Ale... chciała protestować, ale zachwyt wywołany mocą wampirzycy ją powstrzymał. Podziałało i to na wszystkich. Dziewczyna jeszcze chciała poszukać wsparcia u swojego klienta, ale ten dał znak, że już po sprawie. Po chwili obie zaczęły się zbierać. Trochę niemrawo i ciągle popatrując na Michelle.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Niby od niechcenia oparła się o oparcie fotela, chwilę patrzyła na mężczyznę w milczeniu. Ona ani drgnęła, niczym posąg, tylko zielone oczy błyszczały się zdrowo.
Nie jesteś stąd, prawda? Zapytała cicho miękkim głosem.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Facet zupełnie przestał zwracać uwagę na prostytutki, i chyba poczuł się pewnie bo z jego ruchów zaczęła przebijać nonszalancja, która mogłaby zirytować. Oparł się, czy właściwie rozwalił na kanapie jak panisko i uśmiechnął szeroko. Masz rację... W Londynie nie ma tak fajnych facetów jak ja... zauważył i odprowadził na moment wzrokiem ostatnią oddalającą się prostytutkę. Siadaj, napijesz się czegoś. bardziej stwierdził niż zapytał. Chyba miał już trochę w czubie.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Może się napiję... podeszła do balustrady i jakby od niechcenia omiotła wzrokiem towarzystwo, jakby upewniając się, że lepszej partii jak on w Londynie nie ma. Ale ona miała cel, Micka. Krótkie spojrzenie tam gdzie siedzieli i spojrzała z powrotem na lalusia.
Dlaczego wybrałeś to miejsce? Enclave? Zniknęła z pola widzenia siadając na kanapie. Nie ma jak poudawać dziewczynę, która jest zainteresowana a udaje, że nie...
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Micka nie było, a miejsce, przy którym siedzieli było z tej perspektywy świetnie widoczne. Najprawdopodobniej sam już znalazł swoją ofiarę i gdzieś zniknął... By zabić...
Amerykanin wstał i podszedł do Michelle Bo jest odjechane? powiedział przetaczając wzrokiem, po dekoracji klubu. Zbliżył się jeszcze bardziej. Słuchaj, oboje wiemy, czym to się skończy... Więc może od razu pojedziemy do mojego hotelu?
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Odjechane... Powtórzyła cicho unosząc lekko brew do góry. Zaraz jednak uśmiechnęła się mrużąc lekko oczy.
Mam nadzieję, że nie jest daleko...
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Tak... Niedaleko. wyjął z kieszeni kilka banknotów i nonszalancko rzucił je na stół, w ogóle nie przejmując się czy spadną, czy nie. Wziął ją pod ramię i poprowadził w kierunku schodów. Już po chwili przeciskali się przez falujący i spocony tłum w kierunku wyjścia z hotelu.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Miała swoją ofiarę. Czuła bijące od niego ciepło i niemalże zapach i smak jego krwi. Nie miała zamiaru iść zbyt daleko. A gdyby tak było, jeden 'pocałunek' i facet jest nieprzytomny... nie tylko ze szczęścia... Tylko chwilę rozejrzała się wokoło czy może Mick się nie napatoczy, ale teraz miała coś innego na głowie.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Wyszli z klubu i skierowali się na lewo, chodnikiem. Widać hotel rzeczywiście był niedaleko, skoro Amerykanin nie brał taksówki. Powoli mijali starą katedrę, a kiedy doszli do pierwszego zaułka, uszu Michelle doszło ciche jęknięcie, a niedługo potem dźwięk upadającego ciała. Z mroku zaczęła wyłaniać się sylwetka Micka w jedwabnym garniturze. Przy ustach miał chusteczkę, którą ocierał wargi.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Michelle spojrzała na niego lekko mrużąc oczy i przytuliła się bardziej do ramienia Amerykanina, tak jakby się obawiała... albo nie mogła doczekać.
Mam nadzieję, że to już nie daleko... zapytała spokojnie. Już jej przez myśl przemknęło by nie zaciągnąć go w zaułek. Czas mijał, a głód narastał. Za to kochała Londyn... było to gro zaułków.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Jeszcze kawałek... mimo to Amerykanin, nie mógł oderwać oczu od Micka. Czy on nie ma krwi na ustach? zapytał lekko ściskając ramię Michelle, chyba był podenerwowany.
Saint-John nie odrywał swojego demonicznego spojrzenia od Michelle i jej ofiary.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Michelle spojrzała się ostro na Micka, ale zaraz zwróciła się do Amerykanina wpływając na niego.
Pewnie się tylko źle poczuł powiedziała spokojnie i pocałowała go w policzek. Chodźmy... ponagliła go niecierpliwie.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Mick wzruszył ramionami i pokręcił głową jakby chciał się w ten sposób usprawiedliwić. A potem oparł się o jedną ze ścian i czekał, tak jakby na Michelle.
Już po chwili Michelle i Amerykanin byli przy kolejnym ciemnym zaułku, który wydawał się być idealnym.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Hej... odezwała się i pociągnęła mężczyznę zdecydowanie w stronę zaułka. Nie miała zamiaru dłużej zwlekać. Spojrzała na niego. Jej zielone oczy błyszczały hipnotyzująco. Wystarczyło wejść w czarny krąg mroku. Pocałowała go lekko w usta i jakby nie chcąc stać na palcach zaraz, podobnie, w szyję. Ułamek sekundy później wgryzła się w jego szyję.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Jęknął, ale nie zdążył zaprotestować. Zlała go fala rozkoszy, rozlewająca się po całym ciele. Obezwładniła go i wkrótce już obwisł spokojnie w jej ramionach, całkowicie poddając się temu co przyniesie los i jego pani.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Słodki smak krwi... Piła, póki martwy nie osunął się na ziemię. Z kieszeni płaszcza wyjęła niewielką strzykawkę z substancją wysuszającą organizm i narkotykiem. Pustą z powrotem schowała do kieszeni. Amerykanie... mruknęła z pogardą. Oblizała usta i upewniwszy się, że nie zostawiła żadnych śladów wyszła z mroku zaułka na ulicę. Czuła jak świeża krew pulsuje w jej żyłach, na policzkach miała zdrowe rumieńce. Skierowała swe kroki z powrotem, w stronę drugiego wampira.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Mick czekał w tym miejscu, w którym go zostawiła. Uśmiechał się pod nosem, oparłszy głowę o ścianę spoglądał w niebo i przewalające się po nim chmury. Zabiłaś go... powiedział, gdy tylko wyczuł, że Michelle się zbliżyła.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Przystanęła obok i spojrzała w niebo. Tak naprawdę to nawet nie pamiętała kiedy zabiła ostatnia ofiarę... dawno, to z pewnością. Tak... mruknęła cicho. Pierwszy raz od... zawiesiła głos i zmieniła od razu ton na bardziej suchy. To był tylko Amerykanin. W świetle lamp jej rumieńce były doskonale widoczne, znowu wyglądała niezwykle ludzko.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Spojrzał na nią z błyskiem w oku. Błyskiem jakiejś młodzieńczej pasji. Zadziwiające jak bardzo zmieniał się kiedy był najedzony. Mam ochotę na spacer... powiedział chwytając ją za rękę i pociągnął w kierunku ulicy. Trąbiącego taksiarza odgonił jak natrętną muchę i ruszył spokojnym krokiem w dół ulicy. Temat Amerykanina zupełnie przestał dla niego istnieć.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Chyba powinieneś i mnie się zapytać... Ale zaśmiała się rozbawiona i pomachała taksówkarzowi ze śmiechem. Amerykanin zniknął w odmętach czasu szybciej niż się pojawił. Spacer? Czemu nie. jeszcze chwila do świtu była. Ale nastrój jej się poprawił, nawet nie pomyślała o możliwym zagrożeniu.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Przyciągnął ją do siebie i objął ramieniem Mam wrażenie, że to początek pięknej przyjaźni. powiedział lekko parafrazując ostatnie słowa "Casablanci" z szerokim uśmiechem na twarzy. Mimo, że nie musiał oddychał głęboko nosem. Cieszył się zapachem londyńskiego powietrza.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Mam taka nadzieję... Uśmiechnęła się szczerze. Przyjaciel wampir to w końcu coś innego niż przyjaciel człowiek. W każdym bądź razie w jej wypadku... Mick... ale powinniśmy niedługo wracać, niedługo będzie świtać...
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Mick zdawał się nie zauważać zbliżającego się jakkolwiek zagrożenia. Przypominał trochę dziecko w swojej beztrosce. Dziecko, którym wręcz powinno się zaopiekować.
I nagle wróciło to dziwne uczucie z początku wieczora. Zupełnie jakby ktoś ją obserwował. Przy okazji serce jej się ścisnęło i zadrżało, jakby w pobliżu był ktoś naprawdę bliski.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Zatrzymała się gwałtownie, a swoje wyostrzone zmysły nakierowała na ten jeden impuls. Na tę jedną osobę. Na te parę chwil wstrzymała oddech jakby świat przestał się dla niej liczyć, cały świat i Mick... którego przy okazji mocno, całkowicie odruchowo, ścisnęła za ramię. Chwila uwagi zanim nastąpi reakcja...
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Co? Mick odwrócił się gwałtownie w jej kierunku, co na moment wytrąciło ją z równowagi i skupienia. Uczucie momentalnie znikło, pozostawiając po sobie jakąś pustkę. Wszystko w porządku? Saint-John zapytał pochylając się by zajrzeć w jej oczy. Ścisnął lekko jej ramiona swoimi dłońmi. A potem odruchowo odgarnął jeden z kosmyków za jej ucho. Coś poczułaś...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Spojrzała się na niego tak, jakby widziała go po raz pierwszy w życiu.
To... wyraźnie się zawahała. To nic takiego... tylko mi się wydawało. Uśmiechnęła się nieznacznie.
Zmysły płatają czasem figla. Odzwyczaiłam się od takich ilości na jeden raz. Wzruszyła ramionami i cofnęła się krok by wyjść z jego uścisku wyraźnie dając znać, że nic jej nie jest. Wracajmy do Fundacji...
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Mick spojrzał w niebo. Mimo wszystko czasami wydawał się bardzo niedzisiejszy. Masz rację... Niedługo będzie świtało. Weźmiemy taksówkę, czy mam wezwać Henry'ego? zapytał i uśmiechnął się ciepło.
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Może lepiej Henry'ego... uśmiechnęła się z wyraźną wdzięcznością. Choć wyglądała na uspokojoną coś ja jednak podgryzało od środka. Odruchowo rozejrzała się wokoło, po uliczce, nawet jeśli wiedziała, że nic ani nikogo tam nie ma. Ot, odruch bez żadnych oczekiwań.
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Mick sięgnął po telefon komórkowy i wybrał numer. Po dwudziestu minutach już jechali w grafitowym Rolce Royce'ie z okresu Drugiej Wojny Światowej, który został na składzie wraz z budynkiem po Stevensonie. Niedługo potem zajechali na teren posiadłości.
Przenieś nas...
_________________ "I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum