Wiem, że to jeszcze sporo czasu i to nie polska wersja okładki (a z reszta kto wie? ) Ale tak prezentuje się ona na zachodzie
Kliknij w okładkę by zobaczyć, większą wersje
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
Intrygująca. Tajemnicza. Bez obciachu. Nowa powieść Stephensona jest w moim przypadku najbardziej oczekiwaną książką. Wszystkie inne na drugim miejscu. Nie wiem, czy nawet Dukaj i Erikson daliby radę przebić ten trawiący duszę głód...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie wiem, czy nawet Dukaj i Erikson daliby radę przebić ten trawiący duszę głód...
A kto to jest Dukaj?
Jestem w trakcje Cyklu Barokowego i przed mną jeszcze Cryptonomicon, ale to co pokazał Stephenson w pozostałych książkach to zadowoliło mnie w 100%. Drugiego takie autora jeszcze nie spotkałem chyba, jak CB i Crypto co najmniej utrzymają poziom to definitywnie Stephenson będzie moim numerem jeden - chociaż nie wiem czy już nim nie jest.
A więc czekam na Anatheme z niecierpliwością.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
A jakieś wieści, kiedy tłumacz zdąży to na nasze przetłumaczyć? Bo wprawdzie jeszcze sporo przede mną (choćby "Cryptonomicon"), ale coś czuję, że do czasu wydania "Anatemy" braknie mi już polskojęzycznych Stephensonów
A okładka zapowiada smakowite wnętrze... Tytuł również
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Wiedziałam, że się znajdzie ktoś, kto mi to wypomni
Dobrze, dobrze, pamiętam, choć nie wiem, czy cyberpunk będzie mi się tak samo podobał, jak reszta...
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Swoją drogą Uczta Wyobraźni ma zwykle mniej niż 500 stron(a najnowsza Akwaforta będzie miała nieco ponad 300), a Anathem ma ponad 900 w oryginale. Ciekawe jak sobie z tym MAG poradzi
Ja "kocham" cyberpunk tak samo jak Tolkiena, więc pewnie ograniczę się w Stephensonie do książek około barokowych.
pozdrawiam
Mnie również cyberpunk nie podchodził nigdy. Ale ZAMIEĆ uwielbiam. Faktycznie, to nie Stephenson go wymyślił tylko przyszedł "na gotowe". Ale upiekł taką pieczeń, że nic tylko spożywać i umierać z rozkoszy
Mam tylko nadzieję, że nie będzie dzielenia ANATHEM na tomy... Już i tak cierpię przez pokawałkowany Cykl.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Swoją drogą Uczta Wyobraźni ma zwykle mniej niż 500 stron(a najnowsza Akwaforta będzie miała nieco ponad 300), a Anathem ma ponad 900 w oryginale. Ciekawe jak sobie z tym MAG poradzi
Ja "kocham" cyberpunk tak samo jak Tolkiena, więc pewnie ograniczę się w Stephensonie do książek około barokowych.
pozdrawiam
To kwestia ceny... Niestety, ta będzie musiała być wysoka (postanowiliśmy, że nie podzielimy Anathem) i zamknie się w przedziale pomiedzy 49 a 59 PLN (książka będzie miała koło 1000 stron a może więcej).
Mnie się ostatnio zamarzyło takie niepodzielone wydanie CB. I w twardej oprawie. Ale to pewnie pozostanie marzeniem. No chyba że opanuję wystarczająco angielski (jakoś nie mam nadziei).
Andrzeju, a co z Crypto?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Mnie się ostatnio zamarzyło takie niepodzielone wydanie CB. I w twardej oprawie. Ale to pewnie pozostanie marzeniem. No chyba że opanuję wystarczająco angielski (jakoś nie mam nadziei).
Andrzeju, a co z Crypto?
Crypto już kupiliśmy, ale mamy tak przeładowane plany wydawnicze, że może się nie zmieścić w następnym roku.
I jeszcze kilka słów o Anathem. Książka pod pewnymi względami przypomina to, co robi u nas Jacek Dukaj; koncept jest oparty na platońskim idealiźmie...
Panie AM
- nie da się przesunąć czegoś na późniejszy termin, a na to miejsce wpuścić "Cryptonomicon" Mistrza?
- jeśli wydacie "Anathem" w jednym "kawałku" i w HC, cena w granicach 49 - 59 zł przy około 1000 stron wcale nie będzie wysoka
- czy już podjęliście decyzję, jak wydacie "Cryptonomicon"? Co jak co, ale HC by się bardzo przydało.
Panie AM
- nie da się przesunąć czegoś na późniejszy termin, a na to miejsce wpuścić "Cryptonomicon" Mistrza?
- jeśli wydacie "Anathem" w jednym "kawałku" i w HC, cena w granicach 49 - 59 zł przy około 1000 stron wcale nie będzie wysoka
- czy już podjęliście decyzję, jak wydacie "Cryptonomicon"? Co jak co, ale HC by się bardzo przydało.
Niestety nie.
Myślę, że HC w przypadku Crypto jest jak najbardziej prawdopodobny.
Wg wcześniejszych zapowiedzi Zamieć w miękkiej oprawie miała ukazać się w maju... Dziś dostałam maila, że będzie dopiero w ostatnim kwartale. Cholera, skąd Mad wiedział?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Jestem po pierwszym tomie "Ustroju świata", mam też za sobą kilka stron tomu 2. Muszę powiedzieć, że moje obawy o wtórność pomysłów jak na razie się nie sprawdzają. Książka nieraz rozbawiła mnie wręcz do łez. Mamy tu połączenie wszystkich moich ukochanych wątków w odpowiedniej proporcji. Tom pierwszy obudził mój czytelniczy głód. Myślę, że "Cykl Barokowy" zostanie zakończony z odpowiednią pompą i kunsztem
Kurcze, człowiek to przeczyta i już nie będzie po co żyć.
Mam nadzieję, że coś nowego zostanie wydane zanim się wnuków dorobię.
Skończyłem Zamęt - przez pewien czas nie mogłem zrozumieć czemu ludzie tak narzekają na tą książkę, ale jak mi uświadomili że chodzi o brak Daniela i wątków naukowych to wtedy przyznałem im racje. Tych wątków w pierwszym tomie jest mało, ale drugi to wynagradza. Leibniz i Newton, a szczególnie ten pierwszy i jego rozprawy o przeróżnych zjawiskach - nawet o katalogowaniu ksiąg w bibliotece - miodne. Eliza i jej intrygi i gry na arenie politycznej i finansowej Europy, oraz Jack i jego podróże, podboje i totalnie absurdalne sytuacje. Wielu nowych bohaterów, przenikanie się wątków i zakończenie Zamętu to coś świetnego. Od razu wziąłem się za Ustrój świata, co grozi tym, ze przeczytam dwa tomy tak szybko, że zacznę marudzić, ze trzeci jeszcze nie wydany. Polecam wszystkim Cykl barokowy, kawał porządnej, treściwej i pięknej literatury!
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Cykl Barokowy zakończony. Nareszcie! Trwało to lat parę. Nie wiem, czy nie straciłem dużo nie czekając z czytaniem na zakończenie.
Na pewno jednak CYKL nie przebił w moim prywatnym rankingu CRYPTONOMICONU. Choć nadal uważam Neala Stephensona za pisarza genialnego. I jest on bez wątpienia moim numerem jeden.
Mimo to CYKL w zestawieniu z Cryptonomiconem wyróżnia się pozytywnie, jeśli chodzi o zakończenie. W Ustroju autor nie porzucił już swoich bohaterów tak samopas jak w C. Podobnie, jak nie porzucił pomysłów i idei. Zamknął wszystko jednoznacznie, mimo że można swobodnie pisać ciąg dalszy.
Żałuję tylko jednego. Jak pisałem na Katedrze, szkoda że Jack nie zabrał Elizy i nie popłynął na Kinakutę by jej imieniem nazwać tamtejszą górę. A to z kolei zestroiłoby się z moją teorią dotyczącą pochodzenia nazwy tej góry obecnej w C. Ale w sumie, zakończenie tego też nie wyklucza, więc dalej mogę się co do tego upierać. I będę to robił.
Nie spodziewałem się także, że Stephenson wyjawi pochodzenia i wiek Enocha Roota. Zdziwiło mnie to bardzo, ale i nie zawiodło. W zasadzie, daleko tej odpowiedzi szukać nie trzeba
Mimo że Cykl do moich ulubionych powieści należeć nie będzie, to mam nadzieję do niego wrócić, w szczególności czekając na te tomy, gdzie prym wiedzie niezawodny Jack Shaftoe. Z tego też względu najwyżej cenię sobie ZAMĘT. Wątek "naukowy" też mnie ciekawił, ale na dłuższą metę mogłoby go nie być Ale i powieść przez to byłaby inna, lub nie byłoby jej wcale...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czytam sobie drugi tom Ustroju świata powoli, delektując się. Momentami się dłuży, ale to w sytuacji gdy z doskoku mogę przeczytać tylko parę stron na raz. Jak przysiądę na dłużej, to jest ok, chociaż myślałam, że autor mnie już jakoś specjalnie nie zaskoczy. A dziś rzucił mi granat przed oczy
SPOILER z drugiego tomu Ustroju świata
zdradzając pewne szczegóły z operacji wycięcia kamienia moczowego Danielowi... przez chwilę siedziałam w autobusie tak: O.O (a potem musiałam wysiadać do pracy).
Jak ja lubię takie drobiazgi, ujawniane długi czas po jakimś wydarzeniu i zmieniające spojrzenie na nie. Znowu nabrałam większej ochoty na czytanie.
Inna sprawa, że ktoś zrobił duży błąd w tym miejscu (tj. str. 183), wspomniane jest: relacja z wydarzenia w roku 1689. Zabieg chirurgiczny na mężczyźnie w wieku 23 lat. Ktoś mówi do Daniela i Isaaka: wasz rówieśnik, panowie. I za nic tego nie rozumiem, bo Daniel miał w tym czasie 43 lata, a Isaak jeszcze więcej. I zastanawiam się, czyj to błąd, tłumacza, czy autora.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Skończyłam Cykl barokowy i tak w skrócie: uwielbiam Stephensona! Co prawda moją ulubioną jego książką pozostaje Cryptonomicon, ale wreszcie jestem usatysfakcjonowana zakończeniem. No i całą opowieścią. Uśmiałam się przy tym ostatnim tomie, mimo smutku i pewnej... tęsknoty za odchodzącymi czasami.
romulus napisał/a:
gdzie prym wiedzie niezawodny Jack Shaftoe. Z tego też względu najwyżej cenię sobie ZAMĘT. Wątek "naukowy" też mnie ciekawił, ale na dłuższą metę mogłoby go nie być
A mnie się jednak bardziej podobał właśnie wątek naukowy, chociaż ten Jacka prawie mu dorównywał.
Parę SPOILERÓW z trzeciego tomu Ustroju świata
romulus napisał/a:
Żałuję tylko jednego. Jak pisałem na Katedrze, szkoda że Jack nie zabrał Elizy i nie popłynął na Kinakutę by jej imieniem nazwać tamtejszą górę. A to z kolei zestroiłoby się z moją teorią dotyczącą pochodzenia nazwy tej góry obecnej w C. Ale w sumie, zakończenie tego też nie wyklucza, więc dalej mogę się co do tego upierać. I będę to robił.
Hm... ale Góra Elizy pojawiła się już w Zamęcie...
Cytat:
Nie spodziewałem się także, że Stephenson wyjawi pochodzenia i wiek Enocha Roota. Zdziwiło mnie to bardzo, ale i nie zawiodło.
A mnie właśnie nie bardzo zdziwiło. Pomyślałam sobie tylko: o, to ten Enoch. Bardziej mnie zaskoczyło to, co pisałam w poście powyżej, a także przedwczesna śmierć Isaaka.
A najbardziej rozbawiła mnie wizja pojedynku na haubice.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Sprawdziłem w ZAMĘCIE i rzeczywiście Góra Elizy tam już jest... Tak to jest, czytać cykl rozpięty na lata wydawnicze I mam zagwozdkę: sam wymyśliłem hipotezę z Górą, czy zasugerowałem się Zamętem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sprawdziłem w ZAMĘCIE i rzeczywiście Góra Elizy tam już jest...
No oczywiście, że była. Jack chciał ją tak nazwać już wcześniej, ale się inny sprzeciwili - Enoch? żeby nie było to skojarzone z Elizą która w tym momencie chyba była w Wersalu.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
No oczywiście, że była. Jack chciał ją tak nazwać już wcześniej, ale się inny sprzeciwili - Enoch? żeby nie było to skojarzone z Elizą która w tym momencie chyba była w Wersalu
Jack chciał nazwać statek imieniem Elizy i wtedy się Enoch sprzeciwił. Do góry już nic nie miał. Chyba.
romulus napisał/a:
I mam zagwozdkę: sam wymyśliłem hipotezę z Górą, czy zasugerowałem się Zamętem.
Tzn. jaką? Że Góra Elizy jest od imienia tej Elizy? Hm... dla mnie było to dość oczywiste w trakcie czytania Crypto (który poznałam przed Zamętem).
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Chodzi raczej o to, że romulus czytał "Crypto..." i tam była góra Elizy. Potem przeczytał "Zamęt", ale zapominał o tym, że Jack nazwał górę. Następnie wymyślił, ze to Jack nazwał górę na cześć Elizy i czekał, aż to nastąpi :D
Przeczytałem Diamentowy Wiek, bo Toudi długo o niej marudził Zaufałem mu i... nie zawiodłem się, bo to znakomita lektura. Spróbuję wyjaśnić czemu:
Jest to niebanalna wersja przyszłości. Ludziom w końcu udało się coś zrobić. Ziemi nie zagraża zagłada (no przynajmniej nie w TYM sensie :D) . Nie najechali nas kosmici. Ale mamy ludzkie problemy.
Konstrukcja świata. Bardzo logiczna, bardzo spójna. Mało elementów, do których można się doczepić (np brak słowa o eksploracji kosmosu).
Każda strona ujawnia nam coś ze świata stworzonego przez autora. A z uwagi na pkt. 2 jest to bardzo interesujące.
Kultura i plemiona. Czuć to w zachowaniu postaci, ich stylu, ich mowie. Mogą wygłaszać długie dialogi o niczym, bo tak każe etykieta. I wiecie, że to czyta się fajnie?
Lektura zmusza nas do uwagi. Z uwagi na specyficzny żargon, bardzo dużej, wręcz olbrzymiej. Osoby, które nie mają chociaż podstaw informatyki, niewiele z tego zrozumieją. Inne nie załapią aluzji.
Lekcjonarz. Powieść wewnątrz powieści. Znakomite.
Lekcjonarz. Nauka poprzez zabawę. Cudowne
Lekcjonarz. Sam w sobie. Świetne
Styl - jak już mówiłem, trudny. Pełen barokowego słownictwa, iskrzący bogactwem, czyli pasujący do diamentowego wieku
Opisy rozdziałów prezentujące zdarzenia, które w nich się odbędą. Nie potrafię wam tego ładnie wytłumaczyć, ale polega to na tym, iż zamiast skupiać sie na fabule, skupiamy się na świecie i tym, co autor w nim ukrył.
ISA zrobiła rzecz niesamowitą - zatrudniła dobrego tłumacza Jędrzeja Polaka, który wykonał znakomitą robotę.
Dostała nagrodę Hugo. W pełni zasłużenie.
W sumie jestem zadowolony, chociaż trochę jakby brakowało porządnego zakończenia.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum