FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Matthew Woodrign Stover
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23163
Wysłany: 2011-04-02, 23:23   

Pozostaje mi się tylko z tobą zgodzić. Stęskniłem się za Stoverem. "Caine. Czarny Nóż" rozwijał się znakomicie i to skandal :) że trzeba czekać na kontynuację tak długo. Stover i Abercrombie to bardzo jasne gwiazdy w fantasy. Coś jak Reynolds i Hamilton w space operze.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-04-02, 23:26   

Romulus napisał/a:
Stover i Abercrombie to bardzo jasne gwiazdy w fantasy

Dodałbym Lyncha, nie zapominałbym też o Rothfussie (którego nie lubisz, cóż, każdy ma jakieś wady :)) , który przywrócił magię klasycznej fantasy.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2011-04-05, 18:51   

"Caine. Czarny Nóż" za mną i pierwszym spostrzeżeniem, jakie mi się nasuwa, jest znaczny spadek poziomu obrzydliwości w stosunku do części poprzednich. Brutalne sceny zarezerwowane są głównie dla sekwencji obrazujących sławetny odwrót z Boedecken, ale Stover przekazuje je w odrobinę bardziej stonowany sposób, niż zwykł to czynić wcześniej. Ewentualnie ja się uodporniłam.
Jednocześnie jest to część, którą czytałam najdłużej, najmniej się przejmując losem Mateuszowych protagonistów. Schemat "przyszedł->zrobił rozpierduchę ->wdepnął w szambo->wykaraskał się->zrobił rozpierduchę->wdepnął w szambo" powoli zaczyna mnie męczyć. Nie twierdzę, że nie sięgnę po dalsze losy Caine'a i spółki - są znakomitym lekarstwem na tak zwanego "krecika" o poranku, kiedy trzeba się dobudzić kubkiem kawy i lekturą czegoś zabawnego - ale raczej nie będzie to już czytanie na bezdechu.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Shadowmage 


Posty: 3214
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-04-05, 20:04   

Serio? A ja miałem wrażenie, że właśnie w tym tomie rozkręcił się z opisami i wulgaryzmami na dobre.
_________________
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2011-04-05, 21:03   

Też mi się wydawało, iż z brutalności nie zrezygnował...
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2011-04-05, 21:58   

Shadowmage napisał/a:
Serio? A ja miałem wrażenie, że właśnie w tym tomie rozkręcił się z opisami i wulgaryzmami na dobre.


Serio, serio :P Nie znalazłam tu nic tak obrzydliwego jak scena tortur Lamoraka z tomu pierwszego czy tonący w guanie Donżon z tomu drugiego. Może być jednak i tak, że to, co mnie wprzódy raziło, teraz razić przestało.

A wulgaryzmy to nie obrzydliwość, to samo życie :P
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-04-05, 22:15   

Też odniosłem wrażenie, że różne sceny są bardziej stonowane, pozbawione przesadnie naturalistycznego rysu. Ale tak trochę.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Shadowmage 


Posty: 3214
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-04-06, 08:15   

Ja natomiast widziałem sporo zmian w języku, dialogach: więcej kolokwializmów, slangu... no i wulgaryzmów. Co do naturalistycznego rysu - czy ja wiem? Oddane jest to precyzyjnie, podobnie jak w poprzednich tomach.
_________________
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-04-06, 08:21   

Shadowmage napisał/a:
Oddane jest to precyzyjnie, podobnie jak w poprzednich tomach.

No napisałem, że tak trochę. W sumie nie było soczystego opisu zbiorowego gwałtu na tej blondynie w Boedecken.
Podaję przykład, który akurat zapamiętałem.

Shadowmage napisał/a:
Ja natomiast widziałem sporo zmian w języku, dialogach: więcej kolokwializmów, slangu... no i wulgaryzmów.

A zgadzam się.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-12-28, 23:27   

Sięgając po "Czarny Nóż", zastanawiałem się, czy autor przeskoczy poprzeczkę, którą ustawił "Ostrzem". W drugim tomie dochodzi do wydarzeń poważnych dla obu światów i to w skali uniemożliwiającej przejście nad nimi do porządku dziennego. Zaś próba ich przebicia skończyła by się najprawdopodobniej autoparodią.
Autor zaskoczył mnie po raz kolejny. Nie spróbował napisać książki lepszej, lecz pokazał, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa o Cainie, nie wyłożył w II tomie wszystkich kart, ciągle ma parę asów. I tak tom trzeci, o bardzo wymownej nazwie - Pokuta - przenosimy się do Boedecken, miejsca, gdzie narodziła się legenda Caine'a i gdzie teraz wraca by rozwiązać problem dręczący miasto (a przy okazji ocenić skutki swej pierwszej słynnej Przygody). A wiadomo, że gdzie tylko pojawi się Ostrze Tyshalle’a, tam zaczyna robić się ciekawie... Klimatem tom jest bliższy bardziej pierwszej części niż drugiej chociaż... nie do końca. Caine nie jest już tym nierozsądnym i rządnym krwi młodzieńcem co kiedyś (chociaż... kto wie ;) ) i większość problemów woli rozwiązać słownie niż siłowo. Ale niech was nie zwiedzie pozornie duża ilość dialogów, tortury, przemoc, perwersje seksualne oraz wulgarny język również są obecne.
"Czarny Nóż" oferuje również kolejny wgląd w przeszłość Harriego, rozwija wątki jedynie napomniane w "Bohaterach" (sam byłem w szoku, ze "o tym przecież była mowa już w pierwszym tomie"), pojawia się również 'ulubiony' przez niektórych administrator ;) .
A żeby było lepiej, całość (wszak to część I) kończy się jednym z lepszych cliffhangerów.
Jest argument siły jak i siła argumentu. Zacnie.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-12-29, 01:08   

"Czarny Nóż" nie przynosi ani nic nowego, ani nic ciekawego. O ile w poprzednich częściach można było emocjonować się przygodami bohatera, o tyle tutaj nie ma się czym ekscytować.
Akcja idzie jak po sznurku, brak niespodzianek. Z lekka zaczyna powiewać nudą.
Najchętniej przeczytałbym coś zupełnie nowego napisanego przez Stovera. Caine'a mam już dość.
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-12-29, 02:36   

ASX76 napisał/a:

Najchętniej przeczytałbym coś zupełnie nowego napisanego przez Stovera. Caine'a mam już dość.


No, to zamów sobie - "God of War"... :mrgreen:
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-12-29, 14:32   

Sammael napisał/a:


No, to zamów sobie - "God of War"... :mrgreen:


Napisanego przez Stovera, a nie Stovera & kogoś tam jeszcze na doczepkę. ;)
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-12-29, 14:59   

Służę pomocą! Za wiki:
"Test of Metal: A Planeswalker Novel (Magic: The Gathering)"

:mrgreen:
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-12-29, 15:55   

Bardzo kiepsko mi służysz. Co innego, gdybyś książkę dobrze przetłumaczył i wydał. :-P
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2011-12-29, 18:21   

ASX76 napisał/a:
"Czarny Nóż" nie przynosi ani nic nowego, ani nic ciekawego. O ile w poprzednich częściach można było emocjonować się przygodami bohatera, o tyle tutaj nie ma się czym ekscytować.


U mnie odwrotnie. Poszedł innym torem niż we wcześniej odsłonach. W moim odczuciu przygody były jeszcze bardziej ekscytujące, niż w 1 i 2 tomie - co już graniczy z cudem.

ASX76 napisał/a:
Najchętniej przeczytałbym coś zupełnie nowego napisanego przez Stovera. Caine'a mam już dość.


Ja wręcz przeciwnie, czekam z niecierpliwością. I nie chciałbym, żeby zajął się teraz czym innym. Niech zakończy Caine'a, po wydanych już tomach, uważam że ma duży potencjał aby to solidnie zakończyć.
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-01-01, 00:12   

ASX76 napisał/a:
"Czarny Nóż" nie przynosi ani nic nowego, ani nic ciekawego. O ile w poprzednich częściach można było emocjonować się przygodami bohatera, o tyle tutaj nie ma się czym ekscytować.

Zauważ, że w każdym tomie Stover inaczej podchodzi do narracji - w pierwszym tomie masz w większości bezpośrednie podążanie za bohaterem podczas Przygody i poza nią, a całość ujęta jest w ramach czasu misji "Uratować Pallas". Tom drugi przynosi szersze spojrzenie z kilku punktów, plus wstęp - szkołę. Tom trzeci to wymiana pomiędzy teraz a wtedy. Plus dostajesz do tego dwóch kolejnych Cainów do kolekcji - młodego gniewnego, w chwili gdy zapala się jego gwiazda oraz Caina na emeryturze, gościa który kiedyś był najlepszy, a teraz ma pół wieku na karku i skutki wcześniejszych przygód.
Jeśli idzie o ciekawość, to poza typową zabawą w odkryj o co chodzi w Boedecken, dostajesz więcej informacji o świecie, jego przeszłości, wojnie bogów. W tym informacje niepokojące, z mieczem który tnie wszystko na czele.
W przypadku Stovera, nie ważne, czy bohater jest w wirze akcji (fenomenalnie opisanej, chyba najlepsze opisy zmagań, jakie czytałem), czy rozmawia z innymi (a dialogi skrzą, każdy jest znakomity, niepozbawiony humoru), czy monologuje, nie można się nudzić.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-01-02, 10:16   

Tix --> inne podejście do narracji, tudzież szersze spojrzenie to tak naprawdę nic w sytuacji, gdy książka nie wciąga i sprawia wyraźnie gorsze wrażenie od poprzednich części.

Jeśli to mają być najlepsze opisy zmagań w wirze akcji, to ja jestem papieżem. ;)
Uważam, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej odsłonie, było pod tym względem znacznie ciekawiej.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2012-01-02, 10:24   

Bo ja wiem, KCN czytało się tak samo fajnie jak poprzednie.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
GilGalad 
Szperacz


Posty: 394
Wysłany: 2012-01-02, 19:45   

Ja widzę postęp w Czarnym Nożu w porównaniu do poprzednich tomów, autor się rozwinął i to znacznie. Po OT wydawałoby się, iż powinien to być koniec, ale jednak Stover świetnie zaczął nowy rozdział w Życiu Caine'a. Dialogi między Cainem i jego współrozmówcami są świetne. Realność świata połączona ze świetną akcją jest w doskonałym miejscu wyważona, i za to bardzo cenie CN. Ma być brutalny świat - jest brutalny świat.
Ważne jest też podobieństwo między BU oraz CN i to w jak inny sposób Stover rozegrał ten powiedziałoby się popularny i wymęczony schemat (Bliska osoba potrzebuje ratunku - Wyprawa na pomoc - Misja ratunkowa przemienia się w kampanię).

Nie wiem jak może podobać się BU oraz OT a zanudzić CN.
Jedyną możliwością jest chyba całkowite znudzenie się tematem i osobą Caine'a.
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.


James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-01-02, 20:34   

Czytamy to samo, a /widzimy/zwracamy uwagę na/ co innego. ;)

Podczas lektury miałem niemiłe odczucie nietykalności Caine'a, jakoś wszystko za łatwo mu przychodzi. Rozkłada przeciwników jak chce i kiedy chce, przez co traci na wiarygodności. Nie przemawia to do mnie. ;)
We wcześniejszych odsłonach było bardziej psychologicznie i emocjonująco. Tutaj tego zdecydowanie brakuje.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-01-02, 21:06   

ASX76 napisał/a:
Podczas lektury miałem niemiłe odczucie nietykalności Caine'a, jakoś wszystko za łatwo mu przychodzi. Rozkłada przeciwników jak chce i kiedy chce, przez co traci na wiarygodności. Nie przemawia to do mnie.

Mówisz o tej samej książce? W której to, w pierwszej części Caine rozkłada tak jak chce podczas trzech walk, z tego jedna to strzelanina a druga - power of a god, a w drugiej ten nietykalny Caine przechodzi przez tortury ogrilów?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-01-02, 21:46   

Tixon napisał/a:

Mówisz o tej samej książce? W której to, w pierwszej części Caine rozkłada tak jak chce podczas trzech walk, z tego jedna to strzelanina a druga - power of a god, a w drugiej ten nietykalny Caine przechodzi przez tortury ogrilów?


Przez wszystkie przechodzi i nie sposób oprzeć się wrażeniu, że na pewno mu się uda. W tym sensie nietykalny. Nie do zaje.ania, inaczej pisząc. ;)
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-03-15, 22:32   

20 kwietnia - "Prawo Caine'a":

http://www.mag.com.pl/ksi..._Caine%27a.html
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-15, 23:03   

Fragment o odnalezieniu prawdziwiej miłości brzmi bardzo ciekawie :mrgreen:
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-03-16, 00:12   

O nie, tylko nie miłość i na domiar gorszego, prawdziwa! To zawsze robi z bohaterów ciepłe i rozlazłe kluchy. ;)
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-03-16, 10:32   

O ile dobrze pamiętam, to z "Miłości do Pallas..." z połowa miasta stanęła w ogniu... ;)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15618
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-03-16, 14:24   

Tixon napisał/a:
O ile dobrze pamiętam, to z "Miłości do Pallas..." z połowa miasta stanęła w ogniu... ;)


Sam więc widzisz, do jak iście opłakanych skutków może doprowadzić żar namiętności. :-P
Stanęło nie to, co trzeba. ;)
 
 
Walder Frey 
lord Przeprawy


Posty: 88
Skąd: Bliźniaki
Wysłany: 2012-03-16, 23:53   

Jeśli chodzi o Stovera, to najbardzie podobała mi sie część pierwsza. Potem trzecia, a na końcu druga, która IMVHO odstawała poziomem i była zbyt przekombinowana. Owszem, miała świetne fragmenty, ale z tego, co pamiętam, to najgorzej wspominam zmiksowanie technologii i przenieienie zbyt wielu elementów z 'realu' do Overworldu.
A tomy I i III były super. Liczę, że IV nie będzie gorszy.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23163
Wysłany: 2012-05-03, 21:07   

Shadowmage miał rację, "Prawo Caine'a" - po 170 przeczytanych stronach - tylko z początku zapowiadało się na typową kontynuację. Z przytupem i wykopem :) Od pewnego momentu Stover skręcił jednak w "dziwne" rejony, tj. od momentu kiedy Caine/Hari dokonał wyboru. Dziwnie, dziwnie, potem znowu typowo. Na razie zapowiada to, że Stover skręcił w ambitne rejony. Ale zobaczymy w finale, czy mu się udało.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 14