FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Peter F. Hamilton
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2009-03-24, 09:40   

Od dziś w sprzedaży drugi tom Gwiazdy Pandory - Inwazja. Cykl zatem osiągnął półmetek. Szkoda że dwie części zostały podzielone na 4 tomy, ale nie dziwi to z uwagi na objętość. Pierwsze dwa tomy to łącznie ok. 1100 stron. Hamiltona o zwięzłość raczej posądzać nie ma co :) Choć i tak jest krócej niż przy poprzednim wydanym w Polsce cyklu (Nights Dawn Trilogy osadzonej w Confederation Universe: Dysfunkcja rzeczywistości, Widmo 'Alchemika', Nagi Bóg).

Tak czy siak, można już kupować. Ku memu wielkiemu zaskoczeniu jest już w Empik.com, choć odpowiedź jaką uzyskałem stamtąd wcześniej nie pozostawiała nadziei na dostępność już w dniu premiery (kilkudniowy margines opóźnienia mnie straszył).
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2009-03-24, 15:14   

Romulus napisał/a:


Tak czy siak, można już kupować. Ku memu wielkiemu zaskoczeniu jest już w Empik.com, choć odpowiedź jaką uzyskałem stamtąd wcześniej nie pozostawiała nadziei na dostępność już w dniu premiery (kilkudniowy margines opóźnienia mnie straszył).


Można... ale czy trzeba? Oto jest pytanie... ;)
Do zakupu sagi Hamiltona podchodziłem wielokrotnie i za każdym razem rezygnowałem w "ostatniej chwili". Przeczytane fragmenty jakoś mnie nie przekonały (mowa o Dysfunkcji Rzeczywistości), a na dodatek straszy/zniechęca ostatnia wypowiedź Shadowka na Katedrze odnośnie "Widma Alchemika". :-P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2009-03-24, 16:57   

ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:


Tak czy siak, można już kupować. Ku memu wielkiemu zaskoczeniu jest już w Empik.com, choć odpowiedź jaką uzyskałem stamtąd wcześniej nie pozostawiała nadziei na dostępność już w dniu premiery (kilkudniowy margines opóźnienia mnie straszył).


Można... ale czy trzeba? Oto jest pytanie... ;)
Do zakupu sagi Hamiltona podchodziłem wielokrotnie i za każdym razem rezygnowałem w "ostatniej chwili". Przeczytane fragmenty jakoś mnie nie przekonały (mowa o Dysfunkcji Rzeczywistości), a na dodatek straszy/zniechęca ostatnia wypowiedź Shadowka na Katedrze odnośnie "Widma Alchemika". :-P

Może to kwestia perspektywy. Ja zacząłem czytać poprzedni cykl, kiedy na rynku brakowało tylko jego zakończenia. Zatem miałem w zasięgu prawie całość i nie musiałem za długo czekać. Może miałbym takie same odczucia, jak Shadowmage, gdybym zaczął czytac niedługo pod debiucie pierwszej części. Zysk dodatkowo pokawałkował cykl na 7 tomów (2 tomy Dysfunkcji..., 2 tomu Widma... i 3 tomy Nagiego Boga) i nie spieszył się z jakimś rozsądnym puszczaniem ich na rynek. Ale miałem to szczęście, że kupiłem na próbę Dysfunkcję Rzeczywistości i się uzależniłem i nie czekałem długo na finał. Było warto. Bo mimo słabych stron i przegięcia w finale, czytało się rewelacyjnie.

Choć nadal Alastair Reynolds stoi u mnie w tym gatunku na pierwszym miejscu, to Peter Hamilton, bardziej rozrywkowy i "szybszy" oraz bardziej epicki też może liczyć na moją wierność czytelniczą.

Gwiazda Pandory, której drugi tom właśnie się ukazał jest już osadzona w innym uniwersum i jest lepiej napisana. Nie ma już przytłaczającej rzeszy bohaterów. Zważywszy, że tym razem będzie łącznie 4 tomy (2 Gwiazdy... i 2 Judasa...), można śmiało prorokować, iż autora nie dopadnie "rozedma" fabularna, która w w poprzedniej trylogii zmuszała na koniec do zbyt szybkiego (ale nie przesadzajmy, z tym) finalizowania losów bohaterów. I fabularnie wydaje mi się lepsza od poprzedniego cyklu. Ale to przyjdzie osądzić za jakiś czas.

Zdecydowanie Reynolds i Hamilton na poletku pod nazwą space opera (tfu..., to określenia dobre dla Star Treka) zdecydowanie rządzą. Jakościowo, także mimo wad (szczerze, w ogóle mi te wady nie przeszkadzały - bo lubię rozrywkę na wysokim poziomie), tacy wyrobnicy jak Weber i jemu podobna rzesza zaśmiecających rynek tandeciarzy mogłaby Hamiltonowi buty czyścić. A i to tylko wtedy, jeśli jakiś pucybut byłby zajęty :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2009-03-24, 17:18   

Romulusie, małe sprostowanie - czytałem pierwszy raz do trzeciego tomu (naszego) zaraz po tym jak się ukazały, a potem - mniej więcej niecały rok temu, znowu zacząłem i znów poprzestałem na 3 tomie, z przyczyn trochę niezależnych. W każdym razie teraz poszedłem dalej i juz takiej przyjemności nie mam - a nie sądzę, żeby gusta mi się aż tak szybko zmieniły, skoro tak się nie stało przy okazji pierwszej, znacznie dłuższej przerwy.
A, jeszcze jedno. Nie mówię, że tom 4 jest zły. Jest niezły, może nawet dobry. Ale jakiś bez ikry, która cechowała poprzednie części. W poprzednich tomach Homilton całość rozpędził, a teraz trochę zaczyna wyhamowywać, jednocześnie wprowadzając trochę chybione wątki.
_________________
 
 
jmpiszczek 
jmpiszczek

Posty: 96
Skąd: gdańsk
Wysłany: 2009-03-24, 21:51   

"Zdecydowanie Reynolds i Hamilton na poletku pod nazwą space opera..."

Ja bym dodał jeszcze zapomnianego u nas niestety Iana M. Banksa
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2009-03-24, 22:21   

jmpiszczek napisał/a:
"Zdecydowanie Reynolds i Hamilton na poletku pod nazwą space opera..."

Ja bym dodał jeszcze zapomnianego u nas niestety Iana M. Banksa

Zapomniany, w sensie: nie wydawany (najnowsza ksiązka znowu osadzona jest we wszechświecie Kultury). A szkoda. Niektóre powieści ze świata Kultury rozłożyły mnie na łopatki (Najemnik, Wspomnij Phlebasa - ma ktoś na sprzedaż którąś z nich?). Niemniej jednak: Hamilton to rozrywka z elementami science. Banks zaś ma w sobie coś więcej, jest bardziej... szlachetnej jakości. Science tam nie uświadczyłem i wcale mi nie było go brak, szczerze mówiąc. U Hamiltona zaś science podnosiło rangę powieści.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2009-03-30, 19:38   

Skończyłem pierwszą część dylogii osadzonej w uniwersum Wspólnoty. Rozbicie Gwiazdy Pandory i wydawanie jej w znacznych odstępach czasu (bodaj minimum pół roku) zaszkodziło trochę powieści. Strach pomyśleć, że w tym tempie drugą (oby tylko były dwie), finałową część Judasza Wyzwolonego przeczytam dopiero za rok :roll: Masakra, jeśli mam rację.

Autor nie zawiódł swoich czytelników po raz kolejny. Trylogii z uniwersum Konfederacji zarzucano zbyt duży "rozstrzał" fabularny (mnogość bohaterów i wątków), który skutkował finałem "na chybcika" (mnie ten "chybcik" nie przeszkadzał zbytnio, gorzej było z jakością szczęśliwego zakończenia...). Tym razem autor nie przesadził. W pierwszym tomie przedstawił kluczowych bohaterów (jest ich kilku) i oś fabuły. To ona jest właśnie intrygująca najbardziej: teorie spiskowe, które stają się prawdą, niewytłumaczalne na razie zagadki i motywy manipulacji ludzkością, mnogość i tajemniczość obcych światów i zamieszkujących je gatunków (wędrówki Ozziego ścieżkami Silfenów), przy tym wpleciona w fabułę porządna zagadka kryminalna, która splatać się będzie coraz ściślej z osią fabuły, czyli Gwiezdnym Podróżnikiem i galaktyczną wojną.

Wszystko to sprawia, że 1200 stron dwóch tomów Gwiazdy Pandory czyta się znakomicie a najbardziej nużące w nich jest dla mnie to, co należy do sztafażu gatunku space operą przezywanego - czyli bitwy, walki, starcia (zwał, jak zwał). Były one dla mnie tylko przerywnikiem w soczystej fabule. Hamilton po raz kolejny podał mi na talerzu rozrywkową fantastykę doskonałej jakości, podlaną troszkę sosem science. Wypełnioną pomysłami, nawet nie pierwszej świeżości momentami, ale nic to - bo podanej w sposób zajmujący. Nie mogłem się przez tych kilka dni oderwać od tej książki. A to ostatnio rzadko mi się zdarzało.

Wkurza mnie zatem to, że na drugi tom muszę czekać tyle miesięcy. A najgorsze/najlepsze jest to, że zanim Zysk wyda drugi tom w całości, to MAG pewnie zdąży mnie zaatakować kolejnym cyklem Hamiltona osadzonym w uniwersum Wspólnoty, czyli Dreaming Void. Szczęście w nieszczęściu, że akcja tego cyklu rozgrywa się 1500 lat po opisanej w Gwieździe... i Judaszu... Ale, jeśli w Judaszu... nie będzie znaczących perturbacji w finale, to fakt, że ludzkość może poddawać się rejuwenacji nie wyklucza, że w nowym cyklu pojawią się jacyś starzy bohaterowie. Albo - co gorsza - będą spoilery z Judasza...

Zacznę chyba uprzykrzać życie Zysk-owi. Co mi zrobią? :badgrin:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-03-30, 19:52   

Romulus napisał/a:
Zacznę chyba uprzykrzać życie Zysk-owi. Co mi zrobią?
Zrezygnują z wydawania Hamiltona? :evil:
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2009-03-30, 19:57   

Eee... tak źle to chyba nie będzie. Pamiętam, jak mi znajoma opowiadała, że napisała do nich mejla w prośbą o wznowienie serii opowieści o wiejskim weterynarzu "Wszystkie stworzenia duże i małe", czy jakoś tak. W każdym razie na mejl nie odpowiedzieli, ale pół roku później wznowienie się ukazało...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2009-03-30, 20:05   

:badgrin:
Żarty żartami, ale pan Jacek Pniewski, który odpowiada za sklep internetowy to rzeczowy człowiek. Na moje maile zawsze odpowiadał w przeciągu kilku dni i zawsze to był konkret. Liczę, że wydadzą Judasza... jeszcze w tym roku w całości. Ale stronę mają w przebudowie, więc nie znam ich ostatnich planów wydawniczych. A jeśli nie... Nie chcę straszyć zagranicznym wydaniem, ale ostatecznie... tak przeczytałem Dworzec Perdidio Mievilla. Było ciężko z wiadomych względów, ale przy Hamiltonie będzie łatwiej. Byle zdążyć przed MAG-owym wydaniem Dreaming Void...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2009-03-30, 20:17   

Taki joke, nie? ;) J
aki Zysk jest, każdy widzi ;) . Ale jak coś mu się sprzedaje, to zwykle wydaje serię do końca. Tyle, że czasami przerwy pomiędzy kolejnymi tomami są dobijające.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2009-04-06, 21:27   

A kolega Romulus podzielił się opinią o Gwieździe Pandory. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2010-02-15, 09:20   

Czy ktoś wie, kiedy Zysk ma zamiar wydać drugi tom JUDASZA WYZWOLONEGO?

To pytanie to efekt desperacji. Nigdzie nie mogę znaleźć jakiejś aktualnej zapowiedzi. O stronie wydawnictwa nie wspominam, bo tam w ogóle nie ma czegoś takiego, jak dział zapowiedzi. Podejrzewam marzec jako realny termin. Tylko, którego roku?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2010-02-15, 09:41   

Mignął mi gdzieś w sieci termin 31 marca. Br., oczywiście. :mrgreen: Ale głowy nie dam, bo na nowej stronie Zysku nijak nie mogę nic znaleźć - swoją drogą ta strona to kuriozum jakieś jest: zamiast liftingu wyszedł downing... :roll:
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
jmpiszczek 
jmpiszczek

Posty: 96
Skąd: gdańsk
Wysłany: 2010-02-15, 09:57   

W zapowiedziach na Solarisie jest chyba podana data 31 marca
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2010-03-17, 18:00   

JUDASZ WYZWOLONY za mną, a tym samym skończyłem dwutomowy cykl o WSPÓLNOCIE. Znacznie lepszy od ŚWITU NOCY, bo bardziej skondensowany. Akcja pędzi, ale jest też czas na to, aby porządnie nakreślić tło i rysunki postaci - bo wszak krótszy od rozpasanego ŚWITU NOCY, to i tak jest to cykl grubaśny: łącznie 4 książki, 2400 stron. Solidny wypas dla każdego spragnionego space opery z prawdziwego zdarzenia. Choć przewagę ma u mnie skandalicznie niedoceniany w Polsce Alastair Reynolds, to i do Hamiltona z przyjemnością wrócę. A kiedy trochę odpocznę, to maznę coś więcej.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-04-09, 10:12   

I pojawiła się też recenzja Judasza wyzwolonego, autorem jest kolega Romulus. :)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-04-24, 21:39   

DR: Początki za mną, wrażenia średnie. Wątki erotyczne zupełnie mi nie przeszkadzały, "przelatywały" gdzieś obok bez wpływu na czytanie. Obecnie jestem na 150 stronie Ekspansji i jest jakby lepiej, choć początek również nie zachęcał.

Teraz napiszę jaka jest według mnie główna wada pisarstwa Hamiltona. Mianowicie chodzi o styl pisania. "Lekkość" lektury jest tylko pozorna. Zapewne ci, którzy narzekali, podświadomie lub nie natrafiali na przeszkody w postaci rozdymanych, zbyt częstych i nieudolnych opisów. Pisarz z dobrym warsztatem potrafi stworzyć scenę kilkoma zdaniami, pobudzić wyobraźnię czytelnika do stworzenia reszty. U Hamiltona to wszystko wychodzi dość sztywno, podaje zbyt dużo suchych liczb, mnóstwo nazw własnych.
Przykład 1:
Cytat:
- Dziewięć statków na orbicie parkingowej: siedem transportowców kolonizacyjnych i dwa frachtowce. Z asteroidy Kenyon zmierzają w stronę [...] trzy międzyplanetarne wahadłowce z napędem termojądrowym.

Przykład 2:
Cytat:
Otrzymali natychmiastową odpowiedź od Aethry, aczkolwiek niedojrzały habitat nie był w stanie zaświadczyć o prawdziwości informacji zgromadzonych przez Darcy'ego i Lori, a zapisanych na fleksie, który dotarł do ambasady edenistów na Avonie. Odkąd Kelven Solanki przesłał pliki na Murorę [...]

Wszystko to strasznie wytrącało z płynności czytania, przynajmniej mnie. Czasem miałem wrażenie, że objętość wszystkich tomów bierze się właśnie z tych wszystkich opisów.

Bywają oczywiście lepsze momenty, ale akurat w Początkach było ich mniej, a końcówka poważnie zachwiała moją decyzją o zakupie kolejnej części. Ale nabyłem i czytam dalej, początek Ekspansji jest jakby lepszy, wątek Dariata świetny, całkiem oderwany od całej fabuły poziomem. Pozostaje mieć nadzieję, że dalej będzie lepiej...
  
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2010-04-25, 08:21   

kurrrak napisał/a:
Wątki erotyczne zupełnie mi nie przeszkadzały, "przelatywały" gdzieś obok bez wpływu na czytanie. .

Tam były jakieś wątki erotyczne? Nawet nie zwróciłem uwagi. :)
Co do podanych przez ciebie przykładów to wydaje mi się, że wszystko zależy od nastawienia odbiorcy. Mnie nic w tych przykładach nie razi. Opisy są w sam raz. Nasycenie technologią jak najbardziej właściwe jak na tego typu literaturę.
Co do objętości to mnie ona odpowiada, może dla tego, że czytałem książkę z ogromna przyjemnością. Wiele osób, nie twierdzę, że ty, czytało to np. z recenzenckiego obowiązku i dla nich przeczytanie tylu tysięcy stron, jak inne pozycje do recenzji czekają, to ogromne obciążenie. Stąd potem pojawiają się takie opinie.
Cenię ogromnie Reynoldsa, ale Hamilton stoi u mnie na tym samym podium.
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-04-25, 09:22   

Problem w tym, że przykłady, które podałem nie odnoszą się do "nasycenia technologią". Tej może być dla mnie mnóstwo vide Egan, którego uwielbiam i którego powieści powodują, że Reynolds i Hamilton to przy nim sofcik. :)

Chodzi tu o same opisy, podanie rozmieszczenia statków z dokładnością do metra i dokładną ich ilością to nie jest tworzenie technologii tylko sceny. A z tym Hamilton radzi sobie imo dość przeciętnie (poza nielicznymi wyjątkami). Niemniej jednak odnosi się to do Początków, w Ekspansji wyraźnie się poprawia, może stąd ta pobłażliwość tych, którzy ukończyli już wszystko, po prostu nie pamiętają. ;]

Ja sam jestem pewien, że znów bym się męczył gdybym miał czytać początek Przestrzeni Objawienia. Zresztą u Reynoldsa na początku opisy były dziwne, np. "zadokowane statki wyglądały jak młode prosięta przyssane do sutków matki". :shock: Różnica jest taka, że Reynolds poprawia się po kilkuset stronach, Hamilton dopiero po całym tomie.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4626
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-04-25, 11:55   

kurrrak napisał/a:
"zadokowane statki wyglądały jak młode prosięta przyssane do sutków matki"


To porównanie akurat jest wyśmienite. Co w nim jest nie tak? :mrgreen:
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-05-22, 22:47   

Próbowałem, Bóg mi świadkiem, że próbowałem. Ale chyba odpuszczę sobie również Ekspansję. W międzyczasie postanowiłem ubrać swoje zarzuty wobec powieści w jakiś płaszcz racjonalizmu (oczywiście wysoce subiektywnego). Oto co wyszło:

- Po pierwsze nie byłoby tak źle gdyby znalazł się jakiś dobry edytor i wyciął co najmniej 1/3 tekstu, który najzwyczajniej szkodzi temu cyklowi. Odniosłem wrażenie, że autor chyba pożałował swojej pracy i nie zechciał nic usunąć co przyniosłoby korzyść dla powieści jako całości.
- Mdłe do urzygu dialogi Jastrzębi z kapitanami. Dumna nazwa statku nijak ma się do ich infantylno-zniewieściałego charakteru.
- Powtarzanie wciąż podobnych akcji, tyle że z perspektywy innych miejsc/bohaterów. Rzuca się w oczy wyraźny brak bardziej szczegółowych planów autora co do prowadzenia fabuły. Da się odczuć, że autor wymyślał sporo rzeczy na poczekaniu i często brakowało mu dobrych pomysłów.
- Wreszcie o samych bohaterach. Można przyzwyczaić się do tego, że jest ich sporo. Natomiast fakt, że wątki stałych bohaterów są rozrzucone tak szeroko, że odbija się to na płynności śledzenia ich poczynań powoduje, że prawdziwym bohaterem jest tu sam świat. To bardziej cecha niż wada, ale mi nie odpowiadało. Poza tym jedyni bohaterowie, którzy byli wg mnie ciekawi zostali ku mojemu rozczarowaniu uśmierceni lub ich wątki zostawały na długo porzucane.

Wierzę, że da się wczuć w Hamiltona i docenić jego ciężką (w sensie ilości tekstu, nie jakości) pracę. Mi, niestety, zabrakło samodyscypliny by dokończyć całość tudzież przebrnąć przez słabsze fragmenty, których ilość wraz z rozwojem powieści nie maleje (wspomniany już brak pracy edytorskiej). Można zarzucić, że za mało przeczytałem by oceniać, ale sądzę, że ok. 900 stron to wystarczający margines. Może kiedyś spróbuję ponownie, ale raczej nie z Uniwersum Konfederacji.
  
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4626
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-05-30, 23:25   

Zacząłem brnąć przez "Dysfunkcje rzeczywistości" i jest ciężko. Koszmarnie rozpisany i napisany początek. Jajo można znieść. Długo tak będzie trzeba brnąć aż się coś poprawi?
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2010-05-31, 15:53   

Długo, a będzie bohaterów i wątków więcej i więcej :mrgreen: Dla mnie to była bomba, bo lubię dużo, ale nie wszyscy czuli się tym uszczęśliwieni.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2010-05-31, 20:54   

Tomasz napisał/a:
Zacząłem brnąć przez "Dysfunkcje rzeczywistości" i jest ciężko. Koszmarnie rozpisany i napisany początek. Jajo można znieść. Długo tak będzie trzeba brnąć aż się coś poprawi?


Początek jest ok, całość jest rewelacyjna. Jeżeli cię nuży to daj sobie spokój, bo to znaczy że książka nie dla ciebie. Obok takiej trylogii jak ta Hamiltona nie można przejść obojętnie, jednych zachwyca, wciąga bez reszty (jak mnie), innych nudzi i wymusza krytyczne spojrzenie na objętość.
Jeżeli ta pozycja po pierwszych 100-200 stronach was nie zachwyciła to proponuje zmianę lektury.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4626
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-06-02, 00:27   

AdamB napisał/a:
Jeżeli ta pozycja po pierwszych 100-200 stronach was nie zachwyciła to proponuje zmianę lektury.

No co ty, przebrnę. I Romulus, bo to też do ciebie, może się nieprecyzyjnie wyraziłem, ale nie chodzi mi o nadmiar bohaterów i wątków tylko o koszmarny styl i język tego początku. Czyli nie o czym, tylko jak.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2010-06-02, 05:57   

Swego czasu ostrzegałem przed topornym stylem Hamiltonem... I to nie raz, nie dwa. :-P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2010-06-02, 09:53   

ASX76 napisał/a:
Swego czasu ostrzegałem przed topornym stylem Hamiltonem... I to nie raz, nie dwa. :-P


Jeszcze tylko tego by brakowało by czytając space operę brnąć przez zawiłości stylu pisarza, napawając się grą słów itd. Jaki gatunek taki styl. Jeżeli świadomie sięgam po space operę to wiem czego oczekiwać.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2010-06-02, 10:17   

AdamB napisał/a:


Jeszcze tylko tego by brakowało by czytając space operę brnąć przez zawiłości stylu pisarza, napawając się grą słów itd. Jaki gatunek taki styl. Jeżeli świadomie sięgam po space operę to wiem czego oczekiwać.


Tu nie chodzi o zawiły styl czy napawanie się grą słów. Dlaczego dorabiasz do tego taką wydumaną "teorię"? Nie podoba mi się to jak pisze i tyle. ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4626
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-06-12, 18:21   

AdamB napisał/a:
Początek jest ok, całość jest rewelacyjna. Jeżeli cię nuży to daj sobie spokój, bo to znaczy że książka nie dla ciebie. Obok takiej trylogii jak ta Hamiltona nie można przejść obojętnie, jednych zachwyca, wciąga bez reszty (jak mnie), innych nudzi i wymusza krytyczne spojrzenie na objętość.


No i wyszło, że nijak twoja wypowiedź nie była uzasadniona. Po około 250 stronach jest o wiele lepiej, jakby autorowi się styl wyrobił i zaczął pisać sensowniej. Do tego objętość nie przeraża, skoro jest tylu bohaterów, wątków, pomysłów. Po 350 stronach jest już naprawdę ciekawie i można sobie wiele oczekiwać po dalszej lekturze.
Tylko już mnie przeraża konieczność kompletowania na Allegro drugiej części, z której jeden tom osiąga jakieś koszmarne ceny powyżej 100 zł.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 14