FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Matthew Woodrign Stover
Autor Wiadomość
Shadowmage 


Posty: 3215
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-05-03, 21:43   

Ambitne rejony? Nie przesadzalbym, ale z pewnością stara się złamać schematyzm w fantasy.
_________________
 
 
Bernkastel 
o v o


Posty: 73
Skąd: Berlin
Wysłany: 2012-05-04, 00:38   

Raczej wykorzystuje te schematy - zabiera najlepsze elementy opowieści i łączy je w całość. Mamy więc miłość jako główny wątek (a czy miłość nie jest motorem napędowym wszystkich dobrych historii?), bohatera który dokopuje osobom uważającym się za nietykalne (jak większość filmów akcji) oraz samoświadomość tworzenia historii - sam bohater wie, że musi stworzyć widowisko (więc ta jego sztuczność/umowność ma pewne wytłumaczenie).
No a co do ambitnych regionów - chyba rozumiem o co chodziło Romkowi. Poprzez pomieszanie chronologii scen, czytelnik musi wykonać wysiłek umysłowy, by to je uporządkować. Oraz zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Czyli można by to nazwać ambitnym rozrywkowym fantasy. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę.
Czytając powyższe, weźcie pod uwagę późną godzinę i to, że jeszcze nie opadł entuzjazm po lekturze ;)

Btw Shadow - dlaczego dałeś tylko 7/10? :->
_________________
Where do we go? Not a valid question. You have to ask HOW do we go. I Largo.
© 2004 by Larg04. Proudly created with gomputer.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3215
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-05-04, 06:03   

Mówisz o LC? Bo mi ta skala nie pasuje - liczby mają się nijak do opisów tekstowych moim zdaniem. 7 to bardzo dobra, a 8 to rewelacyjna. No więc rewelacyjne to nie było :P Ocenami na LC bardzo bym się nie sugerował.
_________________
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-04, 08:06   

Shadowmage napisał/a:
Ambitne rejony? Nie przesadzalbym, ale z pewnością stara się złamać schematyzm w fantasy.

Bernkastel napisał/a:
No a co do ambitnych regionów - chyba rozumiem o co chodziło Romkowi. Poprzez pomieszanie chronologii scen, czytelnik musi wykonać wysiłek umysłowy, by to je uporządkować. Oraz zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Czyli można by to nazwać ambitnym rozrywkowym fantasy. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę.
Czytając powyższe, weźcie pod uwagę późną godzinę i to, że jeszcze nie opadł entuzjazm po lekturze ;)

Własnie o to mi chodziło. W fantasy rzadko mi się zdarza wytężać mózgownicę. A łamanie schematów w fantasy to przecież ambitne zamierzenie. I karkołomne :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-05-04, 10:01   

Naprawdę należałoby się pochylić i zapłakać nad fantasy, jeśli za ambitne uważa się zwykłe złamanie schematu :P .
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-04, 10:10   

Trudno się nie zgodzić :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Bernkastel 
o v o


Posty: 73
Skąd: Berlin
Wysłany: 2012-05-04, 22:46   

Shadowmage napisał/a:
Mówisz o LC? Bo mi ta skala nie pasuje - liczby mają się nijak do opisów tekstowych moim zdaniem. 7 to bardzo dobra, a 8 to rewelacyjna. No więc rewelacyjne to nie było :P Ocenami na LC bardzo bym się nie sugerował.


Tak, mi też nie pasuje opis do liczby. Przy czym za nadrzędne uważam liczbę, a jej "wartość" słowną mam zaadaptowaną z dawnych czasów, z Secret Service. ;)
No i jaka jest różnica między rewelacyjną, a wybitną? :->
Młodzik napisał/a:
Naprawdę należałoby się pochylić i zapłakać nad fantasy, jeśli za ambitne uważa się zwykłe złamanie schematu :P .

Tak to jest jeśli jako fantasy nie rozumie się fantazjowania, a kolejną kalkę Tolkiena i innych :-/
Przynajmniej u Stovera ten "klasyczny" setting ma sens właśnie jako setting ;)
_________________
Where do we go? Not a valid question. You have to ask HOW do we go. I Largo.
© 2004 by Larg04. Proudly created with gomputer.
 
 
Magg0t 
Corrupt


Posty: 149
Wysłany: 2012-05-05, 15:25   

Jeśli kolejne części Caine'a są lepsze od Bohaterowie umierają, których właśnie mam przyjemność czytać to nie ma wyjścia i trzeba będzie zakupić. Lepiej się bawię przy lekturze książki niż przy Samym ostrzu Abercrombiego. :D
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-05-05, 15:32   

Magg0t napisał/a:
Jeśli kolejne części Caine'a są lepsze od Bohaterowie umierają, których właśnie mam przyjemność czytać to nie ma wyjścia i trzeba będzie zakupić.

I tak, i nie. Większy ładunek emocjonalny jest w dalszych częściach, fabuła rozbudowana, więcej informacji o świecie, nowi-starzy bohaterowie. Ale to już nie będą Przygody (bądź też nie całkiem Przygody).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-05-05, 19:40   

Magg0t napisał/a:


Lepiej się bawię przy lekturze książki niż przy Samym ostrzu Abercrombiego. :D


Dziwne nie jest, bo książka Stovera wyraźnie lepsza.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-05, 23:15   

Teraz się zastanawiam, czy lubię bardziej bohaterów Stovera (a raczej bohatera), czy bohaterów Abercrombiego. Generalnie Caine ma lepsze odzywki i poczucie humoru. I tu jego przewaga wydaje się oczywista. Ale lepiej bym się bawił w towarzystwie chłopaków Abercrombiego - szczególnie tych wrednych bydlaków z Północy :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-06, 18:02   

Skończyłem "Prawo Caine'a". Jestem jeszcze zmieszany, ale nie wstrząśnięty. Powieść oceniam bardzo dobrze. Choc mam wrażenie, że Stover miał problem, jak tu wygmatwać bohatera z bigosu, w który wpadł w poprzedniej powieści. Ale chyba przemyślał ten "problem" i wybrnął z niego może nie z elegancją, ale mogło być gorzej. Trudno się połapać w fabule, bo skomplikował ją maksymalnie, jak się dało. Autor starał się także nie wpadać w koleiny łatwych rozwiązań wrzucając do narracji, w swoim stylu, dużo chwytliwych wulgaryzmów i "przemyśleń" bohatera. Umilają one lekturę i czynią ją dodatkowo atrakcyjną. Jednak, jakby prześledzić cała historię Caine'a od "Bohaterowie umierają" po "Prawo..." to widać, jak bardzo się on zmienił. I jak bardzo od początku Stover takiego kierunku fabuły nie planował. Dopiero dwie ostatnie powieści chyba kazały mu ją tak "skręcić". Ale uczynił to w sposób przemyślany. Choć mało finezyjny i to byłby mój największy zarzut pod adresem tego finału. Ale na Fantaście dałem ocenę 5,5.

Bohaterowie Abercrombiego jednak, ostatecznie, są dla mnie ciekawsi :) Bo Caine to bezwzględny bydlak na zbyt wysokim levelu :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-05-06, 18:28   

No daj spokój, od początku widać "nici" głównego zamysłu, drobne informacje rzucane tu i ówdzie. Już pierwszy tom - ostatnia wielka przygoda Caine'a - dawał dwa kierunki rozwoju historii : do przodu i do tyłu. Masz tego przedsmak w drugim tomie, natomiast pierwsza część pokuty elegancko to ujmuje, by w drugiej, w odysei poprzez czas, zgrabnie wszystko podsumować podsumować. Czyli przystępując do pisania pierwszego tomu, autor dysponował zarysem całej historii.
Co do fabuły - nie przesadzasz troszeczkę? Historia nie jest co prawda ułożona linearnie, ale chyba to nie problem, zrekonstruować ją, gdy już przeczytałeś książkę? Zwłaszcza, gdy praktycznie wszystko masz wytłumaczone i podane na tacy : kto jest kim, jak i dlaczego.
A co do tego bezwzględnego bydlaka - czy my czytaliśmy tę samą książkę? A stosunek wobec wobec osób w karczmie? Wobec starych "znajomych"? Wobec końskiej wiedźmy? Która tak na marginesie, jest takim wątkiem "z innej bajki", jakie Stover czasami wprowadzał (vide co się nagle stało z Pallas na rzece).
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-06, 21:37   

Może i masz rację. Zbyt dużo czasu upłynęło od lektury poprzednich powieści i mogę wszystkiego nie ogarniać.

A co do Caine'a - bohaterowie Abercrombiego są jakoś bardziej... przyjaźni dla czytelnika :) i dla samych siebie. Co jest punktem dla Caine'a bo Jego Zajebistość mogłaby rozgromić chłopaków z Północy Abercrombiego. Może nawet w pojedynkę :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2012-05-12, 12:40   

Dla mnie Stover zjada Abercrombiego na każdym możliwym poziomie, ale ja mam słabość do Caine'a. Wczoraj skończyłam Prawo i bardzo mi się podobało, frajda na podobnym poziomie jak przy Bohaterowie..., choć książka zupełnie różna. Miło popatrzeć, jak taki pokiereszowany przez los facet jak Michaelson dostaje swoją odrobinę szczęścia. I jak emocjonalnie dorasta na starość. Za to gotowa jestem przymknąć oko na zabawy z czasem i bogami. Całość do ogarnięcia bez problemu, ale lepiej by się czytało bezpośrednio po poprzedniej części. Tomy od najlepszego: I,IV,III,II (druga połówka mocno ściąga ocenę w dół).
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
AM

Posty: 2919
Wysłany: 2012-05-12, 15:17   

Cintryjka napisał/a:
Dla mnie Stover zjada Abercrombiego na każdym możliwym poziomie, ale ja mam słabość do Caine'a. Wczoraj skończyłam Prawo i bardzo mi się podobało, frajda na podobnym poziomie jak przy Bohaterowie..., choć książka zupełnie różna. Miło popatrzeć, jak taki pokiereszowany przez los facet jak Michaelson dostaje swoją odrobinę szczęścia. I jak emocjonalnie dorasta na starość. Za to gotowa jestem przymknąć oko na zabawy z czasem i bogami. Całość do ogarnięcia bez problemu, ale lepiej by się czytało bezpośrednio po poprzedniej części. Tomy od najlepszego: I,IV,III,II (druga połówka mocno ściąga ocenę w dół).


Smutne jest tylko to, że Stover właściwie nigdzie nie osiągnął sukcesu :cry: .
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-05-12, 15:23   

AM napisał/a:


Smutne jest tylko to, że Stover właściwie nigdzie nie osiągnął sukcesu :cry: .


Panie Andrzeju, głowa do góry, Stover osiągnął sukces choćby wśród aktywnych forumowiczów MAG-a i ZB. :-)
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2012-05-12, 19:53   

AM napisał/a:
Cintryjka napisał/a:
Dla mnie Stover zjada Abercrombiego na każdym możliwym poziomie, ale ja mam słabość do Caine'a. Wczoraj skończyłam Prawo i bardzo mi się podobało, frajda na podobnym poziomie jak przy Bohaterowie..., choć książka zupełnie różna. Miło popatrzeć, jak taki pokiereszowany przez los facet jak Michaelson dostaje swoją odrobinę szczęścia. I jak emocjonalnie dorasta na starość. Za to gotowa jestem przymknąć oko na zabawy z czasem i bogami. Całość do ogarnięcia bez problemu, ale lepiej by się czytało bezpośrednio po poprzedniej części. Tomy od najlepszego: I,IV,III,II (druga połówka mocno ściąga ocenę w dół).


Smutne jest tylko to, że Stover właściwie nigdzie nie osiągnął sukcesu :cry: .


Już chyba kiedyś poruszaliśmy ten temat i j o ile pamiętam, konkluzja była taka, że Stover jest za trudny na masowy sukces. Z jednej strony, patrząc na to, co okupuje szczyty list bestsellerów, jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak jest.
Ale z drugiej, kurczę: owszem, jest to nieco ambitniejsza i bardziej skomplikowana konstrukcyjnie rozrywka, ale to wciąż czysta rozrywka. Nietrudna. Ciężko ją nazwać hermetyczną. I to bardzo dobra: dynamiczna akcja, żywy język, wyraziści bohaterowie, humor. To powinno się sprzedawać. Zarabia na siebie cykl chociaż?
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2012-05-12, 22:13   

Cintryjka napisał/a:


Już chyba kiedyś poruszaliśmy ten temat i j o ile pamiętam, konkluzja była taka, że Stover jest za trudny na masowy sukces.


:shock: :shock: :shock:

Kufa, jeśli dla kogoś Stover jest za trudny, to zastanawiam się, co w takim razie jest dlań łatwe...
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
sanatok
Latający Pomidor


Posty: 1417
Skąd: Megamaszyna
Wysłany: 2012-05-12, 22:14   

Conan i Bóg Pająk ? :)
_________________
Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2012-05-12, 22:26   

Abercrombie jest prostszy, Weeks jeszcze prostszy, Brett to kolejny stopień niże.j. Że nie wspomnę o takich sukcesach jak Clare czy Frost, które są kompletnie o niczym. A jeszcze niżej jest Kate, która pewnikiem sprzedaje się najlepiej ze wszystkich.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-12, 23:00   

Sabetha napisał/a:
Cintryjka napisał/a:


Już chyba kiedyś poruszaliśmy ten temat i j o ile pamiętam, konkluzja była taka, że Stover jest za trudny na masowy sukces.


:shock: :shock: :shock:

Kufa, jeśli dla kogoś Stover jest za trudny, to zastanawiam się, co w takim razie jest dlań łatwe...

Produkty Fabryki Słów.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
AM

Posty: 2919
Wysłany: 2012-05-12, 23:51   

Cintryjka napisał/a:
To powinno się sprzedawać. Zarabia na siebie cykl chociaż?


Nie żaliłem się z Magowego powodu. Szkoda mi Stovera.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-05-13, 00:27   

AM napisał/a:

Nie żaliłem się z Magowego powodu. Szkoda mi Stovera.


Jego książki przynajmniej są u nas wydawane. A Donaldsona od dawna nie. :-(
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2012-05-13, 09:56   

AM napisał/a:
Cintryjka napisał/a:
To powinno się sprzedawać. Zarabia na siebie cykl chociaż?


Nie żaliłem się z Magowego powodu. Szkoda mi Stovera.


Nie daje rady wyżyć z pisania i musi je traktować jako hobby? Aż tak źle chyba nie jest:)
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2012-05-13, 11:01   

To ja Abercrombie jest słabszy od Stovera to aż się boję go czytać...
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-05-13, 11:14   

MadMill napisał/a:
To ja Abercrombie jest słabszy od Stovera to aż się boję go czytać...


Od trylogii wydawanej przez ISĘ lepiej nie zaczynać, gdyż już pierwsza część może Cię zniechęcić.
 
 
Asthariel 
Lis


Posty: 59
Skąd: Ząbki
Wysłany: 2012-05-13, 11:17   

Czy jestem dziwny, jeśli Samo Ostrze wciąż mi się bardzo podobało, nawet z tłumaczeniem ISY?
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-05-13, 11:23   

Asthariel napisał/a:
Czy jestem dziwny, jeśli Samo Ostrze wciąż mi się bardzo podobało, nawet z tłumaczeniem ISY?


To nie spełnia kryterium dziwności. :-P
Co innego, gdybyś miał niezdrowe skłonności... ;)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23168
Wysłany: 2012-05-13, 11:28   

Stover i Abercrombie to dwaj zacni pisarze fantastyczni. Aczkolwiek wolę Abercrombiego przede wszystkim za "Zemstę..." i "Bohaterów". Trylogia ma już dla mnie mniejszy power. Natomiast Stover "idzie" u mnie według kolejności, tj I, II, III, IV - jeśli każdą część potraktujemy odrębnie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 13