Warning ! cookie path is empty! Check in in the Admin Control Panel or set it in the PhpMyAdmin table: prefix_config - cookie_path row



FAQFAQ  SearchSearch  MemberlistMemberlist  UsergroupsUsergroups
RegisterRegister  Log inLog in

Previous topic «» Next topic
Mond Tanz
Author Message
Tyraela
Femme Fatale


Posted:    Mond Tanz [ !!! ]

Parę słów od waszego szlachetnego MG:
W razie walk czy innych akcji, gdzie niepożądany jest chaos proszę o odpisy wg kolejności alfabetycznej: Ari, Metz, Toudi, Wred.
Gdyby ktoś potrzebował, [URL=http://www.candlekeep.com/images/gallery/yack_calimshan.jpeg]tu jest mapa[/URL].

Noc była piękna. Delikatny deszcz już dawno przestał dręczyć las, chmury rozproszyły się, pozwalając gwiazdom świecić jasno. Intensywny blask księżyca przeciskał się między drzewami, zbliżała się pełnia.
Lecz nie wszyscy mieli czas, aby podziwiać piękno lub spokój tego miejsca.
Spokój leśnych mieszkańców zakłócały pędzące postaci. Gałęzie szarpały ich płaszcze i stroje, czepiały się włosów, mokre pajęczyny oblepiały twarz, utrudniały oddychanie, napawały obrzydzeniem. Buty mieli przemoczone do cna. Gnali bez wytchnienia, brzęcząc własnym wyposażeniem, dodatkowo trzymając w rękach pakunki. Półelf i ludzka kobieta. Biegli pewnie i jakby ucieczkę mieli we krwi. Bo w istocie, uciekali.
A za nimi gnał konno księżycowy elf. Wierzchowiec był zdyszany, obładowany bagażami. Jeździec musiał uważać, aby żadna gałąź nie zmiotła go z siodła. Jazda po lesie, nawet w tak pięknych warunkach, była szalenie niebezpieczna. Koń mógł w każdej chwili złamać nogę, skręcić kostkę. Lub zwyczajnie zrzucić swego pana.
I wtedy nagle, bez uprzedzenia, las dla zbiegów się skończył. Wypadli ze ściany lasu, prosto na trakt. Prosto na dwie, znużone podróżą kobiety. Jedna była najwyraźniej kapłanką Tyra, ubrana w półpłytówkę. Jej płomiennoruda towarzyszka siedziała na swym ogierze w lekkiej, skórzanej zbroi nabijanej ćwiekami. Dwójka uciekinierów nie miała czasu się zastanawiać, dlaczego kobiety są w drodze, zamiast rozbić obóz. Bo tuż za ich plecami z lasu wypadł ich ścigający.
 
 
Toudisław
Ropuszek

Posted:     [ !!! ]

Dorn nie miał czasu przejmować się dwoma napotkanymi kobietami. Zagrożenie z ich strony było tylko prawdopodobne a Księżycowy elf był tusz tusz. Wyją małą kusze. Ta kusza byłą jego ostatnią nadzieją miała krótki zasięg ale teraz nie miało to żadnego znaczenia. Miało znaczenie że małe i grube bełty był nasączone trucizną. Wystrzelił w kierunku jeźdźca. [i]Uciekaj z powrotem między drzewa [/i]- zdążył tylko krzyknąć do towarzyszki
 
 
Lady_Aribeth
Concerned Citizen


Posted:     [ !!! ]

To prawdziwy fart, że Faith miała całkiem niezły refleks. Widząc trzęsące się po jej lewej stronie krzaki, pociągnęła za wodze, zatrzymując konia. Gdyby tego nie zrobiła, mogłoby to się skończyć co najmniej nieciekawie. - [i]A niech to Tyr! Co to ma znaczyć u licha?![/i] - wyraziła głośno swoje oburzenie. Nie zrobiła nic poza tym. Tylko obserwowała zaistniałą tuż pod jej nosem scenę, jakby oglądała przedstawienie w teatrze. Jednak, tak na dobrą sprawę, nikt nie panował nad swoimi odruchami - mimowolnie odnalazła dłonią rękojeść miecza.
 
 
Tyraela
Femme Fatale


Posted:     [ !!! ]

Bełt na szczęście chybił, jednak o włos - księżycowy elf musiał nieźle wygiąć się w siodle... przez chwilę myślałeś, że to był unik, a nie fart.

Rudowłosa towarzyszka Faith mocno ściągnęła wodze konia, rozbudzając się w jednej chwili. Zmarszczyła brwi przyglądając się zaistniałej scenie, gotowa nawet interweniować. Przezornie uniosła dłoń.
 
 
wred


Posted:     [ !!! ]

Savael był wściekły,[i]tracę czujność[/i] - pomyślał.

Zdrowo napoczął ostatniego wieczora swój bukłak z winem, spał jak niemowlak i dał się okraść jak pierwszy z brzegu frajer. Na szczęście zbudził go jakiś hałas i w świetle księżyca ledwo zobaczył znikające w lesie postacie. Rzut oka na pozostawione w nieładzie i rozkopane rzeczy osobiste zmroził w nim krew i otrzeźwił momentalnie. Najpewniej stracił sporo drogocennych przedmiotów.

Bardzo ostrożnie jechał w kierunku w którym uciekli złodzieje. Obawiał się o konia a nie chciał go zostawiać. Narzucał sobie spokój - [i]muszą być niedaleko, niebawem ten las się kończy, wtedy zobaczymy...[/i]. Po chwili wyraźnie słyszał przed sobą odgłosy ucieczki - [i] dwie osoby[/i] - pomyślał.

Raptem las się skończył. Zdążył tylko kątem oka zarejestrować, że ma przed sobą więcej niż dwie osoby kiedy odruchowo rzucił ciałem w bok, a tuż koło twarzy przeleciał mu bełt. [i]Jasna cholera, niewiele brakowało - doskonałe są jednak te amulety[/i].
 
 
Metzli
Diablica


Posted:     [ !!! ]

Biegła jak mogła najszybciej, to miał być taki niewinny wypad... Nagle las się skończył i tak pożądana osłona z drzew. [i]Tego tylko brakowało[/i] - przemknęło jej przez głowę. Zauważyła kątem oka jak jej towarzysz wystrzelił z kuszy, nie miała czasu żeby przyglądać się czy odniósł zamierzony skutek. Nie miała zbyt wielu opcji do wyboru, w dłoni ścisnęła jeden ze swoich noży do rzucania, możliwe, że za chwilę zrobi z niego użytek. Łukiem okrążyła kobiety, żeby mieć je między sobą a zbliżającym się elfem, zawsze to jakaś zapora dająca cenne sekundy na ucieczkę.
 
 
Toudisław
Ropuszek

Posted:     [ !!! ]

Bełt chybił. Tego należało się spodziewać, strzelanie w nocy to loteria a od księżycowego Elfa na sto kroków cuchnęło magią. Nie było czasu na następny błąd. Szybko odrzucił kuszę i chwyciła za dwa długie sztylety. [i]No to teraz ja pobawię się magia [/i]- pomyślał Dory. Kontem oka zauważył ze jego towarzyszka nie posłuchała go i zamiast wycofać się między drzewa skorzystała z osłony dach nieznajomych. [i]Kobiety [/i]wysyczał Dorn - Nigdy cię nie posłuch gdy trzeba szybko reagować. Widząc wściekłego elfa który ledwo uniknął śmierci Dorn wiedział jedno. To będzie długa no a on sam wpadł w gówno po uszy
 
 
wred


Posted:     [ !!! ]

[i]Dobra ![/i] - zakrzyknął cofając się powoli między drzewa, [i]Nie chcemy kłopotów ! prawda ?. Oddajcie mi moje drobiazgi i zapomnimy o sprawie ![/i]. Powoli zsiadł z konia sprawdzając czy sztylety są na swoich miejscach, na szczęście nie zgubił ich podczas pościgu...
 
 
Toudisław
Ropuszek

Posted:     [ !!! ]

Na twarzy Dorna pojawił się ledwo widoczny złośliwy uśmieszek. Elf albo postradał rozum albo Dorn znowu wpakował się na kogoś bardziej niebezpiecznego niż można się było spodziewać. Jego przeciwnik zszedł z konia pozbywając się olbrzymiego atutu. Teraz szanse były co najmniej równe. Miał swoje dwa sztylety, dwa magiczne sztylety i doświadczenia skrytobójcy.- [i]Nie wiem o czym mówisz przyjacielu[/i] - Krzyknął w stronę elfa - [i]Niepokoisz spokojnych wędrowców. Zostaw konia i odejdź a uznam to za wynagrodzenia szkód moralnych [/i]- Miał nadziej, że jego towarzyszka nie zostawi go na lodzi i że już coś planuje. [i]Ale w końcu to tylko kobieta jest [/i]
 
 
Metzli
Diablica


Posted:     [ !!! ]

Sytuacja robiła się coraz ciekawsza. Jej towarzysz chce walczyć? Czemu nie, zawsze to lepiej kiedy ktoś inny nadstawia karku. Przesunęła się tak, żeby mieć jak najlepszą widoczność na rozgrywające się nieopodal wydarzenia. Wyjęła swój łuk, może trzeba będzie wpakować komuś niepokornemu strzałę w oko.
 
 
Lady_Aribeth
Concerned Citizen


Posted:     [ !!! ]

- [i]Niby to nie moja sprawa, ale ponieważ twoja koleżanka postanowiła sobie z nas zrobić żywą tarczę, to czuję się mimowolnie w to zamieszana w to gówno[/i] - odezwała się pewnym głosem. - [i]Pierwszy raz widzę "spokojnych wędrowców", którzy uciekają tak szybko, że aż się za nimi kurzy. Pierwszy raz widzę "spokojnego wędrowca", który strzela z kuszy do innego jak sądzę "spokojnego wędrowca". I niech mnie sprawiedliwość Tyra trzaśnie, jeśli kłamię![/i] - rzekła. Zdawałoby się, że w tym co mówiła, nie było ani odrobiny ironii.
 
 
Tyraela
Femme Fatale


Posted:     [ !!! ]

Widocznie ruda dziewczyna nie miała cierpliwości wysłuchiwać słownych przepychanek. Wykrzywiła śliczną, piegowatą buzię.
- [i]Stać.[/i] - warknęła. - [i]Rzucić broń.[/i]
Spojrzała przelotnie na swoją towarzyszkę, szukając wsparcia. Jej klacz tańczyła w miejscu, podzielając w jakiś sposób emocje swej pani.
- [i]Żądamy natychmiastowych wyjaśnień.[/i]
Zdecydowanie kobiety miały przewagę - były konno i uzbrojone. A przynajmniej kobieta w zbroi półpłytowej miała wyraźnie groźny oręż.
 
 
Lady_Aribeth
Concerned Citizen


Posted:     [ !!! ]

- [i]No, no, mniej więcej o to mi chodziło[/i] - zgodziła się Faith, ze słowami swojej towarzyszki. - [i]W imię Tyra, żądamy wyjaśnień![/i] - poprawiła po chwili.
 
 
Metzli
Diablica


Posted:     [ !!! ]

[i]Cholerne klechy[/i] - przemknęło jej przez myśl. Wyszła za dwie kapłanki, cały czas mając w pogotowiu łuk.

[i]Nawet bardzo spokojnym podróżnym zdarzy się, że puszczą im nerwy[/i] - powiedziała z ironią w głosie - [i]Może ja też zażądam wyjaśnień co robią na szlaku dwie kapłanki zamiast grzać się w dobrej gospodzie czy wnosić modły do swojego boga?[/i]
 
 
Toudisław
Ropuszek

Posted:     [ !!! ]

Dorn z nie dowierzaniom popatrzył na die nie znajome kobiety. One chyba wogóle się nie przejmowały, że są w środku sporego zamieszania. Jednak na walkę z nimi nie mógł sobie pozwolić. Nie miał by najmniejszych szans samotnie z trzema przeciwnikami bo na swoją towarzyszkę nie miał co liczyć. To ona miał największą cześć łupu i ucieknie gdy tylko zacznie się jatka.- [i]W tych niespokojnych czasach "spokojny wędrowiec" musi umieć się bronić żeby pozostać żywym spokojnym wędrowcem. A wy kochaniutkie co tu robicie o tak pużniej porze ? Nie boicie się że was wili zjedzą [/i]? - Dorn cały czas obserwował Elfa, zastanawiając się co tamten ma w zanadrzu.[i] A ty przyjacielu z kimś nas pomyliłeś odejdź skądś wypełzł i zapomnij o wszystkim [/i]
 
 
Tyraela
Femme Fatale


Posted:     [ !!! ]

Klacz rudowłosej podeszła wolno do jeszcze do niedawna uciekającej dziewczyny. Wyprostowana w siodle spojrzała na nią z góry, opuszczając bardzo wolno dłoń. Wzgarda i nieufność wręcz namacalnie z niej promieniowała. Zmarszczyła nosek.
- [i]Martwcie się o swoje kłopoty, spokojni wędrowcy, albowiem możliwe, że zaraz je znajdziecie. Skoro już rzuciłaś swoje prymitywne oskarżenia, sprostuję Twój pogląd: kapłani modlą się do Tyra o świcie. Ależ to nic dziwnego, to normalne, że spokojni, odziani w czerń wędrowcy są niedouczeni. Inaczej nie wybieraliby swej drogi nocą, lasem, w dodatku biegiem.[/i] - zaśmiała się krótko.
- [i]Elfie![/i] - zawołała. - [i]Milczysz, a Twoje słowa są tu wielce pożądane![/i]
 
 
Lady_Aribeth
Concerned Citizen


Posted:     [ !!! ]

Słysząc te pytania tylko przewróciła oczami, mamrocząc pod nosem coś, co brzmiało jak "[i]ach ci innowiercy, wszyscy są tacy sami[/i]". Spojrzała na Selyse. Tak, ją bez wątpienia sam Tyr natchnął... - westchnęła cicho. - [i]Pytania, jakie zadajecie, nie są odpowiedziami, moi drodzy. A na pytania nie odpowiem, dopóki nie usłyszę odpowiedzi na swoje[/i] - powiedziała. Wszystko co mówiła, zawsze brzmiało cholernie pewnie.
 
 
Metzli
Diablica


Posted:     [ !!! ]

Uśmiechnęła się złośliwie, nigdy nie przepadała za różnej maści kapłanami. Odpowiedziała szybko nie chcąc dać możliwości dojścia do głosu elfowi.

[i]Różnych wyznań jest zbyt wiele, aby je wszystkie spamiętać. A skoro modlicie się o świcie... odpowiedni spoczynek nocą byłby wskazany, czyż nie?[/i]

Spojrzała w kierunku elfa i swojego towarzysza, starając się obliczyć odległość w jakiej się znajdowali.

[i]Jak wybieram swoją drogę jest wyłącznie moją sprawą. Nic nikomu do tego[/i] - odpowiedziała zimno [i]Nikt z nas nie chce kłopotów prawda?[/i]
 
 
Toudisław
Ropuszek

Posted:     [ !!! ]

Dor był coraz bardziej zirytowany- Nie twój interes Złotka - Mruknął do rudowłosej-

[i]Szukaliśmy kwiatu paproci jak chcesz wiedziec. Ale co kapłanki mogą o tym wiedzieć. Ten gach się do nasz przyczepił widać inaczej nie może. A teraz drogie panie pomódlcie sie gdzie indziej bo tu dorośli rozmawiają was to nie dotyczy. [/i]
 
 
wred


Posted:     [ !!! ]

Savael uspokoił wierzchowca, przyglądał się i wsłuchiwał w wymieniane zdania. Wolał nie ryzykować, że któryś z narwańców zabije mu konia. Skoncentrował się, poczuł znajome mrowienie w dłoniach, usta same wyszeptały skomplikowane zgłoski zaklęcia, w umyśle maga czar zabłysnął kolorowymi, przeplatającymi się spiralami. Ułożyły się w tarczę wokół niego i konia.

Poklepał konia po szyi, wskoczył na siodło i wolno wyjechał zza drzew. Czujnie obserwował swoich złodziei i dwie kobiety, jak usłyszał kapłanki. [i]- Elfie![/i] - zawołała jedna z nich - [i]Milczysz, a Twoje słowa są tu wielce pożądane![/i]

[i]Witajcie panie... Cóż tu można rzec. Ci dwoje okradli mnie niedaleko stąd, uciekali prze de mną, nastawali na moje życie, ostatecznie nie posłuchali mojej prośby, czy postąpili rozsądnie i czy wykażą się większą rozwagą w doborze celów swoich rabunków - zaraz ujrzymy...[/i] - dokończył zimno...
 
 
Lady_Aribeth
Concerned Citizen


Posted:     [ !!! ]

- [i]Proste tłumaczenia są prawdziwą łaską Tyra![/i] - odpowiedziała, patrząc w stronę elfa. - [i]Chyba nie mamy innego wyboru, jak uwierzyć w jego słowa, bo przynajmniej nie kręci i nie kluczy między słowami, tak jak wy[/i] - tutaj przeniosła spojrzenie na "spokojnych wędrowców". - [i]Oczywiście, nie można wykluczać opcji, że kłamie, ale jeżeli właśnie to robi, to musi być w tym doskonały[/i] - dodała.
 
 
Tyraela
Femme Fatale


Posted:     [ !!! ]

Rudej błysnęły oczy. - [i]Złodzieje![/i] - powtórzyła za elfem. Zaśmiała się głośno. - [i]Powiedziałam, rzucić broń! Pokazać, co wy tam macie w pakunkach i niech Tyr was osądzi! Żwawiej, nie mamy całej nocy.[/i]
 
 
Toudisław
Ropuszek

Posted:     [ !!! ]

Dorn był już naprawdę zły - [i]Wypraszam sobie takie pomówienia siostro. To, że nie mnie kłamać nie czynu mnie złodziejem. I już ci odpowiedziałem. Wybrałem sie na schadzkę z to damą a ten pajac na nas napadł. To co miałem dać się zabić czy uciekać ? Sam nie wiem o co mu chodzi i dlaczego chciał mnie zabić. A nie mówiłem wszystkiego bo to nie wasza sprawa z kim się spotykam a dobrze wychowany mężczyzna o tym nie mówi co robi sam na sam z piękną kobietą. I jakim prawem chcesz ,mnie przeszukać ? ja stracę go na chwile z oczu i mnie zadźga. Odłożę broń jeśli on tez to zrobi. A w Bagażu ma tylko narzędzia pracy nic więcej [/i]
  
 
 
Metzli
Diablica


Posted:     [ !!! ]

Sytuacja zaczęła przybierać mało ciekawy obrót. Powolutku zaczęła odsuwać się od dwóch kapłanek, tak żeby być jak najbliżej lasu, z którego przed chwilą wybiegła.

[i]Czy ja każę ci pokazywać co chowasz w swojej torbie? Nie przeszkadzaj dwójce spokojnych podróżnych[/i] - uśmiechnęła się miło.
 
 
Tyraela
Femme Fatale


Posted:     [ !!! ]

Dziewczyna wyszarpnęła nagle bat, którym strzeliła wprost w pakunek Nikki. Materiał rozdarł się, wysypując na ziemię deszcz różnobarwnych klejnotów. Zmrużyła oczy.
- [i]Kłamcy. Macie szczęście, że się śpieszymy, inaczej zabiłybyśmy was tu i teraz, na tym trakcie. Udajcie się z nami do zamku Tethyr, tam was osądzą.[/i] - wypowiedziała te słowa wspaniałomyślnie. - [i]Czy chcecie umrzeć tutaj?[/i] - odwróciła się do elfa. - [i]Czy zgadzasz się na takie rozwiązanie, szanowny panie?[/i]
 
 
Display posts from previous:   
[ REPLY ]
You cannot post new topics in this forum
You cannot reply to topics in this forum
You cannot edit your posts in this forum
You cannot delete your posts in this forum
You cannot vote in polls in this forum
You cannot attach files in this forum
You can download files in this forum
Add this topic to your bookmarks
Printable version

Jump to:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group