FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Równouprawnienie kobiet
Autor Wiadomość
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-11-11, 13:42   Równouprawnienie kobiet

Można zauważyć, że (przynajmniej obecnie) prawo jest bardziej po stronie kobiet niż mężczyzn. Bo np. kobiety nie muszą odbywać służby wojskowej, dostają urlopy macierzyńskie, których nie dostają mężczyźni, kobiety wcześniej idą na emeryturę. Poza tym, istnieją organizacje feministyczne, jak choćby partia Kobiet, a nie istnieją organizacje maskulinistyczne (jak np. Partia Mężczyzn). Powoduje to, że świadomość społeczna jest bardziej wyczulona na przejawy "dyskryminacji" kobiet niż dyskryminacji mężczyzn. Np. od jakiegoś czasu na Białorusi na trasie pociągów Mińsk-Moskwa-Mińsk została wprowadzona segregacja pciowa - na prośbę pań, które skarżyły się na śmierdzące skarpetki, poalkoholowy chuch i inne uciążliwości związane z jazdą w męskim towarzystwie. A można byc pewnym, że gdyby zażądano, by PKP wprowadziły osobne przedziały dla mężczyzn, bo kobiety za dużo gadają i przeszkadzają im czytać gazety, to od razu podniósłby się wrzask feministek z Magdaleną Środą, Jarugą-Nowacką i Manuelą Gretkowską na czele i pomysł zostałby pogrzebany w zarodku.

Tak samo np. wyobraźmy sobie, że ktoś, kto uważa, że kobiety prowadzą samochody w sposób specyficzny, rozpoczyna kampanię pod hasłem: "Należy pojazdy prowadzone przez kobiety specjalnie oznakować, by były z daleka widoczne!".
Łatwo wyobrazić sobie, jaki podniósłby się raban.
Magdalena Środa biadoliłaby, że jest to prawie jak oznaczenie Żydów żółtą opaską za okupacji. naukowcy udowadnialiby, że kobiety prowadzą samochody tak samo albo i lepiej, niż mężczyźni, czego dowodem jest mniejsza liczba popełnianych przez nie wypadków (z pominięciem oczywiście tego, że kobiety przejeżdżaja miesięcznie ze 200 razy mniej kilometrów niż mężczyźni). Z drugiej strony inni naukowcy udowadnialiby, że mózg kobiety jest istotnie inaczej skonstruowany, więc jest to całkiem niezły pomysł. Jaruga-Nowacka mówiłaby o dyskryminacji i groziła interwencją Unii Europejskiej, ONZ i Trybunału Sprawiedliwości.
Można być pewnym, że tak by było.
Natomiast gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby specjalnie oznakować samochody mężczyzn. Wiadomo, że mężczyźni prowadzą samochody bardziej agresywnie, na ogół szybko, a więc stwarzają tym samym zagrożenie dla przechodniów i inych pojazdów. Byłoby dobrze - twierdzi wnioskodawca - by inni użytkownicy ruchu mogli wiedzieć, że jadący samochód ze znacznie większym prawdopodobieństwem moze nagle wskoczyć na sąsiedni pas ruchu.
Ponieważ nie istnieje żadna Liga Mężczyzn Polskich i nie ma organizacji maskulinistycznych, to jest całkiem prawdopodobne, że taka ustawa by przeszła.
Mimo że ta ustawa jest dokladnie tym samym, co poprzednia.

W ogóle to równouprawnienie w pełnym tego słowa znaczeniu uważam za głupotę. Bo mężczyźni i kobiety za bardzo się od siebie różnią. Dziewczynki mają naturalne predyspozycje do bycia delikatnymi, opiekuńczymi i wrażliwymi, a chłopcy do walki i do bycia agresywnymi.

Kobiety cechują się życiowym praktycyzmem i to od nich zależy m.in. kształt przyszłego społeczeństwa. Dobierają sobie na ojców dzieci albo mężczyzn silnych, albo mądrych, albo bardzo odpowiedzialnych. Mężczyzna dobiera sobie partnerkę, żeby była ładna i wdzieczna, co jest dość obojętne dla przyszłego pokolenia. Tylko wymaganie od kobiet wierności jest dla mężczyzn istotne, bo żeby się rozmnażać, muszą tego wymagać). Kobieta zwraca u mężczyzny na takie cechy, jak siła, mądrość, sprawność fizyczna, inteligencja, odpowiedzialność i stałość (żeby nie porzucił jej z dzieckiem). Wierność interesuje kobiety znacznie mniej, bo i tak wiadomo, że mężczyzna nie moze mieć z nią dziecka, jeśli będzie współżył z inną zamiast z nią. Uroda również mniej interesuje kobiety niż mężczyzn, bo z praktycznego punktu widzenia jest to obojętne.

Mimo, że nikt nie zabrania kobietom prowadzić firm, dokonywać wynalazków, grać w szachy czy prowadzić samochodów Formuły 1. A jednak wiadomo, jaki jest procent kobiet wśród największych biznesmenów, wynalazców, szachistów czy kierowców Formuły 1. I jaki jest procent kobiet wśród akrobatów motocyklowych, rowerowych i deskorolkowych. I jaki jest procent kobiet np. wśród wybitnych fizyków czy matematyków. Bo do tych dwóch ostatnich potrzebne jest abstrakcyjne myślenie, w którym kobiety nie dorównuja mężczyznom.

Można więc stwierdzić, że o ile mężczyźni są statystycznie bardziej inteligentni od kobiet, o tyle kobiety przewyższają mężczyzn w życiowej madrości, która - pod względem przetrwania gatunku - jest wazniejsza od inteligencji. Wynalazki czy fizyka są pod tym względem nieistotne, bo abstrakcyjne, a nie konkretne.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Geoffrey
Pan Kocki


Posty: 562
Skąd: Via Regia
Wysłany: 2007-11-11, 22:50   

Czy jakieś konkluzje wyprowadzisz z tej wypowiedzi?

Według mnie równouprawnienie kobiet to jeden z podstawowych, oczywistych elementów, nawet filarów rozwiniętego społeczeństwa.

Równouprawnienie kobiet oznacza, że kobiety maja równe prawa ( z mężczyznami).
Nie oznacza to, że są takie same, jak mężczyźni.
Bo nie są.

Co do służby wojskowej, to problem nie był w tym, że na mężczyznach spoczywał obowiązek woja, a na kobietach nie,
tylko na tym, że istniał pobór do wojska.
A pobór to zuo, i płeć nie ma tu nic do rzeczy.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-11-12, 11:54   

Geoffrey napisał/a:
Czy jakieś konkluzje wyprowadzisz z tej wypowiedzi?

To znaczy?
Geoffrey napisał/a:
Według mnie równouprawnienie kobiet to jeden z podstawowych, oczywistych elementów, nawet filarów rozwiniętego społeczeństwa.

Zgadzam się. Przy czym, chodziło mi o to, że przekonanie o równości kobiet i mężczyzn to IMO głupota. Bo, jak już pisałem, mężczyźni i kobiety za bardzo się od siebie różnią.
Geoffrey napisał/a:
Co do służby wojskowej, to problem nie był w tym, że na mężczyznach spoczywał obowiązek woja, a na kobietach nie,
tylko na tym, że istniał pobór do wojska.

Zgadzam się, ale i tak pobór dotyczy tylko mężczyzn, a nie kobiet. (oprócz Izraela)
Geoffrey napisał/a:
pobór to zuo, i płeć nie ma tu nic do rzeczy.

Zgadzam się.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-12, 15:42   

Bernard Gui napisał/a:
Zgadzam się, ale i tak pobór dotyczy tylko mężczyzn, a nie kobiet. (oprócz Izraela).

Owszem, ale nie wiem co ma pobór do równouprawnienia. Pobór przecież to nie prawo, tylko obowiązek.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-11-12, 16:33   

Asuryan napisał/a:
Owszem, ale nie wiem co ma pobór do równouprawnienia. Pobór przecież to nie prawo, tylko obowiązek

Tak, ale równouprawnienie chyba oznacza nie tylko równość praw, ale również obowiązków. No bo jak to wtedy nazwać? "Równouobowiązkowienie"? :lol:
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-13, 00:52   

Bernard Gui napisał/a:
Tak, ale równouprawnienie chyba oznacza nie tylko równość praw, ale również obowiązków. No bo jak to wtedy nazwać? "Równouobowiązkowienie"? :lol:

Równouprawnienie oznacza dokładnie równość wobec prawa. Trzeba jednak zrozumieć, że kobiety pod płaszczykiem równouprawnienia walczą o otrzymanie równych szans z mężczyznami, a nie o faktyczne równe traktowanie.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2009-07-10, 07:13   

To ja z innej beczki dla odmiany.

Sondaż najnowszy - z dzisiejszej Wyborczej, zdaje się - pokazał, że większość ankietowanych Polaków zgadza się na parytety dla kobiet na listach wyborczych. Absurd straszny. O parytety na listach wyborczych dla kobiet "walczył" niedawny Kongres Kobiet w Warszawie (sorry, nie mogę się powstrzymać: Liga rządzi, Liga radzi, Liga nigdy cię nie zdradzi :badgrin: ).

Skoro tak, to ja proponuję, aby były parytety dla mężczyzn w wymiarze sprawiedliwości: zwolnić połowę kobiet! :badgrin:

W Polsce kobiet jest tyle samo ilu jest mężczyzn, a nawet mają lekką przewagę (0,94 mężczyzny na jedną kobietę przypada). Kobiety mają też takie samo jak mężczyźni prawo wyborcze. Dlaczego zatem kobiety na listach wyborczych, na których są przecież obecne - nie wchodzą gremialnie do Sejmu i Senatu? Dlaczego piewczyni żarliwa równouprawnienia, doktor Środa uzyskała mizerny wynik wyborczy? Dlaczego nie ma poparcia żadnego Partia Kobiet? I tak dalej...

Teraz tylko trzeba jakiejś lewicy (albo Donkowi przyjdzie do głowy przestać udawać, że rządzi), aby przepchnęła prawo zgodnie z intencjami Oświeconej Środy >.<

Panie nasze - co wy na to? Chcecie parytetów?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2009-07-10, 07:31   

Ja zasadniczo jestem przeciwniczką wszelkich parytetów. Nie tylko na listach wyborczych ale i do pracy czy na uczelnie. Ja bym tylko chciała żeby kobietom nie utrudniano dostępu do stanowisk/do polityki. Ale do tego potrzeba zmiany mentalności, a o to dużo trudniej niż o odgórne nakazy //mur . A tak jakoś odnoszę wrażenie, że parytety moga nawet zaszkodzić kobietom - bo nawet jak taka wejdzie do parlamentu, bo faktycznie miała dużo głosów, to i tak w razie jakiegoś sporu może się spotkać z: "gdyby nie te wasze parytety, to pani by tu nie było tylko jakiś inteligentny mężczyzna".
Romulus napisał/a:
Skoro tak, to ja proponuję, aby były parytety dla mężczyzn w wymiarze sprawiedliwości: zwolnić połowę kobiet!

ha, widzisz tu się liczą kwalifikacje. I jak widać coraz bardziej, tam, gdzie liczą się właśnie kwalifikacje, tam dominują kobiety - tak jakoś coraz więcej ich się kształci i to z dobrymi wynikami, więc się im sztywniejsze wymogi co do posiadanych kwalifikacji na danym stanowisku, tym więcej kobiet. I jakoś sobie radzą, nawet dobrze. I bez parytetów.
A taka np. Lidia Geringer d'Oedenberg jakoś tak bez parytetów miała dobry wynik wyborczy od Europarl.

ale - jakby mmiała wziąć udział w głosowani - za czy przeciw parytetom, to chyba po prostu wstrzymałabym się od głosu :mrgreen:
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2009-07-10, 07:33   

Gdy o parytetach mowa, od razu przypomina mi się artykuł VI (chyba) Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, współautorstwa Talleyranda, w którym to artykule jest napisane, że obywatele są równi wobec prawa i wszyscy mają prawo do - najogólniej mówiąc - uczestnictwa w życiu publicznym STOSOWNIE DO SWYCH ZDOLNOŚCI. I to jest główne i jedyne kryterium - zdolności. Nie żadne parytety, współczynniki, czy diabeł wie, co jeszcze.

I ja się z Talleyrandem zgadzam.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2009-07-10, 07:57   

Beata napisał/a:
I ja się z Talleyrandem zgadzam.

Ja zasadniczo też. Ale tylko jeśli chodzi o kwalifikacje, które można udokumentować. Bo jednak oksreślenie STOSOWNIE DO SWOICH ZDOLNOŚCI jest bardzo nieostre i stwarza duże możliwości interpretacyjne.
Niestety, do parlamentu nie ma żadnych wymogów co do kwalifikacji, a co poniektórzy meżcyźni są skłonni uważać, że meżczyzna ma naturalne predyspozycje do sprawowania władzy. Kobieta w sumie też, ale do sprawowania władzy... w kuchni (to tak z wypowiedzi niektórych polityków wynika) :mrgreen: Dobrze więc by było, żeby były jakieś miminalne wymogi co do osób starających się o możliwość rządzenia.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2009-07-10, 08:29   

Heh. :) Sformułowanie Talleyranda jest niedookreślone i pewnie dlatego do dziś aktualne. :)

Ale a propos kwalifikacji: mam wśród znajomych takich ludzi, na których bez najmniejszego wahania oddabym głos wyborczy, gdyby oni tylko zechcieli kandydować. Bo mają odpowiednie wykształcenie, tzw. wiedzę o życiu, osiągnęli pewne sukcesy, a przede wszystkim - znają się na tym, co robią. Aż prosiłoby się wykorzystać ich talenty w życiu publicznym. Tylko że jest jeden problem - oni nie zamierzają kandydować. Nie chcą i już. Mówią, że nie będą się szmacić... I tu IMHO tkwi problem - polski parlament ma tak strasznie zszarganą opinię, że nie przyciąga fachowców tylko nieudaczników, którzy do żadnej pracy się nie nadawali, więc tu planują zrobienie kariery (wiem, że generalizuję :) ). I tak sobie myślę, że niedostatek kobiet w takim miejscu, dobrze o tych kobietach świadczy - wszak prawdziwe życie toczy się poza Wiejską i jest o wiele ciekawsze od partyjniackich wojenek dużych chłopców... :P
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2009-07-10, 08:57   

właśnie. I dlatego obiawiam się, że wprowadzenie parytetów mogłoby tylko potwierdzić opinię szowinistów wszelkiej maści, że kobiety do rządzenia się nie nadają. Bo widząc swoją szansę starałyby się do władzy dostać sfrustrowane karierowiczki tudzież nieudaczniczki, które nijak inaczej niż dzięki parytetom nic osiągnąć nie potrafią, a bardzo by chciały :mrgreen:
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-07-10, 09:40   

Baby do garów :mrgreen: ;)

A co do tematu to parytety są jakimś chybionym pomysłem. Dojdzie do PRLowskich absurdów, jak na przykład punkty za pochodzenie. Czyli tym razem będą punkty za płeć? Potem za orientację seksualną? A może jeszcze za wiarę? Rasę? Taka czarna, bezwyznaniowa lesbijka będzie mogła bez niczego dostać się na studia lub do parlamentu czy gdzie tam chce? Nie mam nic przeciwko by się dostawała ale niech robi to jak każdy inny. Moim zdaniem takie akcje tylko szkodzą 'równouprawnieniu' bo tylko dowodzą, że kobieta musi mieć ułatwione bo inaczej nie da rady. Niech lepiej zajmą się trudną sytuacją samotnych matek lub ograniczaniem zjawiska mobbingu (bez względu na płeć).
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-07-10, 13:26   

Romulus napisał/a:
Sondaż najnowszy - z dzisiejszej Wyborczej, zdaje się - pokazał, że większość ankietowanych Polaków zgadza się na parytety dla kobiet na listach wyborczych. Absurd straszny.


Do takich sondaży podchodzę spokojnie, tzn. nie ufam im bezgranicznie ;) Nie podejrzewam PBS o jakieś zmanipulowanie, ale raczej np. własną interpretację dziennikarzy. Podaje się sam wynik w ładnych wykresach, a nie wiadomo jak wyglądały konkretne pytania (zresztą taka sytuacja tyczy się nie tylko GW, także innych, które publikują różnej maści sondaże).

Ale przejrzałam sobie artykuły w GW kilka dni wstecz i co widzę. Sondaż przeprowadzony w dniach 3-5 lipca, słowa o parytetach publikowane 6-7 lipca (bo sam Kongres Kobiet i wysuwane postulaty miał miejsce już w czerwcu) a 10 lipca publikuje się sondaż, mówiący o poparciu społeczeństwa dla parytetów.

