"1983" nie widziałem, choć czytałem, że ta "bida" scenariuszowa ponoć wzięła się z tego, że był pisany przez Amerykańca i przełożony(?) na polski. Ponoć w wersji po angielsku brzmi to lepiej. Ale jest też inny zarzut, dotyczący niekonsekwencji w budowie świata. Że niby tak nowocześnie jest, ale po ulicach jeżdżą milicyjne "suki" z lat 80-tych.
Oglądam inny serial, który "dotyka" kwestii alternatywnych rzeczywistości. Chodzi mianowicie o prawie-genialny "Counterpart" z J.K. Simmonsem. Tam też występują podobne "niekonsekwencje". Na przykład w "biurze" używają starych telefonów, a na "zewnątrz" świecą ekrany smartfonów. I tak dalej. Zatem to chyba nie może być taką wadą, może to kwestia pewnej zamierzonej stylistyki. Swoją drogą, w najnoszym odcinku 2 sezonu "Counterpart" pięknie "pozamiatał", a ile "wow" po drodze...
"Black Monday" - świeżynka. Na razie wyemitowano jeden odcinek. Kolejne za jakieś dwa tygodnie. Świetnie się zapowiada i mam go już na liście do oglądania w pierwszej kolejności. Fabuła zaczyna się na Wall Street rok przed czarnym poniedziałkiem 1987 r., kiedy doszło do krachu na giełdzie, o którego przyczyny do dziś trwa spór. Fabuła, jak się wydaje, finał ma osiągnąć właśnie tego historycznego dnia.
Obsada - pierwsza klasa. Don Cheadle wymiata, kolejna rola, do której wydaje się być stworzony. Trochę podobna do roli Marty'ego w "House Of Lies", ale bardziej "dzika", żywiołowa i przechujska postać przypadła teraz aktorowi do odegrania. Świetna, soczysta stylówa na lata 80-te. Niezły humor i dialogi. Trochę podobne w klimacie do "Wilka z Wall Street". https://www.youtube.com/watch?v=G2u4nCtyBCo
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Że niby tak nowocześnie jest, ale po ulicach jeżdżą milicyjne "suki" z lat 80-tych.
To ma swoje uzasadnienie, choć ono nie jest podane wprost.
Natomiast niekonsekwencje są, jak najbardziej. I niedopowiedzenia, w sensie: nieokreślenie celów pośrednich (cel główny jest oczywisty), jakie bohaterowie (np. ów generał w "piłsudczykowskim" mundurze) życzą sobie osiągnąć. Widz się miota, bo nie wie, czegoś się tam domyśla, to jest OK, ale tylko na pewnym etapie, więc czeka, aż ten etap się skończy. A tu zdziwko, bo ten etap trwa aż do końca sezonu. To może wkurzyć.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Na przykład w "biurze" używają starych telefonów, a na "zewnątrz" świecą ekrany smartfonów.
Może dlatego, że starego telefonu nie da się zhakować, hę?
Może i tak. Chodziło mi o to, że te "niekonsekwencje" mogą być zamierzone także w "1983", ale tu się zamknę już, bo nie widziałem serialu.
Ale znalazłem bardzo ciekawy tekst o konwencji tego serialu. Polecam dla samej przyjemności z lektury: https://www.polityka.pl/t...PByGrOwPcd2YjVQ Także tym, którzy serialu nie widzieli, choć po nim mogą się skusić.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Sex Education" - ależ zabawny i inteligentny serial (brytyjski) przytrafił się Netflixowi. Osiem odcinków gwarantuje do tego doskonałą rozrywkę. O seksie wśród nastolatków, o dorastaniu, problemach i rozterkach. Bez pruderii, bez tabu, ale z wyczuciem i smakiem. Do tego wyśmienicie zagrane. Dałem 8/10, ale podwyższę do 9/10. Warto. W gruncie rzeczy ten serial pokazuje też, jak bardzo potrzebna jest mądra edukacja seksualna. https://www.youtube.com/watch?v=o308rJlWKUc
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Sex Education" - ależ zabawny i inteligentny serial (brytyjski) przytrafił się Netflixowi. Osiem odcinków gwarantuje do tego doskonałą rozrywkę. O seksie wśród nastolatków, o dorastaniu, problemach i rozterkach. Bez pruderii, bez tabu, ale z wyczuciem i smakiem. Do tego wyśmienicie zagrane. Dałem 8/10, ale podwyższę do 9/10. Warto. W gruncie rzeczy ten serial pokazuje też, jak bardzo potrzebna jest mądra edukacja seksualna. https://www.youtube.com/watch?v=o308rJlWKUc
Rzeczywiście fajne, takie lekkie i przyjemne ale nie mogę oglądać serialu o problemach z seksem nastolatków bo się czuję jak zbok
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
ale nie mogę oglądać serialu o problemach z seksem nastolatków bo się czuję jak zbok
Czekam aż ASX obejrzy i będzie narzekał że momentów za mało.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Bodyguard - całkiem przyjemne się oglądało. Końcówka daremnie puszczona, ale można przymknąć oko za całość.
Ślepnąc od świateł. Mieszanka sprzecznych odczuć. Nie mam nic do Nożyńskiego, zarzucanego mu drewna i nie podzielam negatywnych opinii na jego temat. IMHO całkiem dobrze zagrał, może mam takie zdanie bo czytałam książkę i bardzo mi spasowała jego postać. Najbardziej irytującą drewnianą aktorką była Paulina, której nie szło słuchać. Zero chemii między tymi dwiema postaciami, sceny seksu sztuczne, rozmowy drętwe, bez klimatu. Zapamiętałam taką scenkę, gdy Ewa Skibniewska, aktorka +50, sam seksapil i erotyzm, w bardzo ładnym choć trochę sztucznym ciele, uwodzi Kubę a on olewa ją i idzie do tej aseksualnej deski Pauliny: no nie wyszło z tą parą i ich związkiem. Sztuczne jak barszcz z torebki.
Drugi minus - znowu zabrakło kasy na efekty dźwiękowe? ja nie wiem co ci nasi Polacy mają z tym taki problem, to jakiś nasz lokalny fakap, że do polskich produkcji powinni obowiązkowo dołączać napisy?
Trzy - oniryzmy, nie kupuję tego; irytujące jak wieloryby u Twardocha, niepotrzebne, zanadto przerysowane i nie do końca wyjaśniające analogiczne zabiegi książkowe. Byłoby mniej pretensjonalnego zadęcia, mniej efektów z kompa, to wyszłoby lepiej. Dlatego końcówka ostatecznie mnie zesłabiła i mocno obniżyła ocenę końcową.
Ogólnie dobra produkcja, świetne zdjęcia, podobnie aktorstwo z nielicznymi wyjątkami, klimat, muzyka. No i podtrzymuję, że Żulczyk musiał widzieć Layer Cake i mocno się nim zainspirował.
"The Grand Tour" - dziś wystartował trzeci sezon, co było powodem "odnowienia" subskrypcji Amazon Prime. W gruncie rzeczy to nadal "Top Gear". Ze wszystkimi wadami i zaletami, które kupuję bez mrugnięcia okiem. Szybkie i wypasione auta, niesamowite "wyzwania", trochę wymuszony humor kolesi, którzy czasami udają buraków, ale i tak nie potrafię ich nie lubić. https://www.youtube.com/watch?v=-7USlC956z8
"Star Trek: Discovery", czyli najbardziej nie-Star Trekowy serial w dziejach. Drugi sezon ruszył z przytupem. Widać, że nie oszczędzano na efektach specjalnych. Ale i fabuła jakaś taka bardziej wypasiona. Jeśli nie obniży lotów poniżej 2x01 to będzie doskonale. Kapitan Pike z "U.S.S. Enterprise" - świetne wejście, od razu go polubiłem. https://www.youtube.com/watch?v=09Cd7NKKvDc
"Carmen Sandiego" - grę (tfu) znam ledwo ledwo, po pierwszym odcinku serial mnie nie porwał. Ale dam szansę, co mi szkodzi. Jest nieźle, ale sporo brakuje do frajdy. https://www.youtube.com/watch?v=shbiwCCMDHQ
I wreszcie, gwiazda: "Punisher" sezon 2. Od samego początku jest zajebiście i serial nie obniża lotów. Choć sezon liczy 13 odcinków, a ja obejrzałem zaledwie 8. Ale może zarwę dziś nockę, aby obejrzeć resztę. W zasadzie również ten sezon powinien mieć podtytuł "Becoming Punisher". Ponieważ wciąż Frank jest rozdarty. Ale powoli to rozdarcie jest naprawiane. Od 8 odcinka wydaje się, że Frank już nie będzie słuchał głosów "dobrych aniołów", które będą go próbować sprowadzać z obranej drogi ku akceptacji kim tak naprawdę jest. Coraz bliżej mu do "domknięcia", do stania się tym, kogo Garth Ennis przedstawił w serii "Punisher Max". Nie wiem jeszcze, czy 13 około 50-minutowych odcinków to zaleta czy wada. Ale, na razie, łykam wszystkie po kolei z dziką frajdą. Z 9/10 raczej nie zejdę. Może podwyżę. Ciekawe, czy Netflix skasuje tak, jak skasował doskonałego "Daredevila". BTW, w drugim sezonie są sceny przemocy, przed którymi zdarzało mi się raz, czy dwa odwrócić wzrok. https://www.youtube.com/watch?v=jrLhP5sK2wI
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Counterpart" - 2x06. Co za odcinek. Scenarzyści wyłożyli wszystkie(?) karty na stół. Wiadomo jak doszło do Incydentu, wiadomo - z grubsza - kim jest Kierownictwo po obydwu stronach i dlaczego wszystko wygląda jak wygląda. Nie będę spoilerował. Ale jak to z takimi intrygującymi tajemnicami bywa - ich wyjaśnienie musi budzić jakieś rozczarowanie. Choć są ładnie wyjaśnione. Ale mimo tego, teraz wszystko wygląda tak, jakby ta historia zmierzała do mocnego przełomu lub zakończenia. Choć nadal tyle niewiadomych pozostaje. Mimo to - przy ujawnionych tajemnicach - te niewiadome dotyczące pozostałych wątków, nawet dotyczących głównych bohaterów, wydają się mniej istotne. Z jeszcze większą ciekawością czekam na kolejne odsłony tej opowieści.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
The Kominsky Method. Lekki, łatwo wchodzi, ale nie płytki. Misie, i owszem. Chętnie obejrzę kontynuację.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Punisher Drugi sezon to jest absolutny top Netfliksowych adaptacji komiksów.
Postacie supportowe są bardzo przekonujące, zasadniczo żadna nie drażni jakąś sztucznością (może poza Russo ciut wg mnie przerysowany z tymi wybuchami złości) I bardzo dobra rola villain/anti-hero Johna Pilgrima jego story-arc poprowadzono bardzo zręcznie pomimo że poznajemy go jako religijnego fanatyka i zabójcę to jednak nie jest on postacią nacechowaną tylko negatywnymi emocjami wręcz można go do jakiegoś stopnia polubić.
Budowanie napięcia i rozwijanie fabuły także na wysokim poziomie wręcz chce się obejrzeć następny odcinek od razu po zakończeniu poprzedniego. (Na co mają wpływ nie tylko cliffhangery) Oczywiście należy pamiętać że to czysta rozrywka z dużą dozą brutalności gdzie rozkminki tytułowego bohatera o tym czy powinien się źle czuć po zabójstwach czy nie, czy jestem potworem czy nim nie jest, nie zmienią tego czym ten serial jest a jest wyjątkowo dobrze wykonanym serialem akcji. Ostatni raz tak dużą frajdę z tego gatunku miałem przy Synach Anarchi, albo pierwszych sezonach Vikingów.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Punisher ogólnie wyróżnia się na plus tym że ubija złoczyńców, a nie ich tylko unieszkodliwia starając się zachować ich przy żuciu, jak reszta superbohaterów. "Rozkminki" tytułowego bohatera dotyczą tylko niewinnych. Ja ostatni raz tak dużą frajdę z tego gatunku miałem przy "Święci z Bostonu".
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Po obejrzeniu całego drugiego sezonu najbardziej przeszkadzała mi jednak liczba odcinków. Można było spokojnie skrócić ten sezon i skondensować fabułę. Wyszłoby jej to tylko na dobre. Ale, w przeciwieństwie do krytyków, specjalnie z tego powodu nie ubolewam.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Outlander" - czwarty sezon był najgorszym z dotychczasowych. W zasadzie cała ta historia głównych bohaterów już się zgrała. Wprowadzenie nowych postaci nie działa jak powinno, to jest nie stanowi przeciwwagi dla więdnącego wątku głównego. Zakończenie sezonu jest poniżej oczekiwań. Wiadomo, że będzie sezon piąty, można chyba być pewnym sezonu szóstego. Ale czas już zmierzać raźnymi krokami do finału serialu. Nie oglądając się na zgodność z powieściami.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Russian Doll" - bardzo fajna premiera Netflixa. Do obejrzenia w coś około trzech godzin. Osiem odcinków, każdy po około dwadzieścia kilka minut. Pomysł, jak w "Dniu Świstaka". Z tym że pani nie budzi się po upływie dnia, w którego powtarzanie została "zaklęta", ale umiera przed jego upływem. Fabuła jest bardzo zgrabna. Zabawna i trochę niegrzeczna, ale bez przesady. Ogromnym atutem jest to, że zamyka się w tych ośmiu odcinkach. Kontynuacja, jeśli powstanie może być nową historią, niekoniecznie z tą samą obsadą (lub w tym samych rolach). Bardzo dobra produkcja. Choć niczego nowego nie proponuje w tym "temacie", ale opowiada historię w sposób, który mnie nawet przez chwilę nie nudził. https://www.youtube.com/watch?v=YHcKoAMGGvY
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zgadzam się z ASX-em, choć nie tak radykalnie oceniam ten serial. Oglądałem z obowiązku, a nie z przyjemnością. Zły nie jest, ale szybko robi się szablonowy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A patrzy ktoś na serial Mars first cośtam - z Szonem Pennem. Coś ciekawego z tego wydziergali?
Fajny serial, ale Hulu go skasowało po pierwszym sezonie. Szkoda. Bo niebanalny. Choć nie dla wszystkich - nie jest w nim najważniejsza misja na Marsa tylko przygotowania do niej. Finał sezonu i serialu to odlot w stronę Marsa. Naprawdę szkoda, bo miał sporo do zaoferowania, moim zdaniem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Właśnie widziałem dzisiaj z pół odcinka, i w zasadzie nie nie było nic o M&kosmosie - aż musiałem sprawdzic czy to aby napewno ten serial. Wyglądało nawet interesująco - ale skoro po jednym sezonie go scancelowano - to jaki jest sens puszczania takiej produkcji? (I oglądania )
Właśnie widziałem dzisiaj z pół odcinka, i w zasadzie nie nie było nic o M&kosmosie - aż musiałem sprawdzic czy to aby napewno ten serial. Wyglądało nawet interesująco - ale skoro po jednym sezonie go scancelowano - to jaki jest sens puszczania takiej produkcji? (I oglądania )
Fabularnie stanowi zamkniętą całość. Drugi sezon, gdyby powstał, obejmowałby już pewnie samą misję, tj. lot.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum