FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Seriale gały widziały...
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2018-12-14, 17:27   

"Miss Sherlock" - japońska wersja przygód Sherlocka Holmesa. Uwspółcześniona, tak jak hitowa wersja BBC z Benedictem Cumberbatchem i Martinem Freemanem. I trochę z niej czerpiąca. Generalnie, jest nieźle. Chodź mocno przeszkadza mi "japońskość". A w szczególności gra aktorska. Wydaje mi się mocno infantylna i sztuczna. Intrygi są w porządku, choć też nie rzucają na kolana, zwłaszcza że ich wykonanie aktorskie sprowadza je do parteru przeciętności. Mimo to, od rozwijający się wątek główny - czyli "kto za tym stoi" i "kto jest doktorem Moriarty" - pozwala na przyjemne seanse. Jednak po współpracy HBO (Asia) i Hulu spodziewałem się więcej. Wersja BBC - żryjcie to, hejterzy - jest nadal wiodącą. I długo pozostanie, mam wrażenie. https://www.youtube.com/watch?v=V0FIUz5OpT4

"Tidelands" - australijska nowość od Netflixa. Na zachętę daję 7/10. Ponieważ podobał mi się spokojny i nienachalny wątek fantasy związany z syrenami. A do tego niezłe prowadzenie pozostałych wątków. Wykonanie, zarówno aktorskie, jak i fabularne, szwankuje tu i ówdzie. Ale na tle tandety produkowanej przez Netflixa, serial jest zaskakująco ciekawy, jak na te trzy odcinki obejrzane dotąd. W sumie jest ich osiem, w pierwszym sezonie (jeśli to historia otwarta na kontynuację. https://www.youtube.com/watch?v=MhsjoQLKaiY

"Nightflyers" - po ośmiu odcinkach jest nadal przeciętnie, survivalowo, z retrospekcjami, niezły poziom realizacyjny i fabularny. Ale nadal nie ma się czym podniecać. Może obejrzę jutro do końca.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2018-12-17, 18:47   

"Outlander" - 4x7. Fajny odcinek. Może dlatego, że nie było w nim Claire i Jaimiego. Za to była ich córka i jej kochaś. Oddzielnie. Fabuła, na chwilę, wróciła do XVIII-wiecznej Szkocji, co od razu dodało jej uroku. Ale też szybko wprowadziła bohaterów w nową rzeczywistość. Może za szybko. Z drugiej strony, nie byli oni już amatorami i wiedzieli, co się wydarzy, kiedy wejdą między kamienie. Zapewne nie warto byłoby wspominać o tym odcinku, gdyby nie to, że powrócił w nim Tobias Menzies w roli Franka Randalla i scenarzyści oddali tej postaci trochę sprawiedliwości. Bo w 3 sezonie nie było pokazane właściwie, że on też był ofiarą tego, co przydarzyło się Claire. Ważna tylko była jej miłość do Jamiego, a nie to ile zapłacił za nią Frank. Fajnie się ten odcinek oglądało.


"Klika" - drugi sezon. Kompletna strata czasu, po dwóch odcinkach zacząłem w trakcie seansu czytać i tak to trwało za kazdym razem. Pierwszy był niezły, stworzył zamkniętą, przekombinowaną, ale w granicach, fabułę. Natomiast drugi kombinuje na potęgę i tworzy tak wielowarstwową intrygę, że po prostu mnie mnożenie tajemnic znudziło. Kiedy przyszło do udzielania odpowiedzi - zero emocji. Na szczęście, to nadal zamknięta fabuła. https://www.youtube.com/watch?v=5wm6QJDoQLw


Natomiast "Counterpart" w odcinku 2x2 zaczyna się świetnie rozkręcać. Jeśli macie możliwość oglądania, to dajcie szansę temu serialowi. Wprawdzie w 2x2 J.K. Simmons pojawił się na krótko, ale wyszło to fabule na dobre, ponieważ było miejsce na pogłębienie intrygi.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2018-12-21, 23:03   

"Bosch" - kończę powoli ostatni - jak na razie, bo będzie kolejny - czwarty sezon. I serial wciąż jest na fali wznoszącej. Każdy kolejny sezon oferuje coraz lepszą intrygę. Najsłabszy pozostaje sezon pierwszy, który powoli rozkręca serial, a kwestia seryjnego mordercy jest trochę nudna. Ratuje go wszystko inne. Powoli rozkręca się wątek główny, czyli stara sprawa zabójstwa matki głównego bohatera. Jednak w trzecim sezonie oferuje bardzo istotny zwrot akcji, w czwartym, do dziewiątego odcinka, trochę jest na uboczu i widać, że twórcy dopiero przygotowują dla niej finał. Choć może być tak, że zakończy się to wszystko inaczej niż można się spodziewać. Niemniej, trzeci sezon zaoferował kilka niezłych zagwozdek. W czwartym znowu sprawa sezonu dominuje, ale jest bardzo treściwa, zagmatwana i interesująca, więc to w ogóle nie przeszkadza. Na jutro zostawiłem sobie finałowe odcinki. I już wiem, że na piąty sezon będę czekał z dużą niecierpliwością. A serial awansował właśnie do kategorii "must see". https://www.youtube.com/watch?v=GMcaRTwsx8M W Polsce jest to tytuł mało znany, ponieważ jest dostępny przez Amazon Video. Polskie napisy bywają amatorskie, ale jakoś w oczy nie bolą. Warto, warto, warto!
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2018-12-27, 17:56   

"Bosch" - dawać sezon piąty! Świetny serial, polecam.

"Press" - taki miniserial BBC, o którym już kiedyś wspominałem. Porzuciłem go po dwóch odcinkach, bo nie było nastroju. Ale to niezła produkcja. Dwa konkurencyjne tytuły prasowe i pracujący w nich dziennikarze walczący na niusy. Jeden tytuł jest ślachetny, ma misję, drugi to brukowiec. Scenarzysta nie moralizuje, choć ustawia sympatie widza w sposób oczywisty - w kierunku wartościowego dziennikarstwa z misją. Życie tak kolorowe nie jest. Ale produkcja nie robi happy endu w stylu "dobro wygrywa". Świetny Ben Chaplin jako naczelny brukowca - kiedyś dziennikarz z misją, teraz cyniczny dostawca kontentu niusowego. Może ktoś bardziej zaangażowany w ten biznes mógłby pokusić się o insajderską opinię o fabule. Mnie nie przekonuje konflikt w niej przedstawiony. Może dlatego, że według mnie ta wojna już się skończyła i wiadomo kto wygrał. Scenarzyście trochę się nie udało do końca, ponieważ powtórzył jedno z zagrań, którymi posługiwała się konkurencja, a pani, która się na to nabrała, choć już wiedziała o pierwszej zagrywce, dała się w to "wpuścić". Słabo i nieprzekonująco to wypadło. Naiwnie. Ale ogólnie można obejrzeć. Jak to produkcja BBC, nawet jeśli przynudza to robi to z wdziękiem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2018-12-30, 12:47   

"Chyłka. Zaginięcie" - nowy polski serial, na podstawie powieści Remigiusza Mroza. Chyba drugiej z cyklu. Nie czytałem żadnej, więc się cieszę po obejrzeniu dwóch odcinków. Ponieważ spodobał mi się ten serial. A na dodatek ma liczyć tylko osiem odcinków. Jeśli tempo narracji zostanie utrzymane do końca, to już gratuluję. Ponieważ akcja toczy się szybko i bez przestojów. Bohaterowie naszkicowani wyraźnie, intryga uroczo zagmatwana (zaginięcie córki bogaczy, z domu w leśnej głuszy, bez śladów porwania, czy włamania). I szybko zaczyna mylić tropy. Drugi odcinek zostawił mnie może nie z opadem szczęki, ale w autentycznym podekscytowaniu, co się wydarzy dalej. Postanowiliśmy z żoną kupować kolejne odcinki - tylko dwa pierwsze można obejrzeć za darmo w Playerze. Polecam. Nie jest to zachwycająca produkcja, ale naprawdę nieźle się ją ogląda.

Oczywiście, są też wady. Bohaterka ze swoim aplikantem, w ekspresowym tempie jadą gdzieś pod Augustów, z Warsiawy. Z marszu. A ciuchy zmieniają tak szybko, jakby na miejsce przed nimi dotarła garderoba, choć decyzja o wyjeździe podjęta zostaje bez czasu na spakowanie, przynajmniej nie dla aplikanciny.

Serial produkuje TVN i jest on przeznaczony dla targetu tej stacji - wielkomiejskiego i robiony w "typowej" stylistyce produkcji tej stacji. Na ile ją pamiętam, bo od lat nie oglądałem żadnego ich serialu. Jednak wnętrza są ładne, bohaterowie też, żadnego plebsu, chyba że jako nieruchawe tło, lub dziki tłum chcący zlinczować domniemanych sprawców. Jednak może nie być to zarzutem, ponieważ to adaptacja powieści, więc należy się liczyć z możliwością, że jest to wierne fabule tejże. W gruncie rzeczy to bez znaczenia, a mnie to umiłowanie "ludu", które jest wciąż mejnstrimowe, mierzi w całej rozciągłości. Więc czy to wierne powieści, czy nie - cieszę się, że TVN wciąż jest "oderwany" od rzeczywistości i nie naprzykrza mi się jakimś paradokumentalnym pitoleniem farmazonów o "wierności realiom".

Jednak zacząłem oglądać ten serial nie dla Remigiusza Mroza, nie dla Magdaleny Cieleckiej, ani realizacji, ani dla "polskości". Zaciekawił mnie ze względów "służbowych". Główna bohaterka jest warszawską adwokatką. Pracuje dla wypasionej kancelarii. Zawsze mnie ciekawi, jak zostaną pokazane realia :) wymiaru sprawiedliwości. Dotychczas we współczesnych polskich serialach była to bida z nędzą. Żałosna kalka amerykańskich seriali z przeniesieniem do Polski "realiów" amerykańskiego procesu znanego z tychże.

I tu, jak na razie, miłe zaskoczenie. Widać, że scenarzyści jakoś się konsultowali prawnie. Nie na tyle dobrze, aby uniknąć błędów. Ale generalnie, miłe było to, że te skrawki procesu karnego, które zostały pokazane (a nawet i śledztwa) były bardziej polskie niż dotychczas. Sędzia ładnie pouczył oskarżonego, choć ten składał wyjaśnienia po opinii biegłego - ale to żaden błąd, bo przecież może tak zrobić. Nie posadziłbym na sali oskarżonego odpowiadającego z wolności koło oskarżonego tymczasowo aresztowanego, a na pewno nie między policjantami, raczej ich bym od siebie policjantem oddzielił. Ale to również szczegół. Podczas drugiej rozprawy sala sądowa bardziej przypominała polską - strony siedziały naprzeciwko siebie a nie obok siebie oddzielone przejściem (chyba że są w Polsce takie sale sądowe, nie znam się).

Oczywiście, to tylko na marginesie. Nie można bowiem domagać się stuprocentowej wierności realiom, sądowym w tym przypadku. Fabuła rządzi się własnymi prawami, a wierność realiom mogłaby akurat w odniesieniu do procesu karnego, zabić dramaturgię. Mimo to, trochę mi brakuje dobrej produkcji serialowej lub filmowej, która by wyciągnęła z polskiego procesu karnego cały brud. Pokazała, jak potrafi on ubabrać każdego, kto bierze w nim udział, czy jest sędzią, prokuratorem, adwokatem, czy zwykłym świadkiem. Może kiedyś czas na taki serial nadejdzie. A może na film. A może na powieść. Cholera, może jeśli internet nie zabije mi szarych komórek sam kiedyś napiszę taki ponury sądowy dramat. :)


Ale nadal TVN nie umie w zwiastuny: https://www.youtube.com/watch?v=tufzzlvuTEo Niby BBC też takie krótkie robi, jeśli już robi, ale jednak...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2018-12-30, 12:52   

Romulus napisał/a:
Cholera, może jeśli internet nie zabije mi szarych komórek sam kiedyś napiszę taki ponury sądowy dramat. :)

O! I to jest dobry pomysł! :mrgreen:
Trzymam Cię za słowo. //evil
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-12-31, 09:19   

Romulus napisał/a:
Podczas drugiej rozprawy sala sądowa bardziej przypominała polską - strony siedziały naprzeciwko siebie a nie obok siebie oddzielone przejściem (chyba że są w Polsce takie sale sądowe, nie znam się)

Są, w Łodzi na przykład (a przynajmniej była taka jakieś 20 lat temu). Po lewej stronie sądu siedzi pozwany, przerwa między krzesłami i po prawej stronie powód. Pamiętam po tym jak sędzia na samym wstępie zrugała drugą stronę za zajmowanie złego miejsca :mrgreen:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-12-31, 11:19   

Widziałem kawałek wywiadu z Mrozem, jeśli facet pisze na takim poziomie umysłowym na jakim zabiera głos, to jego książek bym nie tykał nawet pochodnią //mysli .

Romulus napisał/a:
Serial produkuje TVN i jest on przeznaczony dla targetu tej stacji - wielkomiejskiego i robiony w "typowej" stylistyce produkcji tej stacji. Na ile ją pamiętam, bo od lat nie oglądałem żadnego ich serialu. Jednak wnętrza są ładne, bohaterowie też, żadnego plebsu, chyba że jako nieruchawe tło, lub dziki tłum chcący zlinczować domniemanych sprawców. Jednak może nie być to zarzutem, ponieważ to adaptacja powieści, więc należy się liczyć z możliwością, że jest to wierne fabule tejże. W gruncie rzeczy to bez znaczenia, a mnie to umiłowanie "ludu", które jest wciąż mejnstrimowe, mierzi w całej rozciągłości. Więc czy to wierne powieści, czy nie - cieszę się, że TVN wciąż jest "oderwany" od rzeczywistości i nie naprzykrza mi się jakimś paradokumentalnym pitoleniem farmazonów o "wierności realiom".


Problem z produkcjami TVN-u jest taki, że tam nawet brud i brzydota są śliczne i czyściutkie, więc ten tego :P
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1867
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2019-01-01, 23:00   

1983 jest IMO słabiutki, może atmosfera była, może scenografia fajna ale reszta się kupy nie trzyma.
Finałowy odcinek żenujący.
Poza tym, mam do tej pory wypalony na siatkówce obraz kopulującego Tomka Boskiego, nie jest to fajny widok.
W sumie nie polecam.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-01, 23:19   

m_m napisał/a:
1983 jest IMO słabiutki, może atmosfera była, może scenografia fajna ale reszta się kupy nie trzyma.


http://www.serialowa.pl/1...erial-recenzja/

Mi w zupełności wystarczyła powyższa recenzja, żeby trzymać się od tego szajsu z daleka.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2019-01-03, 13:10   

Łomatko, jakąż dobrą odtrutką jest Ostatnie królestwo! Jestem gdzieś tam w drugim sezonie, bohaterowie, których lubię - choć wpadają w najróżniejsze tarapaty - finalnie wygrywają, krew się leje, miecze zgrzytają o kości. Strasznie bardzo mi tego było potrzeba. //evil
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2019-01-03, 14:26   

Beata napisał/a:
Łomatko, jakąż dobrą odtrutką jest Ostatnie królestwo! Jestem gdzieś tam w drugim sezonie, bohaterowie, których lubię - choć wpadają w najróżniejsze tarapaty - finalnie wygrywają, krew się leje, miecze zgrzytają o kości. Strasznie bardzo mi tego było potrzeba. //evil

Mnie szlag trafia, że 3 sezonu nie ma jeszcze na Netflixie. Trzeba czekać aż go Canal+ pogra. //mur
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-03, 14:32   

No ba! "Vikingów" (po kaputnięciu Ragnara) przykrywa hełmem, by nie rzec - orkową pytką ;)
Być może terozek się nie dziwujesz mym wątpliwościom odnośnie sensu sięgania po pierwowzór literacki po serialu :-P

A jeśli nie miałaś do tej pory do czynienia z "Dynastią Tudorów", to również bardzo warto. Co prawda bitew tu tyle co jeż napłakał, lecz: fabuła, scenariusz i bohaterowie są nad wyraz zajmujący. Knowań i spisków jest co niemiara, a i sexików nie brakuje :-)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2019-01-03, 14:42   

Vikingów przykrywa nawet Przygód kilka Wróbla Ćwirka.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-03, 14:43   

Tych poronionych szczawików Ragnara to i owszem //panda
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2019-01-03, 18:21   

"The Tudors"? Ładne, ale bez przesady. A po ścięciu Anny Boleyn serial fabularnie zjeżdża w otchłań nudy.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-03, 20:27   

Romulus napisał/a:
"The Tudors"? Ładne, ale bez przesady.

A po ścięciu Anny Boleyn serial fabularnie zjeżdża w otchłań nudy.



1. Niby w którym miejscu przesadziłem, hę? //pacnij

2. A to już jest gruba przesada. Oczywiście w Pańskim wykonaniu :-P
 
 
fdv 


Posty: 1073
Skąd: Neverland
Wysłany: 2019-01-04, 07:46   

ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:
"The Tudors"? Ładne, ale bez przesady.

A po ścięciu Anny Boleyn serial fabularnie zjeżdża w otchłań nudy.


2. A to już jest gruba przesada. Oczywiście w Pańskim wykonaniu :-P


Oczywiście że w Tudorach to tylko dwa pierwsze sezony resztę lepiej odpuścić niż się męczyć.
_________________
W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-04, 14:06   

Mnie tam wsio się podobało i spadku jakościowego nie uświadczyłem, ot co :-P
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2019-01-04, 17:24   

Aktorsko bez zarzutu, ale intrygi bardzo ułomne. I dłużyzny.

"You" - takie guilty pleasure. Ale dałem się przekonać recenzjom, że słabe. Kurka wodna, jeśli coś nie jest zaraz "Better Call Saul" to zaraz jest słabe. Męczą mnie czasami ci wszyscy serialowi eksperci, którzy odbierają sobie i innym przyjemność oglądania niezobowiązującego serialu. Takiego jak ten. Bohaterem jest pan, który zakochuje się w pani. Ale zakochuje się trochę chorą miłością. I co z tego wynika. Zacząłem oglądać i nie mogę przestać. Pewnie "wciągnę" dziś cały sezon. Serialowe snoby, walcie się. :mrgreen: https://www.youtube.com/watch?v=cKOhno0IMpA
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2019-01-04, 22:50   

Po pierwszym odcinku ja i Ślepnąc od świateł ustaliliśmy że poważnego związku z tego nie będzie i rozstaliśmy się bez żalu. Truskawką na torcie która przegięła pałę goryczy były dialogi które musiałem sobie dopowiadać z kontekstu (jakby Czarnecki miał takie szumidła to żadnej afery by nie było). Cześć, i dzięki za ryby.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-05, 09:46   

Stary Ork napisał/a:
Po pierwszym odcinku ja i Ślepnąc od świateł ustaliliśmy że poważnego związku z tego nie będzie i rozstaliśmy się bez żalu.


Skoro nie poważny związek, to może chociaż krótki niezobowiązujący romansik? :-P Wystarczy "luknąć" tylko wszystkie sceny z Dariem, a jest ich stosunkowo niewiele. Pan Frycz zdecydowanie rządzi na tym kaczystańskim kurwidołku //orc
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2019-01-05, 13:34   

Jeśli musiałbym znosić pretensjonalne monologi wewnętrzne głównego bohatera podpierane marnym CGI i wygłaszane przez amatora który głosem nie umiałby przekonująco zagrać automatu z infolinii... Nie, chyba podziękuję. Scena w kościele wpędziła mnie w stupor z którego dopiero co wyszedłem, wolę nie ryzykować nawrotu. Plusy nie przesłaniają minusów na tyle żebym brnął głębiej.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2019-01-07, 17:26   

Wciągnęłam 1983 w całości. Znaczy, pierwszy sezon. No i tak: to nie jest nasz serial. W sensie, że on jest nie z naszego podwórka. I widać, że twórcą scenariusza jest ktoś z zewnątrz, kto nie odrobił pracy domowej, albo odrobił ją na odwal. W efekcie patrzyłam na niektóre sceny ze zdumieniem, graniczącym z osłupieniem (głównie ostatni odcinek - mam wrażenie, że w nim stężenie absurdów osiągnęło apogeum - choć nie tylko: na samym początku, jak zobaczyłam kolor generalskiej kurtki mundurowej, to aż wstrzymałam oddech ze zdziwienia, no sorry, to pewnie można jakoś wyjaśnić, ale scenarzysta tego nie robi). Ale sam pomysł wyjściowy misie, i owszem. Nawet rozwiązanie niektórych wątków akceptuję bez grymasów (co się stało z ojcem Kajetana). Tylko ten scenariusz... kurde, należałoby go napisać od nowa.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-07, 18:20   

Scenario spłodził obcokrajowiec, niejaki J. Long. Pierwej więc było po angielsku, a następnie "po polskiemu". Ostrzegałem przed tym guanem wcześniej. Azaliż warto było się męczyć? ;)
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2019-01-07, 18:27   

Tak. Albowiem mam własną opinię. :P
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-07, 18:32   

O krwawi bogowie! Cóż po własnej opinii, skoro okupiona tak monstrualnym cierpieniem? ;)
Nie po to męczyli się inni, abyśmy i my musieli przechodzić katusze :-P
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2019-01-07, 18:49   

Ale ja nie czytam opinii innych przed obejrzeniem/przeczytaniem. :P
Poza tym, wyolbrzymiasz. Monstrualnie to ja cierpiałam przy oglądaniu Red Sonji. :-PP
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2019-01-07, 19:00   

Na szczęście oglądałem tak dawno, że prawie nic nie pamiętam poza kiczowatymi strojami, "heroinią" w roli głównej i sztucznością wyczuwalną nawet przez monitor :-P
 
 
Trojan 


Posty: 11269
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2019-01-07, 19:55   

Rence precz od Brygidy Nielsen!


Choć nawet jako 13 latek wiedziałem że ten film jest zły.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,69 sekundy. Zapytań do SQL: 14