FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Seriale gały widziały...
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-09, 16:22   

ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:


Zastanawiam się na dzisiejszą premierą "Ratched" od Netflixa. Jak to w serialu Ryana Murphy - będzie doskonała obsada i pieszcząca oczy stylówka. Ale co z fabułą? Niemniej, oglądać serial poświęcony przeszłości fikcyjnej postaci z innego filmu/książki, które są mi mocno obojętne...? (..)


Nie piernicz Pan bez sensu, ino bierz się za oglądanie, bo warto z różnych względów. Murphy zrobił zupełnie coś innego, niż się Szanownemu Uzurpatorowi wydaje :-)

Wolisz Pan: lobotomię czy hydroterapię? :-P

Właśnie trailer mnie nieco zniechęcił, ponieważ przypomina trochę "American Horror Story", z tych sezonów, które mi się nie podobały. Ale nie skreślam. Na razie nie jest to priorytet.

Tymczasem finał "The 100" zostawię sobie na niedzielę. Idealna pora, jak mi się wydaje.
Obejrzałem finał 2 sezonu "The Boys". Nie liczyłem na żadne finałowe zamknięcie - wiadomo, że będzie sezon trzeci. Mimo to fabuła jakoś tam się zamknęła w tym sezonie, otwierając wątki na kolejny. W zasadzie, poza pomniejszymi zastrzeżeniami, które nie przesłaniają plusów - jestem nadal mocno na "tak". Ostatnia scena z Homelanderem ubarwiła trochę "miękkość" niektórych scen wcześniejszych. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-10-09, 16:53   

Wychowane przez wilki. Już koło 2 czy 3 odcinka odetchnąłem, przekonawszy się, że co by nie mówić, od Prometeuszy to lepsze. Bez porównania. To może nie Scott w najwyższej formie, alchemik i odkrywca formuł, ale serial robi wrażenie, zarówno od strony realizacyjnej, wizualno-dźwiękowej, jak i scenariuszowej, fabularnej. Nie obyło się bez potknięć i nielogiczności, ale nie są one rażące, wyłapanie wymaga uwagi widza.
Prawdopodobnie (tylko domysł) największym zgryzem twórców było wyważenie proporcji między akcją a przesłaniem. Ridley nauczony klęską filozoficznego bełkotu Przymierza, może bał się wchodzić głębiej/poważniej w intelektualne rozgrywanie konfrontacji ateizm-religia. Tak jakby na biurku szefa przylepił sobie karteczkę z napisem „Widownia, durniu”. Naturalnie chodzi o masową widownię, bo jakaś jej część może czuć się zawiedziona pewnym pójściem na skróty, kalkami i uproszczeniami w rysowaniu postaci czy środowisk.
Ale generalnie, wspomniane uproszczenia wychodzą na dobre akcji serialu. Wciąga, nie usypia, a co najważniejsze, nie pozostawia obojętnym na losy bohaterów. Nie chcąc spojlerować, nie będę wchodził w szczegóły. Muszę jednak, ku sprawozdawczej rzetelności donieść uprzejmie, że ostatni odcinek ociera się o kicz i nie jestem przekonany, iż jest to zabieg zamierzony z pełną świadomością. Raczej wygląda mi, że twórcy pomyśleli: to jest mocne, to ich (czyli Was) rzuci na kolana. Ridley lubi grać skojarzeniami do poprzednich swych produktów i nie żałuje ich widzowi.
Z kolei androgyniczne androidy mogą być firmowym znakiem serialu i przypominają nam, że trendy gender nadal są żywe w Hollywood. Aktorzy robią robotę, nie ma tu kreacji wybitnych, ale i nie ma wpadek. Raczej profeska. Dzieciaka grającego Campiona warto zapamiętać.
Plastycznie jest okej, niektóre obrazy nawet zapadają w pamięć. Gdybym miał się czepiać, to zauważyłbym, że najpierw drzewa i pomniejsza roślinność wygląda „obcoświatowo” jakby z zestawów lego, a w następnych odcinkach mamy swojski sudecki las po opadach kwaśnych deszczy.
Zaryzykuję, że ścieżka dźwiękowa po jakimś czasie zacznie żyć własnym życiem. Może nie aż tak, jak vangelisowy Blade Runner, ale to kawał dobrej, sugestywnej muzy. I jeśli po 10 odcinkach nie mam po dziurki w nosie dosyć muzycznego intra (co jest moją normalną reakcją), to jest to dowód, który obroni się nawet w pisowskich sądach.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-09, 19:39   

Za bardzo Ridlejujesz. Za ten serial odpowiada przede wszystkim Aaron Guzikowski.
KS napisał/a:
Tak jakby na biurku szefa przylepił sobie karteczkę z napisem „Widownia, durniu”. Naturalnie chodzi o masową widownię, bo jakaś jej część może czuć się zawiedziona pewnym pójściem na skróty, kalkami i uproszczeniami w rysowaniu postaci czy środowisk.

Nie wiem, czy stawiasz taką tezę - ale napiszę, że seriale (filmy, powieści i co jeszcze), tworzy się dla widzów. Nie dla jakichś... intelektualistów, pozbawionych znaczenia i ważnych tylko dla siebie samych. ;) Sztuką jest stworzyć dzieło, które zadowoli masową widownię i krytyków. Reszta to mierzwa.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-10-09, 20:41   

Romulus napisał/a:

Nie wiem, czy stawiasz taką tezę - ale napiszę, że seriale (filmy, powieści i co jeszcze), tworzy się dla widzów. Nie dla jakichś... intelektualistów,

ale że co, Romulusie? Czy uważasz, że twierdzę coś przeciwnego? Wyrwałeś moje 2 zdania z kontekstu. Ciąg myślowy zaczyna się od przeintelektualizowanego Przymierza i serial jest wyraźną poprawą. Choć z pewnością nie schlebia tzw. masowemu odbiorcy.

Guzikowski? Maybe, baby. Pieczęć Ridleya jest widoczna jak wieża Eiffla :)
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-10-11, 22:12   

Romulus napisał/a:

Właśnie trailer mnie nieco zniechęcił, ponieważ przypomina trochę "American Horror Story", z tych sezonów, które mi się nie podobały. Ale nie skreślam. Na razie nie jest to priorytet.



"American Horror Story" to serialowe guano. Zapomnij Pan o tym.
"Ratched" jest o niebo lepszą produkcją :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-16, 17:20   

Trzeci sezon "Star Trek: Discovery" - pierwszy i drugi sezon to coś jakby prequele do świata Star Treka. Trzeci sezon to, jakby nie patrzeć, nowe otwarcie, w na tyle odległej perspektywie czasowej (tego uniwersum), że i ewentualne filmy kinowe znajdą swoje miejsce. Jeśli kiedykolwiek powstaną. Pierwszy odcinek trzeciego sezonu to w sumie dopiero prolog. Michael jest sama i musi sobie poradzić w nowej rzeczywistości, w której Federacja nie istnieje. Do tego odłączona - zapewne na krótko - od "Discovery" i swojej załogi. Jeśli chodzi o nowe otwarcie - jest bardzo obiecująco. Mnóstwo przestrzeni na eksplorację i nowe wątki. Reszta jest bez zmian, to jest aktorsko i fabularnie jest przeciętnie. Aczkolwiek ja nigdy nie podzielałem zastrzeżeń fanów tego uniwersum, że seria "Discovery" jest za mało Star Trekowa. Daję kredyt zaufania. Ale wiem też, że muszę poczekać aż scenarzyści wykopią się z Oczywistych Schematów Fabularnych, to jest: Michael połączy się ze statkiem i załogą. Dopiero wtedy ten sezon rozpocznie na nowo. Wiadomo, że to nastąpi, ponieważ taki jest schemat przerabiany w tego typu serialach wielokrotnie i do znudzenia. Wizualnie wygląda to doskonale. Za trzy, cztery odcinki okaże się, jaki jest pomysł na cały sezon. Obstawiam, że będzie to wskrzeszenie Federacji. Ale to za mało, aby ożywić ten serial.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-10-16, 17:28   

Po romansie z Killing i Mostem zachciało mi się dalszych badań nad skandynawską franszyzą, więc wygrzebałem na Netfliksie coś z egzotycznych dla mnie propozycji, czyli islandzki Valhalla Murders i fiński Karppi. Pierwszy zostawiłem po 4 odcinkach, drugi po 7 (fińska pani detektyw była ładniejsza). Schemat ten sam: ponury klimat, mieszana para detektywów, na początku mocno niedotarta, wręcz zgrzyta, długo- i jasnowłosa pani detektyw, samotna, ma nastoletnie dziecko z przynależnymi do tego wieku problemami, jest niczym rozdarta sosna, ale nie odpuści. Ale to nie ta skala dramatyzmu, napięcia. Przy wymienionych na wstępie okrętach flagowych, te drugie to co najwyżej kutry rybackie.
Znudzony, postanowiłem odpocząć od klimatów skandynawskich i przerzucić się na brytyjskie. Netfliks dał mi wybór między Broadchurch a Hinterlandem. Wybrałem to pierwsze ze względu na Tennanta. Co do tego, pełna satysfakcja, ach, ten jego szkocki akcent. Brilliant, ale w końcu kto jak nie on. Całość pierwszego sezonu jednak nie powala, w czym wina raczej scenariusza, bo gra aktorów na normalnym, czyli wysokim, brytyjskim poziomie. Świetna Olivia Colman i (jak zawsze) Jodie Whittaker. Rozpocznę 2 sezon i zdecyduję czy warto ciągnąć dalej.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2020-10-16, 19:21   

Romulus, jak tam finał The 100? //panda
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-16, 20:43   

No, cholera. Rzeczywiście ryjem o dno. :) Naprawdę mogli iść w bardziej sprawdzone patenty zamiast odstawiać żenadę z pojednaniem w finale. Aby osiągnąć ascendencję, czy ..uj wie co, bo zapomniałem słowa. :) A potem się okazuje, że z raju można w dwie strony, więc skoro Clarke została sama to jej przyjaciele olewają wszystko i wracają, aby śmierdzieć po nocach w jakimś szałasie. Mógłbym to jeszcze długo rozkminiać, ale pastwienie się jakoś dziś mi nie leży. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2020-10-17, 19:36   

W sumie przy jakimś piwie ponarzekałbym z pięć, może dziesięć minut. I starałbym się w miarę szybko zmienić temat. A tak to nawet pisać mi się nie chce o tym ulepcu z kupy i patyków.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2020-10-19, 19:59   

Ludki, obczajcie se na Netflixie francuski serial Rewolucja. Jestem po pierwszym odcinku i wygląda na rzecz przyzwoitą. Klimatem przypomina Braterstwo Wilków.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-10-19, 20:55   

Taa... do tego murzyńskie voodoo jak z Tabu. Też jestem po jednym odcinku i nie wiem, czy mam ochotę na dalsze. Bardziej liczyłem na coś w klimacie Wersalu, bez cuda wianków.

Za to 2 sezon Broadchurch chyba lepszy niż pierwszy.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2020-10-19, 21:04   

Jestem w trakcie drugiego odcinka i już jestem trochę ostrożniejszy jeżeli chodzi o polecanie tego //spell
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Bibi King

Posty: 1595
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-10-19, 23:13   

Broadchurch to perełka. Wszystkie trzy sezony.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-20, 15:14   

Z tą "Rewolucją" to się przymierzałem. I nadal się przymierzam. Dałem się wciągnął w "Criminal" na Netflixie. W wersję brytyjską. W sumie nie wiem, który kraj zrobił oryginalną, a który swoją wersję. Tak, czy siak pierwszy odcinek, w którym podejrzanego gra David Tennat był świetny. Stopniowane napięcie, akcja zamknięta w pokoju przesłuchań. Chodzi tylko o to, aby podejrzany się przyznał. Śledczy chcą go "otworzyć". Świetna psychologiczna gra. Zaskakujące pointy, choć tak naprawdę widz nie dowiaduje się o tym, co się wydarzyło potem, czy podejrzany został skazany/uniewinniony, bo nie o to tu chodzi. Ciekaw jest kolejnych odcinków.

"Broadchurch" doskonały? Może pierwszy sezon. Drugi był tak rzygawiczny, że nie obejrzałem trzeciego, bo mi było źle na samą myśl, że mogę go obejrzeć.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Bibi King

Posty: 1595
Skąd: Stamtąd
Wysłany: 2020-10-20, 16:33   

Daj spokój, Romuś, ty się i zachwycasz byle czym, i psioczysz na arcydzieła, więc twoja opinia jest w gruncie rzeczy guzik warta :mrgreen:
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2020-10-21, 00:55   

Przyłączam się do zachwytów nad Broadchurch.

Ja już dawno się nauczyłem, że jak Romek poleca to trzeba albo omijać albo podchodzić bardzo ostrożnie i niczego sobie nie obiecywać. W sumie jest dobrym testerem. Szuka chujni jak świnia trufli
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2020-10-21, 06:43   

MrSpellu napisał/a:
Ludki, obczajcie se na Netflixie francuski serial Rewolucja. Jestem po pierwszym odcinku i wygląda na rzecz przyzwoitą. Klimatem przypomina Braterstwo Wilków.


Pierwsza scena uwiodła mnie bez reszty wiolonczelą i klawesynem, niestety pies zeszczał mi się na podłogę i zaczął gonić kota, a czar prysł. Będę dziś oglądął dalej //mysli .
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4626
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2020-10-21, 11:25   

Cytat:
Przyłączam się do zachwytów nad Broadchurch.


Ja również. Wszystkie trzy sezony rewelacyjne.
I warto też "Des" tego samego twórcy i z Tennatem w jednej z głównych ról.

Romulus napisał/a:
Dałem się wciągnął w "Criminal" na Netflixie. W wersję brytyjską. W sumie nie wiem, który kraj zrobił oryginalną, a który swoją wersję.


Wszystkie weszły w tym samym czasie. Dopiero drugi sezon tylko angielski i nie wiem co z resztą.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-21, 14:56   

Drugi sezon "Broadchurch" to żenada. Sposób przedstawienia tego procesu był jak z seriali TVN. Bzdura logiczna poganiała bzdurę logiczną. Żenujące granie emocjami, przy zastosowaniu prymitywnych chwytów fabularnych rodem z "Trudnych spraw" lub tym podobnych bzdurek. Ale co kto lubi.
Słyszałem od ludzi rozczarowanych guanem drugiego sezonu, że trzeci jest lepszy, na poziomie pierwszego. Ale byłem tak zmęczony drugim, że dałem sobie spokój.

Na HBO wjechał "Roadkill", brytyjski minierial (cztery odcinki, na razie dostępny jest pierwszy), któego głównym bohaterem jest trochę niejasny polityk, minister, którego gra Hugh Laurie. Już na początku widzimy jak wychodzi zwycięsko ze starcia z gazetą i przez to jego notowania rosną. Wiadomo, że coś tam "szemrze" w tle jeśli chodzi o jego przeszłość, czy ukryte grzeszki. Na razie jest przeciętnie, ale dobrze się ogląda. Jak to u Brytyjczyków - obsada nadrabia grą braki fabularne. https://www.youtube.com/watch?v=7vHxzQvDeV8
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-22, 10:56   

"Criminal UK" - drugi odcinek drugiego sezonu. Kit Harrington dobrze się zaprezentował i udźwignął rolę. Do tego świetna sprawa oskarżenia o zgwałcenie. Doskonała robota pod każdym względem. Nie rozumiem tylko łez obrończyni.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-23, 15:23   

Skończyłem oglądać brytyjski "Criminal". Zdecydowanie wart polecenia, ponieważ niebanalnie podchodzi do serialu kryminalnego. Jest tylko przesłuchanie, nie wiadomo co się wydarzy po nim. Liczy się tylko, co powie podejrzany i co z tego wynika. Akcja zamknięta w jednym pomieszczeniu z przyległościami. Do tego jest "miejsce" w fabule, aby wcisnąć trochę o śledczych. Do tego serial ma dużą wartość poznawczą dla mnie, ale to już na marginesie. Świetna obsada. Doskonale budowane napięcie. Do tego dwie niespodzianki obsadowe. Pierwsza to wspomniany Kit Harrington, który wychodzi z szuflady "Jona Snowa". Druga to Kunal Nayyar, znany wcześniej jako Raj z "The Bing Bang Theory", którego uważałem za aktora jednej roli, a który też udanie próbuje zerwać z wizerunkiem znanym z tego serialu.

Dzisiejsza premiera Netflixa - "Gambit królowej". Miniserial, siedem odcinków. Bardzo mnie zaskoczył, ponieważ nie spodziewałem się, że tak mnie wciągnie. A poza tym, trailer bywa nieco zwodniczy, gdyż serial jest pogodniejszy niż to wynika z promujących obrazków. Do tego Marcin Dorociński - nie gra głównej roli, ale jest najważniejszym przeciwnikiem głównej bohaterki. Gra rosyjskiego mistrza szachowego. Postać bardzo skupioną, trochę robota, ale Dorociński świetnie wypada, przykuwa uwagę. Nie ma go dużo. Raptem na początku, w prologu, a potem w czwartym odcinku na dłużej, ale jeszcze powróci. Tak się wciągnąłem, że od razu "weszły" cztery odcinki. Serial bardzo dobrze napisany - wyszedł spod ręki twórcy "Godless", oparty jest na powieści Waltera Tevisa. Zdaje się, że jego opowiadania wydał MAG niedawno. Chyba sięgnę po nie szybciej. Do tego aktorka w głównej roli przykuwa uwagę. Ma fascynującą twarz i świetnie napisaną rolę. Serial zbiera same pozytywne recenzje. Nawet na IMDb ma już średnią 8,5, ale to dopiero początek, więc pewnie nieco spadnie. Aczkolwiek mam nadzieję, że ocenię na 9/10. I że fala wznosząca się utrzyma. I oby to pomogło Marcinowi Dorocińskiemu. Tylko nie w zaszludkowaniu jako "typowy Rosjanin". Ale myślę, że w tym miniserialu mu to nie grozi.
https://www.youtube.com/watch?v=6Catqs6_Ct4

Druga nowość, "Barbarians", niemiecki serial Netflixa. Sześć odcinków, nie wiem, czy będzie sezon drugi. Wystawny. A i fabularnie, na razie, nie jest źle. Kulminacją ma być chyba bitwa w Lesie Teutoborskim. Nieźle się ogląda. https://www.youtube.com/watch?v=-cA7kwBSUaU
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-10-24, 11:02   

Dziubnąłem wczoraj 3 odcinki Ku jezioru. To podejrzane, że oni tak przewidzieli tego płucnego wirusa. Nie ma bata, ruskie coś wiedzo o tym kowidzie ;)
Serial na razie daje radę. mam tylko nadzieję, że to się nie przepoczwarzy w jakieś Walking dead.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2020-10-25, 16:51   

Dzień trzeci

Nie dojechałem nawet do końca pierwszego odcinka. Niby ładnie się zaczęło ale z każdą minutą było coraz gorzej. Jude Law doszedł do wieku w którym zaczyna wyglądać jak człowiek a nie jak idźstąd.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-10-25, 16:57   

Obejrzeliśmy 1 odc z lekkim zainteresowaniem, nawet powiedzieliśmy że będziemy patrzeć dalej. ... I było to mc temu? Dwa?
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2020-10-25, 23:04   

Gambit królowej

Po dwóch odcinkach jestem lekko na tak. Choć szału nie ma, naiwne wszystko troszkę, landrynkowe takie. Takie w sam raz dla Romulusa. ;) Ale może coś się wykluje.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
KS 
KS


Posty: 2534
Wysłany: 2020-10-26, 01:31   

Skończyłem Ku jezioru i z rozpędu w jeden dzień zaliczyłem Barbarzyńców. Pierwsze raczej na tak, coś odmiennego od serialowej rutyny, choć widać, że ruskie starają się nadanżać za zachodnimi tryndami. Epidemia ukazana w zasadzie jako kameralny dramat. Oprócz okoliczności, momentami jak z horroru, dramaturgię tworzy ciekawie oddany dylemat rodzinny - bohater ucieka przed zarazą do głuszy w towarzystwie pierwszej i drugiej żony (obie z potomstwem). Brzmi może komediowo, ale tak nie jest. Barbarzyńców można sobie spokojnie podarować. Wytrzymałem tylko dlatego, że krótkie.
_________________
Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2020-10-26, 15:35   

Fidel-F2 napisał/a:
Gambit królowej

Po dwóch odcinkach jestem lekko na tak. Choć szału nie ma, naiwne wszystko troszkę, landrynkowe takie. Takie w sam raz dla Romulusa. ;) Ale może coś się wykluje.

Heloł! :mrgreen: Pisze te słowa ziomek, który chwali prostacko telenowelowy "Broadchurch" (2 sezon). :mrgreen:

Ja tymczasem dojechałem do końca "Barbarzyńców". W sumie sześć odcinków, każdy niespełna po 50 minut, żaden wyczyn. Serial ładnie wygląda, trochę mnie zniechęcił w miarę rozwoju fabuły, ale tragedią się to nie skończyło. Można obejrzeć, chyba bez bólu. Niemcy to ładnie zrobili. Otwarte na ciąg dalszy zakończenie, aczkolwiek serial zamyka fabularnie wątki, to jest wszystko kończy się bitwą w Lesie Teutoborskim. Mogłoby być lepiej, ba, nawet dałoby się to przyciąć tu i ówdzie. Ale jak na solidną produkcję - nie ma co się za bardzo czepiać.

EDIT
Duży plus za to, że Germanie (Germanowie?) rozmawiają po niemiecku, a Rzymianie po łacinie. Miodne to dla moich uszu - łacina, znaczy się.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2020-10-26, 19:57   

Gambit królowej to prawdziwe cacko. Wczoraj skończyłam serial, dzisiaj skończę powieść. Ingerencje scenarzystów w tekst źródłowy na poziomie fabularnym są jak dotąd bardzo nieliczne, natomiast bez wyjątku durne. Niemniej, wyjątkowo wierna ekranizacja (do końca książki został mi 1 rozdział, 14%).
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2020-10-27, 09:58   

Romulus napisał/a:
Miodne to dla moich uszu - łacina, znaczy się.


No to Pierwszy król. I Romulus i łacina jest.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,49 sekundy. Zapytań do SQL: 14