"American Horror Story - Apocalipse" - trzeci odcinek zamieszał. Ten Antychryst to taki lichy, póki co.
"Bodyguard" - serial, który zaskoczył na Wyspach Brytyjskich. BBC nie miała takich ratingów oglądalności od 10 lat. Jed Mercurio odwalił kawał niezłej roboty.
"Manifest" - nowość, chyba od NBC. Dawno nie oglądałem nowego serialu z amerykańskich sieci. Ten ma poprzeczkę ustawioną wysoko. "LOST" to nie w kij dmuchał. Doskoczyć do tej poprzeczki już będzie osiągnięciem. Na razie, po pierwszym odcinku, nie można stwierdzić, czy się udało.
1. Zamieszał już pierwszy, gwoli ścisłości. Antychryst jest okej
2. Mercurio to znak jakości, więc żadne zaskoczenie. No, przynajmniej dla mnie
3. Ależ pewnie, że można stwierdzić: nie udało się
"Człowiek z Wysokiego Zamku" - dziś miał premierę trzeci sezon. I bardzo mi się podoba to, co widziałem do tej pory (7 odcinków). Widać, że Amazon dał twórcom sporo wolności i inwestuje w ten serial. Zresztą, stać ich. Fabularnie jest nadal tak jak w sezonie 1 i 2, tj. fabuła rozwija się powoli, ale konsekwentnie. Z tym że w trzecim sezonie są to postępy dosyć znaczące, bo i historia na tym etapie jest mocno zaawansowana. Serial nadal zaskakuje i nadal jest sporo niewiadomych. Boję się, że wprowadzone zostaną jakieś dodatkowe alternatywne rzeczywistości. Zwłaszcza że nie wiadomo do końca, czy w przypadku niektórych bohaterów mamy do czynienia z snami, czy z wizjami alternatyw. Z pewnością stwierdzić należy, że serialowi daleko do finału. Do tego finał ten trudno sobie wyobrazić. Przecież nie może chodzić o coś tak banalnego, jak przywrócenie historii jej "normalnego" biegu. Zresztą, nawet nie jest to sygnalizowane. Co tylko zaostrza apetyt na ciąg dalszy. Historia w tym serialu jest nieprzewidywalna i może prowadzić w wielu kierunkach. Oby tego nie spieprzyli w tym sezonie. Ale skoro na trzeci sezon przyszło czekać tak długo, to chyba warto być dobrej myśli.
Jeżeli ktoś do tej pory nie oglądał, to tylko przypomnę: zapomnijcie o literackim pierwowzorze i nie będziecie zawiedzeni. Został z niego zasadniczy rdzeń, ale reszta jest świetną, kreatywną wizją scenarzystów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Oglądam od początku na Foxie no bo gdzie, na torrentach?
Akurat czwarty odcinek nieco mnie rozczarował, ale to pewnie interludium przed pieprznięciem z grubej rury.
Ściągniecie z torrenta = brak reklam i oglądasz Pan kiedy chcesz, a nie jak w telewizorni ustalą
Z mojej perspektywy o żadnym rozczarowaniu mowy być nie może. Historia się ładnie rozkręca, choć obawiam się, że w końcu okaże się to sztuką dla sztuki
Ściągniecie z torrenta = brak reklam i oglądasz Pan kiedy chcesz, a nie jak w telewizorni ustalą
Z mojej perspektywy o żadnym rozczarowaniu mowy być nie może. Historia się ładnie rozkręca, choć obawiam się, że w końcu okaże się to sztuką dla sztuki
Nagrywasz na dekoder i oglądasz kiedy chcesz, przewijając reklamy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Trochę się pomyliłem w przewidywaniach odnośnie "Człowieka z Wysokiego Zamku". Ale jednak Amazon nie będzie chciał kończyć tego serialu, skoro trzeci sezon miał taki finał. Podobał mi się, choć zasadniczo nie wniósł wiele nowego. Z drugiej strony, może wniósł. To co chciałaby osiągnąć Trzecia Rzesza w odniesieniu do tego co powiedział na końcu jeden z bohaterów wydaje się nieco absurdalne, niemożliwe. "Droga" japońskiego ministra i - jak się okazuje - także Juliany jest, na razie, chyba jedyną "realną", subtelną i również dającą wiele możliwości. Scenarzyści dobrze się wywiązali ze swoich obowiązków. Udzielili kilku kluczowych odpowiedzi, ale zostawili jednocześnie wiele otwartych i atrakcyjnych ścieżek fabularnych, które można eksplorować. Aktorsko wyróżnia się tylko Rufus Sewell, jako (tyci spoilerek) - w trzecim sezonie - marszałek Rzeszy. Oby na czwarty sezon nie trzeba było czekać prawie dwóch lat.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Te starsze, zakończone są. "The Good Wife" jest i na Netflixie i na HBO GO i na Amazonie.
W czasie wyjazdu nie miałem czasu oglądać seriali. Trochę się nazbierało zaległości. Ale obejrzałem do końca "Vanity Fair". W zasadzie nic się nie zmieniło - ot, całkiem poprawna, stylowa adaptacja klasyki. Różnica między BBC a ITV pod tym względem nie istnieje. Niby rewolucji nie należało się spodziewać, ale szkoda. Samo dodanie współczesnej muzyki w czołówce to za mało i niczemu nie służy. Odtwórczyni głównej roli bardzo ładna i zdolna, szkoda że nie dano jej możliwości zagrania czegoś bardziej skomplikowanego niż charakter głównej bohaterki. Jednak zapewne jeszcze rozbłyśnie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Te starsze, zakończone są. "The Good Wife" jest i na Netflixie i na HBO GO i na Amazonie.
Zaskoczyłeś mnie aż sprawdzilem i atm Good Wife jest na Netflixie ale na HBO GO nie ma (tam jest za to The Good Fight) a na Amazon Prime to jak rozumiem DE albo GB ? gdyby była wersja typowo polska to wątpię żeby licencja była udzielana dwóm podmiotom, ale kto wie jak będzie wyglądać sytuacja jak jeszcze wejdzie Disney ze swoją usługą.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Walking Dead sezon 9 w końcu nadszedł.
Nie ukrywam, narażając się na drwiny, iż jestem fanem tego serialu, aczkolwiek już mogliby ich wszystkich zjeść.
Nowe otwarcie, tak widzę ten sezon i chyba końca jednak nie widać.
Pierwszy odcinek taki se, ale zobaczymy co będzie dalej, w każdym razie jestem optymistą.
AHS8odcinekk 5 nudy <ziew> nuuuuuuudy. Ale zapewne scenarzyści nas jeszcze zaskoczą.
Mr Spell, nie no, jeśli serial przeskakuje sam siebie, wtedy trza z czystym sumieniem skalę przesuwać, nie ma to tamto
"Castle Rock" - finał luknąłem jakiś czas temu, ale dopiero teraz skomentuję. Najlepiej można to ująć w jednym wyrazie: rozczarowanie. Mam(y) bowiem dać wiarę, że "ten" bohater dałby się tak zrobić na szaro? Sorry, ale coś takiego pasuje tutaj jak jaja do imadła. I właśnie czegoś takiego bardzo nie lubię - przez prawie cały serial jest fajnie, aż tu nagle przychodzi diablo naciągany, nie trzymający się kupy koniec
Uzurpatorze Agustusie, a po kiego spleśniałego grzyba nagrywać na dekoder i przewijać reklamy, skoro można to o wiele prościej rozwiązać, hę?
Dla "AHSA" robię wyjątek i oglądam na bieżąco. Czy "Sabat" choć w połowie jest tak dobry?
Oj, no nie wiem, czy "Sabat" jest taki dobry. Ale jakoś się nim nie rozczarowałem zbytnio, więc odpuszczam spór.
Co do "Castle Rock" - średnio mnie ten finał obszedł. Ten sezon zrobiły tak naprawdę dwa odcinki. A jeśli chodzi o sam finałowy, to nie spodziewałem się jakiegoś definitywnego, czy jednoznacznego końca. W stosunku do wiadomych dwóch odcinków trzeba jednak przyznać, że był umiarkowanie rozczarowujący.
"The Romanoffs" - dzisiejsza premiera. Amazon od razu nie wypuścił całego sezonu. Na razie dwa odcinki, każdy po prawie 90 minut. Serial antologiczny, więc trudno go po jednym odcinku oceniać, skoro drugi będzie opowiadał inną historię. Łączy je tylko pochodzenia bohaterów. Autentyczne lub urojone. W pierwszym odcinku nie jest to nawet jakoś specjalnie istotne. Ma znaczenie jako element fabuły, a nie jej moty wiodący. Przynajmniej tak to odebrałem. Serial świetnie napisany i zagrany. Aczkolwiek w pierwszym odcinku fabuła była raczej przewidywalna, co nie psuło przyjemności. Będę oglądał z przyjemnością, jeśli kolejne będą na takim samym poziomie, lub lepsze. Obsada całości jest wspaniała. Oby fabuły sprostały. https://www.youtube.com/watch?v=Y2qWLttWvYI
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Daredevil" - trzeci sezon, po pięciu odcinkach, nie zawodzi oczekiwań (moich). Jest świetnie, mrocznie, interesująco. Pierwszy sezon robił Vincent d'Onorfio w roli Fiska. Trzeci tak samo. Choć ja najbardziej lubię drugi: za sprawą Punishera i Elektry. Ale trzeci sezon oglądam z przyjemnością. D'Onorfio nadal dominuje aktorsko i jego Wilson Fisk jest idealny. Do tego do fabuły włączony został Bullseye. Jego origin story rozwija się bardzo konsekwentnie i ma dobrą podbudowę fabularną. Choć od razu rozpoznałem go, kiedy się pojawił jeszcze jako nie Bullseye. Ale strzały były nie do podrobienia. Dobre wejście, niezły aktor - może być dużą niespodzianką. Nie nastawiałem się na bing-watching, ale jestem po 5 odcinkach i może przez weekend obejrzę resztę sezonu. Akcja w czwartym odcinku (w więzieniu) trochę przegięta, ale te długie ujęcia walk doskonale się ogląda.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Castle Rock sobie obejrzałem, niezłe ale dupy nie urwało.
Czy fabuła była wymyślona na potrzeby serialu, czy też może coś wzięli z książek?
Bo na pewno sobie niczego, oprócz Shawshank, Castle Rock i nazwiska Torrance nie przypominam.
Ja też nie fikam koziołków. Jak dla mnie te dwa odcinki zrobiły ten sezon. A myślałem, że będzie porażką, jak niemal wszystkie serialowe adaptacje Kinga. To nie była adaptacja, ale i tak miała u mnie pod górkę.
"Daredevil" po 8 odcinkach 3 sezon jest bardzo dobry. Szkoda, że znowu ze Złego robią wariata.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum