Faktycznie, zarówno Terror, jak Drood, lepiej by wyglądały bez wątków fantastycznych (przy czym w przypadku Terroru chodzi mi głównie o zakończenie).
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
O, proszę, jak informuje Empik, za miesiąc nowe wydanie "Letniej Nocy". Czytałem to tak dawno, że ledwie pamiętam. Ale może się skuszę ponownie, bo wspomnienia mam dobre. A może właśnie dlatego nie powinienem: https://www.empik.com/let...35840,ksiazka-p
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Terror to po prostu świetna książka - co prawda wyżej stawiam Hyperiona
W takim razie nie wiem, czy po to sięgnę. Hyperion to imho jedna z bardziej przereklamowanych powieści sf. Nie twierdzę, że zła, ale słodzenia na jej temat to przesada.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Terror to po prostu świetna książka - co prawda wyżej stawiam Hyperiona
W takim razie nie wiem, czy po to sięgnę.
Hyperion to imho jedna z bardziej przereklamowanych powieści sf.
1. Śmiało, zwłaszcza że napisana zupełnie inaczej i jest o czym innym
2. O, z tym rzekomym przereklamowaniem to się kategorycznie nie zgodzę! Jak na moje pirackie oko "Hyperion" jest znakomity. "Zemsta Hyperiona" wyraźnie słabsza. Niby to jedna książka, ale skoro wydawana w ten sposób, to pozwalam sobie na oddzielną ocenę, a co!
Hyperion to imho jedna z bardziej przereklamowanych powieści sf. Nie twierdzę, że zła, ale słodzenia na jej temat to przesada.
Kurwa, nareszcie ktoś kto z sensem gada. Już mi niedobrze od słuchania jaki ten Hyperion genialny i zajebiście super duper mega, że ho!, ho! A zazwyczaj nikt nie wie dlaczego.
Terror to po prostu świetna książka - co prawda wyżej stawiam Hyperiona
W takim razie nie wiem, czy po to sięgnę. Hyperion to imho jedna z bardziej przereklamowanych powieści sf. Nie twierdzę, że zła, ale słodzenia na jej temat to przesada.
Szczerze pisząc, to wolę "Zagładę Hyperiona", to najlepsza powieść z czteroksięgu. "Hyperion" to jakaś rozdęte wprowadzenie niektórych postaci. Jeśli Simmons chciał stworzyć jakąś "przypowieść" to mu nie wyszło. Ale Hyperion Cantos to i tak najlepsze jego dzieła.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Co kto lubi, ja miałem wrażenia literackie porównywalne z Mistrzem i Małgorzatą, takie niezwykłe obcowanie z czymś wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju i tak jak Berlioz i Bezdomny dali się wciągnąć w opowieść Wolanda tak mnie pochłonął Hyperion
Oczywiście moje wrażenia literackie nie mogą być obiektywnym miernikiem książek, wystarczy choćby wspomnieć że podobne niebotyczne wrażenia miałem gdy czytałem Grę Endera w liceum, zostało wrażenie czegoś niezwykłego ale gdy próbowałem wrócić od razu się odbiłem
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Odbierałem Hyperiona jako próbę stworzenia czegoś ciekawego. Tyle, że niezbyt udaną. Może zamysł był lepszy niż wykonanie. Wyszło tomiszcze, które odebrałem jako pretensjonalny i przegadany moralitet, a przynajmniej próbę powiedzenia czegoś "ponad" zwykłą opowieść. Ale jakby mnie kto spytał, jaki z tego wynika morał, to przyznam, że jestem w czarnej dupie.
Do Bułhakowa bym Simmonsa nie porównywał. Nie to pióro. Simmonsowi brak finezji, lekkości. Jego proza nie niesie, trzeba się przez nią przedzierać, co na dłuższą metę jest męczące.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Czytałem parę lat temu, niewiele pamiętam, kilka scen, jakiś pomysł, jakąś bzdurę logiczną albo dwie. Jakbyś spytał o co tam chodziło to nie mam pojęcia.
KS, zapomnij tego Hyperiona i bierz Terror. Gdyby nie wątki fantastyczne, których jest na szczęście mało, to ta książka jest chyba najlepszą u Simmonsa. Klimat w powieści jest, a ja mam słabość do tematyki, więc dobrze mi się czytało i nie miałam wiekszych zgrzytensów. Serialem, jeśli widziałeś, się nie sugeruj, nie wyszło im.
Co do Hyperiona, to też mnie nie rusza, coś tam było ciekawego, ale na finiszu to wyszedł z tego sflaczały balon. No i ten Szybkowar zamiast Dzierzby
Było już wyjaśniane że Chyżwar to właśnie Dzierzba, taki regionalizm i celowo użyty. Ja tam ornitologiem nie jestem i słowo Dzierzba dostarczało mi tyle samo informacji co Chyżwar tyle że zalatywało Wiedźminem dlatego wolę Chyżwar
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
tak, umorusany kot to taki złoty strzał, który wynosi kulturę na nowe poziomy, coś jak podłączenie prądu do gitary
Tak, umorusany kot, rozwalił system
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Abominacja nie ma dobrych notowań. Większość czytelników twierdzi, że powieść nie daje tego, co zdawała się obiecywać. Ja zakończyłem lekture na przydługim wstępie Simmonsa tyczącym jego znajomości z pewnym polarnikiem, który dał mu wiele do myslenia. Jedyne, czego sie dowiedziałem, to to, iż wszyscy konstatując, że Terror ma być o czymś strasznym w polarnej scenerii zanudzali go dowcipem o potwornym pingwinie mutancie. Wbrew temu co pisze KS odbieram pióro Simmonsa jako bardzo lekkie i przystępne. Urok Hyperiona poza wielką wyobraźnią polega na tym, że narracja każdego z bohaterów pielgrzymki napisana jest innym jezykiem. W tłumaczeniu najwyraźniej to przepadło. Poza dwoma pierwszymi Hyperionami ( bo nie kontynuacjami z pewnością) najbardziej lubię Song of Kali, strasznie spieprzony w przekładzie. No i niektóre opowiadania.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
chciałem tylko powiedzieć że Amberowe (pierwsze) wydanie Hyperiona (dwutomowe) bodaj w tłumaczeniu Nakoniecznika A. jak najbardziej dawało odczuć różne typy narracji/języka/kultury każdego z pielgrzymów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum