FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Elizabeth Haydon
Autor Wiadomość
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-07-24, 16:59   Elizabeth Haydon

Autorka, mająca na swoim koncie dwa cykle dziejące się w tym samym uniwersum : Symfonię wieków w skład której wchodzą: Rapsodia. Dziecko Krwi, Proroctwo. Dziecko Ziemi, Przeznaczenie. Dziecko Nieba (zwana trylogią Rapsodii), Requiem za słońce, Elegia na utraconą gwiazdę i niewydana jeszcze po Polsku The Assassin King;
Zaginione dzienniki Vena Polypheme`a : Pływająca wyspa, The Thief Queen's Daughter, The Dragon's Lair i niewydana jeszcze The Tree of Water.

W dziele Haydon zakochałem się od pierwszego kontaktu - była to Rapsodia.Dziecko Krwi. Zawierało wszystko, co tylko mogło, by pieścić me zmysły i pobudzać wyobraźnię. Pisarka stworzyła piękną, baśniową krainę opartą na współistnieniu pięciu podstawowych żywiołów - ognia, wody, wiatru, ziemi i eteru (tutaj występującego jako ogień gwiazd) oraz stworzeń z nimi związanych i posiadających przez to więź z danym żywiołem. W tak ukształtowany świat wplotła historie jej mieszkańców, te wielkie, jak i małe. A na koniec, stworzyła wielowątkową fabułę, która bawi się czasem i przestrzenią.
Barwny świat otrzymał barwnych bohaterów, zarówno tych głównych (moim faworytem jest tutaj Ashe) jak i drugoplanowych (Anborne wymiata^^), którzy posługują się doskonałym wręcz językiem; dialogi chwalone były przez Sapkowskiego, a i ja przyznam, że dawno tak barwnych i prawdziwych rozmów nie czytałem.
Do tego dochodzi klimat; klimat pięknej i baśniowej opowieści, gdzie dobro zwycięża zło, a przyjaźń i miłość stanowią prawdziwą siłę. Z tego powodu niektóre osoby mogą marudzić, ale jeśli oczekują brutalnych i krwawych powieści, niech się do tej nie zbliżają.
Haydon zdobyła również me uznanie za świetne przedstawienie smoków na pograniczu stworzeń pięknych, mądrych i potężnych, a niszczycielskich i ogarniętych szaleństwem. Pięknym przykładem jest tutaj Ashe, półsmok zmagający się ze swoją drugą naturą.
Nic dziwnego, że cykl ten bez problemów zdobył 10/10 w mojej skali.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-07-30, 09:42   

Zaczyna się ....


Rapsodię tom1 przeczytałem już dość dawno. Pierwsze wrażenie było pozytywne. Fajna historia lekka i przyjemna tylko nie miłosiernie przesłodzona. Bardzo naiwna. Pierwsze co mi przeszkadzało to nie logiczne osobowości bohaterów. Cechy które przypisuje im autorka ni jak się mają do tego jak zachowują się jej postacie. Mamy prostytutkę cnotkę która swoją prostytucję traktuje jako metodę dorobienia i przy okazji nadal pozostaje niewinna, naiwna i kochająca bez cienia zgorzknienia czy cynizmu. Przy podrywaniu jej peszy się jak nastolatka ... no fakt po drodze została dziewicą :mrgreen:

Następnie dwóch twardzieli o miękkim sercu klasycznych aż do bólu.


Tom 2 to już była tragedia. Czytało się słabo bo język był ledwo znośny. Rzekomo świetne dialogi były sztuczne lub nudne na zmianę. Naiwność fabuły przekroczyła granice rozsądku. A pozornie ciekawy świat okazał się dekoracją z tektury. Reszty już niechce czytać nie ma sensu
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2009-08-04, 21:51   

Za przeproszeniem, Haydon jest dobra dla napalonych nastolatek, najlepiej z klimatu wicca (nie pytać dlaczego, po prostu tak mi się kojarzy). Nie chciałabym tu wyliczać wad, ale aż się ciśnie na usta owa wyliczanka - jak wspominał Toudi, Rapsodia ma mroczną, twardą przeszłość, ale jest beksą i niesamowicie wrażliwą personą (trochę jak Toy), cała historia jest wielowątkowa, to prawda, ale większość jest infantylna. Z każdym tomem coraz gorzej, w pierwszym totalnie nudna i wyłożona "na raz" historia świata (w sumie to lepiej, łatwiej pominąć), w drugim dochodzą sceny "seksu" co 50 stron rodem z Harlequina, trzeciego już nawet nie pamiętam, bo go zwyczajnie kartkowałam, nie dałam rady zmęczyć od deski do deski. Haydon ciągle sypie żartami które przyprawią o rumieniec może 13latkę, zaś historia wielkiej wojny między brzydkimi i pięknymi rasami została o niebo lepiej opisana przez Norton, w o połowę cieńszej książce (a i tak nudziło).
Niech będzie, że całość ma klimat baśniowy, może i seria jest napisana z rozmachem, ale na miłość boską, z pewnych klimatów się wyrasta. Do samego baśniowego klimatu nic nie mam, ale nie powinny istnieć książki, które bardzo by chciały być książkami dla dorosłych (vide namiętne sceny między Rapsodią a Ashe), lecz niestety nimi nie są (cała reszta obleśnie słodkiej otoczki).
I naprawdę nie wiem ile Sapkowski dostał w łapę, żeby pisać pochwalną przemowę dla pierwszego tomu, ale musiał dostać wyjątkowo mało - złośliwie streścił połowę książki niemalże na samym początku.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
jeke 
Maruda


