Serial jest znacznie lepszy, a im dalej, to jeszcze ciekawiej. Obsada bezbłędna i obłędna! Moim zdaniem to najlepsza serialowa adaptacja komiksowa
Prawie się z tobą zgadzam.
Ja obejrzałem premierę czwartego sezonu "The Good Fight" - sezon będzie podzielony na pół z uwagi na wstrzymane prace nad serialem z powodu wirusa. A ta produkcja, podobnie jak "The Good Wife", zawsze kręcona była "na czasie", blisko aktualnych wydarzeń. Pierwszy odcinek zaczął się zaskakująco. Diane budzi się przed telewizorem w trakcie zaprzysiężenia Hillary Clinton. I dalej jest jeszcze lepiej, choć rozwiązanie alternatywnej rzeczywistości jest oczywiste, ale i uzasadnione dobrze. Niemniej, Kingowie nie kryjący swoich sympatii - zresztą, po co je ukrywać - nie certolą się mimo to z liberałami. Świetny odcinek. Czekam na kolejne. https://www.youtube.com/watch?v=38hG2Xu43iQ
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
co do Boysów - no jest świetnie. Lepiej poprowadzona historia która może wciągnąć także "nowych".
zacząłem jeszcze Picarda - też dobre, lepsze od innych STseriali.
widać że Amazon nie $kąpi na swoje produkcje....
czego można się czepić - to biblioteka jest dość skromna. W darmowym pół roku obejrzę wszytko dwa razy. NO i kijowy dubbing .... dobrze że są litery /choć jest sporo pozycji w ogóle bez. Czy mi się wydało czy tam siedzi jakaś cała armia hinduskich filmów ?
no i słabe to menu/wyszukiwanie
Jestem po 4 części czyli końcu drugiego sezonu "La casa de papel" i odczucia jak najbardziej pozytywne choć Netflix powtórzył błąd oryginalnych twórców i za długo ciągnie historię.
Zaliczyłem cztery sezony, symultanicznie piorąc Angolom dupsko w Empire Total War- oglądało się to jakby latynoska telenowela miała dziecko z Gangiem Olsena, pełne spektrum wrażeń od wściekłego ubawu do totalnego krindżu.
ASX76 napisał/a:
fdv napisał/a:
Z europejskich produkcji (gdzie seriale brytyjskie to klasa sama w sobie i traktuję je jako osobną kategorię) to niewątpliwie obok Gomorry najciekawszy tytuł.
A co z:
- "Biuro szpiegów" (francuski)
- "Nieświadomi" (czeski)
- "Fauda 1" (izraelski)
?
...Dark?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Dałem się namówić na The Wire i w sumie nie żałuję. 1 sezon za mną, jest OK. Rozumiem dlaczego ten serial zrobił tyle szumu kilkanaście lat temu. Dziś nie szokuje, ale nadal dobrze się ogląda. Przede mną jeszcze 4 sezony, ale będę je sobie dawkował umiarkowanie.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Dałem się namówić na The Wire i w sumie nie żałuję. 1 sezon za mną, jest OK. Rozumiem dlaczego ten serial zrobił tyle szumu kilkanaście lat temu.
A ja nie do końca. Skorumpowani politycy zblatowani z bandziorami, kapusie w policji, kapusie wśród ćpunów, brutalne morderstwa, zatarta granica między dobrem i złem... Naprawdę w 2002 to było takie novum?
Dziś by taki serial mógł nie przejść, za bardzo stygmatyzuje czarnych
Jestem w połowie drugiego sezonu i mam podobne odczucia. Jest ok, ale nie wiem czemu to niby takie odkrywcze. Poza tym postacie, mimo tego niby takiego realizmu, są przerysowane. Jednak to jest niezła rzecz, dobrze się ogląda. Na plus pojedyncze sceny humoru, pierwszą klasa. Np. przesłuchanie Omara w sądzie. Zresztą Omar to moja ulubiona postać i jedyna zagrana na najwyższym aktorskim poziomie. No może jeszcze D. Reszta to drugi szereg.
co do Boysów - no jest świetnie. Lepiej poprowadzona historia która może wciągnąć także "nowych".
zacząłem jeszcze Picarda - też dobre, lepsze od innych STseriali.
widać że Amazon nie $kąpi na swoje produkcje....
No ale ST Picard to CBS także tego....
Też sobie odnowiłem suba i machnąłem tego ST całkiem przyjemne. A jak ktoś fan uniwersum to i z nostalgią może popatrzeć na bohaterów ze starych serii. Ogólnie to się pomyliłem i myślałem że Bosch 6 sezon już jest, a on dopiero w piątek wychodzi. Dłużej bym czekał z odnowieniem subskrypcji pewnie aż do lata do premiery 2 sezonu Boys, ale że pandemia i w ogóle to się zdecydowałem teraz.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
A ja nie do końca. Skorumpowani politycy zblatowani z bandziorami, kapusie w policji, kapusie wśród ćpunów, brutalne morderstwa, zatarta granica między dobrem i złem... Naprawdę w 2002 to było takie novum?
Masz rację, każda z tych rzeczy pojedynczo, to żadne novum. Znamy to z licznych filmów fabularnych. Ale w gliniarskich serialach w takiej dawce chyba tego nie było. Piszę chyba, bo nie jestem ich wielkim znawcą. Każdy jest w coś umoczony i nie ma 100%-wo pozytywnych bohaterów.
Nie wiem, czy wcześniej serial tego typu tak głęboko wnikał w środowiska czarnego plebsu, pokazywał "od kuchni" jak to działa. Raczej pokazywało się świat przestępczy od góry, bossów i ich interesy, a tu są blokowiska i nastoletni nawet nie dilerzy, tylko pionki w sprawnie kręcącej się maszynce. Ten wątek czarnych chłopaków, ich rozumienia świata jest może jakąś wartością dodaną.
Poza tym, na lata przed inwazją gender i LGTB masz tu śmiałe na owe czasy wątki obyczajowe, np. czarny gangsta gej, latynoska glina lesbijka.
Zobaczymy, co przyniosą następne sezony.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
co do Boysów - no jest świetnie. Lepiej poprowadzona historia która może wciągnąć także "nowych".
zacząłem jeszcze Picarda - też dobre, lepsze od innych STseriali.
widać że Amazon nie $kąpi na swoje produkcje....
No ale ST Picard to CBS także tego....
faktycznie. w takim razie jeszcze większe brawa za pewne odskoczenie od dotychczasowej plastikowości uniwersumST. Wygląda to znacznie lepiej od innych produkcji (co najmniej level wyżej) - choć nigdy nie byłem fanem i nie śledziłem... zupełnie przypadkowo ostatnio wpadł mi oka ostatni odcinek jakieś ostatniej serii gdzie coś po "czasie"skaczą i był tam Raikeri i Troy. Ten Enterprise z Bakulą też coś widziałem.. ogólnie zawsze to samo...
Skończyłem drugi sezon Shtisel. Piękny serial, chyba jeden z najlepszych, jakie widziałem, a obyczajowy najlepszy obok SFU. Nic wielkiego się nie dzieje, ot życie, a emocje maksymalne.
Poza tym, na lata przed inwazją gender i LGTB masz tu śmiałe na owe czasy wątki obyczajowe
Z tym się całkowicie nie zgadzam. W 2002 "lata przed" to może było w Polsce, w cywilizowanym świecie LGBT to nie było takie wielkie aj-waj. Oglądałeś chociażby "Six Feet Under"? Jest przecież wcześniejszy, a wątek gejowski jest tam prominentny i znacznie mocniej pokazany. Akurat pod tym względem "Wire" jest grzeczniutki i żadnych tabu nie łamie.
Poza tym... Rozumiem, że dawno temu mieliśmy seriale policyjne typu "Miami Vice" czy "Dempsey i Makepeace" i na tym tle "Wire" jest brutalne i realistyczne - ale w kinie takie tematy bez lukrowania to już lata 70-te XX wieku. Chyba dlatego nie ogarniam zachłyśnięcia się krytyki tym serialem: tak jakby NIC przedtem nie istniało - i nagle WOW, klękajcie narody. Tymczasem jedyna zmiana, jaką widzę, to przejście do telewizji - bo HBO zaczęło wykładać kasę na seriale.
Dramat obyczajowy z akcentami komediowymi. Jeden z najlepszych seriali w ogóle.
Dramat? Kiedy wchodził, reklamowali to raczej jako śmichy chichy z biznesu pogrzebowego, więc sobie odpuściłem. Może kiedyś nadrobię, ale mam tyle innych zaległości, że nieprędko.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Reklamy pamiętam, rzeczywiście sugerowały żartobliwe spojrzenie od wewnątrz na biznes pogrzebowy. I zakład pogrzebowy oraz związane z nim wydarzenia stanowią oś serialu (co rusz kogoś chowają), ale serial wcale nie jest "o zakładzie pogrzebowym". Jest o życiu, i jest naprawdę mega.
A poza tym owszem, ta część USA, do której mógł być adresowany Six Feet Under, to w porównaniu z Polską jest cywilizowany świat.
"The Wire" to nie jest serial o policjantach i dilerach dragów. Ani o tym, że politycy są skorumpowani. To serial o dysfunkcji całego systemu. Bohaterowie i ich historie, choć napisane realistycznie i soczyście, to tylko środek do celu, a nie cel sam w sobie.
"Shtisel" to rzeczywiście fajny serial. Trochę "orientalny' ponieważ rozgrywa się w środowisku ortodoksyjnych Żydów w Tel Awiwie. I tak naprawdę cała jego wartość tkwi w normalności i prostocie.
Ja sobie zrobiłem powtórkowy maraton z "Community". W zasadzie to nie powtórkowy, bo wcześniej oglądałem na wyrywki. I teraz przekonuję się, ile straciłem. Po pierwsze - jest zabawny. Nie tak żebym boki zrywał, ale często parskam szczerym śmiechem. Po drugie - najważniejsze - ten serial jest meta. Albo inaczej. Ten serial zwrotowi META-rozrywka nadaje nowe znaczenie. Jest META, jest w nawiasie, podwójnym nawiasie, jest nawiasem w nawiasie z przypisem do innego cudzysłowu w cudzysłowie. Momentami mózg mi lasował otwieraniem w głowie skojarzeń. O zwykłych cytatach, odniesieniach, dekonstrukcjach nawet nie wspominam.
I pomyśleć, że pomyślałem aby dać mu szansę, ponieważ gra tam Alison Brie.
Moje ulubione odcinki, to te "tematyczne": z paintballem i Halloween. Po dwóch sezonach. Bo zaczynam sezon trzeci. W sumie jest ich sześć. Ale 4 - 6 liczą tylko po 13 odcinków, wcześniejsze są prawie dwukrotnie dłuższe.
Ale nie tylko przeszłością żyje człowiek. Dziś premiera na HBO serialu "Run". To chyba serial komediowy, ale to szczegół. Dwoje bohaterów. Jedno wysyła drugiemu sms o treści "RUN". Drugie odpisuje to samo, obydwoje rzucają swoje życie w jednej chwili i spotykają się w miejscu, które ustalili piętnaście lat temu jako punkt spotkania. Między bohaterami iskrzy, jest chemia. Zresztą, role są świetnie obsadzone. Merrit Wever (cudna) i Domnhall Gleeson. Oj, będę oglądał i oby dalej było tak samo, jak w pierwszym odcinku, ponieważ narobił mi ochoty.
https://www.youtube.com/watch?v=x9gnW8TAP2U
A jeszcze "Killing Eve" wystartowało z 3 sezonem. I "Westworld". Poniedziałek pełen prezentów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Shtisel" to rzeczywiście fajny serial. Trochę "orientalny' ponieważ rozgrywa się w środowisku ortodoksyjnych Żydów w Tel Awiwie. I tak naprawdę cała jego wartość tkwi w normalności i prostocie.
A jeszcze "Killing Eve" wystartowało z 3 sezonem.
1. Prostota to nieadekwatne określenie. Życiowy - pasuje znacznie lepiej. Także: wartościowy i wzruszający. 9/10 się należy.
1. Formuła "Killing Eve" wyczerpała się w pierwszym sezonie. Drugiego nie zmogłem. Tu masz Pan swoją prosta... tfu, prostotę
1 sezon Ekspansji za mną - jest lepiej niż dobrze.
Jak dla mnie z miejsca kasuje wszystko co do tej pory powstało w serialach i znacznej części kina.
Wizualnie wygląda świetnie i jedynie paździerzą jedzie na Ziemi.
Średniość książki jest tutaj przesłonięta dobrą realizacją - o ile kompletnie nie interesuje mnie co tam spółka pisarzy wymyśliła o tyle ciekawi mnie co pokażą w TV.
OTAKE seriale mnie chodziło.
niezła gra T-Jane'a
mimo wszystko łyżką dziegciu są te typowe spejsoperowe zagrywki i elementy które nieco gryzą w odbiorze - mogło być idealnie, a nie jest
mimo wszystko - brawa dla jakiejś nonejmowej (chyba) ekipy która ruszyła ten serial.
1 sezon Ekspansji za mną - jest lepiej niż dobrze.
Jak dla mnie z miejsca kasuje wszystko co do tej pory powstało w serialach i znacznej części kina.
No bez przesady.
Trojan napisał/a:
Średniość książki jest tutaj przesłonięta dobrą realizacją - o ile kompletnie nie interesuje mnie co tam spółka pisarzy wymyśliła o tyle ciekawi mnie co pokażą w TV.
OTAKE seriale mnie chodziło.
Scenarzyści są wierni książkom. Nawet, kiedy zmieniają coś tam, np. kolejność wprowadzania bohaterów (Avasarala), to jednak zasadniczo w serialu wszystko przebiega tak, jak w powieściach. Żadnych istotnych rewolucji nie zarejestrowałem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
jakie bez przesady ?
co masz w serialach stricte kosmicznych ? Słabe STekkis, Battlestary itp. Fireflaja fanem nigdy nie byłem
wiem że są wierni bo czytałem 2 tomy zanim to było modne. I o tym piszę - co mnie uwierało literacko w filmie zupełnie nie przeszkadza, lepiej pokazane. Wizualność bije zawartość. Co do merytorki to elementy drażniące już nie drażnią tak bardzo
scenarzyści mogli paroma ruchami pędzla zakryć różne takie ... ale i tak jest dobrze. Choć mogło być lepiej
serial przede wszystkim nie jest wtóry - tak jak książki
Scenarzyści są wierni książkom. Nawet, kiedy zmieniają coś tam, np. kolejność wprowadzania bohaterów (Avasarala), to jednak zasadniczo w serialu wszystko przebiega tak, jak w powieściach. Żadnych istotnych rewolucji nie zarejestrowałem.
ale w serialu nie widać kulawego warsztatu literackiego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
I dalej jest jeszcze lepiej, choć rozwiązanie alternatywnej rzeczywistości jest oczywiste, ale i uzasadnione dobrze. Niemniej, Kingowie nie kryjący swoich sympatii - zresztą, po co je ukrywać - nie certolą się mimo to z liberałami. 
