FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co teraz czytam? V2.0
Autor Wiadomość
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-01, 05:17   

Powiem szczerze... Miasteczko Salem przeczytałem po tym jak je wydali - czyli chyba jakoś 1 poł. '90 i jakoś specjalnego wrażenie nie zrobiło. Takie tam pierdoly o wampiurach i chowie wsobnym.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1822
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-01-01, 16:57   

Trojan, nie grzesz!
Wybrałem książkę na pierwszą lekturę w nowym roku. To Planetfall Emmy Newman. Pierwsza część tetralogii póki co, o której części trzeciej Before Mars pisałem kiedyś. Bo to dobre pisanie, pastelowe dość i nie za długie. Po ostatnio zwiedzanych światach ogólnego napierdalania będzie jak znalazł. Równolegle Johna Normana Assassin of Gor. To piąta część cyklu, którego nikt w Polsce nie odważył się wydać. Może i dobrze. Fantasy/SF w świecie zniewolonych kobiet, przemocy i innych niepopularnych dzisiaj grzesznych przyjemności. Pamiętam, że kiedyś próbowałem coś czytać z Heyne Verlag, ale szkoda mi było czasu. Niemcy wielokrotnie to wznawiali. Zatem popyt jest. Jednocześnie poszczególne części mają swych adoratorów nie tylko w kraju Kaltenbrunnera i Goethego. Dawno temu zostałem obdarowany dwiema częściami dziś już liczącego 35 pozycji cyklu ( najdłużej pisany cykl w historii gatunku od 1966 roku!). Próbuje już bez emocji negatywnyh. Akurat to wydanie dość rzadkie, z wydawnictwa Masquerade specjalizującego się w literaturze erotycznej mówiąc oględnie.Tytuły z ich oferty brzmią jak przerobione tytuły powieści Kilgore Trouta, które publikowano w wydawnictwach dla dorosłych. No i znowu powrót do źródeł z Czterdzieści osiem godzin Alistaira MacLeana. To był szał ten MacL.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2020-01-01, 17:47   

Niedawno odświeżyłem HMS Ulisses. Ma to pewne zalety, ale jednak literacko to słabe, konstrukcja postaci, pewne realia zawodu oficera. Ambiwalentne mam. Innych tytułów boję się tykać.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-01, 18:26   

No co ja poradzę, że Kinga jakoś takoś szczególnie nie cenię se.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2020-01-01, 21:23   

Fidel-F2 napisał/a:
Innych tytułów boję się tykać.

I to chyba słuszna koncepcja jest. Kiedyś w MacLeanie się zaczytywałam, ładnych parę lat temu przeczytałam "Santoryn" i o mało nie zanudziłam się na śmierć, brnąc przez "błyskotliwe" dialogi, nie wnoszące niczego do fabuły. Przypuszczam, że "Santoryn" jest raczej z tych słabszych dokonań autora, ale wyleczyłam się - mam nadzieję - ostatecznie.
Dobrze wspominam "HMS Ulissesa", "Lalkę na łańcuchu", "Siłę strachu", "Złote rendez-vous", ale to bardzo dawne lektury. Nie wiem, jak bym dziś je odebrała.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-01, 22:00   

Złote r-v pamiętam z radia :)

Przełęcz ZS czy Stacja arktyczna to było coś :) ale dawno.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1822
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-01-01, 22:01   

Siła strachu i Działa Nawarony to były niezwykle emocjonujące lektury, HMS może mniej nieco. Wtedy prawie nic nie było w takim gatunku. Każda jego powieść była wydarzeniem. Pewnie tych 48H. nie doczytam, ale a nóż widelec? A tych starych rzeczy do ponownego czytania z pewnością mi nie zbraknie. Następnego na tapecie mam Hammonda Innesa.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2020-01-01, 22:29   

Było kiedyś takie pismo, Fikcje i Fakty, miesięcznik chyba. I drukowali tam chyba Złote rendez-vous albo Mrocznego krzyżowca w odcinkach. Zachwyciłem się i poleciałem dalej kolejnymi maklinami już w postaci książek. Z dziesięć tego przeczytałem. Ale to była druga połowa lat osiemdziesiątych, miałem +/- piętnaście lat. Czasem coś tam się odzywa, weź spróbuj, przecież takie świetne było, znów poczujesz ten dreszczyk niesamowitości. Ale zwalczam, duszę w zarodku.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-01, 22:39   

Fidel-F2 napisał/a:
Było kiedyś takie pismo, Fikcje i Fakty, miesięcznik chyba. I drukowali tam chyba Złote rendez-vous albo Mrocznego krzyżowca w odcinkach. Zachwyciłem się i poleciałem dalej kolejnymi maklinami już w postaci książek. Z dziesięć tego przeczytałem. Ale to była druga połowa lat osiemdziesiątych, miałem +/- piętnaście lat. Czasem coś tam się odzywa, weź spróbuj, przecież takie świetne było, znów poczujesz ten dreszczyk niesamowitości. Ale zwalczam, duszę w zarodku.


Bardzo dobry miesięcznik. Taka Fantastka dla Sensacji/Kryminału ze szczyptą opowieści niesamowitych.
Ja najlepiej pamiętam 12 prac Herkulesa. A na ostatniej stronie okładki mieli nie komiks a gry planszowe.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1822
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-01-02, 00:32   

Moim pierwszym prawdziwym szokiem powrotnej lektury był Skarb w Srebrnym Jeziorze Maya. Najfajowsza z powieści o Dzikim Zachodzie w chłopięcych latach. Przeczytałem ponownie po czterdziestce gdzieś i ziemia mi się usunęła. Nadal kocham Maya za to co mi zrobił w dzieciństwie. Nie zamraża się raz rozmrożonych lodów wszak. A jeśli już, to nie mać pretensji o baktera w prezencie.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2020-01-02, 07:39   

Czytam powoli całą Fantastykę od początku, razem z powieściami, więc przyjdzie czas na Stare jest piękne, Świat Czarownic, Aleję Potępienia, itd. Już mam lęki. ;)
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-01-02, 08:41   

MacLean to taki Bay sensacyjek lat 80tych.
Odpowiednik dzisiejszych filmowych blockbusterów, chociaż zdarzały mu się rzeczy lepsze.
Akurat HMS Ulissesa cenię wyżej, tym bardziej, że pisał to na podstawie własnych doświadczeń.
Siła strachu, Mroczny krzyżowiec, Złote Rendez-vois, Działa Nawarony, Stacja arktyczna Zebra, Tylko dla orłów, Noc bez brzasku, Lalka na łańcuchu ... to całkiem fajne czytadełka IMHO. Jakiś czas temu naszło mnie, żeby coś z tego poczytać i jakoś bardzo nie bolało.
Nie jest to literatura wibytna, nie ma jakichś błyskotliwych dialogów (zbyt dużo ;-) ), ale spokojnie, dla odprężenia się czyta nawet po 30 latach IMHO. Chociaż raczej te książki wcześniejsze. Późniejsze już są wyraźnie słabsze.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2020-01-02, 10:03   

Plewy na wietrze - Anna Brzezińska

Najsłabszy aspekt tej pozycji to fabuła. Liniowe następstwo przygód jest nużące nawet w opowiadaniach, w dość obszernej powieści to kula u nogi. Niestety fabuła w Plewach na wietrze wiąże się w jakiś delikatny supełek dopiero pod sam koniec. Reszta sprawia wrażenie obszernej ekspozycji prezentującej świat i bohaterów. Niemniej kunszt i sprawność autorki pozwala na raczej bezbolesne zaakceptowanie tego aspektu. Bo dalej jest lepiej.

Literacko Brzezińska jest autorką utalentowaną, posługuje się bardzo ładnym językiem, dodatkowo stylizacja/archaizacja języka jest zrobiona, moim zdaniem, wybitnie i ze względu na adekwatność i klasę wykonania. Również na poziomie konstrukcji postaci nie można niczego zarzucić. Bohaterowie są mocno swoiści, wielowymiarowi, umocowani w rzeczywistości i historii.

Wyjątkową stroną powieści jest stworzony świat. Co prawda przesyt atmosfery masą bogów i bożków nie jest zachęcający ale autorka jakoś to tałatajstwo spacyfikowała i wyszło w sumie przyzwoicie. Pozostałe elementy rzeczywistości są wykonane wyjątkowo dobrze. Jako wymyślona realność a także jako odzwierciedlenie mechanizmów rządzących światem rzeczywistym.

Do tego wszystkiego mamy elegancki humor podawany ze smakiem i wyczuciem, ze śladową ilością rechotu ale sporą dawką inteligentnego dowcipu.

Sumując, jest to bardzo dobrze napisany wstęp, pierwszy tom sagi, który jako byt samodzielny sprawdza się zupełnie nieźle. Prywatnie pozostałem dość chłodny jeśli idzie o emocje podczas lektury. Nie jest to jednak wina dzieła, po prostu przeczytałem zbyt późno.

7,5/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2020-01-03, 15:12   

Toutatis znaczy Zagłada - Tomasz Biedrzycki

Nowelka, zacząłem słuchać na Storytelu, porzuciłem po niecałej godzinie (~25%). Jakiś kosmiczny kamień uderza w Ziemię i mamy post-apo. Schematyczne, uproszczone, napisane bieda językiem - mnóstwo problemów stylistycznych, do tego bzdur rzeczowych. Omijać.

2/10
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1822
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-01-04, 21:27   

Musiałem zarzucić swe plany czytelnicze albowiem w swych rzucaniach okiem jedynie i na chwilę, rzuciłem okiem na Johna Fante'go z jego Bractwem winnego grona. Teraz czytam Pył i już czeka Byle do wiosny. Więcej w bibliotece na wsi nie mają. Nigdy o gościu nie słyszałem do niedawna. Trafiłem na niego oczywiście na jakiejś liście czytelniczej w sieci. Okazało się, że wydawany był i u nas i to już lata temu. Jego gorącym chwalcę był Bukowski, którego lubię i on go z zapomnienia wyciągnął. Kocham takie książki. Krótkie, zabawne, pełne życia w dialogach i skrótowe w narracji. Pisane z prawdziwej pasji pisarskiej. Jak zaliczę to co u nas wydali pewnie sięgnę po jego ostatnią powieść napisaną po latach, którą dyktował żonie, bo już oślepł z powodu cukrzycy. Co jest? Moja kochana Sue Townsend doszła do tego samego punktu.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-01-05, 20:30   

Romulus napisał/a:
"To" Stephena Kinga (...) muszę przyznać, że rację mają ci, którzy uważają tę powieść Kinga za najlepsze jego dokonanie na niwie horroru.


??? No bez żartów... Pomijając słaby przekład Lipskiego i wątłą redackję, od których zęby bolały (czytałem wydanie sprzed wieków, seria "Kameleon" Zyska; może nowe wydanie jest lepsze), to książka jest mocno taka sobie. Trudno się wczuć, trudno się przestraszyć... "Salem" przerażało bardziej :-) , a czytałem w podobnym okresie.

Za to z innej beczki- wgryzłem się na 1/4 w "Dallas '63" - bardzo spoko książka, chociaż nie horror. Pisana z typowo kingowskim rozmachem - jedyne, czego się prawdę mówiąc obawiam, to że ten rozmach przesłoni sens i fabułę, bo research zrobił gość niesamowity i widać, że się tym jara. A jakie fajne nawiązanie do "It" się znalazło :-) Jest Derry w roku '58, są znajomi bohaterowie - wszystko wątek poboczny, ale ważny.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-01-05, 20:39   

Bibi King napisał/a:


Za to z innej beczki- wgryzłem się na 1/4 w "Dallas '63" - bardzo spoko książka, chociaż nie horror.


Jej serialowa adaptacja to bodaj najlepsza ekranizacja prozy Kinga.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-01-05, 20:51   

Nie wiem, jeszcze nie widziałem. Za to "Salem" do ekranizacji szczęścia nie miało ;-)
 
 
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-05, 21:06   

Marcus Sakey -- Niebezpieczny dar

Czytał ktoś to? Teść mi to spezentował i teraz co dzwoni to odpytuje czy czytałem....
Na lubimy dają 7,5/10 a na biblio prawie 4/6
czyli wynika że nawet daje radę. .. ale jak czytam opinie. ...
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1822
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2020-01-05, 21:51   

Sakey ? Nic mi to nazwisko nie mówi. Przeleciałem amazona i FF i raczej dobrze o nim piszą . Jakaś średnia. Czytaj i daj znać. Dallas 63 ostatnio zacząwszy nie dałem rady. To się czyta jak po maśle, ale nie trawię już takiego rozwlekania fabuły. Dlatego ten Fante mnie ustrzelił. Acz wciąż lubię Kinga.
_________________
Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-01-05, 21:59   

Bibi King napisał/a:


Nie wiem, jeszcze nie widziałem.

Za to "Salem" do ekranizacji szczęścia nie miało ;-)



1. Zatem nie warto zwlekać dłużej ;) Brzoskwinką na smakowitym torcie jest Sarah Gadon, która prezentuje się zjawiskowo //amor

2. Delikatnie rzecz ujmując ;) Może w końcu komuś się to uda.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-06, 02:07   

bio napisał/a:
Sakey ? Nic mi to nazwisko nie mówi. Przeleciałem amazona i FF i raczej dobrze o nim piszą . Jakaś średnia. Czytaj i daj znać. Dallas 63 ostatnio zacząwszy nie dałem rady. To się czyta jak po maśle, ale nie trawię już takiego rozwlekania fabuły. Dlatego ten Fante mnie ustrzelił. Acz wciąż lubię Kinga.


Czy tam.
Po 100 m - świat lajtowych Xmenów z fabułą sensacyjno-kryminalną. W miarę sprawnie napisane.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13193
Wysłany: 2020-01-06, 08:59   

Ugh, //puke
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11341
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-01-06, 09:49   

Co mi przypomina Markowskiego - musiał mieć styczność z X-Menami ;)
 
 
Bibi King

Posty: 1608
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-01-13, 11:08   

"Dallas '63" skończone. Wchodzi nieskończenie gładko, rzadko czytam pojedyncze tomy liczące 850+ stron, które tak by się połykało, ale... No, prawda jest taka, że nie jestem Amerykaninem jarającym się w nieskończoność tajemnicą zabójstwa Kennedy'ego, więc klimat i szczegółowość relacji w końcu zaczyna być nużąca, a fabuły jest w książce nie na 850 stron, tylko na jakieś 400. I wyszedł z tego taki solidny produkcyjniak - z pewnością lepszy od 90% wydawanej dziś prozy sensacyjnej, lepszy (moim zdaniem) od Kinga z okresu Rose Madder czy Dolores Claiborne, lepszy od "Pod kopułą" chociażby, ale przeciągnięty. Solidna rozrywka, tyle że bez jakiegoś mistrzowskiego błysku.
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1891
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2020-01-13, 12:26   

A widziałeś u Kinga jakiś taki błysk? Najbliższy był temu przy Salem, ale potem już chyba nie.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1644
Skąd: Bytom
Wysłany: 2020-01-13, 13:22   

m_m napisał/a:
A widziałeś u Kinga jakiś taki błysk? Najbliższy był temu przy Salem, ale potem już chyba nie.

Bastion, Misery, Carrie i absolutnie przerażająca scena w "Smętarzu dla zwierzaków".
To tak z głowy ...
IMHO oczywiście ...
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1891
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2020-01-13, 14:31   

Nooooo.....z tym Smętarzem to sie może zgodzę, reszta tak średnioI, MO oczywiście. I piszę to jako fan Kinga.
_________________
quot libros, quam breve tempus
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23180
Wysłany: 2020-01-13, 17:28   

"Necrolotum" Jana Maszczyszyna. Jak rzadko sięgam po polską fantastykę, to ten pisarz przekonał mnie do siebie steampunkową trylogią "(Światy Solarne", "Światy Alonbee", "Hrabianka Asperia"). Która, co muszę dodać, w ogóle gatunkowo mi nie leżała. Ale autor solidnie nią u mnie zapunktował. Za styl, bogactwo fabularne i konsekwencję wykonania. W zasadzie Jan Maszczyszyn mógłby ją swobodnie wydać po angielsku i kto wie, czy by nie zakasował kilku znanych nazwisk w tym gatunku. Nawet mnie nie dziwi to, że chyba (bo pewnym być nie mogę) w tzw. fandomie jego powieści przeszły niezauważone. To za ambitna, zbyt niszowa fantastyka. Może zatem i na Zachodzie nie miałby lekko, ale rynek anglosaski większy, bardziej chłonny. "Necrolotum" zaledwie liznąłem, ale już mi się podoba. Nawet sprawdzałem na wyrywki niektóre przypisy i nie zdziwiłem się tym, że autor zrobił - najwidoczniej - bogaty research. Sporo ciekawostek. A tym samym podoba mi się jeszcze bardziej spekulacja autora i obrana stylistyka. Która, jak na razie, wydaje mi się "łagodniejsza" niż we wspomnianej trylogii. No szkoda tego pisarza na Polskę, zmarnuje się tu.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15630
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-01-13, 18:04   

Romulus napisał/a:
No szkoda tego pisarza na Polskę, zmarnuje się tu.


Kamczatka tylko trochę lepsza, więc chyba nie warto wyjeżdżać //mysli
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,72 sekundy. Zapytań do SQL: 14