Posty: 140
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-08-29, 21:17   

"Rapsodię" da się czytać. Jeśli ... ktoś lubi landrynkowe fantasy z dodatkiem Harlequinowej przyprawy.

Sam pomysł może i niezły, język poprawny, sporo zaczerpnięć z mitologii germańskiej.... Ale szczegóły : :( Dychotomiczny podział bohaterów na tych dobrych i tych złych. Pewnym odstępstwem może być postać Achmeda, jednak i on w końcu przechodzi na dobrą stronę mocy ;) .
W całym cyklu przewija się wątek miłosny i od samego początku wiadomo jaki będzie finał. Zakończenie cyklu też jest przewidywalne i właściwie czyta się sprawdzająć, czy nie mylisz się w obstawianiu. Ja się nie myliłam. Niestety :/

Podsumowując - lekkie, łatwe i przyjemne romansidło fantasy, na całkiem przyzwoitym poziomie jeśli chodzi o stylistykę i ogólną koncepcję fabuły.
Koneserom nie polecam :mrgreen:
_________________
Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-11-08, 08:37   

Tyraela napisał/a:
Rapsodia ma mroczną, twardą przeszłość, ale jest beksą i niesamowicie wrażliwą personą (trochę jak Toy),

Dobre porównanie. Zresztą tam postacie nie mają nielogiczne i niespójne profile psychologiczne. Zależne od tego jak Autorce pasuje bohater zahowuje się tak by fabuła szła miękko a nie tak jak powinien ( co by wynikało z jego wcześniejszych zachowań ). Rapsodia jako postać kobieca to następna klęska. :/
Tyraela napisał/a:
- złośliwie streścił połowę książki niemalże na samym początku.

Ale on zawsze tak robił. Jak w przypadku Nigdziebądź. Chyba takka maniera
jeke napisał/a:
Podsumowując - lekkie, łatwe i przyjemne romansidło fantasy, na całkiem przyzwoitym poziomie jeśli chodzi o stylistykę i ogólną koncepcję fabuły.

Myślę, że nie zasługuje na "przyzwoitą" opinię. Książka jest słaba nawet językowo. Nic z sobą nie niesie odkrywczego a nawet standardów dobrej rozrywki niespełnia
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-11-23, 20:15   

Toudisław napisał/a:
Myślę, że nie zasługuje na "przyzwoitą" opinię. Książka jest słaba nawet językowo. Nic z sobą nie niesie odkrywczego a nawet standardów dobrej rozrywki niespełnia

Tyraela napisał/a:
Rapsodia ma mroczną, twardą przeszłość, ale jest beksą i niesamowicie wrażliwą personą (trochę jak Toy), cała historia jest wielowątkowa, to prawda, ale większość jest infantylna.

Są takie opinie, ale również i takie :

http://esensja.pl/magazyn/2002/08/iso/13_27.html
I nawet nie chodzi, że wzajemnie sobie przeczą, tylko o odbiór - każdy inaczej zinterpretuje.
Ja tam się cieszę, że jestem po tej stronie, co cykl uwielbiają, bo przynajmniej miałem przyjemność z czytania :)

Pozdrowienia dla C, która rzuciła mi linkiem ;)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-01-27, 01:13   

Skończyłem czytać Córkę Królowej Złodziei, drugi tom serii dla młodszych czytelników Zaginione dzienniki Vena Polypheme`a.
Widać, kto jest docelowym odbiorcą książki, ale w żaden sposób nie przeszkadza to w lekturze. Owszem, fabuła jest do przewidzenia (ba, nawet duża część jest zdradzona na odwrocie), zaś od ukończenia poprzedniego tomu wiadomo, kim jest tytułowa bohaterka, więc żadnych zaskoczeń nie ma. Haydon jednak urzeka swoim baśniowym światem znanym już z cyklu Symfonia Wieków - jasno widoczny jest podział pomiędzy dobrymi i złymi (przy czym ludzi dobrych i szlachetnych jest więcej), prawda i uczciwość zostają wynagrodzone, a przyjaźń i lojalność są bardzo ważną cechą. Że naiwne? A pewnie, ale zapas pozytywnych emocji zostaje solidnie uzupełniony, książka po prostu nastraja optymizmem. Oby takich było więcej.
Ode mnie 8/10
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 13