:badgrin:

Carmilla napisał/a:
Ja bym tylko chciała żeby kobietom nie utrudniano dostępu do stanowisk/do polityki. Ale do tego potrzeba zmiany mentalności, a o to dużo trudniej niż o odgórne nakazy


I jeszcze długo będzie można obserwować sytuację, kiedy na to samo stanowisko kobieta musi starać się o wiele bardziej. Udowadniać, że nie jest gorsza od swojego kolegi... Ale nakazy nie rozwiążą tego problemu ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2009-07-12, 19:18   

Heh. A ja jak zwykle opóźniona jestem. Informacje o sondażu dotarły do mnie dopiero dzisiaj. A wyniki spowodowały, że brwi podjechały mi wysoko, oj, wysoko. 70% poparcia wśród kobiet i 52% poparcia wśród mężczyzn dla parytetów. Rozumiem, skąd to się bierze i nie zamierzam absolutnie negować faktu, że kobieta ma trudniejszą drogę kariery zawodowej, ale skąd u ludzi przekonanie, że jednym odgórnym przepisem zmieni się rzeczywistość? Złości mnie to, bo pokazuje, jak bardzo zagnieździł się w społeczeństwie model cywilizacji "pstryk" (to taka moja nazwa), lansujący przekonanie, że na wszystkie bolączki tego świata istnieje cudowne remedium - na ból zęba pomaga cudowny lek (najsilniejszy na rynku - zażywamy i pstryk! - nie boli), na plamy - super proszek (lepszy od innych proszków - pierzemy i pstryk! - wszystko czyste), a na nierówne traktowanie zawodowe kobiet i mężczyzn pomoże przepis o parytetach. Wprowadzimy i pstryk! - wszelka dyskryminacja zniknie. Ech, szkoda gadać...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2009-07-12, 19:20   

Bierze się to z niezrzuconego mentalnego bagażu tzw. realnego socjalizmu, czy jak to dziadostwo się nazywało. Państwo dekretowało ładną pogodę na żniwa, zapas sznurka do snopowiązałek itd. Teraz też widzimy bałagan i zaraz wrzask: dawać tu paragrafem. Tylko feministkom to w graj.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-07-12, 20:11   

Zastanawia mnie, na ile uprawniony jest taki pogląd. Bo i też za każdym razem kiedy mówi o stosunku naszego społeczeństwa do jakiś tam spraw polityczno-społecznych, małe zainteresowanie ludzi nimi, zawsze obwinia się czasy PRL-u. Ludzie nie chodzą na wybory, to przez czasy PRL-u ;) A przecież zdążyło minąć już 20 lat i niejeden rocznik zdążył wyrosnąć bez tych obciążeń. Ciekawe jak ten sondaż wyglądałby gdyby rozbić go na grupy wiekowe. Jeśli podobnie to wytłumaczenia tego wyniku trzeba szukać gdzie indziej, bo i przyczyny takiego stanu rzeczy są pewnie o wiele bardziej złożone.
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
sirArtur 
sirArtur

Posty: 13
Skąd: z nikąd
Wysłany: 2009-10-04, 15:39   

ja jestem za tym aby w kobiecych toaletach zamontować pisuary. nie można przecież kobiet dyskryminować. ;) feministki bahaha
_________________
Dobra książka jest jak dobre wino. Gładko idzie do głowy i nie ma się po niej kaca.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-10-04, 15:47   

na łódzkich meczach rugby jest ciekawa sytuacja. Otóż panie za wejście na stadion... płacą mniej :-) O połowę :) Ot dyskryminacja... mężczyzn :-D
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-10-04, 15:49   

Wulf napisał/a:
na łódzkich meczach rugby jest ciekawa sytuacja. Otóż panie za wejście na stadion... płacą mniej :-) O połowę :) Ot dyskryminacja... mężczyzn :-D

Podobnie ma się to czasem na Dyskotekach i podobnych imprezach. Jako Faceta jakoś mnie to nie razi

sirArtur napisał/a:
ja jestem za tym aby w kobiecych toaletach zamontować pisuary. nie można przecież kobiet dyskryminować. ;) feministki bahaha

Dyskryminacja by była gdyby panom usunięto pisuary by nie razić pań.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-10-04, 15:51   

Toudisław napisał/a:

Podobnie ma się to czasem na Dyskotekach i podobnych imprezach. Jako Faceta jakoś mnie to nie razi
Mnie też ;-) Wręcz mnie cieszy, bo jak z narzeczoną idę na mecz, to nas mniej kosztuje to :-) I możemy więcej browara kupić :-D
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2009-10-04, 16:47   

BG napisał/a:
Można więc stwierdzić, że o ile mężczyźni są statystycznie bardziej inteligentni od kobiet

no taaaaak, statystyczna kobieta jest mniejsza fizycznie od mężczyzny to i zapewne obejmuje to też mózg...
BG napisał/a:
o tyle kobiety przewyższają mężczyzn w życiowej madrości

podobno mają większą inteligencję emocjonalną. może o to Ci chodziło?
bo mądrość życiowa, jako doświadczenia zbierane podczas życia, nie wydaje mi się jako taka sprzężona z płcią. :P

BG napisał/a:
Kobiety cechują się życiowym praktycyzmem i to od nich zależy m.in. kształt przyszłego społeczeństwa. Dobierają sobie na ojców dzieci albo mężczyzn silnych, albo mądrych, albo bardzo odpowiedzialnych

Podobno biologicznie to w nas siedzi. Ale na co dzień oczywiście nie myślę świadomie, widząc mężczyzn na ulicy: "ten wysoki, dobrze umięśniony, dobre warunki, oj nadałby się". Jest wielu przystojnych i teoretycznie najlepszych ewolucyjnie kandydatów na ojca, którzy zwyczajnie mnie nie pociągają. I ich nie wybiorę. Dla mnie przyciąganie, uczucie itd. to raczej kwestia szeroko pojętych dobrych fal/ feromonów.
Generalnie zbytnio upraszczasz.


sirArtur napisał/a:
ja jestem za tym aby w kobiecych toaletach zamontować pisuary. nie można przecież kobiet dyskryminować. ;) feministki bahaha

słyszałam ostatnio, że pewna szwedzka firma wyprodukowała kobiece pisuary. Nie jestem specjalną entuzjastką tego pomysłu. Ze 'zwykłym' w akcie desperacji również da się załatwić potrzebę.

I generalnie nie za bardzo rozumiem podejście współczesnych feministek, które traktują wszystkich mężczyzn za wrogów swoich, gatunku, Ziemi, kosmosu itp. itd. Uważam, że w obecnych czasach sytuacja kobiet dzięki wysoko rozwiniętej cywilizacji i demokracji jest dobra (zdarzają się wyjątki, jak we wszystkim, wiadomo). Wydaje mi się, że mężczyźni, przynajmniej większość, mają już świadomość, że też jesteśmy na tym świecie i mamy prawo głosu. Co innego w czasach przeszłych, przed XIX/ XX wiekiem i boomem sufrażystek i sufrażetek, kiedy kulturowo wpojone było, że kobieta to zwierzę domowo-rozpłodowe. Wtedy o wyzwolenie i świadomość można było walczyć, bo było o co. Myślę, że dziś tylko niewielka ilość kobiet w krajach wysoko rozwiniętych czuje się dyskryminowana ze względu na swoją płeć. Bo (ogólnie jako ludzie) mamy już inną świadomość kulturową i społeczną. Najważniejsze to nie dać się zwariować i nie węszyć wszędzie spisku rzekomo kierowanego przeciw kobietom (jak np. przypadek reklam środków czyszczących w jednym z krajów skandynawskich. Feministki oburzyły się bo w tych reklamach występowały tylko kobiety. I oczywiście zaczęły bić na alarm, że twórcy reklamy poniżają żeńską płeć i skazują ją tylko na bycie sprzątającą kurą domową. lol. widocznie nie umiały nigdy swoich chłopów zagonić do roboty i bały się, że ta "propaganda" da argumenty do ręki przyszłym partnerom, którzy zapewne próbowaliby je zniewolić i ograniczyć ich życie tylko do sprzątania :mrgreen: )

Faktem jest, że kobiety i mężczyźni się różnią. Fizycznie (tak, wielkością ciała nierzadko też ;) ), psychicznie, inteligencją, postrzeganiem rzeczywistości. Dlatego ich prawa i obowiązki nie powinny być równe. Powinny być zrównoważone ze zdrowym rozsądkiem tak, aby nie pokrzywdzić żadnej ze stron (choćby sprawa urlopów wychowawczych).
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-10-04, 16:56   

BitterSweet napisał/a:
bo mądrość życiowa, jako doświadczenia zbierane podczas życia, nie wydaje mi się jako taka sprzężona z płcią.
Z tego co pamiętam, to kobiety żyją dłużej ;-) Ergo - mają więcej doświadczenia życiowego. Ergo, mają większą mądrość życiową :mrgreen:
 
 
BitterSweet 
Slave Driver


Posty: 606
Skąd: Zoznowitz
Wysłany: 2009-10-04, 17:26   

Wulf napisał/a:
Z tego co pamiętam, to kobiety żyją dłużej ;-)

statystycznie. : P poza tym na pewno niewiele więcej, poza tym nie jest ustanowione, że automatycznie mają więcej przygód i doświadczeń.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-10-04, 18:13   

BitterSweet napisał/a:
statystycznie. : P

Tak. Spadek śmiertelności wśród niemowląt ( częściej umierały dziewczynki teraz jest chyba na opak albo podobnie ) To poprawiło statystykę ale troszkę stycznie bi ilość kobiet dożywających 80 roku życia ponoć spada.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-10-04, 20:42   

BG napisał/a:
Mimo, że nikt nie zabrania kobietom prowadzić firm, dokonywać wynalazków, grać w szachy czy prowadzić samochodów Formuły 1. A jednak wiadomo, jaki jest procent kobiet wśród największych biznesmenów, wynalazców, szachistów czy kierowców Formuły 1. I jaki jest procent kobiet wśród akrobatów motocyklowych, rowerowych i deskorolkowych. I jaki jest procent kobiet np. wśród wybitnych fizyków czy matematyków. Bo do tych dwóch ostatnich potrzebne jest abstrakcyjne myślenie, w którym kobiety nie dorównuja mężczyznom.

Można więc stwierdzić, że o ile mężczyźni są statystycznie bardziej inteligentni od kobiet, o tyle kobiety przewyższają mężczyzn w życiowej madrości, która - pod względem przetrwania gatunku - jest wazniejsza od inteligencji. Wynalazki czy fizyka są pod tym względem nieistotne, bo abstrakcyjne, a nie konkretne.
a kobiety statystycznie rodzą 100% dzieci, co oznacza, że mężczyźni nie są płodni. Ten sam poziom porównania.
Tzw. praca gospodyni domowej wymaga ścisłej koordynacji prawie jednoczesnego wykonywania przynajmniej kilku czynności w odpowiedniej kolejności. Czy fakt, że kobiety robią to lepiej oznacza, że statystycznie są inteligentniejsze.

Inna sprawa, ze są różne rodzaje inteligencji. emocjonalną z reguły mężczyźni mają daleko słabiej rozwiniętą.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4470
Skąd: fnord
Wysłany: 2009-10-04, 20:46   

Mag_Droon napisał/a:

Inna sprawa, ze są różne rodzaje inteligencji. emocjonalną z reguły mężczyźni mają daleko słabiej rozwiniętą.

Bo ona się przydaje najbardziej (choć nie tylko) w opiekowaniu się dziećmi?
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-10-04, 20:56   

Ł napisał/a:
Mag_Droon napisał/a:

Inna sprawa, ze są różne rodzaje inteligencji. emocjonalną z reguły mężczyźni mają daleko słabiej rozwiniętą.

Bo ona się przydaje najbardziej (choć nie tylko) w opiekowaniu się dziećmi?
Nie, raczej dlatego, że ułatwia ona zrozumienie i utrzymanie partnera.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4470
Skąd: fnord
Wysłany: 2009-10-04, 21:02   

Czyli twierdzisz że kobiety inteligetne inaczej (emocjonalnie), w lepszy sposób eksploatują partnera?
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-10-04, 21:06   

Ł napisał/a:
Czyli twierdzisz że kobiety inteligetne inaczej (emocjonalnie), w lepszy sposób eksploatują partnera?
Nie nazywałbym tego eksploatacją.
Bądź jeśli wolisz, to wszystko jest eksploatacją, bo prowadzi do zaspokajania własnych potrzeb uzyskując coś od drugiej osoby.
Na pewno pomaga budować stała relację z selektywnie autorefleksyjnymi mężczyznami.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 14