Zresztą całe to zdanie (moje) w sumie jest banalne, bo od nastania postmodernizmu demitologizacja mitów, przepisywanie ich na nowo, w nowych scenografiach, obrazoburczo jest na porządku dziennym.
Wow, znalazłem ten temat podczas szperania w necie informacji na temat ewentualnych kontynuacji "Opowieści..." i jestem bardzo (bardzo bardzo) pozytywnie zaskoczony. Jestem wielkim fanem Północy - Południa (mógłbym przytoczyć swoją recenzję książki, ale nie chcę sypać linkami w pierwszym poście na nowym forum ; ) i pomimo tego, że od dawien dawna nie kupiłem żadnej książki okołofantastycznej, to jeżeli tej mi nikt nie podaruje, będzie trzeba to zmienić.
Edit: Dla chętnych, mogę wysłać pw z moją opinią o książce.
Daj, chętnie poczytam coś przyjemnego na temat Północy Południa
Romulus napisał/a:
Najlepsza polska fantasy od czasów cyklu Brzezińskiej i Sapkowskiego.
Będę cytował
Metzli napisał/a:
Tak się składa, że dopiero niedawno przeczytałam Północ - Południe, klasyczna fantasy, ale jaka dobra
Nie wiem, może mi się wydaje, ale to "klasyczne fantasy" odczytałem jako niejaki negatyw
Mag_Droon napisał/a:
Teraz, po lekturze Księgi Wszystkich Godzin Duncana widzę cień podobieństwa między opkiem z Nowe Idzie a KWG (oraz, po chwili namysłu, z wykorzystywaniem podań i mitów u Sapkowskiego w sadze wiedźmińskiej). Zamierzone czy nie? Nieważne, mi to opowiadanie bardzo przypadło do gustu.
Duncana nie czytałem, więc dla mnie to z NW było pod wybitnym wpływem Sapka. Co nie jest niczym złym
martva napisał/a:
A z Fionavarskim Gobelinem nie?
Pierwotnie chciałem się zapytać - gdzie, ale prawdopodobnie chodzi o tkanie historii?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
A ja się bardzo cieszę, że lekturę pierwszego tomu mam jeszcze przed sobą. Zakupiony jakiś czas temu czeka cierpliwie na półce, ale już trafił na "krótką listę". Postaram się zdążyć przed tomem drugim. I nie mam nic przeciwko starej dobrej fantasy, choć obecnie zachwycam się l "Hyperionem" czyli czymś zupełnie z innej beczki.
Właśnie wracam z Empiku gdzie nabyłem sobie "Północ - Południe".
Zapowiada się wspaniałe czytadło (test otwieram i czytam wypadł na 5+)
Cała zasługa wam przypada bo jeszcze miesiąc temu nie wiedziałem nawet że ktos taki jak Wegner istnieje a co dopiero że tak fajnie pisze. Dzięki
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Po pewnym czasie sympatie między północą a południem rozłożyły się po równo (czytaj remis w zmaganiach północ vs. ostatni tekst z południa), wzrósł natomiast apetyt na to co jest "pomiędzy".
Północ ma taki "kresowy" klimat. Jest bardzo okay. Zwłaszcza jak ktoś się wychował niedaleko jakiś gór;-) Ale Południe to niesamowite story, z dużym potencjałem na jeszcze. Konflikty, bohaterowie. Issaram, Venysa, "Gdybyś miała brata dokąd odszedł by po złamaniu własnych mieczy?". Arghhh, czytelnicy chcą jeszcze;-)
Fajnie, że drugi tom prawie w księgarniach.
_________________ Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
Panie Robercie, w związku z tym że zagląda Pan tutaj - Gratuluję PIERWSZEGO ZAJDLA zdobytego w Cieszynie .
Teraz chyba nie tylko ja czekam na drugiego w kategorii powieść
A ja książkę czytałem i się podobała. Może nie tak dobra, jak pierwszy tom, ale na pewno trzyma poziom i czyta się rewelacyjnie. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że Wegner formę utrzyma, a następne jego teksty pojawią się szybko.
ShadowmageTigana i MrSpellu dzięki za wstępne opinie Ale ja już siadając do pisania II tomu doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że dla jednych czytelników będzie on lepszy a dla innych gorszy od I. Właściwie wsztystko sprowadza się do tego, czy z opowiadanymi historiami trafiłem w oczekiwania i wyobrażenia odbiorcy, czy nie. Tak naprawdę dla mnie najważniejsze jest, żeby nie zawieść ich całkowicie, nie walnąć pustosłowia, tekstu na "odczep się" będącego tylko wypełniaczem, nabijaczem objętości itp. Mam nadzieję, że udało mi się każde z opowiadań napisać tak, by nawet jeśli miałby ukazać się jako samodzielny tekst, to nie przyniosłoby mi wstydu, a oprócz głównej historii przekazywało także jakiś fragment wiedzy o świecie, jego zwyczajach, religiach, historii itp. Taki był jeden z celów obu ksiażek
Co do niedosytu... Wiem. Stary ze mnie koń więc wiem, ale się nie kajam
Jakiś czas temu, a dokładniej pona trzy lata temu 16 sierpnia 2007 o 14:51 na forum SFFiH napisałem coś takiego:
Cytat:
Z opowiadaniami meekhańskimi będzie różnie. Mam dość dokładnie przemyślane samo imperium i okolicę. Politykę, intrygi, oddziaływanie religii, rolę bogów, magię, itd. Ale wszystko będzie zależć od opowiadanej historii, np. w następnym opowiadaniu czary właściwie nie występują, bo nie są potrzebne. Wiem dość dokłądnie jakie są zalety i wady czarów aspektowanych, dlaczego imperium je preferuje, skąd się właściwie wzięły różne aspekty Mocy, kim, lub czym byli Niechciani i jakie były prawdziwe przyczyny i przebieg starcia nazywanego oficjalnie Wojnami Bogów. Dlaczego Pomiotnicy ulegają bardzo podobnej przemianie, dlaczego jedne stworzenia z Uroczysk giną poza ich terenem, a inne się adaptują, czym są same Uroczyska, skąd się wzięli Dwukształtni i jeszcze wiele innych rzeczy, których ilość lekko mnie przeraża. I, żeby nie zdradzać zbyt wiele, sytuacja nie jest tak jasna i klarowna jak twierdzą oficjalne religie i historia. Natomiast w opowiadaniach podaję tylko te informacje, które znają, lub do którym zdołają dotrzeć moi bohaterowie.
Jak więc widzicie, dopiero się rozkręcam, ale nie mozna powiedzieć, że kłamię, oszukuję albo jestem niekonsekwentny. Uczciwie ostrzegałem a jak ktoś nie doczytał...
A kończąc żarty, wiem gdzie jestem, wiem dokąd zmierzam, i wiem, ile drogi przede mną.
Jak macie litość w sercach, to mi współczujcie
Pzdr
RMW
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum