Ostatnio oglądałam BSG z koleżanką, która kupiła UK wydanie serialu i Windows Media Player otworzył je bez problemu - trzeba jedynie zmienić region w ustawieniach i wszystko pięknie działa
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Ostatnio oglądałam BSG z koleżanką, która kupiła UK wydanie serialu i Windows Media Player otworzył je bez problemu - trzeba jedynie zmienić region w ustawieniach i wszystko pięknie działa
Wydanie UK to akurat ten sam region co my.
-> Romulus, ASX
Dodatkową korzyścią z oglądania DVD na odtwarzaczu BluRay jest "podbijanie" jakości filmu DVD o jakieś 10-15%. Co prawda nie jest to jakość BluRay ale takie "lepsze" DVD.
Koszt przyzwoitych odtwarzaczy BluRay jest niższy niż 1tys zł, więc nie jest to tak dużo np. w porównaniu do ceny filmów.
Darker than Black Ryūsei no Gemini.
Już pierwszy DTB był wydarzeniem. Neonoir, dobra fabuła, ciekawi bohaterowie i akcja przełożyły się na mocnego kandydata do tytułu serii roku 2007. Poprzeczka postawiona jest więc bardzo wysoko. Czy kontynuacji uda się ja przeskoczyć? Zapowiedź wskazuje na dużo większe natężenie akcji niż w pierwszej części...
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ostatnio oglądałam BSG z koleżanką, która kupiła UK wydanie serialu i Windows Media Player otworzył je bez problemu - trzeba jedynie zmienić region w ustawieniach i wszystko pięknie działa
Wydanie UK to akurat ten sam region co my.
Przepraszam, myślałam o dodatkach z wydanie UK i tak napisałam zamiast US.
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Niezależnie od tego, co napisze ASX76 , warto obejrzeć, bo to niebanalna, oparta na faktach opowieść o początkowych dniach wojny w Iraku widzianej oczami zwiadu marines. Jednym z jego twórców jest David Simon, który ma na "koncie" także arcydzieło HBO pt. THE WIRE. Poza tematyką poważną (wojna, błędy dowódców i ich typowo amerykańska arogancja, która położyła się u podstaw późniejszych niepowodzeń w Iraku) serial okraszony jest sporą dawką humoru. Wszystko to za sprawą trochę anarchicznego scenariusza dalekiego od politycznej poprawności. Warto znać. A twardzielom polecam kupno
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sam fakt, że Simon uczestniczył w tym projekcie, nie podwyższy oceny tego serialu, któren jest nudny jak flaki z olejem - ów argument jest nie do zbicia. Marines jeżdżą sobie dżipami po Iraku i czasami cuś/kogoś ustrzelą.
Jeśli ktoś kombinuje z zakupem, radziłbym wcześniej wypróbować/sprawdzić/przekonać się na własne oczęta, czy aby na pewno warto wyłożyć na to kasę, co może zapobiec ewentualnej traumie psychicznej w przypadku niezadowolenia z produktu.
Jest wiele znacznie ciekawszych seriali których oglądanie nie grozi zaśnięciem. Natomiast jeśli szukacie środka nasennego, to są tańsze metody.
Sam fakt, że Simon uczestniczył w tym projekcie, nie podwyższy oceny tego serialu, któren jest nudny jak flaki z olejem - ów argument jest nie do zbicia. Marines jeżdżą sobie dżipami po Iraku i czasami cuś/kogoś ustrzelą.
Jeśli ktoś kombinuje z zakupem, radziłbym wcześniej wypróbować/sprawdzić/przekonać się na własne oczęta, czy aby na pewno warto wyłożyć na to kasę, co może zapobiec ewentualnej traumie psychicznej w przypadku niezadowolenia z produktu.
Jest wiele znacznie ciekawszych seriali których oglądanie nie grozi zaśnięciem. Natomiast jeśli szukacie środka nasennego, to są tańsze metody.
Przesadzasz. Serial nie jest fikuśny: nie ma strzelanin i błysków. Bo i nie mogło być, skoro jego bohaterami są żołnierze zwiadu marines. Oni nie zajmowali się strzelaniem i "błyskaniem", tylko rozpoznaniem terenu. Dlatego, dla równowagi ze skutkami specyfiki ich zadań, scenariusz tego miniserialu jest błyskotliwy i zabawny. I przy tym pozwalający na trafne obserwacje dotyczące sposobu i celu prowadzenia tej wojny z punktu widzenia zwykłych żołnierzy. I - co najlepsze - właśnie ci żołnierze nie są pokazani z pozycji jakiejś ideologicznej krytyki wojny, ale z szacunkiem i sympatią a główne akcenty krytyczne przesuwane są na dowództwo i (pośrednio) polityków. Czyli tam, gdzie ich miejsce. A smaku dodaje fakt, iż jest to wszystko oparte na prawdziwej historii, gdyż pokazany w tym serialu dziennikarz magazynu Rolling Stone potem napisał o nich książkę. Ale, jeśli oczekujecie od tego typowego kina wojennego, czy jakiś wstrząsów sumienia poprzez pokazanie zbrodni wojennych, czy innych malowniczych śmierci, to rzeczywiście - nie macie się co do tego serialu zabierać. Jeśli zaś satysfakcjonuje was dobre, zabawne, ale i reportażowe spojrzenie na początek wojny w Iraku - GENERATION KILL to idealny wybór. Zwłaszcza że jest dobrze obsadzony. Przede wszystkim brak jest znanych twarzy, ale za to pojawia się Aleksander Skarsgaard przed popularnością z True Blood i młody polski aktor Paweł Szyda - nieznany u nas, ale w USA zagrał już w kilku niezłych filmach. Na razie na drugim planie, ale miło pooglądać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W porządku. Nie zmienia to jednak w niczym ogólnego obrazu sytuacji, czyli tego, iż film jest nudny.
Z brakiem znanych twarzy jest tak: każdy od czegoś zaczyna(ł)... Teraz dana twarz może być nieznana, lecz gdy jakiś tytuł osiągnie sukces, wówczas robi się znana...
"Flash forward" jednak do przodu. Wygląda na to, ze pomimo braku jakiegoś spektakularnego sukcesu powoli zdobywa stałą widownię.
http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=59394
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Flash Forward" poprawił wyniki stacji w czwartkowej ramówce o ponad trzydzieści procent (około 12 mln widzów) i jest pierwszym programem od kilku lat, który premierą pokonał w kategorii wiekowej 18-49 lat "Survivor" stacji CBS... Jeśli nie był to spektakularny początek, czyli sukces, to co nim jest?
Jednorazowy spadek o niczym jeszcze nie świadczy.
Jeśli nie był to spektakularny początek, czyli sukces, to co nim jest?
Z tego co pisana to producenci oczekiwali dużo większego zainteresowania.
ASX76 napisał/a:
Jednorazowy spadek o niczym jeszcze nie świadczy.
Może swiadczyć o tym, ze serial jest nierówny, albo, ze część widzów spodziewała się czegoś innego. Bardziej a'la "Lost"
My dostajemy tylko skrawek informacji, na pewno na miejscu wiedzą dużo lepiej co i jak. Zielone światło dla II sezonu to dobry znak, ale nie jeden serial skończył żywot na II sezonie. Może czytałem nieuważnie, ale nie zauważyłem informacji, ile ma liczyć ten drugi sezon. Może się zdarzyć, że jak później oglądalność klapnie to będzie to jedynie dokrętką w celu zakończenia (sensownego) wszystkich wątków.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Z tego co pisana to producenci oczekiwali dużo większego zainteresowania.
Jest duże (czy może raczej bardziej pasuje -> było...), tyle że oni chcieli jeszcze większego.
Tigana napisał/a:
Może swiadczyć o tym, ze serial jest nierówny, albo, ze część widzów spodziewała się czegoś innego. Bardziej a'la "Lost"
"Lost"... Jakby go było mało... Wygląda na to, że serial miał obiecujący początek, jednak nawet mało kumaty widz szybko się przekona(ł), że "następca Lost" to nie to samo co "Lost". Reklama jest skuteczna, ale tylko na krótką metę, bo szybko dochodzi do konfrontacji nastrojów/oczekiwań z rzeczywistością, a wtedy ukazuje się cała naga... prawda.
Tigana napisał/a:
Zielone światło dla II sezonu to dobry znak, ale nie jeden serial skończył żywot na II sezonie.
Początkowo, wg twórców, serial miał się zakończyć w pierwszym sezonie, a teraz będą go 'rozdymać'... Jesteś pewny, że green light for II season is good sign?
Tigana napisał/a:
Może czytałem nieuważnie, ale nie zauważyłem informacji, ile ma liczyć ten drugi sezon. Może się zdarzyć, że jak później oglądalność klapnie to będzie to jedynie dokrętką w celu zakończenia (sensownego) wszystkich wątków.
Dużo tych "może"...
Zdecydowanie za wcześnie o tym pisać... No, chyba że chcesz bawić się w spekulacje, tudzież "co by było gdyby...".
Czekam na FF na AXN. Pierwszy epizod przyjąłem z zainteresowaniem, ale w sumie to taki show, że można się spodziewać, iż do końca pierwszego sezonu nic się nie wyjaśni. Jak w tego typu serialach - bo nic nie wskazuje, aby był on jakoś szczególnie nowatorski fabularnie. Raczej powiela sprawdzone wzorce z LOST, czy 4400 i tym podobnych. To nie zarzut, zwłaszcza w takich "masowych", ogólnokrajowych stacjach, jak ABC, gdzie miejsca na eksperymenty i to w prime time jest niewiele.
Poczekam na V jeszcze.
A w związku z tym, że mam przerwę w czytaniu (resetuję się) do końca tygodnia, nadrabiam różne braki. "Złamałem się" i obejrzałem pierwszy epizod piątego sezonu HOW I MET YOUR MOTHER. Kamień spadł mi z serca. Barney nadal zabawny i Lily wróciła (aktorka chyba z powodu ciąży w 4 sezonie pojawiała się skandalicznie rzadko). Kilka razy zarechotałem - nie jest więc źle. Ale powtarzam i tak za innymi: kiedy Ted wreszcie spotka matkę swoich dzieci? Z plotek internetowych wynika, że ma ją zagrać śliczna Rachel Bilsson i to jeszcze w tym sezonie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Obejrzałem pierwszy odcinek nowego serialu pt. "Good wife". Jego niezaprzeczalnym autem jest odtwórczyni roli głównej - sexowna Julianna Margulies (teraz wygląda jeszcze lepiej...), znana choćby z "ER".
Co do treści/fabuły... Zanosi się na kolejną 'prawniczą' produkcję, tzn. bohaterka pracuje w firmie prawniczej... Zobaczyłem za mało, żeby pokusić się o jakąkolwiek ocenę. Może i coś z tego będzie...
Romulusie -> Nieładnie... Najpierw piszesz, że nie masz czasu żeby "luknąć" choć jeden epizod "Breaking bad", a teraz oglądasz czort wie co...
Romulusie -> Nieładnie... Najpierw piszesz, że nie masz czasu żeby "luknąć" choć jeden epizod "Breaking bad", a teraz oglądasz czort wie co...
Czas to pojęcie względne, szczególnie: wolny czas. Miałem go mało bo w ekspresowym tempie musiałem przeczytać całą sagę o zbóju Twardokęsku Brzezińskiej. Ale po uporaniu się z nią (miłym) i opowiadaniami (jak się okazało, miałem nosa w przypadku "Opowieści...", o czym w recenzji) postanowiłem sobie zrobić "urlop" od czytania, prawie tygodniowy. Leżę na mojej małej kanapce, popijam wodę z cytryną, i "zappuję" Toteż i mam więcej czasu po sięgnięcie po nieznane lub znane i lubiane.
Swoją drogą, HBO mnie na razie rozczarowuje swoim programem. Mało nowości. Z ciepłych premier tylko "Hung" i kolejny sezon "Big Love" (choć nie wiem, czy to nie powtórka). Jeśli mi do świąt nie zapuszczą czegoś "gorącego" zza oceanu, to się latem rozczarują, kiedy wyłączę ten pakiet.
HOW I MET YOUR MOTHER to najlepszy sitcom od czasu Przyjaciół. BIG BANG THEORY to sitcom dobry dla młodzieży
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sitcomy - nie cierpię tego. Tak, mam na to alergię psychiczną.
Nie wiedziałem, do którego wątku to wstawić, ale niech będzie tutaj (o ile modkowie nie mają nic przeciwko temu):
http://www.film.com.pl/?q=node/1421
Pod wskazanym linkiem znajduje się bardzo ciekawy artykuł o cenzurze filmowej. Polecam jego lekturę szczególnie tym, którym wydaje się, że cenzura słownictwa to jakieś wymysły stacji tv czy dystrybutorów...
Jak widzisz sam: wystarczy Deadwood wyemitować o 23.00 i możesz puszczać bez cenzury. Ale nadawcom się nie opłaca robić dwóch list lektorskich: z cenzurą i bez cenzury.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A potencjalnym nabywcom nie opłaca się kupować ocenzurowanych wydań filmów. Później jęk i zgrzyt zębów, że niezadowalające wyniki sprzedaży...
Ale, co najzabawniejsze w tym wszystkim, DEADWOOD i tak było emitowane po 23.00 Od tamtej pory nie zdarzyła się chyba inna, wcześniejsza pora. Więc jaki był sens cenzurowania tłumaczenia lektorskiego? Może wzięli go z dvd, aby było taniej? Tak, czy siak... Szkoda słów na polskich "wydawców" dvd.
A NYPD BLUE może ci się spodobać. Oglądałem tylko to, co było w naszej telewizji emitowane (TVP2?) i serial bardzo ciekawy, ale THE WIRE nie przebił Mimo to realistyczny, ciekawy, pozbawiony bicia piany w postaci łatwych rozwiązań potrzebnych, aby, widz dobrze się czył po odejściu od telewizora. I postać Sipowicza - pierwszorzędna. Aczkolwiek nie wiem, czy miałbym ochotę oglądać go ponownie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Więc jaki był sens cenzurowania tłumaczenia lektorskiego? Może wzięli go z dvd, aby było taniej? Tak, czy siak... Szkoda słów na polskich "wydawców" dvd.
A NYPD BLUE może ci się spodobać. Oglądałem tylko to, co było w naszej telewizji emitowane (TVP2?) i serial bardzo ciekawy, ale THE WIRE nie przebił
1. Oj, cosik mnie się zdaje, że tłumaczenie lektorskie nie zostało ocenzurowane, a to z tego względu, że zrobiono je od początku w wersji zubożonej o przekleństwa - lektor omijał/olewał kwestie powszechnie uznane za "brzydkie", więc poźniej nie było czego wycinać.
2. Rozumie samo przez się, że "Wire" nic nie przebije... Natomiast jak to się ma do "The Shield"?
2. Rozumie samo przez się, że "Wire" nic nie przebije... Natomiast jak to się ma do "The Shield"?
NYPD Blue jest, mimo wszystko, bardziej tradycyjny, w sensie: mniej przemocy, niż w The Shield, mniej moralnych dwuznaczności. Nie jest to serial niepokojący tak, jak The Shield i The Wire. Ale one były, zdaje się, później.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nowe wydanie FRIENDS jest w całkiem atrakcyjnej cenie: http://www.empik.com/przy...,prod25040437,p
To cały zestaw.
A poszczególne sezony kosztują około 80 zł za jeden. Nieźle, o 30 złotych taniej, niż kiedy ja kupowałem poprzednie wydanie. Znając łajzowate podejście naszych dystrybutorów do dodatków, nie skuszę się jednak na nowe wydanie (poza tym, że nie znalazłbym żadnego eknomiczno - uczuciowego wytłumaczenia, aby przekonać żonę, żeby kupić 10 sezonów, skoro już je posiadam w starym wydaniu ).
A na stronie AXN http://axn.pl/ można głosować w różnych ankietach, m. in. czy celowe jest zakupienie przez AXN Stargate Universe (głupie pytanie ) oraz, w jakim "wydaniu" mają się pojawiać seriale w tej stacji. Czy z lektorem, czy z napisami. Na razie napisy prowadzą
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A na stronie AXN http://axn.pl/ można głosować w różnych ankietach, m. in. czy celowe jest zakupienie przez AXN Stargate Universe (głupie pytanie ) oraz, w jakim "wydaniu" mają się pojawiać seriale w tej stacji. Czy z lektorem, czy z napisami. Na razie napisy prowadzą
1. Sądząc po Waszych (i nie tylko) wypowiedziach nie jest to serial dla mnie.
W sumie, to nawet dobrze, gdyż dzięki temu "oszczędzę" sporo kasy (którą przeznaczę na coś innego).
2. Jeśli lektorzy mają pomijać/wymijać wulgaryzmy, to pewnie, że lepiej gdyby były napisy (choć i tutaj, z tego co zauważyłem, widać tendencję do ocenzurowywania). O ile w tv można to od biedy uznać, ale już cięcia w wydaniach na DVD czy innych, są niedopuszczalne, kur... ich mać!!
Dla miłośników Battlestar Galactica:
właśnie ukazał się rip Battlestar Galactica: The Plan - 27.10.2009 - Świat (DVD) 110 minut
"OPIS: Fabuła filmu "Battlestar Galactica: The Plan" umieszczona została, w niedługim czasie po ataku cylonów na Dwanaście Kolonii i opowiada o poczynaniach cylonów względem ocalałych z zagłady ludzi. Reżyserem filmu jest Edward James Olmos czyli Admirał Adama! Za scenariusz odpowiada scenarzysta BSG - Jane Espenson"
Dla miłośników Battlestar Galactica:
właśnie ukazał się rip Battlestar Galactica: The Plan - 27.10.2009 - Świat (DVD) 110 minut
"OPIS: Fabuła filmu "Battlestar Galactica: The Plan" umieszczona została, w niedługim czasie po ataku cylonów na Dwanaście Kolonii i opowiada o poczynaniach cylonów względem ocalałych z zagłady ludzi. Reżyserem filmu jest Edward James Olmos czyli Admirał Adama! Za scenariusz odpowiada scenarzysta BSG - Jane Espenson"
Zimny dreszcz przebiegł moje plecy. Wreszcie! Skończę oglądanie 4 sezonu i CAPRICI i ruszam z THE PLAN!
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zimny dreszcz przebiegł moje plecy. Wreszcie! Skończę oglądanie 4 sezonu i CAPRICI i ruszam z THE PLAN!
Dlaczego zimny, a nie gorący?
Zatem "Caprica" jeszcze nienaruszona? Z góry uprzedzam, że jej początek może okazać się z deczka szokujący/zawodny, bo przedstawia nastolatków... Ale spoko, później owa niedogodność zostaje wynagrodzona. W miarę trwania epizodu staje się on coraz ciekawszy.
No co ty, oczywiście, że widziałem CAPRICĘ. Muszę jeszcze żonę przeciągnąć przez 4 sezon i ten film i razem obejrzymy THE PLAN. Taki jest plan. Czekam na ten film z olbrzymią ciekawością dotyczącą fabuły. Bo, w zasadzie wszystko już wiadomo, ale liczę na małe odpowiedzi na kilka pytań. A wrażenia w oddzielnym wątku. Pewnie za tydzień albo dwa, niestety
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum