Moralniaka miałem za spalenie książki. Czuję się jak ostatni barbarzyńca. A tak, to czuję się też trochę jak wyżęta szmata. Trzeba powtórzyć, ale już nie u mnie
Moralniaka miałem za spalenie książki. Czuję się jak ostatni barbarzyńca.
Kiedyś spaliłem książki. Kaca moralnego dostałem z tego powodu dostałem lata później. Na chwilę tylko. Bo czym jest książka, która jest beznadziejna i warta dla mnie mniej niż rolka papieru toaletowego? To żaden powód do kaca. To tak jak z przesądem, że nie wyrzuca się chleba. A co należy z nim robić, kiedy jest czerstwy albo już twardy jak skała? Masować sobie nim pośladki? Spell... Załamałeś mnie. Tak trywialny powód kaca moralnego?
Ja już dawno kaca nie miałem. Ostatni był w porywach do 3. Sporządniałem - wbrew temu co twierdzi pewna bliska mi osoba
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
To znaczy, że ja nie sporządniałem, bo dziś zaczął mnie atakować kac około południa. Podstępny skubaniec, tak mnie wyczekał... W niedzielę zaś nie dałem kacowi szans, najpirw zimny prysznic a potem trzy szybkie giny z tonikiem.
Ja po ciemnych piwach mam dużo gorzej niż po jasnych, a portery mnie składają. Whisky jednak jest dla mnie równie zdrowa jak wódka i prawie nigdy nie kończy się kacem (a już na pewno nie kacem mordercą).
pozdrawiam
Ugh... dzisiejszy ranek oceniam na 3, czyli znośnie. Ale żołądek napierdala.
Gin z tonikiem jakoś nigdy mną nie pomiatał niestety.
_________________ All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
A ja właśnie zagryzłem jajecznicą na boczku i zapiłem herbatką z cytryną. I jakby wczorajsze wyjście było tylko miłym snem Ogólnie powiem wam, że to chore. -15 stopni i ludzie zamiast siedzieć grzecznie w domu, to zapełniają bary. Miejsca siedzące znaleźlim dopiero po 22.00
Ogólnie powiem wam, że to chore. -15 stopni i ludzie zamiast siedzieć grzecznie w domu, to zapełniają bary. Miejsca siedzące znaleźlim dopiero po 22.00
Skandal, nie? Ja robiłam specjalnie rezerwację, inaczej byłoby nieciekawie
A tak btw, moja głowa...
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
ej, ja też najbardziej trzeźwa w swojej karierze sylwestrowej, tylko trochę wódki żołądkowej i szampana, ale szybko wytańczyłam. chyba powinniśmy być z siebie dumni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum