Bo od dupy strony do tego podszedłeś, trzymając się rumpologii. Zarzuty w stosunku do "zerżnij mnie" (chyba rodzi nam się mem ) można podnosić według mnie w dwoch przypadkach:
- jeśli zerżnijmnie odstaje stylistycznie od reszty tekstu, np. jeśli Telimena wśród dwunastozgłoskowych duserów z Tadkiem wplata znienacka zerżnijmnie, co burzy spójność stylistyczną
- jeśli zerżnijmnie gryzie się z rysem psychologicznym postaci, która takie coś wypali, i nie zostanie należycie uzasadnione - czyli gdyby takie coś palnęła Ania z Zielonego Wzgórza, czytelnikowi zapala się od razu kontrolka DAFUQ?, bo Ania tak nie zwykła mawiać.
A Ty tylko wydusiłeś, że facet ma redtubowską wizję kobiet (w domyśle - kobiety tak nie mówią), co z rewolucyjną czujnością wyłapaliśmy. Waaaaaaaaaaaaaaaagh
Prawdziwie naukowe wytłuszczenie Lepiej się chyba nie dało wytłumaczyć
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Bo od dupy strony do tego podszedłeś, trzymając się rumpologii. Zarzuty w stosunku do "zerżnij mnie" (chyba rodzi nam się mem ) można podnosić według mnie w dwoch przypadkach:
- jeśli zerżnijmnie odstaje stylistycznie od reszty tekstu, np. jeśli Telimena wśród dwunastozgłoskowych duserów z Tadkiem wplata znienacka zerżnijmnie, co burzy spójność stylistyczną
- jeśli zerżnijmnie gryzie się z rysem psychologicznym postaci, która takie coś wypali, i nie zostanie należycie uzasadnione - czyli gdyby takie coś palnęła Ania z Zielonego Wzgórza, czytelnikowi zapala się od razu kontrolka DAFUQ?, bo Ania tak nie zwykła mawiać.
A Ty tylko wydusiłeś, że facet ma redtubowską wizję kobiet (w domyśle - kobiety tak nie mówią), co z rewolucyjną czujnością wyłapaliśmy. Waaaaaaaaaaaaaaaagh
Moim zdaniem wydusilem z siebie troche wiecej. "zerznij mnie" jest wedlug mnie na tyle mocnym tekstem, ze w duzej mierze buduje postac, jej psychike - zwlaszcza czesto powtarzane. W "Swietle" zerznijmnie, wypowiedziala podczas seksu chyba kazda z kobiet (na pewno Anna gdzies okolo 10 razy, Mona, i "zona Tiga"), co wywolalo u mnie wrazenie, ze wszystkie kobiece postaci Harrisona sa patologicznie ulegle w sprawach seksu. Dlatego jako slabosc wskazalem konstrukcje postaci kobiecych, bedacych w moim odczuciu jedynie wariacja jednego typu osobowosci (pani statek tez sie w to wpisuje ze swoimi problemami). Dalej napisalem tez o "skromnym wachlarzu srodkow wyrazu", krotko mowiac jak juz Harrison zrezygnowal z "rozchyl platki mej rozy" to mogl chociaz czasem napisac "wyruchaj mnie", a nie walkowac w kolko jedno. Sprawdzilem "Swiatlo" z ctrl+f i jakkolwiek samo "zerznijmnie" pojawia sie w sumie bodaj tylko 4 razy, to jezeli doda sie do tego rznij, zerznales itp. liczba robi sie dziwacznie duza.
No a w świecie przyszłości popaprani są wszyscy. Więzi międzyludzkie się rozpadły, społeczeństwa się rozpadły, został tylko popęd i niejasne poczucie, że coś w tym całym cyrku jest nie halo.
PUSTA PRZESTRZEŃ to kosmiczna opowieść przygodowa. Zaczynamy od następującego snu:
Obcy instrument badawczy wielkości brązowego karła wisi pośrodku pustki, ponieważ chciano umieścić go w jednakowej odległości od wszystkich obiektów we wszystkich możliwych wszechświatach. Gdzieś we fraktalnym labiryncie pod jego powierzchnią, na pokładzie z alotropowego węgla leży kobieta. Z kącika jej ust sączy się biała pasta z nanomaszyn. Kobieta nie jest ani przytomna, ani nieprzytomna; ani martwa, ani żywa. Z jej kośćmi policzkowymi coś jest nie w porządku. W pierwszej chwili myślisz, że przechodzi z jednej postaci do drugiej – może to kot, a może coś, co tylko przypomina kota – a potem zauważasz, że ona naprawdę próbuje być i jednym, i drugim jednocześnie. Czeka na ciebie, czekała na ciebie od być może dziesięciu tysięcy lat. Przybywa z przeszłości, przybywa z przyszłości, i za chwilę przemówi…
Nakręciłem się nieziemsko po przeczytaniu tego tekstu. Powtórka Viriconium była jedną z moich najlepszych decyzji czytelniczych w 2012 - zapowiedź MAGa spowodowała, że zabiorę się pewnie niedługo za Światło i Novę.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nakręciłem się nieziemsko po przeczytaniu tego tekstu. Powtórka Viriconium była jedną z moich najlepszych decyzji czytelniczych w 2012 - zapowiedź MAGa spowodowała, że zabiorę się pewnie niedługo za Światło i Novę.
Łykaj bo naprawdę warto, ja w styczniu przed Pustą Przestrzenią robię powtórkę z Światła i Novy.
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Zapomniałem dopisać, że u mnie to też będzie powtórka. Po pierwszym razie nie weszła mi Nova Swing (nawet się z tego tłumaczyłem w tym wątku). Prawdopodobnie to była moja wina a nie książki (brak skupienia głównie), muszę to zweryfikować. Dodatkowo interesują mnie te rżnięcia w Świetle, których za pierwszym razem jakoś nie zarejestrowałem za bardzo.
Gdyby wyrwać z kontekstu to zdanie, to by można wysnuć wniosek, żeś kolego niezłym perwersem jest
Osobiście do Harrisona mam stosunek ambiwalentny. Nową powieść kupię na pewno, choć "Światło" średnio mi się podobało. "Novy Swing" jeszcze nie ruszyłem. Może się skuszę później, jak już wszystkie trzy będę miał na półce i hurtem przeczytam Aaa... i jeszcze "Viriconium" mam, ale też nie czytałem.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie chciałbym się czepiać, ale... zamierzasz "walić w ciemno" Harrisona, choć jak sam przyznałeś, "średnio" Ci pierwszy kontakt przypasował... Czy to aby rozsądne, zważywszy na fakt, że "Viriconium" na tym forum "cieszy się" złą sławą wśród jego intelektualnej elity?
Jachu kupuje chyba wszystko jak leci z UW, także pewnie go nie zniechęcisz (swoją drogą niezrozumiałe dla mnie podejście, ale jak ktoś ma kasę/nadmiar miejsca na półkach/lubi to czemu nie...).
No, ale faktem jest, że i mnie "Viriconium" średnio podeszło, co mnie trochę zniechęca do sięgnięcia po dalszą twórczość Harrisona. Ewentualnie odwiedzę bibliotekę
"Viriconium" i "Światło" są to diametralnie inne (od siebie) książki pod względem stylu, dlatego jest szansa, że nawet jeśli komuś nie przypadnie do gustu jedna, może druga.
Ja z kolei, mógłbym spokojnie się bez nich obejść.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie chciałbym się czepiać, ale... zamierzasz "walić w ciemno" Harrisona, choć jak sam przyznałeś, "średnio" Ci pierwszy kontakt przypasował...
Średnio, co wcale nie oznacza, że to słabe było.
ASX76 napisał/a:
Czy to aby rozsądne, zważywszy na fakt, że "Viriconium" na tym forum "cieszy się" złą sławą wśród jego intelektualnej elity?
Jak zapewne wiesz również zaliczam sie do elity intelektualnej ( ), a w tej sprawie nie mam zdania i nic nie wiem o złej sławie
adamo0 napisał/a:
Jachu kupuje chyba wszystko jak leci z UW, także pewnie go nie zniechęcisz
Poza pewnymi polecankami, jestem w ogóle dość odporny na urok ASX-a
adamo0 napisał/a:
(swoją drogą niezrozumiałe dla mnie podejście, ale jak ktoś ma kasę/nadmiar miejsca na półkach/lubi to czemu nie...).
Sam sobie odpowiedziałeś
Tixon napisał/a:
Nie tylko Jachu, ja też
Gdzie, do diaska, jest facebookowy przycisk "Lubię to"?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
"Viriconium" i "Światło" są to diametralnie inne (od siebie) książki pod względem stylu,
Zacznijmy od tego że "Viriconium" jest diametralnie różne od "Viriconium" pod względem stylu. Zależnie od tekstu, które pochodzą przecież z różnych lat i były wyawane oddzielnie w orginalne. Więc mówienie o jakimś jednym stylu "Viriconium" to jakaś pomyłka.
Przyznam szczerze, że niezbyt ją odczułem. Inna sprawa, że od lektury minęło sporo czasu... Musiałbym przeczytać jeszcze raz. Niewykluczone, że masz rację.
Nie chciałbym się czepiać, ale... zamierzasz "walić w ciemno" Harrisona, choć jak sam przyznałeś, "średnio" Ci pierwszy kontakt przypasował... Czy to aby rozsądne, zważywszy na fakt, że "Viriconium" na tym forum "cieszy się" złą sławą wśród jego intelektualnej elity?
Pewnie będę żałował, że zapytałem, ale:
ASX, Co to jest "elita intelektualna tego forum" i kto do niej należy? Bo ja chyba nie skoro jaram się Viriconium.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Pewnie będę żałował, że zapytałem, ale:
ASX, Co to jest "elita intelektualna tego forum" i kto do niej należy? Bo ja na pewno nie skoro jaram się Viriconium.
Proszę bardzo, oto jej najwybitniejsi przedstawiciele: Sab & Mr Spell.
Ale co z tego, skoro lektura tego czegoś przypomina jedzenie tłuczonego szkła?
Nigdy nie jadłam tłuczonego szkła, ale tak sobie myślę że to jest bolesne i męczące, ale jednak się nie zasypia w trakcie. I nie cofa się do poprzedniej stro... ekhm, garści, bo się nie pamięta co się przyswoiło.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Viriconium to jedna z trzech książek, których nie udało mi sie skończyć, obok "Ulissesa" i "Czarodziejskiej góry", przy czym tej ostatniej nie skończyłem tak jakoś bez konkretnego powodu, bo bardzo mi się podobała. Chyba brak czasu w klasie maturalniej zawinił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum