No, redukuje skalę. Czyli jak maluje czołg w skali 1:35, to pilnuje by wszystkie detale były maksymalnie zgodne z rzeczywistością, tylko pomniejszone 35 razy. Ponadto dba, by kolor był zgodny z rzeczywistością (data, front walk, adekwatny weathering do pory roku i miejsca działań), uszkodzenia realistyczne. Krótko mówiąc, odtwarza hiperrealistycznie.
To są ludzie, którzy potrafią jebnąć esej na pisiont stron o rodzajach gleby występujących w Wietnamie. I to nie jest hiperbola, to pieprzony fakt
O, albo jeden typ składał model Tygrysa Królewskiego przez dwa lata, bo co chwile poprawiał uproszczenia producenta modelu (nota bene któraś z lepszych, dokładniejszych firm), miedzy innymi od podstaw budował silnik. Zbudował, osadził, pomalował, a następnie zakrył pancerzem i finalnie było widać 0,5cm na 0,5cm całego jebutnego silnika (łaskawie właz zostawił otwarty)
Pisał artykuł o tym silniku w The Weathering Magazine, wraz z tutorialem malowania, więc raczej nie ściemniał
Albo na konkursach redukcyjni patrzą czy włazy otwieralne i jak otwieralne, to cyk latareczka i patrzą czy w środku pomalowane
Jak na prawdziwą koneserkę wiadomo czego, obejrzałam dwa odcinki "Templariuszy" (ale to było głupie, nawet ja, cierpliwa i wyrozumiała miłośniczka ładnych chłopaków w typie Galavanta nie mogłabym znieść więcej) i pierwszy odcinek "Britannii", która z pewnością byłaby wszystkim, co tak poetycko odmalował znajomy Fidela, gdyby siliła się na bycie serialem historycznym. Ale sądząc po tym, co widziałam, nie sili się. Poza tym co chcecie, druidzi mają fajną stylówę, Aulus zapowiada się na prawdziwego skurwysyna, a ruda Merida nie dość, że jest twarda, to jeszcze dobrze wygląda
"Templariuszy" oglądamy z żoną dla beki. A czytając teraz o panowaniu Filipa IV Pięknego śmieję się jak dziki. To jest dopiero fantasy. I to dosyć głupiutkie.
Mój ulubiony odcinek "Britanni" to ten, którego akcja rozgrywa się w wiosce, gdzie - mały spoiler - nie przecinają się (choć powinny) ścieżki niektórych bohaterów. Bardzo mnie to ujęło. Zresztą, ten serial powinien być reklamowany jako fantasy. Rzymskie legiony i podbój Brytanii to tylko historyczny pretekst. Aczkolwiek plemiona Kantów i Regnów (tak spolszczając) również istniały.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No, redukuje skalę. Czyli jak maluje czołg w skali 1:35, to pilnuje by wszystkie detale były maksymalnie zgodne z rzeczywistością, tylko pomniejszone 35 razy.
(...)
O, albo jeden typ składał model Tygrysa Królewskiego przez dwa lata, bo co chwile poprawiał uproszczenia producenta modelu (nota bene któraś z lepszych, dokładniejszych firm), miedzy innymi od podstaw budował silnik. Zbudował, osadził, pomalował, a następnie zakrył pancerzem i finalnie było widać 0,5cm na 0,5cm całego jebutnego silnika (łaskawie właz zostawił otwarty)
hmm, gdyby nie redukowali to zamiast modelarzami byliby terrorystami.
Właśnie sobie sprawdziłem ten model. Tygrys Królewski z Trumpetera w skali 1:16, gdzieś w Polsce widziałem go za 1k PLN (Tiger I Tamiya 1:16 stoi za dwa koła). W tej skali dwa lata to całkiem niezły wynik
Spoko, nie ma czego się bać. To nie "Babylon Berlin"...
Miałeś rację. Pierwszy odcinek był znakomity. Na razie serial ma dwa mocne punkty. Po pierwsze: fabuła. Bardzo interesująca, z dużym potencjałem i pomysłem. Po drugie: J.K. Simmons w podwójnej roli. Mogę się tylko przyłączyć do polecanki Trybuna: https://www.youtube.com/watch?v=c3Bu2DOM66g
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Na razie serial ma dwa mocne punkty. Po pierwsze: fabuła. Bardzo interesująca, z dużym potencjałem i pomysłem. Po drugie: J.K. Simmons w podwójnej roli.
(ciach)
1. Nie jest to dla mnie zaskoczeniem, szczerze pisząc
2. Tym bardziej, że był to pilot. Oby tylko dalej było nie gorzej, a wtedy będzie nie tylko "veni (i) vidi (ale naprawdę ) vici
3. A tu się nie zgodzę... Mocnych punktów jest znacznie więcej... Żeby się nie rozdrabniać wspomnę jedynie o dwóch kolejnych: poziom realizacyjny ("mają oczy, a nie widzą..." i muzyka ("mają uszy, a nie słyszą...")
Piosenka na koniec była niezła, nie przeczę. Reszty "nie słyszałem".
"Mozaika" - nowy serial HBO. Miniserial, bo tylko 6 albo 7 odcinków (czytam w sieci, że to five-night limited series). W Ameryce dają go również na aplikacji, bo Soderbergh tak go zrobił, że można ponoć wybierać z którego punktu widzenia chce się oglądać fabułę. Ale ta się nie zmienia. W Polsce puszczają to "normalnie". Pierwszy odcinek w miarę ciekawy, ale to raczej fabuła w stylu szukania odpowiedzi na to, kto zabił. Bo, że była śmierć to wiadomo od początku. Wiadomo też kto zginął. Zatem na razie, po dwóch odcinkach, jest to standardowy kryminał. Ale nieźle zagrany, przynajmniej w jednej roli - dawno nie widziana Sharon Stone w ciekawej, dramatycznej roli.
https://www.youtube.com/watch?v=fUdbzRifJ2E W najgorszym razie to tylko kryminał. Do tego ciekawy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"The Resident" - fajny serial medyczny od Foxa. Nie robi rewolucji gatunkowej, ale nie jest łzawy. Operuje kliszami chrakterystycznymi dla tego typu seriali. Ale można to wybaczyć, bo obsada jest fajna, a role dobrze napisane. Ciekawe w nim jest to, że nie ma tu Dobrych. Są tylko mniej lub bardziej Szarzy. Bohaterowie nie prezentują moralnej wyższości nad "złymi". Ci niby dobrzy mają tylko tę przewagę, że potrafią się przyznać do winy. Czasami. A czasami nie. Pooglądam, chyba że "przywieje" ten serial do Polski. Szkoda, że brakuje odwagi, aby mocniej uderzyć w widza. Ale to nie serial z kablówki. Trailer w zasadzie streszcza pierwszy odcinek: https://www.youtube.com/watch?v=UGXn-ouQBiw
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Mozaika" - całkiem fajny miniserial. Choć mam wrażenie, że mógłby być lepszy. Może to kwestia tego, że zasugerowałem się tym, że oglądałem jego telewizyjną wersję, a nie oryginalną. Choć obydwie stworzył Soderbergh. Konstrukcja serial jest ciekawa, ale ciekawsza może być w wersji - nazwijmy to - interaktywnej. Wówczas można śledzić fabułę wybierając punkt widzenia. Widz nie ma wpływu na jej rozwój tylko na perspektywę. W wersji telewizyjnej miałem wrażenie, że przeskoki były zbyt urywane. Wynikało ono z tego, że wątki które fabuła rozwija pozostały bez konkluzji. To jest, wiadomo, jak to się kończy, widz widzi rozwiązanie. Ale cały miniserial to chyba taka uproszczona wersja tej oryginalnej. Jednak całość jest zaskakująca i fabularnie bardzo ciekawa. Mamy zabójstwo, o którym wiadomo od początku. Dwa odcinki rozmieszczają pionki na planszy i pokazują pewne możliwości - wiemy, kto zginie, ale nie wiemy kto zabił i dlaczego. Zaskoczeniem jest następnie przeskok, kiedy sprawca siedzi już w więzieniu, ale niektórym postaciom Coś Tu Nie Gra. I spośród nich najbardziej podobał mi się policjant - naturalnie zagrany, trochę nietypowo, na luzie. Koleś wzbudza sympatię swoją szczerością i uczciwością. Potem puzzle są składane i widać już nie całość - ale najważniejsze fragmenty. Bo są miejsca, gdzie trzeba sobie dopowiedzieć. Nie jest to żadna trudność - chyba że ktoś lubi, aby mu wyłożono kawę na ławę.
Reasumując, niezła rzecz, ale wydaje mi się, że mogła być lepsza.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Star Trek: Discovery" - no ładne cliffhangery się w tym serialu pojawiają od trzech odcinków. Przynajmniej jedna rewelacja była naprawdę dobrze dopracowana. Trochę szkoda, że tu i tam serial wpada w koleiny, jednak potrafi to momentami wynagrodzić z nawiązką.
Wszystkich, którzy tęsknią za "starym, dobrym Star Trekiem" odsyłam do "The Orville" i niech umierają z nudy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Oglądam jakiś islandzki kryminał 'W pułapce'. Po pierwszym odcinku - nie zanotowałem infantylizmu, nie zanotowałem debilizmu. Odrobina egzotyki. Będę końtynuował.
Spisek prochowy - wczoraj skończyłem raptem 3godzinny miniserial. Fabularnie pasuje do Historycznej opowieści - nie znam szczegółów wydarzenia, ale przedstawiona narracja wpasowuje się w klimaty. Nie mamy tutaj szybkiej akcji, zwrotów itp itd. - nie jest przez to jakoś superwciągający , ale daje radę.
Sporo dbałość o realizm historyczny - miasta to przez wszystkim błoto/łajno i drewno-mury (co w Anglii jest łatwe do przedstawienia )
Nasi "bohaterowie" też specjalnie lotni nie są
ciekawym faktów - czy rzeczywiście Hiszpanie zdradzili katoli ?
w filmie pokazano że katole mieli gorzej jak żydzi - i to ile ? 60-70 lat po rozłamie HeniaVIII ?
sporo czasu w filmie poświęcono torturom i egzekucjom
Anglikański(kato) badass wygląda jak pułkownik Dowgird
w filmie pokazano że katole mieli gorzej jak żydzi - i to ile ? 60-70 lat po rozłamie HeniaVIII ?
Mieli przerąbane jak puszcza Białowieska za Szyszki już tak circa about od wczesnego panowania Elżbiety I - jej starsza siostra, zatwardziała katoliczka, nie bez powodu została zapamiętana przez Anglików jako Krwawa Mańka, więc Ela musiała się od niej odciąć. Dołóż do tego drobną scysję z Hiszpanią i niezapowiedzianą acz niedoszłą wizytę Wielkiej Armady. Z resztą to co się działo w Anglii było w sumie niczym w porównaniu z wyczynami Cromwella w Irlandii parę lat później.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
2 odcinek Brytanii...w sumie nawet niezły. podobało się
Brytowie/Celtowie - spoko, fajnie oglądać białasów jako dzikusów
Rzymianie też dają radę,
Druidzi ciekawie pokazani - demoniczny szamanizm
fabuła na razie dość leniwie...
ciekawym dalszych losów murzyna
zacna scenografia, pejzaże, fajne postacie - dla mnie na razie na+ (w przeciwieństwie do Templariuszy)
Możesz być pewien, że losy bohaterów (jest tam więcej Murzynów, swoją drogą ) będą zaskakujące. Szkoda, że nie popracowano nad postaciami, przez to może tak bardzo nie przejmują swoimi losami, ale i tak krytyka tego serialu jest mocno na wyrost.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
widać że więcej
losy pechowego Nubijczyka troszkę mnie zaskoczyły - po 1 odc. zakładałem że to jedna z czołowych postaci serialu. No ale może go jeszcze obaczymy z raz czy dwa
kilka pomniejszych twistów w tym odcinku troszkę mnie zaskoczyło
"Altered Carbon" - świetny serial. Piszę bez spoilerów. Pierwszy sezon to ekranizacja "Modyfikowanego Węgla", więc spadł mi kamień z serca, bo bałem się rozwadniania fabuły. Odstępstwa od powieści są. Nie będę pisał jakie, aby nie spoilerować. Napiszę tylko, że mam mieszane odczucia odnośnie tych największych. Rozumiem intencję twórców, którzy chcieli dodać Kovacsowi tego, czego brakowało w powieści - wyraźniejszych motywacji. Tak samo jak potrzebny mógł być wyraźny, zdecydowany fabularny "łącznik" z ewentualnymi kontynuacjami. Według mnie nie zagrało to do końca dobrze. Jednak z punktu widzenia całości - nie było to jakimś wielkim fakapem. Ot, łyżeczką dziegciu w beczce miodu. Wizualnie - pierwsza klasa. O szczegóły można pokłócić się później.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Już obejrzałes?
dopiero dzisiaj go udostępniono podobno.
A masz na głowie jeszcze dwie "koleżanki" z dziećmi .....
Nygga, please. Gadasz z człowiekiem, który jest prawdziwym skurwielem w organizacji czasu (i samodyscyplinie). Nikt mi nie podskoczy na obszarze całej apelacji. Od 7 lat.
10 odcinków? Dawałem radę z 13. 10 odcinków, z których tylko dwa trwają niewiele dłużej niż godzinę. Zacząłem od 10.00, kiedy Netflix udostępnił. Byłem już po pięciu godzinach pracy. No, może 4 i 45 minutach.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Potwierdzam, miodzio film tyle że ja zdążyłem wczoraj półtora obejrzeć
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum