FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Jacek Piekara
Autor Wiadomość
Jegred 


Posty: 23
Skąd: Katowice
Wysłany: 2008-07-30, 18:57   

Wybacz ale do tej pory przeczytałem naprawdę niewiele książek fantasy, a na pewno o wiele mniej niż bym chciał. Dlatego tez tak wygląda moje zdanie. Może jak przeczytam więcej i natrafię na innych bohaterów z innym życiowym celem to zmienię zdanie, jednak teraz nie mam takiego zamiaru, bo postać Mordimera jest jedyną tego pokroju jaka poznałem ;)
_________________
"People used to think that when someone dies, a crow carries their soul to the land of the dead. But sometimes something so bad happens that a terrible sadness is carried with it, and the soul can't rest. Then sometimes, just sometimes, the crow brings that soul back to set the wrong things right"

Sara, The Crow
 
 
Himura 


Posty: 229
Skąd: z forum MAG-a
Wysłany: 2008-07-30, 23:15   

Cykl o Inkwizytorze jest całkiem niezły (swego czasu dość sobie go nawet chwaliłem), niemniej jednak przyznać trzeba, że z tomu na tom coraz słabszy, a Piekara zaczyna rozciągać go w nieskończoność (co niestety nie rokuje dobrze na przyszłość).
Zamiast obiecanej już dawno "Czarnej śmierci" otrzymamy wkrótce trylogię o młodości Mordimera :-?
Zaczynam się poważnie zastanawiać nad odpuszczeniem sobie dalszej części cyklu
_________________
Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-08-01, 09:29   

Czat z Piekarą 7. sierpnia na WP. Taki post informacyjny. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Subgard
Pan Mróz

Posty: 30
Wysłany: 2008-08-20, 22:50   

Pewnie mnie tu zjedzą...widząc powyższe posty, ale cykl inkwizytorski to dno kompletne. Dlaczego? Oto moje argumenty:
-Opowiadania są przewidywalne. Zaczyszansz czytać i po chwili z grubsza wiesz jak się kończy.
-Istnienie Aniola Stróża, który w każdym momencie może uratować Mordirka z opresji. Genialne posunięcie, nawet nie można się pomartwić o bohatera. Co z tego, że super wróg się pojawił? Wszak jest Anioł! A to, że ponoć mówi, że nie musi się zjawić jakoś widoczne za bardzo nie było, ot jego gadanie. A popsuło to wszysko...
-Morduś wchodzi, gada, dowiaduje się, idzie, znowu gada i rozwiazuje zagadkę...tak wyglądają wszystkie opowiadania....tragedia, to już ja lepiej pisze...
-postacie są płaskie jak deski...żadna poboczna postać nie była rozbudowana, na dobrą sprawe wręcz wszystkie są w jakimś stopniu takie same...to ja podziękuję...
-walki, jeśli już są, pisane są słabo, bez jakiegś najmniejszego rozmachu i nudno
-styl jest badziewny
-fabuła nie specjalna, bazująca na wywołaniu skandalu i próbie pisania brutalnie, ale to nie wyszło...
-pomysły może i był niezłe, ale wykonanie...mógłby zabraś się za to ktoś inny...

Ta seria to kompletna żenada, owszem było kilka niezłych pomysłów, ale co z tego, jeśli je kompletnie zmarnowano? A teraz mozecie mnie pobić :P

Pozdrawiam
_________________
Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-20, 23:04   

Subgard napisał/a:
Ta seria to kompletna żenada, owszem było kilka niezłych pomysłów, ale co z tego, jeśli je kompletnie zmarnowano? A teraz mozecie mnie pobić :P

Bo masz własne zdanie, które różni się od reszty? Z przyjemnością :P
Zgadzam sie z tym co napisałeś - bardzo trafnie wypunktowałeś największe bolączki "piekarowego" cyklu. Ale mnie się i tak Mordimer podoba :mrgreen:
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Subgard
Pan Mróz

Posty: 30
Wysłany: 2008-08-20, 23:18   

Tigana napisał/a:
Subgard napisał/a:
Ta seria to kompletna żenada, owszem było kilka niezłych pomysłów, ale co z tego, jeśli je kompletnie zmarnowano? A teraz mozecie mnie pobić

Bo masz własne zdanie, które różni się od reszty? Z przyjemnością
Zgadzam sie z tym co napisałeś - bardzo trafnie wypunktowałeś największe bolączki "piekarowego" cyklu. Ale mnie się i tak Mordimer podoba


Cóż Tigana, a mnie szczerze mówiąc(nie odbierz to jako atak na swoją osobę) troche dziwi, że coś się podoba, gdy sam dostrzegasz tyle wad? Po prostu trudno mi było znaleść w tym wszystkim przyjemność. Zawiodła mnie fabuła i bohaterowie. Wykonanie i w sumie świat. Tylko główny bohater jakoś daje radę. Ale dla mnie to troche za mało, aby mogło się spodobać. Zatem ciekaw jestem, co tak właściwie Ci się podoba, albo raczej co uważasz w nim za dobre?

Pozdrawiam
_________________
Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-08-21, 09:46   

^ nareszcie ktoś, kto się ze mną zgadza xD (moje wypunktowanie, co w tym wszystkim jest do dupy znajdziesz chyba na początku tematu O.o).
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Subgard
Pan Mróz

Posty: 30
Wysłany: 2008-08-21, 10:00   

Cóż Tyraela....zatem na stos z Piekarą //pisowcy Przeczytałem twoje wypunktowanie i oczywiście z nimi się zgadzam. Że tak jeszcze powtórze, w cyklu, tylko główny bochater nie jest nagorszy, ale jego dobroć i udanie również jest wielce wątpliwe...

Zatem czekam na fanów, którzy obalą moje zarzuty i być może odsłonią zalety cyklu ;P
_________________
Nie ma nic wspanialszego od lodowca otulonego szczelnie śniegowym płaszczem...
 
 
Himura 


Posty: 229
Skąd: z forum MAG-a
Wysłany: 2008-08-21, 11:01   

Jakby to napisać...
Twoje zarzuty wobec cyklu są jak najbardziej prawdziwe, niemniej jednak (tak samo jak Tigana) po prostu cykl lubię ("Płomień i krzyż" już zakupiony :-) ).
I wiem, że ani to ambitne, ani wybitne, ale nie samą wybitną literaturą człowiek żyje.
_________________
Płyńcie łzy moje poprzez smutku knieje! Wygnani na wieki, niechże was opłaczę; Gdzie czarny ptak nocy haniebną pieśń pieje, Tam dni pędzić będą tułacze.
------------------
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-21, 11:08   

Subgard napisał/a:
Cóż Tigana, a mnie szczerze mówiąc(nie odbierz to jako atak na swoją osobę) trochę dziwi, że coś się podoba, gdy sam dostrzegasz tyle wad? Po prostu trudno mi było znaleść w tym wszystkim przyjemność.

Nie tylko Ciebie :P No ale ja taki biblioteczny zboczuch jestem co idę pod prąd. Mnie się przede wszystkim podoba sama wizja świata wykreowana przez Piekarę. I chyba największą przyjemność właśnie z szukania różnych smaczków - modlitw, obyczajów, kultury. A reszta to tylko dodatek.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-08-21, 11:40   

Ja tam Piekare najbardziej cenie za
Imperium – smoki Haldoru cz.1, Iskry, Warszawa, 1987
Swietne studium upadku panstwa, ze wszystkimi prywatami, zdradami, pechowymi zdradami i bezowocnymi zwyciestwami, jakbym historie Polski czytal.
Co do Mordimera to taki mix Wiedzmina z Philipem Marlowe, nic dodac nic ujac, a ze to zyla zlota to ksiazki powstaja jedna za druga.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Gand 
Smart Guy


Posty: 680
Wysłany: 2008-08-23, 21:35   

Tigana napisał/a:
I chyba największą przyjemność właśnie z szukania różnych smaczków - modlitw, obyczajów, kultury. A reszta to tylko dodatek.

Chyba mogę się pod tym podpisać - w tym tkwi moc tych przewidywalnych i powtarzalnych opowiadań. Poza tym lubię postać Mordimera, choć sam dokładnie nie potrafię określić czemu - zapewne podchodzi to pod wizję świata Piekary (choć w niej też brak mi odrobiny konkretów...).
I jeszcze jedno - Płomień i krzyż to te opowiadania z młodości Mordimera? I -jeśli ktoś już przebrnął - czy warto, jeśli (j.w.) poprzednie tomy czytało mi się sprawnie i przyjemnie?
_________________
We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun

We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye

We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-23, 21:50   

Gand napisał/a:
I jeszcze jedno - Płomień i krzyż to te opowiadania z młodości Mordimera? I -jeśli ktoś już przebrnął - czy warto, jeśli (j.w.) poprzednie tomy czytało mi się sprawnie i przyjemnie?


Zerknij na moją recenzję IMO warto
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-08-28, 12:00   

Subgard napisał/a:
Cóż Tyraela....zatem na stos z Piekarą //pisowcy

Zaraz na stos ... A po co ? To dobry rzemieślnik i jego książki mogą przynieść sporo przyjemności
Subgard napisał/a:
którzy obalą moje zarzuty i być może odsłonią zalety cyklu ;P

Zaletą cyklu był dobry pomysł i dobra akcja do puki do póty pomysły nie zaczęły się powtarzać a MM nie zaczął myśleć za dużo.
Piekara to nie tylko Inkwizytor przecież. "Świat jest pełen chętnych Suk " To tez dobry zbiorek. Są lepsze i gorsze opowiadania ale ogólnie trzyma poziom
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-28, 13:33   

Subgard napisał/a:
Cóż Tyraela....zatem na stos z Piekarą //pisowcy

Żeby mu "przyjemność zrobić?
Piekara nie jest i nie będzie mistrzem pióra, ale przydałoby się w Polsce takich rzemieślników.
A po za tym od czasu do czasu Piekara błyśnie czymś ponad stan przeciętny.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-08-28, 15:00   

Subgard napisał/a:
Cóż Tyraela....zatem na stos z Piekarą //pisowcy

No chyba się kolego rozpędziłeś - oprócz Mordimera mam na półce inne tytuły z podpisem Piekary, chociażby "Świat jest pełen chętnych suk", dość nierówny zbiorek ale są tam moje ulubione perełki czy "Necrosis", który jest pozycją na tyle dobrą, że wciąż wierzę, iż pojawi się tom drugi. Obawiam się, że okres tworzenia Mordimera przypadł na bardzo cienki okres w życiu autora, kiedy pisać coś trzeba bo lodówka robi się pusta, a w skrzynce leżą kolejne ponaglenia do zapłaty - więc cykl jest na jedno kopyto, wystarczył pomysł na ciekawy świat, a opowiadania są już z piątego i szóstego tłoczenia.
Co jednak nie zmienia faktu, że cykl o Inkwizytorze mnie znudził ;P
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-08-28, 17:32   

Tigana napisał/a:
Piekara nie jest i nie będzie mistrzem pióra, ale przydałoby się w Polsce takich rzemieślników.

O turz to. Bo wile z tych książek am IMO potencjał tylko są nie dopracowane. Widać, że gość ma pomysly a potem je rzuca no bo książka ma terminy, To mnie chyba najbardziej zirytowało w Rycerzu kielichów. Rozpoczęcie gamy wątków a potem zupełne ich pominięcie. Ta książka powinna być Grubsza
Cytat:
"Necrosis", który jest pozycją na tyle dobrą, że wciąż wierzę, iż pojawi się tom drugi.

Chyba starciłem nadzieję :/ Ale to była jedna z pierwszych książek z polskiej fantastyki za jaką się wziąłem i nadal mam do niej spory sentyment. Ale coś czuje w starych kościach ze tomy 2 i 3 się nie doczekamy
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-08-28, 20:51   

Toudisław napisał/a:
To mnie chyba najbardziej zirytowało w Rycerzu kielichów. Rozpoczęcie gamy wątków a potem zupełne ich pominięcie. Ta książka powinna być Grubsza

"Rycerz kielichów" był w zapowiedziach RUNY od zawsze i jego nagłe wydanie było wręcz sensacyjne. Faktycznie wyglądało na to, że Piekara musiał w końcu napisać te książkę, bo kontrakt gonił. Czy powinna być grubsza? Według mnie ta pozycja zawiera wszystko co miała i kolejne rozdziały nic by nie zmieniły.
Toudisław napisał/a:
Ale coś czuje w starych kościach ze tomy 2 i 3 się nie doczekamy

Co czytam wywiad z Piekarą to pytania o kolejne tomy "Necrosis" są dziwnie zbywane. Nie mówiąc o współautorzy, który chyba żyje tylko na papierze.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-09-17, 21:56   

Dla mnie Piekara to tylko zbiór opowiadań o Arivaldzie - jedna z moich ulubionych postaci:) Mam też do niej duży sentyment dzięki grze "Książę i Tchórz" gdzie Arivald też występował:)
Pozostałe książki Piekary niezbyt mnie ruszają. Z cyklu o Mordimerze warto mieć "Sługę Bożego", reszte można sobie odpuścić.
 
 
Jardan 


Posty: 14
Skąd: RhaDoom
Wysłany: 2008-09-18, 09:42   

iselor napisał/a:
reszte można sobie odpuścić.

Nie przesadzał bym...
Wg mnie "Przenajświętrza Rzeczpospolita jest niczego sobie. Pod warunkiem że ktoś lubi Political Fiction. Mi się bardzo przyjemnie czytał tą książkę i uważam ją za ciekawą lekturę..
...ale to moja opinia. Jak inni ja odebrali to inna piłka. Nie wszystkich interesuje polityka. Można było w książce odnaleźć dużo odniesień do współczesnych osób publicznych. Pod warunkiem że oczywiście ktoś tam troche się łapie co sie dzieje do okoła w świecie polityki i mediów...

Dobra nie bede robił offtopa..
Suma Sumarum.. Przenajświętrza Rzeczpospolita" jest OK
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4474
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-09-18, 18:06   

Jardan napisał/a:

Wg mnie "Przenajświętrza Rzeczpospolita jest niczego sobie. Pod warunkiem że ktoś lubi Political Fiction. Mi się bardzo przyjemnie czytał tą książkę i uważam ją za ciekawą lekturę..
...ale to moja opinia. Jak inni ja odebrali to inna piłka. Nie wszystkich interesuje polityka. Można było w książce odnaleźć dużo odniesień do współczesnych osób publicznych. Pod warunkiem że oczywiście ktoś tam troche się łapie co sie dzieje do okoła w świecie polityki i mediów...

Dobra nie bede robił offtopa..
Suma Sumarum.. Przenajświętrza Rzeczpospolita" jest OK


- Takie z tego political fiction jak z Star Wars science-fiction. Tu jest niby polityka, tam są niby roboty...
- Te subtelne odniesienia sa do wyłapania przez 10 latka który ogląda telexpress raz na tydzień.
 
 
Jardan 


Posty: 14
Skąd: RhaDoom
Wysłany: 2008-09-18, 22:15   

no przecież mówie że lekka i łatwa lektura i że fajnie sie czyta... o co Ci chodzi?
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4474
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-09-18, 22:31   

Może o to co napisałem? Każdą próbe polemiki z sobą starasz sobie wytłumaczyć jakąś ponurą motywacją dyskutanta? Niezły sposób na zachowanie dobrej samooceny.

Zasugerowałeś że książke doceniają ludzie zainteresowani polityką. Wydaje mi się że jestem troszkę tym zainteresowany, i książka zrobiła na mnie dość żenujące wrażenie. Przyporządkowałeś książkę do gatunku political-fiction, a dla mnie jest to zwykła prowokacja w złym stylu napędzana podwórkowym antyklerykalizmem. Jakieś sensownej wizji polityki tam nie uświadczyłem.

To że książke Ci się "łatwo" i "lekko" i "fajnie" czytało, to ogólnie rzecz biorąc mnie nie obchodzi i się do tego nie odnosiłem więc nie wiem po co mi to wypisujesz. Jako jakiś uberargument? Ustosunkuj się lepiej do tego co napisałem a nie zaczynasz gadać o czymś innym.
 
 
Jardan 


Posty: 14
Skąd: RhaDoom
Wysłany: 2008-09-18, 22:43   

Ale "Czerwony guziczku" po co te nerwy...
Otóż, nie każdy (choćby) lubi oglądać nawet teleexpress nie mówiąc o oglądaniu debat polityków, czytaniu gazet itp itd... i pewnie taka osoba (mogę sie mylić) nie będzie zbyt zainteresowana "PR" Piekary (acz niekoniecznie). Ja zwyczajnie wyraziłem swoje zdanie nt odczuć po lekturze. A dlaczego nie P-F? Jest jakaś wizja kraju i prowadzonej w nim polityki, reżimu kleru, enklawy elit i rozrostu patologii...
można to odbierać, jako prowokację, można też jako "Bicie w dzwony na alarm" bo rozrost patologii w obecnej Polsce jest też mocno odczuwalny. A może i jedno i drugie..
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4474
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-09-19, 00:11   

Teraz przypisujesz mi złość, czyli to o czym pisałem wyżej - naprawdę musisz sobie wyjaśniać rzeczywistość tego że nie potrafisz jak inni dyskutować tylko tym że to inni są złosliwi i wściekli na ciebie? ; ) Spoko, czerwony guziczek kapituluje przed mistrzem ciętej riposty i wielkim definiatorem [Jest jakaś wizja kraju i prowadzonej w nim polityki, reżimu kleru, enklawy elit i rozrostu patologii - oprócz reżimu kleru pasuje to do 95% ksiązek fantasy, o jej). Wiem że wyda ci się to złośliwym przekłaniem podyktowanym gniewiem ale dyskusja z tobą niezbyt byłaby budująca, więc si ju nara, ty czuj się zwycięscą który "tylko wyraził swoje zdanie", a ja zaoszczędze czas, obaj będziemy zadowoleni. ; )
 
 
Wiktoryu

Posty: 1
Wysłany: 2008-09-20, 20:46   

Witam :) To pierwszy post na moim forum i mam nadzieje ze nie ostatni :P Mam zaledwie 16 lat lecz mam nadzieje ze inni uzytkownicy beda mnie brać całkiem powaznie... Niechce juz offtopowac i mam pytanie ;] moze ktos zna na nie odpowiedz otóż może mi ktos uprzejmie powiedziec kiedy wychodzi kolejny tom opowiadan o Mordimerze?? Chodzi mi o sequel z serii "Płomień i krzyż"

Z góry dzieki i sorry za błędy! ;)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-20, 20:57   

Wiktoryu napisał/a:
Nie chce już offtopowac i mam pytanie ;] może ktoś zna na nie odpowiedz otóż może mi ktoś uprzejmie powiedzieć kiedy wychodzi kolejny tom opowiadań o Mordimerze?? Chodzi mi o sequel z serii "Płomień i krzyż"


Obawiam sie, ze na to pytanie nie ma odpowiedzi. Wiadomo, ze w listopadzie FS wyda nowa książkę jacka Piekary zatytułowaną "Charakternik", ale póki co nie podano szczegółów. A znając pana Jacka kolejna część cyklu może ukazać się równie dobrze za miesiąc, jak i za rok.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Dropcia 

Posty: 8
Skąd: Zza winkla
Wysłany: 2008-10-22, 10:29   

To może i ja wyrażę swoje zdanie.

Na początku wspomnę od razu, że książki J.Piekary o Mordimerze czytało mi się lekko i przyjemnie (no dobra nieraz pojawiały się małe dłużyzny - które jednak nie przeszkadzały zbytnio). Bardzo spodobał mi się wykreowany przez autora średniowieczny świat - mroczny i brudny z jego śmierdzącymi karczmami i wyuzdanymi ladacznicami a także pozbawionymi skrupułów niegodziwcami.

(A apropo któregoś z wcześniejszych postów dotyczącego kobiet z wielkim biustem - w średniowieczu za piękne uważano piersi sterczące i umiarkowanie pełne dlatego tez większość kobiet starała się podkreślić swoje "walory" (w tym panie o wiadomej profesji). W XVIII w również uwydatniano biust za pomocą różnego typu konstrukcji z drutu i korka a potem gorsetów. Moda na chłopczycę pojawiła się [i dzięki Bogu szybko zniknęła] po I wojnie światowej). No ale ja nie o tym chciałem pisać ;])

Wykorzystane nawiązania do istniejących rzeczywiście miejsc czy np. wyżej już wspomnianych Walijskich łuczników w żadnym razie nie rażą i nie przeszkadzają (przynajmniej mi).

Przeczytałem w swoim życiu wiele książek fantasy i s-f i muszę stwierdzić, że to czy dana pozycja się komuś podoba zależy od indywidualnych cech charakteru danego czytelnika. Osobiście na przykład nigdy nie mogłem przetrawić Tolkiena (z jego rozwlekłymi opisami i ciężkim dla mnie stylem) a połykałem wręcz książki Dicksona, Eddingsa, Ursuli K. Le Guin, Wagnera, Harrisona czy mojego ulubionego (i według mnie jednego z największych pisarzy) Davida Gemmella.

Podobnie jest z pozycjami J.Piekary. Jedni będą czytać wszystkie jego książki i z niecierpliwością wyglądać kolejnych, drudzy zaś po przeczytaniu kilku recenzji sami siebie przekonają, że nie warto się za nie zabierać (bo ktoś tam coś o nich napisał ech...).

Dlatego też na zakończenie dodam tylko, że według mnie pieniążki, które wydałem na książki J.Piekary nie były zmarnowane i na pewno zakupie kolejne tomy by dalej śledzić losy Inkwizytora Jego Ekscelencji (no i Kostucha wraz z bliźniakami :]).

Ps. Z niecierpliwością czekam na Czarną Śmierć i dalsze losy bohatera po poznaniu przez niego tajemnicy klasztoru Amszilas (nie wiem czemu ale zawsze czytam to jako Amszalis :]
_________________
"Jeśli mogę uczynić coś dobrego, pozwól mi zrobić to teraz,
Gdyż być może już nigdy nie będę tędy przechodził"
 
 
Black
Żydowska Małpa


Posty: 370
Wysłany: 2008-11-04, 22:54   

Też się wypowiem krótko i w miarę możliwości treściwie, żeby przypadkiem się nie powtarzać. Kiedy zacząłem czytać sagę o inkwizytorze była to jakaś nowa jakość, coś świeżego. Niebanalne podejście do kreacji świata, pomysł na fabułę, ciekawie nakreślone postaci pozbawione jednoznacznego podziału na dobro i zło, niejednoznaczności i tak dalej i tak dalej... w dodatku wybrana forma krótkich opowiadań bardzo dobrze się sprawdzała, czytało się to szybko i przyjemnie, bez uczucia znużenia. Nic więc dziwnego że "Sługę Bożego" przeczytałem w zasadzie w jeden dzień i miałem ochotę na więcej. Potem zakupiłem "Młot na Czarownice" i "Miecz Aniołów". Lektura była dość przyjemna, ale stosunkowo pojawiały się zgrzyty. Przede wszystkim nowe części przestały zaskakiwać. To, co było najmocniejszą stroną części pierwszej - oryginalny, ciekawy świat w pozostałych częściach było już zwyczajnym, że tak powiem "tłem". Ale wciąż był jakiś pomysł na fabułę, z ciekawych rozważań "co by było gdyby Jezus nie zmarł na krzyżu" pozostały całkiem wciągające książki przygodowe które potrafią wciągnąć na tyle, żeby dokończyć czytanie dzieła bez zbytniego skrzywienia. Nie da się jednak ukryć, iż Piekara na "Słudze Bożym" wykończył świeże i ciekawe pomysły, zaczął powielać schematy - ile razy w jednej książce można czytać o tym, że Kostuch ma paskudne blizny, o tym jak to inkwizytor strasznie cierpi, kiedy się modli i tak dalej i tak dalej. Zakończenie trzeciego tomu przyprawiło mnie zaś o straszliwy grymas. Wydawało się to być najgłupiej zorganizowanym cliffhangerem jaki kiedykolwiek czytałem. Wydawało się, bo w czwartej części zakończenie było jeszcze głupsze i jeszcze bardziej prymitywne. Czwarta część generalnie powielała błędy poprzedniczek, dorzucała własne i jednak zdradzała, że jeśli chodzi o warsztat literacki to pan Piekara mistrzem nie jest. Pisze swobodnie, ale stworzone przez niego opisy i narracje generalnie sprawiają wrażenie bardziej szkiców niż dokończonych dzieł. Poza tym znowu czytamy że Kostuch jest brzydki, Bliźniacy mają dar, a inkwizytor nie ma kasy. Szlag już człowieka trafia. Obiecałem sobie, że dalszej części nie przeczytam.
Ale przeczytałem, bo jednak zaintrygowała mnie nagła zmiana kierunku obranego przez autora. Zamiast obiecanej dalszej części czytelnicy otrzymali prequel. Miałem złe przeczucia biorąc "Płomień i krzyż" do ręki i niestety nie pomyliłem się. Jacek Piekara przez cztery właściwe tomy historii wykreował mało oryginalny motyw wybrańca, który musi dokonać czegoś naprawdę wielkiego, więc w prequelu za wszelką cenę starał się to wyjaśnić. Z marnym efektem. Wygląda to jakby wpakował wszystkie postaci które już wcześniej wymyślił do jednej książki i potem dopiero zastanowił się jak je ze sobą powiązać i sprawić, żeby to miało jakiś sens. A na koniec zapowiedź jeszcze większej niespodzianki i tak dalej i tak dalej... Powinno zachęcać do lektury, a jakoś bardziej odtrąca.
Nie mogę Piekarze jednak darować jednego wątku - opętanego Chrystusa. Przez karty wszystkich części przemyka się teoria o tym, iż Jezus faktycznie zmarł na krzyżu zaś w jego ciało wstąpił demon który dokonał straszliwej rzezi. Miałem nadzieję, że autor pójdzie tym tropem, że w pewnym momencie nastąpi naprawdę jakiś zwrot akcji z prawdziwego zdarzenia, a tu... no cóż. Kto czytał "Łowców Dusz" ten wie. Szkoda. Pozostaje wrażenie zmarnowanego potencjału.
Oprócz sagi o inkwitorze przeczytałem jeszcze "Przenajświętszą Rzeczpospolitą", wielkie tomiszcze znowu opowiadające alternatywną wersję historii ale u nas, na naszym kochanym podwórku. I znowu rozczarowanie. Fabuła snuje się przez dobrych kilaset stron i nie może kompletnie się rozkręcić, bohaterowie bezpłciowi i kompletnie nie zapadający w pamięć a autor postawił sobie za zadanie wrzucić do tekstu jak najwięcej bluzgów i scen erotycznych. Nie mam nic przeciwko używaniu w dziełach literackich mocnego języka, ale jednak żeby go stosować trzeba umieć, a nie pakować gdzie się da i udawać, że to wygląda naturalnie. Nie tędy droga.
Generalizując, kiedyś Jacek Piekara był jednym z moich ulubionych polskich pisarzy fantasy. Były to dawne, jeszcze przedlicealne czasy i od tej pory wiele się zmieniło. Między innymi zacząłem dokładniej czytać to, co pan P. napisał. I jednak muszę stwierdzić, że książki wychodzące spod pióra tego pana to literacka klasa średnia. Mocno średnia.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-11-06, 21:15   

:shock: Jaki fajny post - długi i rzeczowy. Już Cię lubię :*

Kuroi napisał/a:
Przede wszystkim nowe części przestały zaskakiwać. To, co było najmocniejszą stroną części pierwszej - oryginalny, ciekawy świat w pozostałych częściach było już zwyczajnym, że tak powiem "tłem".

I tak, i nie. Osobiście czułem duży niedosyt po I i II tomie, gdzie autor bardzo ograniczył przedstawianie wymyślonego świata. Na dobrą sprawę dopiero w "Mieczu aniołów" świat Mordimera zyskuje rumieńców i to moim zdaniem jest atut.

Kuroi napisał/a:
(...)ile razy w jednej książce można czytać o tym, że Kostuch ma paskudne blizny, o tym jak to inkwizytor strasznie cierpi, kiedy się modli i tak dalej i tak dalej.

Zgadzam się w 100 % - powtarzanie, wręcz przepisywanie, pewnych fraz jest jedna z największych bolączek cyklu.
Kuroi napisał/a:
Zakończenie trzeciego tomu przyprawiło mnie zaś o straszliwy grymas. Wydawało się to być najgłupiej zorganizowanym cliffhangerem jaki kiedykolwiek czytałem. Wydawało się, bo w czwartej części zakończenie było jeszcze głupsze i jeszcze bardziej prymitywne.

Wolę zakończenie "Łowców dusz" niż "trójiki". Jak dla mnie opowiadanie "Miecz Aniołów" mogłoby w ogóle nie istnieć, bo jest a) słabe b) bezsenseowne c) wkurzające d) niszczy wizerunek MM

Kuroi napisał/a:
Miałem złe przeczucia biorąc "Płomień i krzyż" do ręki i niestety nie pomyliłem się. Jacek Piekara przez cztery właściwe tomy historii wykreował mało oryginalny motyw wybrańca, który musi dokonać czegoś naprawdę wielkiego, więc w prequelu za wszelką cenę starał się to wyjaśnić. Z marnym efektem. Wygląda to jakby wpakował wszystkie postaci które już wcześniej wymyślił do jednej książki i potem dopiero zastanowił się jak je ze sobą powiązać i sprawić, żeby to miało jakiś sens. A na koniec zapowiedź jeszcze większej niespodzianki i tak dalej i tak dalej... Powinno zachęcać do lektury, a jakoś bardziej odtrąca.

A dla mnie ta książka to powiem świeżości. Czyta się ją dobrze, nie czuje się, aż tak bardzo schematyzmu. Pomysł z bohaterami jest OK. Autor pokazuje jak byli , świadomie lub nie, połączeni z losami MM i co ich ukształtowało. Mnie pasi. No i tytułowe opowiadanko - naprawdę dobre.
Kuroi napisał/a:
Kto czytał "Łowców Dusz" ten wie.

Pozostaje kwestia czy to co opisał Piekara faktycznie przesądza sprawę - z jakiegoś powodu On tam jest.
Kuroi napisał/a:
Oprócz sagi o inkwizytorze przeczytałem jeszcze "Przenajświętszą Rzeczpospolitą", wielkie tomiszcze znowu opowiadające alternatywną wersję historii ale u nas, na naszym kochanym podwórku. I znowu rozczarowanie.

Słabiutka ta książka i tyle - źle prowadzona fabuła ( a raczej jej brak), przeszarżowani bohaterzy, słaby styl (bluzgi zaczynają się nudzić po kilku stronach) wielkie rozczarowanie.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,38 sekundy. Zapytań do SQL: 13