FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Ekonomia
Autor Wiadomość
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2013-05-15, 13:04   

W dodatku któraś dyrektywa (zapomniałem numeru, 8? 9? 11?) docelowo ma doprowadzić do obowiązkowego 20% wkładu własnego w zakup mieszkania, za niedługo ma to być 10% (za rok?), a potem dojście do 20%. I wtedy zakup mieszkania to dopiero będzie wysiłek całej rodziny!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23188
Wysłany: 2013-05-15, 13:27   

Pytanie tylko, czy emigracja to jest wyjście? Bo w UE wcale nie jest lepiej, jeśli chodzi o młodych ludzi. Bezrobocie wśród nich rośnie i pewnie jeszcze rosnąć będzie. Odpowiedzią na kryzys jest postulat większej ochrony miejsc pracy, więc nie spodziewam się, żeby rynek nagle odzyskał "ssanie" na pracę. Może łatwiej tam zarobić lepsze pieniądze niż w Polsce, ale czy żyć na godnym poziomie?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-05-15, 13:34   

Chodzi pewnie o to, jaką część przeciętnych zarobków pochłania wynajem lub rata kredytu. Moja siostra wyjechała do Irlandii i pod tym konkretnym wględem ma o wiele lepiej niż w Polsce.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23188
Wysłany: 2013-05-15, 13:41   

No tak, wtedy to wygląda inaczej. Bo nawet jeśli pracujesz poniżej swoich kwalifikacji lub niezgodnie z wykształceniem, zarabiasz mało, ale stać się na wynajem, czy ratę kredytu, to już inaczej wygląda życie wtedy. Przede wszystkim w kwestii samopoczucia. Bo nawet pracując w Polsce na etacie i zarabiając, dajmy na to, 1400 zł na rękę (jak moja pani sekretarz), to i tak nie poszalejesz z kupnem mieszkania lub wynajmem. Chyba że masz dom/mieszkanie po rodzicach.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2013-05-16, 12:40   

No właśnie. Nie wiem, na ile prawdziwe są głosy, że Grecy w sytuacji bankructwa państwa mają wciąż lepiej niż my na polskiej zielonej wyspie, ale ta kwestia stosunku kosztów podstawowej egzystencji do zarobków podnoszona jest bardzo często. Jestem chyba zbyt leniwy, żeby wyruszać w nieznane za granicę, ale czasem zawiść ogarnia.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-05-22, 11:11   

http://m.wyborcza.biz/biz...00_procent.html
Cytat:
Ponad 8 tys. francuskich gospodarstw domowych zapłaciło podatek większy od ich ubiegłorocznych dochodów.

Tak wynika z danych francuskiego ministerstwa finansów. A w wypadku kolejnych 12 tys. gospodarstw domowych wielkość podatku przekroczyła 75 proc. ich dochodów w 2011 roku.

Tak wysoka rzeczywista stopa podatkowa w wypadku około 20 tys. gospodarstw domowych wynika z jednorazowego podatku nałożonego na najbogatszych Francuzów przez Francois Hollande'a. Dotknęła osoby, których majątek jest wyceniany na kwotę ponad 1,3 mln euro.

Kontrowersyjny podatek dla najbogatszych został wprowadzony w ubiegłym roku po wygranych wyborach przez socjalistów. Opodatkowanie najbogatszych było jednym z haseł wyborczych nowego prezydenta.

Kolebka rewolucji wraca do korzeni.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2013-05-22, 12:32   

Maurice Thorez kraśnieje z dumy w swej trumnie.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2013-05-22, 13:41   

To najbogatsi jeszcze z Francji nie wyjechali? Na co oni czekają?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2013-05-22, 13:44   

chyba, że połowa tych bogaczy to członkowie socjalistów francuskich...
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-05-27, 12:38   

Z ekonomii - od dziś można zostać bezrobotnym przez internet. Tzn. można się zarejestrować. Niby ładnie pięknie... ale żeby to zrobić trzeba:
1) mieć podpis elektroniczny - co jest cholernie drogie i mało praktyczne... i zapewne setki tysięcy bezrobotnych takowy podpis mają :D Już widzę tych bezrobotnych, bez prawa do zasiłku, co mają podpis elektroniczny :D Kudos dla autora tego rozwiązania :D
2) korzystać z platformy ePUAP - to jest tańsze... ale nie da się tą drogą załatwić wszystkiego.

Tak czy tak de facto opcje obie są funta kłaków warte.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-05-29, 09:17   

http://forsal.pl/artykuly...unkow_w_ue.html

Pol-ska!
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-07-20, 13:18   

http://www.stefczyk.info/...tkow,8041442131

Cytat:
Po jednej stronie mamy skarbówkę, która koncentruje wysiłki na mało istotnych kwestiach pozostawiając bez dostatecznej uwagi tematy ważne takie jak np. transakcje między centralą firmy, a jej filią w Polsce (tzw. ceny transferowe). Prościej jest znaleźć i zakwestionować podczas kontroli fakturę za imprezę integracyjną niż przeprowadzić skomplikowane analizy rentowności.

Proste.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-08-09, 13:15   

Polska - Murzynia Europy - http://finanse.wp.pl/kat,...l?ticaid=111180
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-09-22, 17:02   

http://www.forbes.pl/stan...162154,1,1.html

Pisałem o tym tutaj. Poleciał hejt.
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2013-09-24, 11:27   

"na Facebook’u" - dołączam do hejtu.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-10-23, 11:40   

http://investmentwatchblo...gs-in-eurozone/

Cytat:
One of the latest reports from the IMF discusses a super taxation of 10% on savings in the Eurozone. That would solve the debt problem in most sovereign countries. It would be an alternative of higher taxes or spending cuts.

Czyli, w prostych słowach, UE rozważa nałożenie jednorazowego 10-procentowego podatku od oszczędności w Strefie Euro. Polska jeszcze nie jest w Strefie Euro, więc póki co zostaje bezpieczna. Co jednak będzie dalej, jeśli ten pomysł przejdzie? Wielu ekonomistów twierdzi, że takie jednorazowe opodatkowanie wyjdzie większości na dobre w dłuższej perspektywie i pewnie to prawda, ale kto miałby się tu i teraz pogodzić z utratą 10% oszczędności?
  
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2013-10-23, 11:44   

Klasyczny model ekonomii to jak dla mnie choroba umysłowa. Tu nie chodzi o jej istotę, ale o to, czego ekonomia nie chce widzieć. Używanie modelu stałego pomnażania, produkowania i sprzedawania zasobów, które w gruncie rzeczy są ograniczone, ostatecznie prowadzi do zapaści cywilizacyjnej. Powiedziane gdzieś na początku zostało, że państwo może blokować rozwój ekonomiczny i dajcie bogowie, aby tak było zawsze. Model współpracy opiera się na pozyskiwaniu od jednej osoby środków wymaganych do produkcji określonej... Rzeczy. W zamian daje się coś, co osobie posiadającej środki jest potrzebne do produkowania czegoś innego, mamy rozwój i postęp. Wspaniale. Tylko kto kiedykolwiek powiedział, że rozwój i postęp nie mają swoich granic? Te dwa słowa muszą uwzględniać istotę natury ludzkiej i planety, którą zamieszkujemy. A jest to planeta z ograniczoną ilością surowców, ergo - materiałów, które można wymieniać pomiędzy jednym i drugim podmiotem. Problem leży w konkurencyjności, którą klasyczna ekonomia wywala na piedestał i czci niczym jakieś fałszywe bóstwo. Konkurencyjność prowadzi do zaślepienia, w którym przede wszystkim trzeba się skupiać na ruchach przeciwników w danej branży i za wszelką cenę starać się robić lepiej, szybciej, mocniej. Przez to jednak spod nóg usuwa się grunt, którym jest ogólny obraz wykorzystywania zasobów posiadanych przez całą populację. Zarówno danego podmiotu, jak i jego konkurencji. Współpraca nie wchodzi w rachubę, bo przecież jest to nieopłacalne w obecnym modelu gospodarki, doprowadziłoby do tworzenia monopolizacji która, Kyrie Elejson, nie zważałaby na konkurencyjność. Niestety, ale ludziom trudno sobie samym powiedzieć "stop, tego już za wiele". Nawet podstawowe modele psychologii przeczą zasadności wychwalania dużej konkurencyjności. Weźmy sobie za model dwie lodziarnie. Jedna oferuje 3 smaki lodów, druga 30. Według praw, które wrzucają nam do głowy Smith, czy Mills, racjonalnie powinniśmy wybrać tą drugą, oferującą nam większy wybór. Ale mamy ograniczone zasoby w postaci pieniędzy, możemy kupić tylko 3 gałki lodów. Wychodząc z lodziarni z 3 smakami, mamy poczucie spełnienia, bo kupiliśmy wszystko, co mogliśmy, nie czujemy że coś straciliśmy. Wychodząc z tej drugiej, mamy poczucie straconej szansy 27 innych smaków, co wywołuje w nas dyskomfort i wątpliwość co do słuszności podjętej decyzji. Paradoks wyboru Barry'ego Schwarza. Oczywiście do lodziarni może wejść też ktoś, to wykupi sobie wszystkie smaki i cały zapas lodów, bo ma sporo środków i oszczędza sobie dyskomfortu. Kumuluje swoje bogactwo, efektem czego wyniszcza rynek zbytu lodów w tym regionie, bo ludziom zostaje już tylko lodziarnia z 3 smakami, ale już nie ze względu na ich wybór, a ze względu na wybór Pana Forsiastego. Oto nasza współczesna ekonomia, gdzie na każdym kroku wpycha nam się do głowy wolność wyboru. Wolność, która jest iluzoryczna, ale iluzja nie jest na tyle siermiężna, żebyśmy potrafili się jej otwarcie przeciwstawić. Jeszcze. //pisowcy
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2013-10-23, 22:05   

Zredukuj ten blok, bo oczy bolą...

Prev napisał/a:
Tylko kto kiedykolwiek powiedział, że rozwój i postęp nie mają swoich granic? Te dwa słowa muszą uwzględniać istotę natury ludzkiej i planety, którą zamieszkujemy. A jest to planeta z ograniczoną ilością surowców, ergo - materiałów, które można wymieniać pomiędzy jednym i drugim podmiotem.

Tylko, jeśli masz na uwadze dobra materialne. A jest jeszcze szybko rozwijający się sektor usług (właściwie brak ograniczeń jeśli idzie o surowce) oraz już bezpośrednio gospodarkę opartą na wiedzy.

Prev napisał/a:
Jedna oferuje 3 smaki lodów, druga 30. Według praw, które wrzucają nam do głowy Smith, czy Mills, racjonalnie powinniśmy wybrać tą drugą, oferującą nam większy wybór.

Księgarnia... Wchodzisz, masz setki, tysiące książek, wychodzisz z pięcioma. Ponieważ 95% cię nie interesuje.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2013-10-23, 22:17   

Tixon napisał/a:
Tylko, jeśli masz na uwadze dobra materialne. A jest jeszcze szybko rozwijający się sektor usług (właściwie brak ograniczeń jeśli idzie o surowce) oraz już bezpośrednio gospodarkę opartą na wiedzy.


Sektor usług oparty jest na fundamencie innych sektorów. Rolnictwa i przemysłu. Bez tego fundamentu by nie istniał, ponieważ jest jego naturalnym rozwinięciem. Nie zrobisz projektu strony, jeżeli nie masz komputera i prądu. Na przykład.

Tixon napisał/a:
Księgarnia... Wchodzisz, masz setki, tysiące książek, wychodzisz z pięcioma. Ponieważ 95% cię nie interesuje.


Jeśli Cię nie interesuje. Gorzej jeżeli Cię interesuje, ale możesz kupić tylko kilka. Duży wybór sprawia dużo problemów. Jeżeli wiesz, że alternatywne opcje nie są dostępne, to nie domagasz się ich i nie masz poczucia ich utraty. Tutaj rzecz sprowadza się do racjonalnego wyboru, tylko że ludzki mózg niestety nie dba o to, co jest prawdą, a co nie. Ma tendencję do racjonalizowania podjętych decyzji, nawet jeśli były błędne. Istnieją proste eksperymenty, na pograniczu psychologii i marketingu, które to potwierdzają. Na przykład kiedy facet wybiera która z dwóch dziewczyn na obrazku jest seksowniejsza, patrzy na nią 3 sekundy, potem obrazki są zakrywane i pokazuje mu się tą dziewczynę, której nie wybrał, a on nieświadomy nawet tego co robi, zaczyna opisywać jej zalety, argumentując bardziej samemu sobie, niż innym, dlaczego to ją wybrał. Racjonalny wybór to kolejny bełkot wolnego rynku. Bo i ten wybór da się kontrolować bez naszej wiedzy.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2013-10-23, 22:25   

Prev napisał/a:
Jedna oferuje 3 smaki lodów, druga 30. Według praw, które wrzucają nam do głowy Smith, czy Mills, racjonalnie powinniśmy wybrać tą drugą, oferującą nam większy wybór. Ale mamy ograniczone zasoby w postaci pieniędzy, możemy kupić tylko 3 gałki lodów. Wychodząc z lodziarni z 3 smakami, mamy poczucie spełnienia, bo kupiliśmy wszystko, co mogliśmy, nie czujemy że coś straciliśmy.


Najlepiej, żeby na półkach sklepowych był tylko ocet, kopytka i ziemniaki z kefirem.
 
 
sanatok
Latający Pomidor


Posty: 1417
Skąd: Megamaszyna
Wysłany: 2013-10-23, 22:25   

Cytat:
Model współpracy opiera się na pozyskiwaniu od jednej osoby środków wymaganych do produkcji określonej... Rzeczy. W zamian daje się coś, co osobie posiadającej środki jest potrzebne do produkowania czegoś innego, mamy rozwój i postęp. Wspaniale. Tylko kto kiedykolwiek powiedział, że rozwój i postęp nie mają swoich granic? Te dwa słowa muszą uwzględniać istotę natury ludzkiej i planety, którą zamieszkujemy. A jest to planeta z ograniczoną ilością surowców, ergo - materiałów, które można wymieniać pomiędzy jednym i drugim podmiotem.


Zbyt dużo poukrywanych założeń, abym mógł kupić tego trupa Róży Luksemburg. Wciąż czekam na ten przewidziany krach systemu kapitalistycznego i doczekać się nie mogę. Praktyka przed teorią.
_________________
Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2013-10-23, 22:42   

sanatok napisał/a:
Zbyt dużo poukrywanych założeń, abym mógł kupić tego trupa Róży Luksemburg. Wciąż czekam na ten przewidziany krach systemu kapitalistycznego i doczekać się nie mogę. Praktyka przed teorią.


System kapitalistyczny się nie załamie, bo nie ma gdzie dalej pójść i nie ma też do czego wracać. Praktyka zaś odnosi się do przeszłości. Rozwój cywilizacyjny zatrzymał się w punkcie, z którego (pod względem ekonomicznym) nie możemy teraz wyjść. Produkujemy, więc jest nas więcej, więc produkujemy więcej, więc jest nas więcej, więc produkujemy... I tak w kółko. I ten system będzie trwał, dopóki nie skończy się manna z nieba. Oczywiście dla ekonomistów takie rzeczy, jak wyniszczenie środowiska naturalnego to eksternalizacja. Nie wliczają tego w bilans kosztów i strat, dopóki nie zaczyna przynosić strat. Przykładów jest sporo, ot z bomby dwa z nich - puszcza amazońska i złoża ropy na kole podbiegunowym. To pierwsze jest wycinane w takim tempie, że niedługo lasy deszczowe będzie można widzieć tylko na pocztówkach, a drugie (dziurawe, ruskie rurociągi) wylewa ropę gdzie popadnie.

Nie mówię o powrocie do socjalizmu, bo ten system też się załamał. Być może załamał się przez agresywną grę systemów kapitalistycznych, które po prostu go pokonały, niejako "kupiły" komunizm, żeby go wyrzucić. Wygrana bitwa nie oznacza jednak wygranej wojny.

Rzym załamał się z wielu powodów, ale jednym z nich była zmiana struktury własności, co spowodowało nadmierne wykorzystywanie gleb uprawnych, a następnie zmniejszenie produkcji żywności. Hunowie przyspieszyli to, co było nieuniknione. Majowie padli, bo było kilka lat suszy pod rząd, ich ziemia nie nadawała się do uprawy, przyszedł głód, przyszedł upadek cywilizacji. A teraz my robimy to samo - wysysamy co się da, skąd się da, składując środki produkcji w ręce 1% populacji. Jeśli to nie jest szaleństwo, to ja już nie wiem co nim jest.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2013-10-23, 23:27   

Prev napisał/a:
Sektor usług oparty jest na fundamencie innych sektorów. Rolnictwa i przemysłu. Bez tego fundamentu by nie istniał, ponieważ jest jego naturalnym rozwinięciem. Nie zrobisz projektu strony, jeżeli nie masz komputera i prądu. Na przykład.

Tak, ale jest to proces ulegający rozwojowi, z coraz większą wydajnością i niższym kosztem. Choćby Twój przykład - obecny koszt pozyskania komputera w stosunku do połowy poprzedniego wieku, to niebo a ziemia. Podobnie jest z energią. A przyszłość przedstawia się jeszcze lepiej - choćby energia słoneczna.

Prev napisał/a:
Racjonalny wybór to kolejny bełkot wolnego rynku. Bo i ten wybór da się kontrolować bez naszej wiedzy.

Cała ekonomia jest oparta na założeniach. Już na pierwszym semestrze jest się w stanie podważyć pięć głównych założeń ekonomicznych (racjonalne decyzje są jednym z nich, innym jest np. doskonała informacja). Ale to są tylko założenia (aby model działał), a nie prawdy objawione.

Prev napisał/a:
A teraz my robimy to samo - wysysamy co się da, skąd się da, składując środki produkcji w ręce 1% populacji. Jeśli to nie jest szaleństwo, to ja już nie wiem co nim jest.

Tak na oko, 10-12 tyś lat to mniej więcej trwa (z różnymi odchyleniami). Widać w tym szaleństwie jest metoda :P
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2013-10-24, 12:56   

Tixon napisał/a:
Tak, ale jest to proces ulegający rozwojowi, z coraz większą wydajnością i niższym kosztem. Choćby Twój przykład - obecny koszt pozyskania komputera w stosunku do połowy poprzedniego wieku, to niebo a ziemia. Podobnie jest z energią. A przyszłość przedstawia się jeszcze lepiej - choćby energia słoneczna.


No jasne, że mamy źródła odnawialnych surowców. Pytanie czy jesteśmy je w stanie rozwinąć na tyle szybko, żeby starczyło. Obecnie Ziemia jest dość mocno przeludniona, może się nam wydawać że żyjemy w dobrobycie, ale tylko z naszej perspektywy. Bieda jest często "zamiatana pod dywan", to widać na przykładzie Chin chociażby. A w innych krajach jest jawna, tak jak Indie, czy kraje Afryki i Ameryki Południowej.

Tixon napisał/a:
Cała ekonomia jest oparta na założeniach. Już na pierwszym semestrze jest się w stanie podważyć pięć głównych założeń ekonomicznych (racjonalne decyzje są jednym z nich, innym jest np. doskonała informacja). Ale to są tylko założenia (aby model działał), a nie prawdy objawione.


Istnieje coś takiego, jak teoremat Thomasa, który zakłada, że jeżeli jednostka postrzega jakieś zdarzenie jako prawdziwe, to zdarzenie to będzie miało dla tej jednostki realne konsekwencje (nawet, jeśli to fikcja). Jeżeli komuś się wiecznie wmawia, że rynek sam się ureguluje, to zacznie podejmować (z jego perspektywy) racjonalne działania, wynikające z założenia samoregulującego się rynku. Nawet jeśli to kłamstwo. I w ten sposób może skończyć jako bankrut.

Tixon napisał/a:
Tak na oko, 10-12 tyś lat to mniej więcej trwa (z różnymi odchyleniami). Widać w tym szaleństwie jest metoda :P


Jakby 95% populacji zachorowało na raka, to również uważano by że jest to normalne. Ponieważ stało się normą. Co nie oznacza, że nie jest chore. Nie chodzi mi tutaj o to, że ten 1% ma tą kasę, ale co z nią robi. 10-12 tysięcy lat temu nikt nie myślał nawet o zjawisku globalizacji, tak jak to dziś ma miejsce, gdzie firmy stały się ponadnarodowe, a prawo międzynarodowe nie nadąża za rozwijającym się globalnym kapitałem. To powoduje, że ten 1% może sprawować, dzięki swoim środkom, ogromną władzę, choćby poprzez lobbowanie, a także korumpowanie. To jest władza, która często nie zważa na żadne względy etyczne, a już na pewno nie ma żadnej legitymizacji. I temu jestem przeciwny.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2013-10-24, 13:08   

Prev, pieniądz i siła legitymizuje każdą władzę //spell Co nie znaczy, że się z Tobą nie zgadzam. Nawiasem, czy budowanie modeli na fałszywych założeniach to nie jest aby akademicka odmiana onanizmu? Znaczy, w trakcie jest miło, ale po wszystkim pożytku z tego nie ma? //panda :badgrin:
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2013-10-24, 13:16   

"Bo mogę" to chyba nawet lepsza legitymizacja, niż "bo Bóg tak chciał". //mysli
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2013-10-24, 13:19   

Stary Ork napisał/a:
Nawiasem, czy budowanie modeli na fałszywych założeniach to nie jest aby akademicka odmiana onanizmu? Znaczy, w trakcie jest miło, ale po wszystkim pożytku z tego nie ma?


Niby tak, ale obalanie całego systemu ekonomicznego jest jak powrót do... Nawet nie wiem jak daleko w tył. Zachód opiera się na swoim uwielbieniu dla konsumpcjonizmu i nie chciałbym, żeby nagle nastąpiło jakieś krytyczne zdarzenie, które załamie ten system. A to dlatego, że bez tego modelu stalibyśmy się bardzo słabi i tylko parę chwil dzieliłoby nas od islamskiego najazdu kulturowego, a nie ukrywam że jestem islamofobem. I to dość bardzo. Chodzi o to, że sami musimy wyznaczyć sobie granice, których nie możemy przekraczać, żeby nasza własna cywilizacja nie rozpadła się od środka. Konsumpcjonizm - w porządku. Ale z zachowaniem pewnych norm i granic. Jeśli nie potrzebujesz mieć Suva, bo jesteś sam i jeździsz tylko po mieście - kup bardziej ekonomiczny samochód. Jeśli w łazience spędzasz 30 minut dziennie, nie potrzebna Ci jest łazienka z wyposażeniem za 40 tysięcy złotych. Nawet, jeśli Cię na to stać. Niestety obecny model ekonomii próbuje wmawiać, że jak najbardziej tego potrzebujesz, bo tworzysz sobie prestiż i pozycję społeczną dzięki temu. I to niestety jest złośliwy rak toczący całą naszą cywilizację. Niby jesteśmy społeczeństwem wiedzy i informacji, ale pozycja społeczna wciąż budowana jest na fundamencie forsy i tego, jak dużo możemy sobie kupić. Smutne.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2013-10-24, 13:26   

Prev, ale zwróć uwagę, że bez tego konsumpcjonizmu natychmiast wali się produkcja, to nie takie proste przekonać ludzi, że nie potrzebują nowego telewizora co dwa lata i nowego samochodu co cztery; gdyby nie marketing i planowane starzenie produktów mógłbyś mieć parę butów na lata, a nie na jeden sezon, samochodem jezdzilbyś dziesięć lat, a pralkę bardziej opłacało by się naprawić niż wymienić. I mnóstwo ludzi w przemyśle zostałoby bez zatrudnienia. Zgadzam się, że spirala konsumpcji w.koncu może nas.zadusić, ale to nie takie proste. Napiszę więcej, jak wrócę z szychty //mysli
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2013-10-24, 14:01   

Konsupcja może, ale nie musi nas zadusić. Przykładacie miary, jakie znacie dzisiaj, do świata, który zrodzi się jutro. Do czego doprowadzi rozwój technologiczny i jak będzie wyglądać produkcja za 50 lat nie da się przewidzieć. Tak wiele mówi się o tym, że zasoby są ograniczone, ale nikt w zachodniej cywilizacji jeszcze tego naprawdę nie odczuwa. A co z zasobami istniejącymi poza naszą planetą? A co z ciągłym wzrostem efektywności pozyskiwania produktów z tej samej ilości materiału? (jeśli efektywność wzrośnie 100-krotnie, to de facto ilość materiału wzrośnie 100-krotnie) Aby wyprorokować dokładną wizję przyszłości, trzeba wziąć wszystkie te czynniki (i masę innych) pod uwagę. Bo razem z obiektem badania zmieniają się jego paradygmaty.

Prev napisał/a:
Chodzi o to, że sami musimy wyznaczyć sobie granice, których nie możemy przekraczać, żeby nasza własna cywilizacja nie rozpadła się od środka. Konsumpcjonizm - w porządku. Ale z zachowaniem pewnych norm i granic.

Z tym się zgadzam, ale świat na to nie pójdzie bez przymusu. Bo dlaczego miałby? Dlaczego miałyby na to się zgodzić grube ryby, skoro te chudziutkie nie są w stanie wyjść ponad siebie? Każdego dnia spotykam osoby przeszkadzające innym funkcjonować (przez blokowanie miejsca, zajmowanie go w zbyt dużej ilości) i zupełnie nie zastanawiające się, jak utrudniają przez to im życie, a co za tym idzie zdrowe działanie świata. To ludzką naturę należałoby zmienić.

Od siebie dodam, że tego typu samoograniczeniem miał być właśnie podatek Tobina. Albo nawet próba opodatkowania cypryjskich depozytów. Z różnorakich szacunków wynika, że połowa kapitału znajduje się dzisiaj poza obiegiem. Tzn. że polityczno-korporacyjni decydenci (właściciele, prezesi, dyrektorzy) po opłaceniu maluczkich, czyli kosztów produkcji (całej infrastruktury, materiałów i pracy), pozostałą częśc przychodu (czyli połowę) wyprowadza drogą nieopodatkowaną, gdzieś w tzw. rajach podatkowych. I jeśli rzeczywiście tak jest, że połowa kapitału znajduje się w szczelnie zaciśnietych i nie zamierzających się z nikim dzielić rękach promila promila populacji, to pomysły w stylu cypryjskiej grabieży przestają zdawać się grabieżą. A krwawe rewolucje, które wyciągają prezesów z gabinetów za fraki, krwawymi rewolucjami.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2013-10-24, 14:15   

Stary Ork napisał/a:
I mnóstwo ludzi w przemyśle zostałoby bez zatrudnienia

Czy to nie logika w stylu: "nie wprowadzajmy maszyn, bo zwiększymy bezrobocie"?
Ja mam nadzieję, że za x lat nasze wnuki będą się śmiać z tego okresu, gdy lodówka padała po 2 latach, a nie po 20. Tak jak teraz śmiejemy się z absurdów PRLu.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13