Wysłany: 2010-02-15, 17:50 Na pohybel z niektórymi zakupami internetowymi! :P
Właśnie przyjechała paczka ze sklepu . Znalazłem tam kilka smaczków, zamówiłem...
Dopełniłem Światłem Harrisona, bo kupić i tak bym kupił, a po co jeszcze za dostawę płacić. Normalka. Rutyna. Miodzio.
Przyszła paczka, otwieram, przeglądam uszczęśliwiony, tylko czegoś tu brakuje, czegoś mi brak. Jakoś ciemno, wśród okładek, brak tam tych jasnych spodziewanych błysków, brak tam... Światła.
Zamiast niego otrzymałem:
kiedy sól traci smak. etyka protestancka w kryzysie.
No do cholery. Z powodu egzaminów (i gadatliwego Łaka... no i tego, że ja też musiałem mu odpowiedzieć) nie spałem już około 36 godzin, ale nie czuje zmęczenia. To pewnie przez nich skoczyło mi ciśnienie...
Już wysłałem im przyjacielskiego maila.
A wy mieliście ostatnio jakieś "przygody" ze sklepami wysyłkowymi?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
W sumie przez sklepy wysyłkowe często nie zamawiam (z 10 wysyłek jakoś do tej pory będzie), więc jak na razie najgorszą przygodą była paczka, którą kurier zostawił u sąsiadów. Do tej pory sądziłem, że skoro to ja płacę za książki, ja (albo ostatecznie ktoś z rodziny) powinienem pokwitować odbiór, a tu mnie zaskoczyli...
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Pomyłka wszędzie zdarzyć się może... Oczywiście nie MORT-owi, prawdaż?
Tytuł wątku uważam za absurdalny. Dla mnie również nieraz zdarzyło się otrzymać (np. z Merlina) nie tą pozycję którą zamawiałem, jednak robić z tego wielkie "halo" jest niepoważne. W takiej sytuacji zgłasza się problem do "źródła" i załatwione. Jaki sens ma robienie z czyjejś niecelowej pomyłki vendetty?
Najzabawniejsze historie miałem z zamówieniami pizzy, ale o tym nie napiszę, bo zaraz ktoś zarzuci spam.
Tixon To co się Tobie zdarzyło jest rzeczą najzupełniej naturalną. Kurierzy mają dużo paczek i nie mają czasu do każdego przyjeżdżać po kilka razy, jeśli go nie zastaną.
W takiej sytuacji najprostszym rozwiązaniem jest zostawić paczkę u sąsiadów.
Co innego kurierzy z Poczty Polskiej... Ci zazwyczaj zostawiają awizo, bo mają gdzie towar zostawić do odebrania przez klienta -> najbliższa placówka pocztowa.
Zamawiam bardzo dużo - większa część mojej kolekcji książek (płyt też) pochodzi ze sklepów wysyłkowych. Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym dostała pozycje inne, niż zamawiane. Owszem, zdarzało się, że coś okazywało się niedostępne - zawsze byłam o tym informowana, ewentualnie, przy paczkach wysyłanych za pobraniem, dostawałam zamówienie bez tego przedmoitu, ale i nie był on wliczony do ceny. Wszystko to jednak były pojedyncze przypadki w ciągu kilku lat i, podejrzewam, dobrze ponad stu zamówień.
Dlatego uważam, że zakładanie tak pełnego oburzenia tematu z powodu jednej pomyłki jest lekką przesadą. Pewnie, że takie sytuacje są nieprzyjemne i denerwujące, ale czemu jeden błąd jednego człowieka (w końcu w sklepach pracują ludzie, a ludzie są omylni) rozciągać na wszystkie sklepy?
Ostatnio miałam drobny kłopot z antykwariatem internetowym - realizacja zamówienia się opóźniała i miałam kłopot z nawiązaniem ze sklepem kontaktu. Udało się to w końcu rozwiązać, wszystko jest już w porządku - i nie wiem, dlaczego miałabym z tego powodu założyć temat w stylu "Na pohybel antykwariatom!". A i temu antykwariatowi dam zapewne drugą szansę.
Jeżeli jakiś konkretny sklep często sprawia kłopoty, nie muszę tam robić zakupów - w dzisiejszych czasach wybór jest tak duży, że można kupować gdzie się chce. Nie wiedzę jednak powodu, żeby mieć pretensje o bład jednego sklepu do wszystkich innych, które nie mają z tym nic wspólnego i być może działają dobrze, sprawnie i uczciwie.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
W sumie do księgarń wysyłkowych niczego nie mam. Najbardziej zdarza mi się psioczyć i tak na Empik. I nadal z niego korzystać, chyba że nie mam wyboru.
Wszystko z tego powodu, iż tam dostawa odbywa się gratis do wybranego salonu i przesyłka czeka 14 dni, jak awizo na poczcie To mi bardzo ułatwia życie.
Nie korzystam z kurierów - bo albo ja jestem głupi albo oni nieprzytomni. W zasadzie zdarzało mi się, że zamówione rzeczy nie były odbierane bo okazało się, ze kurier akurat dostarczał przesyłki do mnie, kiedy byłem w pracy. Na moje rozpaczliwie dołączane do zamówień uwagi, aby dzwonić na podany numer, abym mógł odebrać w pracy, która była - do niedawna - położona 8 minut spacerem od domu - jakoś nie reagowali. Tylko, kiedy firma kurierska dostarczała mi przesyłkę z ERY - nigdy nie miałem powodu do narzekania: zawsze dzwonili wcześniej, ustalaliśmy dogodny termin. A z Merlina, Hataku (seriale) czy Rebela - no nie było bata, zawsze coś im nie pasowało.
Ostatnio kurier nie zadzwonił do mnie tylko zostawił przesyłkę u sąsiada. I dobrze, że u pana domu, bo to miły i przytomny człowiek. Gdyby odebrała jego roztrzepana żona - na pewno by o niej zapomniała i nie dostałbym tej przesyłki wcale.
Dlatego zawsze zamawiam doręczenie przez Pocztę Polską albo w Empik.com. Nie będę się z dziadami użerał - wolę postać na poczcie.
Empik mnie jakiś czas temu pozytywnie zaskoczył. Zamówiłem przesyłkę - ale oni zawalili termin i to haniebnie. Wkurzyłem się, bo miał to być prezent. Na szczęście znalazłem odpowiedni egzemplarz na półce. Jednak napisałem im co o tym myślę kulturalnie ale - mimo wszystko - dobitnie. Nie liczyłem na odpowiedź. Ale przyszła. Wraz ze zniżką 50 % na kolejne zamówienie. I tak, za połowę ceny kupiłem sobie PEANATEMĘ
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Prawie wszystkie książki kupuję w sklepach internetowych. Gdyby nie sklepy internetowe, nie miałabym okazji kupić sporej części książek. W księgarniach w moim mieście nie ma za dużo fantastyki, EMPiK, w którym jestem raz częściej, raz rzadziej, nie zawsze ma to, co mnie interesuje, o książkach po angielsku w ogóle nie wspominając... Sklepy internetowe to najlepsza rzecz w całym internecie!
Najgorsze, co mnie do tej pory spotkało, to to, że Merlin przysłał kiedyś nie to, co trzeba. Zamawiałam kilka książek, jedna to był tom drugi czegoś, dostałam tom pierwszy. Wystarczył szybki mail i po kilku dniach miałam już właściwą książkę, bez żadnych kłopotów.
Ostatnio moja paczka z amazonu amerykańskiego się spóźniała - napisałam maila, poprosili, żebym jeszcze poczekała kilka dni (zamawiałam najtańszą opcję przesyłkową) i jeśli paczki nadal nie będzie - prześlą jeszcze raz, bez żadnych dodatkowych kosztów z mojej strony. A po kilku dniach opóźniona paczka do mnie dotarła.
Nie mam nic przeciwko sklepom internetowym i gorąco popieram ich istnienie . Pomyłki czasem im się zdarzają, ale zawsze można je szybko naprawić.
Raz w księgarni warszawskiej zamówiłem "Bez litości" Miroslava Žambocha oczywiście książka pryszła tyle że "Bez litości" Lee Childa.
W zwykłych sklepach też można trafić na sprzedawcę, który nie bardzo wie, o co go prosimy (miałam takie przypadki, zwłaszcza przy kupowaniu płyt). Tyle, że wtedy możemy od razu reagować.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Mnie się ostatnio zdarzyło trafiać na nieuczciwe księgarnie internetowe na Allegro. Książka bardzo poszukiwana (niedostępna w "tradycyjny" sposób) była wystawiana z adnotacją "wysyłamy w 24 h". Mało tego, zawsze było wystawionych co najmniej 5 egzemplarzy (ilość innych dochodziła do 100). Po zakończeniu aukcji, wpłaceniu pieniędzy i dwutygodniowym oczekiwaniu (oraz mailu z żądaniem wyjaśnień, bo 24 godziny minęły już kilkakrotnie) okazało się, że księgarnia dopiero oczekuje na przesyłkę z hurtowni. Po kolejnych dwóch tygodniach obsługa dzwoni do mnie z propozycją zakupu innej książki, bo tej nie można już nigdzie zdobyć. To, proszę państwa, jest najzwyczajniejsze oszustwo, a nie pomyłka. W kolejnym sklepie o mały włos nabrałabym się podobnie, szczęśliwie dotychczasowi kontrahenci nie pozostawili na tym "supersprzedawcy" suchej nitki w komentarzach, podając dokładnie ten sam mechanizm: na akcji wystawia się fikcyjną książkę, której sprzedawca nawet na oczy nie widział... Zatem osobiście księgarniom internetowym działającym na Allegro szansę daję jedynie w ostateczności i po bardzo wnikliwym śledztwie
Za to z Merlinem nie miałam dotąd żadnych kłopotów. Mało tego, ostatnio w ofercie wysyłki wprowadzili możliwość odbioru w paczkomatach w cenie 0 zł! [reklama] A paczkomaty Państwu serdecznie polecam, jeśli macie do nich dostęp (w większości większych miast w Polsce ). 24h/dobę i 7 dni w tygodniu. Od Poczty Polskiej i tańsze i skuteczniejsze, i łatwiej się z tym "umówić" niż z kurierem A że nie dostarczą pod drzwi? Cóż, z awizo też trzeba biegać do okienka i stać w kolejce (o ile nie jest już zamknięte), a kurier i tak przyjedzie, kiedy Cię nie ma w domu Paczkomaty polecam [koniec reklamy]
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Ja w przeciągu ostatnich 18 miesięcy kupiłem za pośrednictwem księgarnii internetowych około 250 książek. I tylko przy trzech czy czterech pozycjach dostałem info, że nie zrealizują (zawsze było to w ksiegarniawarszawa.pl, gdzie wiem, że zakup jest niejako w ciemno, czyli pod stany magazynowe dostawców). Daje to prawie 99% ´skuteczność´. A ten jeden procent z promilami to i tak pikuś przy ilości zaoszczędzonej kasy, bo wybieram dostawcę ´portfelem´.
Lwia część moich książek kupionych przez ostatnie dwa lata pochodzi z księgarni internetowych - głównie empik i amazon, trochę z merlina i bookdepository. Opóźnienia paczek często się zdarzają, czy to z winy sklepu, czy poczty polskiej, już się zdążyłam przyzwyczaić... I tak wolę poczekać kilka dni dłużej na paczkę niż latać po księgarniach i sprawdzać, czy daną książkę akurat mają na stanie. Literatura po angielsku w ogóle nie jest dostępna i trzeba ją zamawiać.
Najwięcej problemów definitywnie jest z empikiem - opóźnienia, pomylone pozycje (już ze cztery razy dostałam nie to, co trzeba - raz po niemiecku, a drugi w jakimś języku, którego nawet nie zdołałam zidentyfikować xD). Ostatnio katalog zagraniczny notorycznie się opóźniał o nawet dwa tygodnie, może przez święta... W lutym jeszcze nic nie zamawiałam.
Kurier zawsze przychodzi, gdy mnie nie ma, więc biorę dostawę do salonu albo pocztą. Pocztę mam rzut beretem ode mnie, więc tylko postać trochę trzeba.
Najzabawniejsze historie miałem z zamówieniami pizzy, ale o tym nie napiszę, bo zaraz ktoś zarzuci spam.
Paczpan. A to byłoby ciekawsze od reszty
Powiem tak. MORT może i zachował się jak oburzona panienka, której wytknięto brak cnoty, ale zwyczajnie każdy może się wkurzyć i popełnić "głupiutkiego" posta. Sam tak często robię Pić na śmierć i zatracenie (bo to toast jest, który oznacza dokładnie to co teraz napisałem) księgarni internetowych nie zamierzam. Bo względnie często korzystam z ich usług i do tej pory się nie zawiodłem. Wszystko pięknie, sprawnie i w terminie. Książki zazwyczaj kupuję "hurtem" składając zamówienia po 200zł+. Możliwym też jest, że przez to właśnie problemów nie było
Problem raz miałem z Allegro jak kupiłem portfel, którego już nie było w sklepie, a być powinien bo został wystawiony na aukcji w sporej liczbie. Jeden telefon załatwił sprawę, przeproszono mnie i dostałem rabat na następny zakup 30%. Było to kilka dni przed gwiazdką i wszystko im schodziło jak ciepłe bułeczki, to i w sumie do zrozumienia było.
Pamiętajmy, że w takich instytucjach pracują ludzie, a ludzie czasem popełniają błędy
Mort napisał/a:
kiedy sól traci smak. etyka protestancka w kryzysie
A tak btw, to chętnie bym przeczytał. Słyszałem o tej pozycji sporo dobrego.
Niektórzy sobie za bardzo wzięli do serca tytuł tematu i treść...
Zmieniłem więc temat na nieco bardziej rzeczowy
Mogę się usprawiedliwić brakiem snu, spać iść miałem, ale przez nich nie mogłem.
Jasne, że błędy się zdarzają, ale są to czasem dziwne błędy. Rozumiem, jakbym dostał Światło innego autora, albo choć podobny tytuł...
Zresztą jak widzę, niektórzy mają sporo takich przygód, a u mnie też nie jest to pierwszy raz, drogi ASXie. Choćby miesiąc temu, przysłali mi książkę twardookładkową ze złamaną okładką (i nie mogło się to stać w transporcie, bo książka była bezpieczna, w środku paczki).
Oczywiście, każdy taki problem, jak dotąd, udało się naprawić. Książka o poprawnym tytule (i mam nadzieję, autorze) już do mnie jedzie na koszt sklepu, a tą mi podarowali (bo ponoć łączne koszty przesyłki i tak byłyby większe).
I żebyście mnie źle nie zrozumieli. Sam kupuję w internecie większość książek. I nadal to będę robił, śmierci sklepom internetowym nie życzę. I może dlatego, że kupuję sporo i często, to i pomyłki zdarzają się częściej... Przede wszystkim jednak, oszczędność kasy jest.
Ponarzekać czasem trzeba, więc przy okazji: bawią mnie promocje Merlina, bo najczęściej są "do 20%", 30%, albo 40%... i za każdym razem, gdy z ciekawości przeglądałem taką ofertę, to nie mogłem znaleźć tego "do".
Ani razu nie miałem problemu, nawet najmniejszego jeśli chodzi o dostawy czy to PP (chyba że owa paczkę zgubiła za co potem płaciła pieniądze, więc nie byłem nigdy stratny) czy kurierem czy też odbierałem osobiście. Dwa razy jedynie Księgarnia Warszawa nie znalazła zamówionej przeze mnie książki, ostatnim razem była to Blizna. Poinformowali mailem, że nie ma, z hurtowni nie przyszło i odliczyli cenę owej od zamówienia.
Na allegro ani razu też się nie spotkałem z nierzetelnym sprzedawcą, kupującym też w sumie nie. Z 2 razy zdarzyły się jakieś odstępstwa jeśli chodzi o formę wysyłki, ktoś zaoszczędził na priorytecie. Jedną uszkodzoną książkę też dostałem, ale to był pierwszy tom KDS Wolfe'a, trudno dostępny, ale też w sumie cena była niższa niż kiedy indziej.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Hmm ja jakieś 5 lat temu dostałem książkę źle wydrukowaną - zwróciłem i było OK. Tak poza tym to zamówiłem sobie Ten Pearl Jamu a dostałem Backspacera... też ze zwrotem nie było problemu. Generalnie nie narzekam.
Co myślicie o nowym podziale kategorii "Książki" na Allegro? Według mnie jest teraz znacznie mniej przejrzysty i intuicyjny, a likwidacja działu z książkami obcojęzycznymi to kompletny absurd.
Na ich forum wrze, większość sprzedawców i kupujących jest ze zmian głęboko niezadowolona. A jaka jest Wasza opinia?
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Dokładnie taka jak Twoja. Nie wiem kto i po co to wymyślił. Tragedia.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum