Bo i co w związku z tym? Był "kustoszem" twórczości swojego ojca. Zredagował "Sillmarilion", pierwszą z cyklu niepotrzebnych książek wydanych po "Władcy Pierścieni".
Serio? Próbowałem kiedyś wrócić do "S", ale odłożyłem szybko. Za duże stężenie fantasy w fantasy. Chyba już z takiej wyrosłem. Nawet nie wiem, czy doceniam tę książkę jako klasykę. Dla mnie "Silmarillion" oznacza ścianę, od której się odbijam. Całkowicie bez żalu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Osobliwa opinia u gościa, który - sądząc chociażby po tym forum - na co dzień przekopuje się przez tony popkulturowego chłamu w różnej postaci (nie mówię, że wyłącznie, ale przy twojej skali przetwarzania chłam też musi ci się trafiać), a odbija się od Silmarillionu. Oczywiście to nie jest taka zwykła beletrystyka, bardziej kronika tolkienowskiego świata, ale IMO absolutnie czytalna.
Jak nie fanuję Tolkienowi, to Silmarillion po prostu pozwolił mi zobaczyć tego "epickiego Kubusia Puchatka" we właściwej skali i z dystansu. Obowiązkowa lektura dla miłośników tego świata z pewnością. Nie korci mnie do powrotu, acz czasem mam napady i zerkam do oryginalnego LOTRa. Ale tylko przed snem na sen.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Silimarillion to coś co wyszło ze skrzyżowania Biblii z Mitami Greckimi.
imo - najciekawsza "rzecz" spod ręki Tolkiena, acz nie powiem że najlepsza (tym bardziej że współpisana)
podobnie jak Spellu czytałem to wieki temu, zrobiło wielkie wrażenie oraz nie zamierzam do tego wracać (jak i do Bi czy Mitów)
Romulus, gdy czytałem "Silmarillion", to byłem zachwycony, zwłaszcza dwoma pierwszymi segmentami - "Ainulindalë" i "Valaquentą". Pewnie dlatego, że osobiście zawsze uwielbiałem kosmogonię i kosmologię - a te są kluczowe dla high fantasy.
Kilka środkowych rozdziałów "Silmarillionu" dość ciężko mi się czytało, konkretnie rozdziały od dwunastego do siedemnastego (bo były nudne), jednak całą resztę przeczytałem dosłownie jednym tchem. Jest naprawdę epicka. I zdecydowanie bardziej lekkostrawna niż LotR.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Dopiero teraz dowiedziałem sie o śmierci Juana Gimeneza. Zmarł 2 kwietnia w wieku 77 lat. W czasie, gdy bardziej interesowałem się komiksem należał do mych pierwszych idoli. Ta estetyka bardzo mi odpowiadała i do dziś wolę bogactwo od ascezy w tym medium.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Zmarł James Gunn. Pisarz i krytyk. Mądry i dobry człowiek. W swej dziedzinie był już legendą. Bez jego Drogi do Science Fiction moje młodzieńcze wejrzenie w ten świat byłoby bardzo ubogie. Dożył pięknego wieku 97 lat, wciąż aktywnie.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
To jeden z autorów, którym u zarania obecnego ustroju przetarto drogę do serc i umysłów polskich miłośników fantastyki, by byli skłonni zaakceptować zalew tandety, jakiego nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić w siemiężnym okresie socjalizmu, gdy wydawano mało i nie za kontrowersyjnie z zachodu, ale poniżej pewnego poziomu nie schodzono. Kochany, lub wyśmiewany. Przeczytałem wtedy jakieś jego dziaeła. Nie pamiętam nic. Nawet ogólnego wrażenia.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Zmarł Wawrzyniec Podrzucki. Nagle. Wielu miało nadzieję, że napisze coś nowego, a w ostatnim okresie wydawało się, że coś z tego będzie. Z jego wpisów na FB biło przygnębienie i bezsilna złość na obecną beznadzieję w kraju. Ogólnie szok.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
A chwile (kilka dni) pozniej Pazdzioch, czyli Ryszard Kotys. Mial 88 lat. Dolaczyl do Boczka, czyli Dariusza Gnatowskiego. Nie byl to dobry rok dla Kiepskich.
Z tym, ze Pazdzioch to rzeczywiscie jego najbardziej charakterystyczna i znamienita rola ekranowa, tak w kategoriach aktorskich, jak i popularnosciowych.
Aktor musi z czegoś żyć. Więc bierze takie gówniane role w serialach, bo to stały, pewny pieniądz. Ale nie to jest jego zawodową ambicją, nie o tym marzy, kiedy podejmuje decyzję o wyborze zawodu i studia na Wyższej Szkole Teatralnej.
Nie sądzę, by chciał mieć na nagrobku: odtwórca roli Paździocha.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Tylko że to nie była gówniana rola, tylko jedna z ikon polskiej popkultury i znakomita, doskonale zagrana, niejednoznaczna postać. Ale trzeba by mieć nieco szerszy pogląd na Kiepskich żeby to stwierdzić (sam serial to tak do roku 2008 TOP polskich seriali bez podziału na gatunki).
Odważne stwierdzenie. Możesz wymienić inne polskie seriale z topu? I dlaczego do roku 2008? Czy po 2008 roku poziom spadł, czy wtedy pojawiły się nowe, wybitne polskie seriale?
Rozumiem, że serial ten może z różnych powodów budzić sympatię. Sam tak mam ze Scrubsami. Chyba nawet określiłem ich kiedyś the best tv show ever, choć są dobrzy po przyjęciu pewnych kryteriów, a zignorowaniu mankamentów i wad.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Do roku 2008 bo potem serial przeszedl metamorfoze i poziom poszedl w dół i ta tendencja trwa do dziś.
Inne topowe polskie seriale? "Kariera Nikodema Dyzmy", "Alternatywy 4", "Glina", "Pitbull".
Oczywiście, że Kiepscy mają swoje wady. Humor nie dla kazdego. Surrealizm. Absurd. Język. Specyficzny klimat i dynamika relacji pomiędzy postaciami. Ale to w najlepszych momentach perfekcyjny portret "typowych" Polaków, trafna satyra, często udanie cekujca w rejony politycznych i spolecznych alegorii. To także w skali polskiej wyjatkowy przykład tworu kultury, który poddany analizie ma zaskakująco dużo ukrytej treści.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum