To chyba czytaliśmy co innego :D Swego czasu przeczytałem chyba 7 pierwszych tomów Drizzta po angielsku i wcale różnicy nie widziałem. Jak obraca się w 2-3 tys. słów, tak się obraca - język tego nie zmieni
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Hmm... ale przecież napisałeś, że czytałeś wersję angielską kilka lat po polskiej. To znaczy, że miałeś rozbrat z literaturą przez te lata? Można nawet na podstawie Twoich wypowiedzi dojść do wniosku, że przy czytaniu polskiej wersji jeszcze nie okrzepłeś i dopiero nabyte przez lata doświadczenie (sam przyznajesz, że niewielkie) pozwoliło ci docenić kunszt Salvatore'a
A tak na poważnie to wydaje mi się, że jest to dosyć naturalne zjawisko - w obcym języku nie ma się wyczucia kiczu etc. tak dobrego jak w rodzimym, stąd też nie dostrzega się elementów irytujących w języku etc.
A nie jest czasami też tak:
"Yay, po raz pierwszy czytam książkę w oryginale i mi się podoba i nie mam problemów ze zrozumieniem treści. Książka na pewno jest dobra! Musi być."
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Z dziesięć lat temu czytałem pierwszy raz, jak miałem 14 lat czytałem wersje angielską. W tamtym czasie dużo nie czytałem, więc doświadczenie miałem niewielkie. Nigdzie nie pisałem, że to było niedawno.
toto napisał/a:
A nie jest czasami też tak:
"Yay, po raz pierwszy czytam książkę w oryginale i mi się podoba i nie mam problemów ze zrozumieniem treści. Książka na pewno jest dobra! Musi być."
Nie podnieca mnie nic takiego, mówiąc szczerze nawet mnie to denerwowało, iż nie mając najlepiej opanowanego języka muszę czytać.
Mimo to w ang. książka potrafiła mnie jakoś zaciekawić i dostarczyć przyjemnych emocji, polskie wydanie było strasznie drętwe.
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.
James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
Drizzt-Drizzt, Drizzt-Drizzt przepraszam czy Pan zamawiał budzenie na godzinę 6:00?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Akurat to, że ISA może skopać tłumaczenie, wcale mnie nie dziwi. Dziwi mnie za to bronienie wydawnictwa, które te kilka lat temu, kiedy wydawało książki, wcale nie było znane z wysokiej jakości, byle tylko bronić wyższości języka polskiego nad językiem angielskim. To już któryś z kolei przypadek na tym forum, kiedy osobę porównującą wersję polską z wersją angielską oskarża się o brak zrozumienia i pojęcia o językach. Czy to aż takie dziwne, że ktoś posługujący się na co dzień językiem polskim może przeczytać tekst po angielsku i go zrozumieć? Ba, ten tekst może się nawet okazać interesujący i wciągający, o zgrozo.
Znajoma czytała Wojnę Pajęczej Królowej w dwóch wersjach. Nie trzeba być filologiem, żeby zauważyć, że w wersji polskiej brakuje całych fragmentów tekstu. Oto tłumaczenie ISY.
Znajoma czytała Wojnę Pajęczej Królowej w dwóch wersjach. Nie trzeba być filologiem, żeby zauważyć, że w wersji polskiej brakuje całych fragmentów tekstu. Oto tłumaczenie ISY.
Poważnie? ; O Eh, do kitu z takimi książkami . Lepiej zwiększyć czcionkę (jest różnica w wielkości czcionki w Upadku i np. Zmartwychwstaniu [bleh]) jak przetłumaczyć całość .
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Oryginał był bardziej krwawy i zawierał więcej opisów tortur oraz, hm, sadystycznej przyjemności czerpanej z nich przez niektóre postaci. Polska wersja widać została ułagodzona dla młodszego czytelnika. :p
Nie brakuje aż tyle tekstu, żeby zmieniać czcionkę (na szczęście xD). Większy font wynika pewnie z ogólnej długości tekstu. Forgotteny mają mieć mniej więcej równą ilość stron, żeby ładnie wyglądały na półce. Widać to po nowych Drizztach. Wszystkie mają podobną szerokość w centymetrach, a w środku wielkość tekstu różna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum