygmach, i głównym zadaniem, jednego jak i drugiego, jest knuć, szpiegować, siać zamęt i intrygować. Bohater po zameldowaniu się w stosownej komórce, nieustannie próbuje poznać cel swej Misji, jednak stopień absurdu, zagmatwania i zafałszowania gargantuicznie przerośniętej machiny biurokratycznej Gmachu, nie daje mu najmniejszych szans. Postawiony przed szeregiem sprzecznych, niezrozumiałych, bezsensownych i dezinformujących sytuacji, powoli zaczyna popadać w obłęd doszukując się znaczeń. Jeśli już coś zrozumie (co znaczy tylko tyle, że wydaje mu się, że coś zrozumiał) to po chwili kolejne zdarzenie wywraca mu koncepcję na nice, by za chwilę kolejne coś znów wszystkiemu zaprzeczyło. I tak bez ustanku. Trudno nie skojarzyć w tej sytuacji kafkowskiej metody traktowania zagubionego bohatera. Lem jednak chyba nie wzorował się ani nie nawiązywał do Kafki. Ów schemat jest po prostu integralną cechą koncepcji i przekazu Pamiętnika.... Powieść jest ogromna stertą nagromadzonego absurdu, w związku z czym, można tak naprawdę dokonywać tu rozmaitych interpretacji. W mojej ocenie Lem nie nawiązuje do żadnej doraźnej sytuacji, a tworzy odpowiedź na odwieczne pytanie o sens istnienia. Gmach to tak naprawdę wszechświat w którym żyjemy a bohaterem jest każdy z nas. Jeden doszukuje się sensu w religii, inny w rodzinie, a jeszcze inny we wnętrznościach kury tudzież w woskowych kształtach lanych na wodę. Czy w czymkolwiek innym. Żyjemy w Gmachu, który nie daje nam żadnej odpowiedzi, a z jakiegoś powodu, człowiek uparł się by jakąś znaleźć, uparł się, że jakiś sens musi być. Czemu? Nie wiadomo ale być może dzięki temu homo sapiens vulgaris nie popada w obłęd. Bohater Pamiętnika... w pewnym momencie zadaje pytanie "Czego ode mnie chcą? Co mi przeznaczono?". W odpowiedzi otrzymuje jedno zdanie "Odpowiedzi nie będzie". To w sumie i tak więcej niż otrzymujemy my.
Pamiętnik znaleziony w wannie to tak naprawdę traktat filozoficzny przybrany w formę powieści. Ma to swoje wady. Rozmiar absurdu, mechaniczna powtarzalność, rekurencyjna metoda rozwoju fabuły powodują znużenie czytelnika, którego potrzeba nowości, niespodzianki, urozmaicenia, tudzież postępu logicznego i jakiegoś sensu (sic!), są wystawione na ciężką próbę. Końcowy efekt oczywiście wynagradza, jednak droga do oświecenia jest ciężka. Na osłodę mamy pewną barokowość, wysmakowanie językowe ukazujące jednocześnie inteligencję, szerokość horyzontów skojarzeniowych i niewymuszoną swobodę w posługiwaniu się materią słowa.
Top 5 Lema jak dla mnie. Nie czytałem nigdy wypowiedzi Lema w której powolywalby sie na Kafke ale gdy ostatnio czytałem "Zamek" to powieść ta przychodziła na myśl automatycznie. "Kosmos" Gombrowicza i "Dom z liści" Danielewskiego też kojarzy mi się z "Pamietnikiem". A nawet "Dzielenie przez zero" Chianga. Uporczywe systematyzowanie doznań, taplanie sie w chaosie, motyka na słońce. Różne podejścia do podobnego zagadnienia. A Pamiętnik wspaniały oczywiście.
Młodzieńcem będąc zaczytywałem się w Lemie, pamiętam że Pamietnik.. zrobił na mnie spore wrażenie.
Niestety, jakiś czas temu usiłowałem przeczytać Niezwyciężonego ponownie.
Nie dałem rady, kilkadziesiąt stron i pojawiła się myśl ,,po co się tak męczę?''
Ciekawe czy np. Śledztwo też odrzuciłbym? Lub Powrót z gwiazd?
Boję się próbować.
Ktoś pomoże?
Szukam tytułu opowiadania/powieści Lema, w którym opisuje, jak w gwiazdolocie lecącym przez wiele pokoleń, gdzieś w gwiazdy, zmieniają się ludzie i ich dzieci po upływie wielu, wielu pokoleń. Mimo dostępnych bibliotek, informacji cyfrowej (biblio- i filmoteki) kolejne rozdziały pisane są przez półanalfabetów. Nie mogę sobie przypomnieć, choć Lema znam całego, oprócz ostatnich pozycji, które były filozoficznie zbyt błąkające.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum