FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Martha Wells
Autor Wiadomość
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-07-24, 12:03   Martha Wells

Autorka mająca na swym koncie nominowaną do Nebuli Śmierć nekromanty oraz dziejącą się w tym samym uniwersum trylogię Upadek Ile-Rien, w Polsce dotychczas wydano dwa tomy- Łowcy czarnoksiężników oraz Powietrzne okręty.

Śmierć Nekromanty
Nekromancja... potężna dziedzina magii, wykorzystująca umarłych i czerpiąca swą moc ze śmierci żywej istoty... Nic więc dziwnego, że w Ile-Rien praktykowanie nekromancji karane jest śmiercią.
Nichlas Valiarde, główny bohater książki, ma z nią smutne wspomnienia – jego opiekun, Edouard, twórca tajemniczych kul umożliwiających kontakt z eterem, czyli pozwalających korzystać z magii osobie, która ma chociaż minimalny talent, został niesłusznie skazany i stracony za nekromancję.
Osobie, która do tego doprowadziła – ludzkiej hienie, hrabiemu Montesq, Nichlas poprzysięga zemstę (i śmierć). A jedynym rodzajem śmierci, jaki będzie w stanie złagodzić żal po zmarłym, jest stracenie hrabiego za coś, czego nie popełnił, wrobienie go.
Bohater staje się więc Donatienem – przywódcą organizacji przestępczej, składającej się głównie z osób, którym Montesq w jakiś sposób nadepnął na odcisk (jeżeli można tak nazwać zrujnowanie życia), „organizującej” fundusze i kontakty niezbędne do przeprowadzenia tego typu zadania.
Lecz, podczas ostatniego skoku przed wrobieniem hrabiego, do akcji wkracza jeszcze ktoś... ktoś, kto nie waha się korzystać z ghuli, oraz poszukujący czegoś w tym samym domu, w którym akcję przeprowadzał Donatien. A jakby tego było mało, w „towarzystwie” pojawia się tajemniczy spirytysta (co nie jest zabronione, ba, cieszy się wielką popularnością) – dr Octave, którego metody daleko odbiegają od tradycyjnych spirytystycznych, a niebezpiecznie zbliżają się do nekromantycznych...
Na drodze zemsty Nichlasa staje więc ktoś, o kim praktycznie nic nie wiadomo, za wyjątkiem tego, iż włada potężną magią, znacznie przekraczającą zdolności tych obecnie żyjących, a na domiar tego wiedzący o działalności młodego szlachcica o wiele za dużo...
Zaczyna się akcja godna dobrego kryminału.
Główny bohater (o ciekawej przeszłości, ale sza!) nie działa jednak sam; do swojej pomocy ma grupę znajomych i wspólników. Są nimi:
- Madelin – aktorka, specjalistka od przebrań i kamuflażu, dzięki pochodzeniu dysponującej zdolnościami magicznymi, lecz nie rozwijanymi;
- Reynard Morane – zdegradowany oficer, zepchnięty na granice towarzystwa; żeby było ciekawiej, Morane znany jest ze swej sympatii do płci... nie, nie przeciwnej...
-Crack – ochroniarz Nichlasa, wyciągnięty przez niego z więzienia, za morderstwo którego nie popełnił (czyżby ktoś miał jakieś skojarzenia? - niech więc je porzuci, Valiarde planów nauczył się na pamięć)
- Cusard – stary włamywacz, uczył tego fachu swego pracodawcę, gdy ten był młodszy
- Arisilde – najpotężniejszy z magów w mieście, przyjaciel Edouarda, po jego śmierci popadł w uzależnienie od opium, co prowadzi do zabawnych nieraz sytuacji, gdy mag krąży wściekły po pokoju, starając sobie przypomnieć coś bardzo ważnego, podczas gdy siedzącego obok szlachcica (dla którego informacja ta jest niezmiernie istotna) prawie, że krew zalewa...
Oprócz wyżej wymienionych, w szajce działa jeszcze trochę osób, ale pełnią oni funkcję mniej istotną – woźniców, chłopców na posyłki, obserwatorów...
W mieście działa jednak sprawny system śledczy, z inspektorem Ronsarde na czele. On to właśnie stanowi główne zagrożenie dla długookresowych planów bohatera, a ponadto, już od kilku lat szuka osoby odpowiedzialnej za zuchwałe rabunki.
Wszyscy oni stają na szachownicy, jaką jest miasto, dążąc do własnych, z reguły sprzecznych, celów. Kto przechytrzy rywali i czyje będzie na wierzchu? Cóż, trzeba przeczytać książkę samemu.
Narracja jest płynna i, co ważniejsze, nie nudzi. Szybka akcja, przerywana tylko w celu zwiększenia napięcia – i to sprytnymi środkami, przez co nie mamy wrażenia, że autorka się z nami bawi, a opowiada całą i spójną historię. Dzięki podziałowi narracji na kilku bohaterów jesteśmy w stanie obserwować te same zdarzenia, z kilku różnych punktów widzenia, przy jednoczesnym zachowaniu płynności akcji.
Świat akcji... Świat akcji to niecodzienne połączenie magii (magowie, Wielkie Zaklęcia, czary ochronne) i pary (pociągi, pistolety, lampy gazowe) w czasach, które najbardziej kojarzą mi się z latami baroku i oświecenia we Włoszech – liczne bale i spotkania towarzyskie, intrygi pałacowe, szaleńcza jazda karetą ulicami miasta, cichym akcją w dzielnicach biedoty... W dodatku świat posiadający własną historie, która w znacznym stopniu wpływa na obecne zdarzenia.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ghosia

Posty: 125
Wysłany: 2009-07-24, 23:17   Re: Martha Wells

Tixon napisał/a:
Autorka mająca na swym koncie nominowaną do Nebuli Śmierć nekromanty oraz dziejącą się w tym samym uniwersum trylogię Upadek Ile-Rien, w Polsce dotychczas wydano dwa tomy- Łowcy czarnoksiężników oraz Powietrzne okręty.

Szkoda, że nie wydano też ostatniego tomu, bo cała trylogia (i Śmierć nekromanty, która dzieje się w tym samym świecie, tylko kilkanaście lat później) jest naprawdę ciekawa. Jest tam spójny świat, łączący zręcznie rozwój technologii i magii. Są ciekawi bohaterowie, którzy nie są takimi zupełnie standardowymi typami bohaterów powieści fantasy. Jest też tocząca się bardzo płynnie akcja, która czasem przyspiesza do zawrotnego tempa (zwłaszcza w ostatnim tomie Upadku Ile-Rien), ale też zwalnia czasami pozwalając czytelnikowi na złapanie oddechu. Czyli jest tam wszystko, czego oczekuję po rozrywkowej książce fantasy mającej uprzyjemnić mi weekend :) .

Jeśli Wells napisze coś więcej (poza książkami do StarGate Atlantis ;) ) to bardzo chętnie to przeczytam.
_________________
Bored now...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13