[quote="MarcinusRomanus"]Słodycze wprost uwielbiam. Chipsy, lody, cukierki, różnego rodzaju batony, ciasta itd. Mógłbym wchłaniać je bez końca, no ale cóż kara za tak nadmierne jedzenie jest tycie. Co do czekolady...[/quote]
chipsy? - jak można jeść te śmieci
lody ? - dopuszczalne ale najpierw robię min. 25 km na rowerze i tylko latem aby lekko ochłodzić organizm
cukierki ? - nigdy nie polubiłem
batony ? - to dopiero ohyda
czekolada ? - podobnie jak piwo wywołuje u mnie reakcje zwrotne, wystarczy sam zapach czekolady aby zaczęło mnie mdlić
[quote="il"]a jakoś ostatnio ze słodyczy to szynkę :badgrin: [/quote] popieram //tanit dodałbym do tego bigos na słodko
Ze słodyczy lubię szarlotkę i to w dużych ilościach (jeżeli będzie lekko przypalona to jeszcze lepiej), oraz mało słodki sernik. Żadne z ciast nie może zawierać nawet odrobiny kakao (kakao obrzydzono jeszcze w przedszkolu).
[quote="Pijący_mleko"]
lody ? - dopuszczalne ale najpierw robię min. 25 km na rowerze i tylko latem aby lekko ochłodzić organizm
cukierki ? - nigdy nie polubiłem
batony ? - to dopiero ohyda
czekolada ? - podobnie jak piwo wywołuje u mnie reakcje zwrotne, wystarczy sam zapach czekolady aby zaczęło mnie mdlić [/quote]tuli, tuli, tuli, no już, tuli, bedzie dobrze, tuli
[size=9]
[color=orange]Wyjątkowo nie wytnę :D
Spell[/color][/size]
[quote="Fidel-F2"]tuli, tuli, tuli, no już, tuli, bedzie dobrze, tuli[/quote]
Wg mnie Twoja wypowiedź nadaje się tylko do ShoutBox.
Jeżeli nie podobają Ci się moje gusta kulinarne to napisz coś treściwego albo całkowicie ignoruj moje posty. //tanit
Może moje posty wyglądają na prowokacyjne ale wszystkie jakie zamieściłem na forum wyrażają moje prawdziwe poglądy i "teoretyczna" anonimowość daje mi wątpliwe poczucie ze pozostałe wilki nie zagryzą odmieńca w stadzie.
Trudno jest udawać że jestem identyczny jak reszta społeczeństwa.
[quote="Pijący_mleko"]Trudno jest udawać że jestem identyczny jak reszta społeczeństwa.[/quote]
To nie udawaj. Tylko licz się z tym, że za porównywanie piwa do ścieku, GTW, złożone praktycznie z samych piwoszy, założy Ci bana wieczystego :P
By nie offtopować:
[quote="Pijący_mleko"]chipsy? - jak można jeść te śmieci
lody ? - dopuszczalne ale najpierw robię min. 25 km na rowerze i tylko latem aby lekko ochłodzić organizm
cukierki ? - nigdy nie polubiłem
batony ? - to dopiero ohyda
czekolada ? - podobnie jak piwo wywołuje u mnie reakcje zwrotne, wystarczy sam zapach czekolady aby zaczęło mnie mdlić [/quote]
Chipsy - jadam od święta, czyli może dwa razy do roku. Nie przepadam, jak już to z pikantną salsą.
Lody - tylko czekoladowe.
Cukierki. Raz do roku najdzie mnie na dropsa. Drugi raz na krówkę mordoklejkę.
Batony - także nie jestem fanem. Aczkolwiek lubię te z musli.
Czekolada - gorzka, najlepiej z Wedla. Czekolada to najlepszy sposób na trafienie do serca kobiety... i nie tylko serca :-P
Dla mnie gorzka nadaje się tylko do polew do ciasta. Lody prze de wszystkim rożki.. czekoladowe, toffi od czasu do czasu waniliowe... Oprócz rożków oczywiście standardowo... Śnieżki. Chipsy?... najchętniej Laysy do tego ostre czyli Strong, ale i również nie pogardzę o smaku kurczaka z ziołami, i również za często ich nie jadam od czasu do czasu. Jeśli chodzi o batony... Grześki, marsy, princessy, snickersy jadam tylko takie. A cukierki to od małego mam fioła na ich punkcie. Bez względu na to czy to zwykłe miętówki czy zarazem musujące.
Jak ja dawno nie jadłem nic słodkiego o___O Ale nie narzekam :P
Co prawda ciągnie mnie do Bounty (mam fiksacje na pkt kokosu) ale jakoś wytrzymuję, może kiedyś zrobię sobie dyspensę or sth.
Moja rodzinka odkryła cukierki które mogłyby być dla mnie dowodem na istnienie bozi gdybym tylko w takie pierdoł wierzył. Migdał w białej czekoladzie i posypane w całości cynamonem. Po prostu coś cudownego @_@
Ja chcę lizaka ._.
[quote="Olisiątko"]Co prawda ciągnie mnie do Bounty (mam fiksacje na pkt kokosu)[/quote]
Chryste, jak ja nienawidzę kokosu. Dla mnie kokos i orzechy włoskie mogłyby zniknąć z powierzchni ziemi. Te pierwsze są wkurzające w smaku, te drugie są nawet niezłe, ale mnie zabijają :))
[quote="Olisiątko"]Migdał w białej czekoladzie i posypane w całości cynamonem[/quote]
Migdałów też nie cierpię. Lubię orzechy laskowe i rodzynki. Niekoniecznie w czekoladzie.
Orzechy i to chyba każde są dla mnie niebezpieczne, ponieważ zazwyczaj jak zacznę to konczę wtedy kiedy już ani jeden nie zostanie. Także pistacje, to jest zło wcielone, jak zacząłem jeść to wpieprzyłem całe opakowanie i ruszać się nie mogłem...
Kokos, no to kokos. Zjeść zjem, ale żeby się zachwycać smakiem to raczej nie.
[quote="Olisiątko"]Migdał w białej czekoladzie i posypane w całości cynamonem.[/quote]
Jakoś się to nazywa? o.O mam zboczenie na punkcie cynamonu xD
a w Lidlu można dostać migdały w mlecznej czekoladzie obsypane cynamonem. W takich hamerykańskich opakowaniach. I w takich świątecznych też, ale one są chyba posypane cukrem pudrem z cynamonem. Tyż dobre
I przylazł ten moment, drugi raz do roku, kiedy to naszło mnie na chipsy. I na chmiel. Na chmiel częściej mam ochotę. Tak sobie polazłem do osiedlowego spożywczaka. Patrzę - jest chmiel w płynie, kupiłem. Patrzę chipsy polskie, z firmy "Naturalnie z polskiej wsi", dwa smaki. Z koprem i z suchą krakowską. Wziąłem z koprem. I powiem wam, że są zajebiste //spell Chmiel też jest, ale to wiadomo.
A co mają chmiel i chipsy do słodyczy, że tak uprzejmie zapytam się? :shock:
Ostatnio w ramach szybkiego deseru pochłonęłam biszkopty skropione herbatą i zalane puszkowym mlekiem skondensowanym słodzonym. Pycha, tylko potem cukier wychodził mi porami skóry XD
A teraz zaraz idę robic szarlotkę. Jedzenie szarlotki jest o wiele fajniejsze niż robienie jej.
[quote="martva"]A co mają chmiel i chipsy do słodyczy, że tak uprzejmie zapytam się?[/quote]
Bo chipsy i piwo zaliczam, podobnie jak śledzie i boczek, do słodyczy ;)
A jak podsmażasz jabłka do szarlotki? Z goździkami i cynamonem?
[quote="Spellsinger"]Bo chipsy i piwo zaliczam, podobnie jak śledzie i boczek, do słodyczy[/quote]
Pfff, panie moderator :-)
[quote="Spellsinger"]A jak podsmażasz jabłka do szarlotki?[/quote]
Nie podsmażam. Zawsze dawałam surowe. Półkruche podpieczone ciasto, duuuuużo surowych jabłek, reszta ciasta (surowego). Jabłka przesypywane cynamonem. Strasznie fajną sprawą jest dodanie skórki pomarańczowej kandyzowanej, ale nie miałam :-)
Dziś w ramach tłustego czwartku wpieprzyłem dwa pączki z marmoladą. Wieczorem wybieram się ze znajomymi na chlebuś, smalczyk, ogórasa i wódzię (tak do smaku, bo jutro niestety do pracy ;) ). Chyba najlepsza forma obchodzenia tłustego czwartku ;) Jeden z krakowskich zwyczajów, który pragnę w sobie pielęgnować //spell
Dziś w ramach tłustego czwartku wpieprzyłem trzy pączki z marmoladą :P
Wieczorem, jak wrocławski zwyczaj nakazuje, spotykam się z przyjaciółmi, z którymi będę się raczył dobrym piwem :] Kolejny zwyczaj warty pielęgnowania ;)
PS. Będzie także smalczyk o ile wylądujemy w Spiżu.
[quote="Sharin"]Wieczorem, jak wrocławski zwyczaj nakazuje, spotykam się z przyjaciółmi, z którymi będę się raczył dobrym piwem :] Kolejny zwyczaj warty pielęgnowania
PS. Będzie także smalczyk o ile wylądujemy w Spiżu.[/quote]
Piwo i smalec nie jest IMO najszczęśliwszym rozwiązaniem. Przynajmniej mój żołądek, który z żelaza już nie jest, temu połączeniu się buntuje. Wódka. Wódka, to jest to! Plus świeżutki razowiec, domowy smalczyk z kiełbaską, cebulką i jabłkiem, i domowy ogóras kiszony. Szkoda, że ogór z chilli się skończył :/ I to nie jest offtop. Bo to wszystko delicje są, palce lizać ;)
[quote="Metzli"]Ja właśnie trzeciego wciągam :perv: A dzisiaj to tak dziesięć pójdzie :perv: Przynajmniej w pracy, bo może później też coś w domku będzie :DD
[color=orange][size=9]No kuźwa, nie wywalę administratorce posta ;p
Spell [/size][/color][/quote]Łooo boshshshsh. Ja wiem, że jesteś łakomczuszkiem, ale to ...
Ja narazie dwa. Z marmoladką. Potem odwiedzę Piwnicę Piwną, wypiję kilka małych nieznanych bronków a wieczoru niestety nie spędzę jak Spell, za to w końcu nastawię "kompocik", aby był na Kraków.
Ciasto bananowe z bakaliami (ja preferuje same rodzynki) i polewa czekoladowa - taka moja mała miłość. Jak ktos chce przepis to podam :) Keksówka wychodzi.
[size=9][color=orange]To ślicznie proszę o przepis.
Spell[/color][/size]
Ciasto jest b. smaczne, najlepiej jeść już chłodne, ciepłe jest takie sobie (dziwne, co? ;))
POLEWA
- tabliczka czekolady 100g (do wyboru gorzka lub mleczna)
- 100ml śmietanki 30%[/b]
W misce ubijamy olej z cukrem, dodajemy do masy jajka i rozgniecione banany. W osobnej misce mieszamy składniki suche: mąkę, sodę, proszek do pieczenia i sól, powoli dodajemy do mokrych składników. Miksujemy wszystko. Dodajemy mleko i wanilię. Dobrze mieszamy. Jeżeli ciasto jest za gęste można dodać łyżeczkę wody. Teraz dodajemy wybrany dodatek i mieszamy ŁYŻKĄ. Ciasto wykładamy do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką. Pieczemy przez 1godz. w temperaturze 180 stopni.
Aby przygotować polewę rozdrabniamy czekoladę, wrzucamy do garnuszka, dolewamy śmietanki i na małym ogniu podgrzewamy mieszając. Jak czekolada zacznie się topić i zostaną tylko grudki to zdejmujemy z palnika i mieszamy dalej, wszystko ładnie się połączy. Jak ciasto ostygnie to smarujemy czekoladą ciasto, warto poczekać aż trochę zgęstnieje, nie będzie tak ściekać z ciasta. Jak ktoś chce to może kupić gotową polewę ze sklepu :) Chociaż ta zrobiona smakuje o niebo lepiej :)
Teraz parę uwag ;) Nie polecam zamieniania oleju na inny tłuszcz, olej nawilża ciasto, jest dłużej miękkie i świeże. Proponuję również dodać rodzynki (jak ktoś nie lubi to coś innego), z tego względu, że rodzynki trzymają wilgoć. Co do bananów, muszą być one dojrzałe (brązowa skórka), można czasami takie dostać w sklepie, albo kupić tydzień wcześniej i banany same dojrzeją. Śmiało można dać ta ilość cukru, która jest w przepisie, ciasto nie jest za słodkie.
W ramach odświeżenia mózgu, a nic tak mojego nie odświeża jak niska temperatura, to delektuję się mrożoną kawą zagryzaną lodami czekoladowymi. Bardzo kaloryczna i bardzo niezdrowa bomba, ale zwyczajnie brzytwy się chwytam by nabrać energii do myślenia. Bo myśleć mi się nie chce dziś wybitnie, a muszę bo zegar tyka ;)
[quote="Spellsinger"]Bardzo kaloryczna i bardzo niezdrowa bomba, ale zwyczajnie brzytwy się chwytam by nabrać energii do myślenia.[/quote]FAK, aż strach myśleć, co musialbyś zjeść aby myśleć z sensem... :P
PS: i tak to wywalisz, ale wiesz, nie mogłem się powstrzymać....
[color=orange][size=9]
A ch*** Ci w oko, nie wywalę, teraz się wstydź ;p
Spell[/size][/color]
Sis zrobiła ostatnio Pavlovą. Czyli bezę z bitą śmietaną i owocami. Patrzyłam jej przez ramię i wygląda na to że zrobienie bezy nie jest tak trudne jak mi się zawsze wydawało. A ze śmietaną, malinami i borówkami/czarnymi jagodami - jest to coś absolutnie fantastycznego.
Dostałem powrotną paczkę od Sabethy. Oprócz książek słodycze : dwie czekolady (jedna wielka) i paczka niemieckich herbatników (?) Schoko Duo - przepyszne. Ostatnio zaczynam kochać niemieckie słodycze.
You cannot post new topics in this forum You cannot reply to topics in this forum You cannot edit your posts in this forum You cannot delete your posts in this forum You cannot vote in polls in this forum You cannot attach files in this forum You can download files in this forum