FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
PiSsOff
Autor Wiadomość
Adeptus Gedeon

Posty: 311
Wysłany: 2018-03-31, 19:32   

Czyli uważasz, że jeśli ktoś zagaja dyskusję podając naukowe dane oraz rozbudowane argumenty i robi to z poszanowaniem drugiej strony, a druga strona odpowiada "Nieprawda, mój szwagier mówił inaczej", "Nieprawda, a w ogóle to jesteś pan Żyd i mason", "Hehe frajerze kujonie", "Twoja stara" albo "Co? Odszczekaj to, albo cię zaraz ustawię" itd. to znaczy, że druga strona jedynie dostosowuje się do poziomu dyskusji wszczętej przez drugą stronę?
(Żeby było jasne - w tej chwili nie piję do sytuacji na forum czy jakichś moich dyskusji, tylko ogólnie pytam).
_________________
O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.



W sumie głównie po to się zarejestrowałem: http://www.zaginiona-bibl...p=233382#233382

Mój blog: adgedeon.blogspot.com
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-03-31, 22:04   

Nie da się dyskutować z gościem który religię wsadza do wszystkiego - gdzie ta religia/wiara jest "wartością" niedyskusyjna/antydyskusyjną/alogiczna.
To aksjomat.
 
 
Adeptus Gedeon

Posty: 311
Wysłany: 2018-04-01, 18:03   

@ Trojan
A jak to ma się do mojego pytania? Zapytałem ogólnie - czy jeśli ktoś (ktoś, ktokolwiek - nie napisałem, ze ja, albo że osoba wierząca) zaczyna merytorycznie dyskusję, a ktoś mu odpowiada np. bluzgami, czy to znaczy, że poziom dyskusji jest wyłączną winą tego pierwszego?

Niech będzie, powiedzmy - zaczynający dyskusję mówi "Kościół w Polsce dopuszcza się rozlicznych nadużyć, proszę, oto przykłady", a rozmówcy odpowiadają "Lewaku, nienawidzisz Pana Boga, Polski i Papieża Polaka, skąd ten jad, żal mi Ciebie", "Nieprawda, to wszystko żydomasońskie wymysły", "Pomyliłeś się, w 2017 r. ujawniono 17 przypadków pedofilii, a nie 18, czyli cała Twoja argumentacja jest do niczego" albo "Na stos z nim!". W takim przypadku również uznasz, że zagajający otrzymał "dyskusję na takim poziomie, na jakim ją zaczął"?

Cytat:
Nie da się dyskutować z gościem który religię wsadza do wszystkiego - gdzie ta religia/wiara jest "wartością" niedyskusyjna/antydyskusyjną/alogiczna.
To aksjomat.

Innymi słowy - nie potrzebujesz dowodów na to, że z osobą o innym światopoglądzie nie da się dyskutować, przyjmujesz to a priori. Wygodne bardzo.

Poza tym - z definicji wartości są niedyskusyjne/alogiczne. No bo wartości są właśnie aksjomatami - każda z nich. Nie ma naukowego dowodu na to, że wolność jest ważniejsza od równości (albo odwrotnie). Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka jest tak samo "logiczna" jak Bóg. Tak naprawdę wartości zawsze są kwestią emocji. To jest rzecz gustu, taka sama jak ulubiony kolor.
Ale to nie znaczy, że nie da się dyskutować. Jeśli ktoś mówi "X jest wartością nadrzędną" - to nie da się z tym dyskutować. Można powiedzieć "A dla mnie Y jest taką wartością" i tyle. Ale jeśli ktoś mówi "X jest dla mnie wartością i w celu osiągnięcia tej wartości stosuję sposób 1" - to już nie jest to subiektywna opinia, tylko stwierdzenie na temat obiektywnie sprawdzalnych faktów. I strona przeciwna może np. udowodnić, że sposób 1 obiektywnie nie prowadzi do zrealizowania wartości X.
Nie da się logicznie obalić stwierdzenia "Religia jest dobra" albo "Religia jest zła", bo dobro i zło w ogóle nie są kategoriami logicznymi. Ale jak najbardziej można przytaczać logiczne argumenty na poparcie lub obalenie tezy w rodzaju "Religia jest główną przyczyną wojen".


Czy dla Ciebie nie istnieją żadne wartości "niedyskusyjne", jak to ujmujesz - aksjomaty?
_________________
O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.



W sumie głównie po to się zarejestrowałem: http://www.zaginiona-bibl...p=233382#233382

Mój blog: adgedeon.blogspot.com
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-01, 18:40   

Nie rozumujesz.
Idę na skróty.
Dążysz do niemożliwego
Od teraz nie ma takiego możliwego rozwoju wydarzeń, który skłoniłyby mnie do dzielenia twojego religijnego światopoglądu ( żadnego religinjego),
tak samo zakładam że nie ma opcji na to żeby jakikolwiek e-dialog skłonił cię do porzucenia swojej drogi.
Jako że praktycznie do każdej wypowiedzi wsadzasz wątki katoreligijne, automatycznie duża część z nich jest dla mnie zbędna. Vide - całą rozmowę z góry mogę uznać za niepotrzebną.
Co więcej - w przeciwieństwie do ciebie, jest mi obojętne czy ty podzielasz moje zdanie.

Żeby nie było - mam znajomego z "twoich" kato-narodowych klimatów ( nawet ma za sobą rok seminarium ) - spokojnie się dogadujemy, także na tematy "drażliwe"
Rozumiem że forma komunikacji/kanał jaką jest forum/net ogólnie, wymaga czasami przerysowania postaw.... ale ty jesteś często karykaturalny w tych swoich wywodach - które nierzadko są logicznie i komunikacyjne spójne (choć zdecydowanie zbyt długie a przez to mało przyswajalne)

Miewasz teksty "wporzo" ale większość to nachalna "pseudo-intelektualna"( polemika? agitacja? agora?) prezentacja twoich poglądów


PS. Widząc reakcję pozostałych czynnych współforumowiczów, można uznać że podpisują się ( z większymi bądź mniejszymi uwagami ) pod tym co napisałem.
Więc pisz waść , ale kato nam oszczędź.
Dostosuj się do pozostałych użytkowników. Nie jest to forum dla twojej misyjnej dzialnosci
 
 
Adeptus Gedeon

Posty: 311
Wysłany: 2018-04-01, 19:09   

Cytat:
Od teraz nie ma takiego możliwego rozwoju wydarzeń, który skłoniłyby mnie do dzielenia twojego religijnego światopoglądu ( żadnego religinjego),
tak samo zakładam że nie ma opcji na to żeby jakikolwiek e-dialog skłonił cię do porzucenia swojej drogi.

No zaraz, ale czy to nie jest właśnie myślenie "sekciarskie, niedyskusyjne i nielogiczne"? Co innego powiedzieć "Nie ma żadnych dowodów na to, że istnieje Bóg, więc w niego nie wierzę i dopóki nikt nie poda takiego dowodu, nie widzę powodu, by sobie zawracać głowę kwestiami religijnymi", a co innego powiedzieć "Jestem na 100% pewien, że nikt nigdy nie poda dowodu na istnienie Boga".
Czym innym jest myślenie na zasadzie "Nie ma dowodów na istnienie Boga, więc w Niego nie wierzę", czym innym "Nie wierzę w Boga, więc nie ma dowodów, które by udowodniły Jego istnienie".

Poza tym - oczywiście, moim celem długofalowym jest przekonanie ludzi do katolskiego systemu wartości. Ale na krótką metę, chciałbym im pokazać, że podział na "racjonalne" systemy wartości i "nieracjonalne" (w tym religijne), jest sztuczny, no każdy taki system opiera się właśnie na aksjomatach. Dogmatach. I "Bóg istnieje i nie chce, żebyśmy się onanizowali" jest tak samo "racjonalne" jak "Istnieje przyrodzona i niezbywalna godność człowieka, z której wynika, że każdy ma takie i takie prawa".

Poza tym, jak wspomniałem wyżej i do czego się nie odniosłeś - można dyskutować na tematy światopoglądowe, nawet przy założeniu, że każda ze stron utrzymuje swój światopogląd. Jeśli na przykład napiszę "Jestem katolikiem i dlatego pragnę złożyć wszystkich innowierców w ofierze Miłosiernemu Bogu i ucztować na ich wnętrznościach!!!" możesz mi wytknąć niekonsekwencję i nie musisz w tym celu stawać się katolikiem. A jeśli Ty napiszesz "KK jest zły, czego przykładem jest zły katolik Stalin mordujący buddystów", to mogę wytknąć obiektywny fałsz tego stwierdzenia - i to czy, nawrócę Cię na katolicyzm nie ma na to żadnego wpływu.

Cytat:
Żeby nie było - mam znajomego z "twoich" kato-narodowych klimatów ( nawet ma za sobą rok seminarium ) - spokojnie się dogadujemy, także na tematy "drażliwe"

Hmm, no ale to znaczy, że ten kolega w tematach "drażliwych" nie odwołuje się do kwestii religijnych? (Skoro nie widzisz sensu w dyskusji, w której jedna ze stron odwołuje się do Boga, a jednocześnie się z nimi dogadujesz...)
_________________
O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.



W sumie głównie po to się zarejestrowałem: http://www.zaginiona-bibl...p=233382#233382

Mój blog: adgedeon.blogspot.com
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-01, 19:31   

Jestem na 100% pewny że nie ma boga, nie było i nie będzie.
 
 
Adeptus Gedeon

Posty: 311
Wysłany: 2018-04-01, 19:35   

Cytat:
Jestem na 100% pewny że nie ma boga, nie było i nie będzie.


Ok, załapałem, że to jest Twój pogląd. Tylko czym się taki pogląd różni od fanatycznej wiary? (W szczególności pogląd, że Boga nigdy nie będzie - skąd możesz to wiedzieć? Przypomina mi się takie króciutki opowiadania SF, gdzie naukowcy skonstruowali superhipermegakomputer i po uruchomieniu zadali mu pierwsze pytanie - "Czy istnieje Bóg?", na co uzyskiwali odpowiedź "TERAZ JUŻ TAK" ;) .
Bo taka "pewność" to nie jest "niewiara w istnienie", tylko "wiara w nieistnienie". Pamiętam taką dyskusję pomiędzy naukowcem, a kreacjonistą, gdzie na zakończenie zapytali obu panów "Czy jest coś, co mogłoby zmienić Twoje stanowisko"? Kreacjonista odpowiedział "Nie", naukowiec "Dowody". Ciekawe, że stoisz tam, gdzie ten pierwszy.

I żeby było jasne - nie ma tu analogii pomiędzy naszymi stanowiskami. Nie jestem pewien, że Bóg istnieje.


Poza tym - oczywiście, moim celem długofalowym jest przekonanie ludzi do katolskiego systemu wartości. Ale na krótką metę, chciałbym im pokazać, że podział na "racjonalne" systemy wartości i "nieracjonalne" (w tym religijne), jest sztuczny, no każdy taki system opiera się właśnie na aksjomatach. Dogmatach. I "Bóg istnieje i nie chce, żebyśmy się onanizowali" jest tak samo "racjonalne" jak "Istnieje przyrodzona i niezbywalna godność człowieka, z której wynika, że każdy ma takie i takie prawa".

Poza tym, jak wspomniałem wyżej i do czego się nie odniosłeś - można dyskutować na tematy światopoglądowe, nawet przy założeniu, że każda ze stron utrzymuje swój światopogląd. Jeśli na przykład napiszę "Jestem katolikiem i dlatego pragnę złożyć wszystkich innowierców w ofierze Miłosiernemu Bogu i ucztować na ich wnętrznościach!!!" możesz mi wytknąć niekonsekwencję i nie musisz w tym celu stawać się katolikiem. A jeśli Ty napiszesz "KK jest zły, czego przykładem jest zły katolik Stalin mordujący buddystów", to mogę wytknąć obiektywny fałsz tego stwierdzenia - i to czy, nawrócę Cię na katolicyzm nie ma na to żadnego wpływu.


Cytat:
Żeby nie było - mam znajomego z "twoich" kato-narodowych klimatów ( nawet ma za sobą rok seminarium ) - spokojnie się dogadujemy, także na tematy "drażliwe"


Hmm, no ale to znaczy, że ten kolega w tematach "drażliwych" nie odwołuje się do kwestii religijnych? (Skoro nie widzisz sensu w dyskusji, w której jedna ze stron odwołuje się do Boga, a jednocześnie się z nimi dogadujesz...)
_________________
O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.



W sumie głównie po to się zarejestrowałem: http://www.zaginiona-bibl...p=233382#233382

Mój blog: adgedeon.blogspot.com
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7104
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2018-04-03, 06:49   

Hihi ale się działo. Dobrze wam tak lewaki :badgrin:
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-05, 17:14   

O tym, jak obecnie obowiązująca partia pozoruje działania na rzecz niepełnosprawnych - odcinek kolejny

Pisałam o propagandowej ustawie o rzekomo darmowych lekach dla seniorów, nie chce mi się szukać linku, w każdym razie w ramach streszczenia z autorskim komentarzem (bo NSMP) przypominam, że tylko niektóre leki i że lista leków refundowanych zmienną co jakiś czas jest, zatem nie wiadomo, czy lek dziś darmowy, jutro też takim będzie (jak wiadomo, seniorzy uwielbiają się tą listą hazardować :P ), albowiem wszystko zależy od tego, ile forsy w państwowej kasie zostaje po odliczeniu premii ministrów, kosztów delegacji parlamentarzystów itd., czyli tego, co rządzącym "się należy".

Dzisiejszy odcinek poświęcam środkom czystości, czyli pampersom, majtkom chłonnym itp. dla dorosłych. Dotychczas było tak, że NFZ dofinansowywał zakup w oszałamiającej kwocie 63 zł miesięcznie (dopłacał ca. złotówkę do każdej sztuki), a limit miesięczny wynosił 60 szt., zatem senior z problemami urologicznymi mógł z czystym sumieniem zużyć np. dwa pampersy dziennie. Jeśli senior zużywał więcej (bo taki rozrzutny :P ), to musiał kupować za własne (jeden pampers w zależności od rozmiaru w sklepie firmowym kosztuje mniej więcej 2,20-2,60 zł, majtki chłonne są droższe). Znaczy, dofinansowanie raczej dupy nie urywa, ale jakieś było.
Od kwietnia br. limit został zwiększony do 90 szt. miesięcznie (o czym poinformowała mnie pani doktórka, wypisująca specjalne zlecenie z milionem kodów i pieczęci, które dodatkowo raz w roku potwierdza się w NFZ-cie, żeby oszustwa żadnego nie było, bo jak wiadomo, seniorzy oszukliwe są i trzeba ich rygorystycznie kontrolować, bo to przecież państwowe pieniądze!), czyli teraz wolno już zużywać trzy pampersy dziennie. Ucieszyłam się jak cholera (głupia ja), bo w kółko musiałam dokupywać. Dziś byłam w sklepie medycznym (bo osoby fizyczne muszą takie zlecenie realizować poprzez sklepy medyczne, nie mogą bezpośrednio w internetach sprawy załatwić, albowiem papierologia: faktury, kolejne stempelki, numery pesel osoby odbierającej, personalia drukowanymi literami pisane - jak wiadomo członkowie rodzin seniorów również oszukliwe są i trzeba ich kontrolować na każdym kroku :P ) i dowiedziałam się, że owszem, limit został podniesiony, ale kwota dofinansowania się nie zmieniła i nadal wynosi 63 zł. //evil Po skomplikowanych obliczeniach matematycznych (sic!) wyszło mi, że per saldo dofinansowanie zmalało. :P
W zasadzie nie rozumiem, dlaczego w ogóle ktoś sobie głowę zawracał podnoszeniem limitu, ale może to ma być jakiś wskaźnik/norma dla domów opieki. Możliwe, nie znam rzeczywistości domów opieki. Łotewer, finansowo nie zmieniło się nic - nadal dofinansowywane są dwa pampersy dziennie, a jak kto potrzebuje więcej, to kupuje na własną rękę i płaci pełną cenę.

Ja bardzo bardzo bardzo dziękuję obecnie obowiązującemu rządowi za kolejną propagandową zmianę. W ogóle dziękuję gorąco wszystkim politykom z kolejnych rządów, za to, że z takim oddaniem opiekują się seniorami. Moja mama też im dziękuje. //evil
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-05, 21:02   

Sorry, że wpis pod wpisem, ale na inny temat będzie. Gdyż gruchnęła dziś wieść, że państwo politycy, co to nabrali pieniędzy z państwowej kasy, które to pieniądze im się po prostu należały, teraz jednak będą je oddawać. I wpłacać na Caritas.
Jak zobaczyłam te smutne miny wierchuszki partyjnej wychodzącej od prezesa, to aż mię się ich żal zrobiło. W końcu to przykry moment jest, gdy trzeba oddawać krwawicę. Ale zaraz iluminacja na mię spłynęła i pogoniłam empatię na ostatnie niewycięte drzewo. Dlaczego na Caritas*? Czemu nie tam, skąd dostali? Gdyż przecież od podatku można darowiznę odliczyć. Wprawdzie dopiero za rok, ale jednak. Coś tam im do kieszeni skapnie! Łomatko, jak ja się cieszę, że i tym razem państwo politycy mnie nie zawiedli! :badgrin:

No i bardzo chcę pochwalić determinację prezesa, który nie bacząc na finansowe straty**, będzie ustawami wprowadzał skromność, na początek dwudziestoprocentową. No po prostu łza wzruszenia mię napłynęła. Jedna, bo jak skromność, to skromność. //evil


* Nie mam nic przeciwko OPP, traktuję wymienioną przez prezesa nazwę symbolicznie.
** "Będziemy w związku z tym ponosić finansowe starty, ale dla dobra ojczyzny (...), żeby służyć dobru publicznemu (...), a to dobro publiczne to jest po prostu dobro Polaków" - Jarosław I Skromny, 5 kwietnia 2018 r.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-04-05, 21:55   

Beata napisał/a:
Dlaczego na Caritas*?
państwo i tak straciło, a co za różnica który złodziej przejął kasę?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-05, 22:07   

Zwracanie pieniędzy nie jest takie proste (pod kątem prawnym ) jak zrobienie przelewu zwrotnego.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-04-05, 22:21   

przynajmniej raz w tygodniu łamią konstytucję ale kasy to nie mogą oddać? Trojan, jak ty czasem coś pierdolniesz, to klękajcie narody
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-04-05, 22:22   

Beata napisał/a:
No i bardzo chcę pochwalić determinację prezesa, który nie bacząc na finansowe straty**, będzie ustawami wprowadzał skromność, na początek dwudziestoprocentową. No po prostu łza wzruszenia mię napłynęła. Jedna, bo jak skromność, to skromność. //evil

Jesteś pewna, że mu te ustawy własna partia przegłosuje? Bo ja jednak takiej pewności nie mam. A po wyborach samorządowych sprawa ewentualnego nieposłuszeństwa partyjnego pewno przycichnie.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-05, 22:44   

Fidel-F2 napisał/a:
przynajmniej raz w tygodniu łamią konstytucję ale kasy to nie mogą oddać? Trojan, jak ty czasem coś pierdolniesz, to klękajcie narody


Taki drobiazg a widzisz
po prostu nie można tak o zwrócić wynagrodzenia - raz ze to budżetówka a dwa że to nie takie proste ani formalnie ani technicznie.

I nie Beata - oni na tej darowiznie nic nie zyskają.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13119
Wysłany: 2018-04-05, 22:54   

//facepalm
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1618
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-04-06, 06:20   

Trojan napisał/a:
Zwracanie pieniędzy nie jest takie proste (pod kątem prawnym ) jak zrobienie przelewu zwrotnego.

Prezes Ci udowodni, że wszystko jest proste.

Swoją drogą, trzeba być ślepym albo umyślnie ślepym, żeby nie widzieć burdelu aktualnie panującego w Polsce.
Premier polskiego rządu przydziela premie swoim ministrom. Obojętnie jak to wygląda, ale akurat ma takie prawo.
Po czym (abstrahując od wszystkiego co było po drodze) wychodzi szeregowy poseł i mówi, że on zarządził, że ci ministrowie wszyscy "dobrowolnie" mają oddać te premie które im premier przyznał, na wskazany przez tego, szeregowego posła cel. I dodatkowo on zarządza, że trzeba wszystkim przyciąć wypłaty, a jak ktoś się nie zgadza, to wypier...ć.
Ogon kręci kotem czy jakoś tak ...

Wiem, że powinienem się do tego przyzwyczaić już, ale dalej nie mogę pojąć, jak wielu ludziom kompletnie ten burdel nie przeszkadza.
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-04-06, 06:24   

Oddadzą, jeśli prezes im zagrozi postawieniem pod ścianą, czyli skreślenie z list wyborczych. :) Innego mechanizmu nie ma. Chyba że nasłać na premiera jakąś kontrolę, która stwierdzi, że kasa została wydana niesłusznie. :) Już to widzę. :) Zwłaszcza że i wtedy będzie trudno hajs odzyskać. :) Zatem zgodnie z bolszewickimi standardami panującymi w Polsce - na rozkaz prezesa przekazać hajs xiendzu dobrodziejowi!

Wrzeszczący staruszek się spękał i zaczął wykonywać nerwowe ruchy. :-P Taki z niego wielki strateg, jak ze mnie papież. :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2018-04-06, 14:02   

https://twitter.com/wroblewski_m/status/981884956640243712

Na pewno bedzie ciekawie...
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15573
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-04-06, 14:59   

Nader wyraźny spadek poparcia w sondażach po przyznaniu wielce sowitych nagród "bo nam się należy!!" spowodował jakże oczywistą reakcję Duce, który dzięki temu manewrowi zyska podwójnie (nawet z morza gówna można wyjść z czystą mordą):
- poklask ciemnego ludu, który widząc ten "nagły zwrot akcji" zapała do Wodza jeszcze większym uwielbieniem
- zadowolenie Kościoła Katolskiego, bo dodatkowe środki zawsze się przydadzą

Co ciekawe, zarówno Szydło, jak i Macierewicz wciąż pobierają ministerialne gaże, a także korzystają z przywilejów, które zapewniały im poprzednie stanowiska!! Im zapewne też się należy za bardzo ciężką pracę... LOL
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2018-04-12, 09:20   

http://forsal.pl/gospodar...-od-dekady.html

Cytat:
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że luka w VAT w Polsce wzrosła z niespełna 9 proc. w 2007 r. do niemal 27 proc. w szczytowym momencie w 2012 r. Od tamtej pory zaczęła się nieznacznie obniżać, ale o sukcesie możemy mówić dopiero w ubiegłym roku. Jeśli wyliczenia resortu finansów się potwierdzą, to mielibyśmy do czynienia z bezprecedensową poprawą ściągalności podatków także w skali Unii.

Cytat:
Według wstępnych szacunków Ministerstwa Finansów od 2016 r. luka podatkowa ulega zauważalnemu ograniczeniu. W sposób istotny zmniejszyła się w 2017 r., choć wciąż stanowi ok. 14 proc. potencjalnych wpływów. W latach 2015–2016 wynosiła odpowiednio ok. 40 i 34 mld zł (23,9 proc. i 20 proc.) (...)

Analitycy CASE [think tanku KE] w październiku ubiegłego roku pokusili się o prognozę tego, co stanie się z luką w najważniejszym dla budżetu państwa podatku. Przewidywali wówczas, że spadnie ona do 17 proc. w 2017 r., a w 2018 r. poniżej 13 proc., czyli do poziomu notowanego w ostatnich latach w krajach takich jak Francja, Niemcy i Wielka Brytania. Swoją prognozę uzależnili od tego, czy fiskus zbierze z VAT za ubiegły rok 150 mld zł, a w tym roku wykona zapisane w ustawie 166 mld zł. Wiadomo już, że w 2017 r. wpływy z podatku od towarów i usług wyniosły rekordowe 156,8 mld zł, czyli były wyższe niż założenia CASE.

Grzegorz Poniatowski, dyrektor naukowy do spraw polityki fiskalnej w CASE, mówi dziś, że wyliczenia ministerstwa są dokładne. – Przeanalizowałem lata 2016 i 2017, choć bez użycia dokładnych danych, które uzyskujemy z Komisji Europejskiej. Ale na podstawie tych wstępnych szacunków mój wynik to spadek luki do 13,9 proc. potencjalnych wpływów w 2017 r (...)

Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, a wcześniej ekspert firmy doradczej PwC zajmujący się w niej m.in. szacowaniem luki w VAT, także uważa, że wynik podawany przez MF za 2017 r. – choć wstępny – wygląda wiarygodnie i jest skutkiem „uszczelek”, jakie zastosowało Ministerstwo Finansów w ciągu ostatnich dwóch lat w systemie podatkowym – wprowadzenie pakietu paliwowego i rozszerzanie zakresu jednolitego pliku kontrolnego (JPK).

Czyli jednak...
  
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-12, 09:28   

oczywiście - jpkVAT ucina większość wyłudzeń "domowej roboty" przez januszy biznesu

problem zaczyna się robić z rozszerzeniem jpk na pozostałe "obszary księgowości" takie jak wynagrodzenia, magazyny itd.
dla mniejszych firm to morderstwo.
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1618
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-04-16, 10:43   

Kaczyński napisał/a:

Nie twierdzę, że jakimś nadzwyczajnym, ale dobrym radcą prawnym w Warszawie bym był: to przecież bym zarabiał parę razy więcej, niż zarabiam. Ja naprawdę na polityce nie zyskuję, tylko tracę, biorąc pod uwagę doktorat z prawa


Aż się prosi odpowiedzieć innym cytatem ...
Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się dla naszego kraju przemęcza, prezes Kaczyński Jarosław, naszego kraju tęcza. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!

Jeden z miliarda przykładów jak politycy potrafią być oderwani od rzeczywistości i gadać takie pierdoły. Zwłaszcza ciekawie to brzmi w ustach człowieka, który w życiu nigdzie realnie nie pracował (z zawodu polityk). A wykazuje w tej chwili zarobki rzędu 180tys pln/rok, czyli kwoty o jakich większość Polaków może co najwyżej pomarzyć, chociaż sporo marzy raczej o połowie z tej kwoty, bo nawet tyle jest nieosiągalne dla nich.
Doktoryzował się w tym prawie p.t. "Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą" - no wybitnie temat i specjalizacja do zarabiania pierdyliardów dolarów ...
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
  
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-16, 11:16   

dodajmy że:
Cytat:
W latach 1971–1976 zatrudniony był jako pracownik naukowy w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego. Później, do 1981, pracował jako adiunkt w białostockiej filii Uniwersytetu Warszawskiego.


wszyscy wiemy ile warte są stopnie nadane za czasów tamtego systemu i komu je przyznawano !!!

większość obecnych polityków nigdy nigdzie tak naprawdę nie pracowała
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-04-17, 08:12   

Nie dorobił się na polityce. Coś takiego. :) Wyborca PiS kupi każdą brednię. :-P
Uwłaszczenie w trakcie reprywatyzacji gruntów w Warszawie. Olbrzymi majątek kontrolowany przez osobistego kierowcę i sekretarkę.

W sumie Putin też się na polityce nie dorobił. :badgrin: :badgrin: :badgrin:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-04-17, 17:48   

Ja pierdziu! Włączyłam telewizor i dosłownie przed chwilą usłyszałam, jak pan Jacek Ozdoba, warszawski radny z PiS, dotychczas kompletnie mi obcy (borze sosnowy, shame on me! //bicz ), powiedział w kontekście RODO, że "nie czuje się adekwatny do przeprowadzania tych zmian".
Cóż za modestia! Zazdraszczam stolycznym wyborcom, że mogli na Niego głosować - mi pozostaje tylko radość z bycia świadkiem narodzin Jego gwiazdy. :badgrin:
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-17, 18:02   

Beata napisał/a:
Zazdraszczam stolycznym wyborcom, że mogli na Niego zdeponować swoje głosy- mi pozostaje tylko radość z bycia świadkiem narodzin Jego gwiazdy. :badgrin:


Poprawiłem.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23082
Wysłany: 2018-04-23, 10:28   

Chyba nic lepszego, zabawniejszego i smutniejszego jednocześnie dziś nie przeczytacie: http://www.rmf24.pl/tylko...byc,nId,2572187
Cytat:
Jesteś prezydentem. Po paru dniach obserwowania w TV protestu rodziców niepełnosprawnych dowiadujesz się, że o 12:00 chcą pokazać film o tym, co im deklarowałeś w kampanii wyborczej. Trochę ci się to zatarło, ale czujesz kłopoty i jesteś u nich już o 10:30. Pokazują ci ten film, a ty się uczysz. Cały czas się uczysz. Jak patrzą na ciebie z wyrzutem - się uczysz, jak proszą i jak krzyczą - się uczysz. Uczysz się cały czas. Każesz spisać ich oczekiwania. Nikt nie pyta czemu, skoro deklarowałeś ich wsparcie już trzy lata temu. Wychodząc, cieszysz się, że zdążyłeś przed premierem. To jego sprawa w sumie.

Jesteś premierem, finansistą. Uszczelniłeś, zwiększyłeś przychody, zatkałeś dziurę. Budujesz lotnisko w szczerym polu i przekopujesz Mierzeję - budżet ma się doskonale. Twoja wicepremier ds. społecznych sprawy protestu nie tyka, prezydent pokazał palcem na ciebie - więc jedziesz. Sadzają cię koło Kuby - niepełnosprawnego na wózku. Nawet na niego nie patrzysz. Mówisz o mapie drogowej, zespołach roboczych i kompleksowych systemowych. Proponujesz daninę solidarnościową i wpisanie opieki nad niepełnosprawnymi do konstytucji. Nie działa - oni mówią o kosztach rehabilitacji, pieluchach i cewnikach. Ich 153 złote zasiłku miesięcznie to ledwo 1/40 nagrody, która ci się należała. Nie wiedziałeś, że opieka nad niepełnosprawnymi już w konstytucji jest, a mówienie przez lata, że jest świetnie sprawi, że ci, którym przez lata świetnie nie jest - poproszą kiedyś o swój udział w tej świetności. I że od daniny wolą empatię. Przegrywasz, wychodzisz z poczuciem, że gdzieś w tym wszystkim jest błąd.

Jesteś rodzicem niepełnosprawnego, i masz dość ignorowania życia twojego i twojego dziecka. Głosując parę lat temu, pożegnałeś się z bezdusznymi rządami liberałów, liczyłeś na dobrą zmianę także dla siebie. Teraz widzisz, że twoi wybrańcy obdzielają się stanowiskami i nagrodami, powołują nieudolne fundacje, faszerują cię przez swoją TV rojeniami o potędze i dobrobycie. W twoim życiu nic się jednak nie zmienia. Bierzesz dziecko na wózku, koc i jedziesz protestować do Sejmu. Odwiedza cię pani minister, pan prezydent, pan premier - i widzisz, że jesteś dla nich kłopotliwą niespodzianką.

Jesteś ustawodawcą. Od miesięcy piszesz wyłącznie prawa związane z sądami. Napisałeś ustawy o SN i KRS - prezydent je zawetował. Napisał własne - poprawiłeś je i uchwaliłeś. Weszły w życie, ale nie działają, bo spartoliłeś robotę. Napisałeś nowelizacje i też uchwaliłeś. Prezydent ich jeszcze nie podpisał i nie weszły jeszcze w życie, ale już wiesz, że trzeba napisać kolejne. Masz pewną robotę na najbliższe tygodnie. Nawet już byś zaczął, ale nie dostałeś jeszcze dyspozycji, co właściwie masz tam wpisać. Czekasz. Chyba nie tak miało być.

Jesteś najwyższym urzędnikiem wyborczym, powołanym dzięki nowiutkiemu kodeksowi wyborczemu. Widzisz, że kodeks zawiera przepisy, których nie wolno będzie stosować, bo łamią dyrektywę RODO. Alarmujesz. W odpowiedzi słyszysz - a to ich nie zastosujemy. Po cholerę było je wprowadzać do kodeksu już nie pytasz. Wiesz, że odpowiedzi nie będzie. Ustawodawca taką miał dyspozycję, a to wyjaśnia wszystko. Chyba coś jednak nie gra - myślisz sobie.

Jesteś szefem jednej z izb parlamentu. Nie lubisz dziennikarzy, więc stopniowo ograniczasz ich dostęp do budynku. Kiedy wreszcie dochodzi do sytuacji, kiedy nie są wpuszczani na szczególnie doniosłą uroczystość, na którą zostali zaproszeni, pojawia się w twojej głowie nutka zwątpienia - może jednak nie tak to powinno być? Radzisz sobie z nią widząc, że jednak zza węgła coś tam nagrali.

Jesteś prezydenckim ministrem, odpowiedzialnym za zapowiedziane rok temu referendum konstytucyjne. Dyskutujesz o jego terminie zupełnie tak, jakby twój szef, prezydent RP, już dawno w orędziu do narodu nie zapowiedział go na 11 listopada. Do referendum zostało ci nieco ponad pół roku - na razie nie masz żadnego pytania, jakie powinno być w nim zadane. Masz poczucie, że coś idzie nie tak, jak powinno.

Jesteś oddanym prokuratorem. Od półtora roku prowadzisz sprawę puczu, do jakiego miało dojść w grudniową noc 2016 przed Sejmem. Masz nagrania, wizerunki, zeznania i dziesiątki tomów akt, z których wynika, że kilka osób nawtykało tam kilku innym osobom. Postawiłeś zarzuty związane ze zniesławieniem, naruszeniem miru itp. ale wiesz, że jak pójdziesz z takimi zarzutami do sądu - to ośmieszysz i siebie, i masę ważnych osób, które od razu wiedziały, że chodzi o zamach na legalną władzę. Niezupełnie tak wyobrażałeś sobie swoją pracę. Kolejny raz przedłużasz śledztwo, trwa mać.

Jesteś sędzią rejonowym na prowincji. Nie mieszasz się w politykę, robisz swoje. Poza polskim masz jednak po ojcu obywatelstwo innego kraju. Nowe przepisy każą ci z niego zrezygnować pod rygorem złożenia urzędu. Czemu? Nie wiesz. Może jako sędzia orzekający w sprawach kradzieży sklepowych reprezentujesz interesy innego kraju? Widzisz, że w kancelarii premiera, MSZ czy MON mogą pracować dwupaństwowcy. Zastanawiasz się, czy na pewno wszystko tu jest przemyślane?

Jesteś wyborcą i od lat popierasz dziś rządzących. Chciałeś kiedyś pójść na miesięcznicę, ale policja cię nie wpuściła, bo nie miałeś zaproszenia. Obszedłeś wtedy cały zamknięty z tego powodu teren, próbując na wszystkich posterunkach - bezskutecznie. Trwało to godzinę. Roześmiany poseł Tarczyński zrobił sobie nawet zza barierki zdjęcie twojej zawiedzionej twarzy.

Nie potrzebujesz dowodu, że w Smoleńsku doszło do zamachu, bo po prostu to wiesz. Ściągnąłeś sobie z netu raport techniczny i z satysfakcją odnotowałeś, że jako oficjalny dokument został opatrzony godłem. Nie rozumiesz tylko dlaczego, skoro dowodzi wybuchów, państwo polskie nie wyciąga z niego żadnych wniosków. Nie robi właściwie nic, a twój bohater - szef podkomisji - jest stopniowo rugowany z oficjalnych doniesień. Chyba nie tak miało być - myślisz.

Jesteś szefem MSWiA. Obiecałeś Sejmowi szybką identyfikację i ujęcie noszących faszystowskie transparenty uczestników Marszu Niepodległości w listopadzie. Od marszu minie niedługo pół roku - nie masz nic. Ale wymyśliłeś przerażający każdego nazistę samą nazwą "Międzyresortowy Zespół do spraw przeciwdziałania propagowaniu faszyzmu i innych ustrojów totalitarnych oraz przestępstwom nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość" - to może załatwi problem. Chociaż chyba nie tak powinno być ws. haseł "Europa będzie biała albo bezludna".

Jesteś ministrem sprawiedliwości i postanowiłeś zadbać o dobre imię Polski. Przeprowadziłeś przez Sejm nowelizację ustawy o IPN, umożliwiającą ściganie za jego naruszanie wszystkich na całym świecie. Kiedy zaprotestowali Żydzi i Amerykanie, a ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego - napisałeś, że to pomysł dysfunkcjonalny, mogący doprowadzić "do podważenia autorytetu państwa polskiego, które nie będzie w stanie wyegzekwować ustanowionego przez siebie prawa". I projekt, który wniosłeś i poparłeś w głosowaniu, i jego totalną krytykę firmujesz swoim nazwiskiem. Nie powinno może tak być, ale dzięki temu zawsze twoje będzie na wierzchu.

Jesteś leśnikiem z Puszczy Białowieskiej, który włączył telewizor w dniu wydania wyroku Trybunału w Strasburgu. Jesteś matką dziecka z "przejściowego" rocznika między znikającym gimnazjum a poszerzonym o rok liceum. Może nauczycielem, który oficjalnie nie stracił pracy, a tylko etat. Policjantem, chroniącym reglamentowane demonstracje przed spontanicznymi kontrdemonstracjami. Sędzią, który wydał wyrok podważony w II instancji przez kolegę, który wytacza ci postępowanie dyscyplinarne i zostaje prezesem sądu. Jesteś członkiem fundacji dbającej o PR kraju, która wynajmuje agencję do dbania o własny PR. Jesteś byłym ministrem, na którego występy w Chicago sprzedawane są bilety - i wszystko jest OK, bo są nazywane "donacjami". Jesteś lekarzem-rezydentem z klauzulą wyjmującą cię spod zasad kodeksu pracy bo "tak trzeba", drukarzem z klauzulą sumienia, prezydenckim ministrem pobierającym dietę radnego wojewódzkiego, działaczem NGO, który chciałby wiedzieć, kto poparł kandydatów do KRS, ułaskawionym mimo niewinności szefem służb specjalnych, który ma problem ze znajomościami sprzed lat, pochodzącym z Opola kandydatem na prezydenta stolicy, żandarmem, który się zorientował, że użyto go do działań nie tylko groteskowych, ale i bezprawnych.

Jesteś zwykłym gościem, który to czyta.

Zadajesz sobie pytanie - czy tak powinno być?



Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko...campaign=chrome
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11249
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-23, 11:55   

heh,
czytałem to z rana z innego źródła
co jest potwierdzeniem że ludzie podobnego kręgu inf-kult docierają do tych samych informacji
 
 
goldsun 
Szeregowy


Posty: 1618
Skąd: Bytom
Wysłany: 2018-04-23, 12:09   

Ja bym do tego dodał
Jesteś prezesem partii rządzącej.
Uważasz, że się poświęcasz dla wszystkich, nie założyłeś rodziny, nigdy nie pracowałeś (a przecież mógłbyś być prawnikiem i wyciągać kokosy z tego, przecież to wiesz, bo jesteś doktorem prawa), nie potrafisz sam sobie kupić ubrań, nie potrafisz sam sobie przygotować jedzenia, nie wychowywałeś nigdy dzieci. Wszystko po to, żeby mieć czas wymyślać zasady które usprawnią życie (czyli np. pracę, rodzinę, przygotowywanie jedzenia) wszystkim innym, bo przecież najlepiej wiesz co jest dla wszystkich najlepsze (bo jesteś doktorem prawa?).
I ci inni tego nie doceniają, uważają nawet czasami, że gówno wiesz o tym co próbujesz ulepszać i wszystko robisz tylko pod publiczkę i dla własnego ego. Nie tak miało być ...


P.S. Nie obrażając nikogo - czy wasi znajomi prawnicy też są mocno oderwani od rzeczywistości? Zwłaszcza korporacyjni prawnicy, chociaż, jak widać, w polityce też to lekko działa.
I uważają, że jak napiszą umowę do podpisania, to reszta "sama się zadzieje" nawet wbrew rzeczywistości?
_________________
Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun

Per ASperger ad astra
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 13